Lecz siÄ™ jedzeniem.. Haylie Pomroy
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Lecz siÄ™ jedzeniem. - Haylie Pomroy страница 12

Название: Lecz siÄ™ jedzeniem.

Автор: Haylie Pomroy

Издательство: PDW

Жанр: Здоровье

Серия:

isbn: 9788377787359

isbn:

СКАЧАТЬ z tych rzeczy nie wynika bezpośrednio jedna z drugiej. Nawet ekspresja genów nie jest linearna. Każdy układ ma wpływ na wszystkie inne, interakcje zachodzą zatem w trójwymiarowych pętlach sprzężeń zwrotnych, w których nie ma wyraźnego początku ani końca. Na szczęście każdy z nas ma nad tym kontrolę od samego początku, nawet jeśli nie wie, jak to się zaczęło.

      Przystosowania to coś zadziwiającego. Łańcuch adaptacji metabolicznych zachodzących we wnętrzu organizmu w odpowiedzi na stres może być stosunkowo prosty albo tak skomplikowany, że nie sposób go zrozumieć. Na przykład ktoś może zapominać o wypijaniu codziennie wystarczającej ilości wody i przez to zaczyna mieć zaparcia. Prawdopodobnie nie zdaje on sobie sprawy z przyczyny tych zaparć, a to jego organizm po prostu przystosował się do odwodnienia, wykorzystując wszelkie dostępne magazyny wody. Łańcuch może też być bardziej skomplikowany: na przykład ktoś przestał jeść zboża i owoce, bo usłyszał, że dzięki temu da się schudnąć. Brak tych grup pokarmowych w diecie przypuszczalnie doprowadził do niedoboru enzymu, który w normalnych warunkach pobudza tarczycę. Niedoczynność tarczycy skutkuje zaś nadmiernym wypadaniem włosów. Ta osoba nie ma pojęcia, że to jej dietetyczna decyzja doprowadziła do przerzedzenia czupryny, bo nie śledzi przecież zmian biochemicznych, jakie zaszły w wyniku zmian w środowisku wewnętrznym.

      By zrozumieć, gdzie zaczyna się odpowiedź na stres – odpowiedź, która stoi za większością przystosowań metabolicznych – przyjrzyjmy się bliżej nadnerczom.

PRZYSTOSOWANIA METABOLICZNE A NADNERCZA

      Myśl, że istnieje jakaś jedna część ciała, która odpowiada za całość adaptacji metabolicznych organizmu, byłaby zbytnim uproszczeniem. Wszystkie tkanki i narządy są ze sobą połączone i wzajemnie na siebie wpływają. Faktem jest jednak, że większość ciężaru przystosowań metabolicznych spoczywa na nadnerczach13. To ważna część wewnętrznego systemu radzenia sobie ze stresem. Gdy mózg odbiera stresujący bodziec (pozytywny lub negatywny), wysyła do nadnerczy sygnał, a one zabierają się do roboty, rozsyłając chemiczne wiadomości do wszystkich tkanek i mówiąc im, co mają robić. Te wiadomości rozprzestrzeniają się niczym fala, wywołując zmianę po zmianie w szerokiej sieci przystosowań metabolicznych.

      Ale źródłem sygnałów są nie tylko nadnercza; współpracują one z innymi gruczołami dokrewnymi, zwłaszcza z przysadką mózgową i podwzgórzem, i dopiero ich współdziałanie reguluje odpowiedź organizmu na stres14. Nadnercza pełnią jednak tak istotną funkcję w tej regulacji, że ich wpływ na to, jak dostosowujemy się do zmieniającego się otoczenia, trudno przecenić. Regulują poziom glikogenu, co ma wpływ na stężenie glukozy i insuliny we krwi. Wpływają na metabolizm węglowodanów i cholesterolu. Trzymają w ryzach ciśnienie krwi i mają pod kontrolą działanie hormonów, które są zaangażowane w niemal każdą reakcję metaboliczną, także w to, jak i gdzie odkłada się tkanka tłuszczowa. Można powiedzieć, że nadnercza mają duży wpływ również na samopoczucie i zdrowie. To one odpowiadają za płynność, z jaką organizm dostosowuje się (niekoniecznie w pożądany sposób) do zmieniających się warunków środowiska, i ta płynność musi zostać zachowana, byśmy mogli przetrwać.

      Jeśli nadnercza nie otrzymują odpowiednich składników odżywczych, mogą upośledzać fizyczną zdolność organizmu do interakcji z jedzeniem, a prościej mówiąc – wpływają na trawienie. Jeśli nie można strawić pożywienia, nie da się dostarczyć organizmowi składników niezbędnych do produkcji serotoniny (wytwarzanej głównie w przewodzie pokarmowym), a to może mieć wpływ na samopoczucie: wywołać depresję, niepokój albo zaćmienie umysłu. To z kolei podnosi poziom stresu, co źle wpływa na odporność, i to w różnych złożonych mechanizmach; może na przykład wywołać nadaktywność układu immunologicznego, prowadząc do chorób z autoagresji.

      Jeśli jednak nauczymy się odczytywać sygnały, jakie wysyła nasz organizm, i dowiemy się, jak jeść, by odpowiednio na te sygnały zareagować, możemy zapobiec większości problemów. Każdego dnia powinniśmy pytać swoje ciało: „Do czego się przystosowujesz?” i „Jak mogę ci w tym pomóc?”. To nie czas na redukcje. Zastanów się, czy próbuje się ono zaadaptować do podwyższonego poziomu stresu; do zbyt dużej lub zbyt małej dawki ruchu; do zbyt dużej ilości cukru albo tłuszczu w diecie. Gdzie widać brak równowagi? Ciało zawsze próbuje nam coś powiedzieć, zaalarmować, gdy schodzi z właściwej drogi. W obliczu stale zmieniającego się środowiska (zarówno wewnętrznego, jak i zewnętrznego) zawsze próbuje stworzyć przynajmniej pozory równowagi (homeostazy).

      Najlepszym powodem zwrócenia baczniejszej uwagi na to, jak organizm przystosowuje się do otoczenia, nie powinien być wygląd. To, że rosną nam pośladki, tracimy talię albo zaczyna nam wiotczeć skóra na ramionach, to tylko znaki ostrzegawcze. Ignorować je to znaczy ignorować początki przewlekłej choroby.

      Niedawno miałam klientkę, która czekała na wizytę 6 miesięcy (tak długie mam kolejki do kliniki). Gdy pojawiła się w moim gabinecie, w ręku miała torbę pełną leków. Rzuciła ją na biurko i powiedziała:

      – Skończyłam z tym. Wczoraj ostatni raz wzięłam te pigułki. Teraz czas na panią. Moja przyjaciółka Karolina przyszła do pani i teraz nie musi brać żadnych leków. Chcę to samo, co ona od pani dostała!

      – O nie, nie – zaprotestowałam. – To tak nie działa. Karolina przychodziła do mnie przez dwa i pół roku, żeby w końcu osiągnąć to, co chciała. Proszę pomyśleć, gdyby chciała pani dojechać z Kalifornii na Florydę i gdzieś po drodze źle skręciła, docierając zamiast tego do Wyoming, nadal pozostaje pani do przejechania spory kawałek drogi. Ale to nie znaczy, że trzeba porzucać auto i próbować dojść do Miami na piechotę!

      Zastanówmy się zatem, w jakim punkcie znajdujesz się teraz. Czy jesteś gotów na to, by zacząć porozumiewać się ze swoim organizmem w zupełnie nowy sposób? Czy czujesz, że to właściwa chwila, żeby zacząć jeść? Jedzenie nie podlega dyskusji, ale czas, by stało się strategiczną częścią życia; byśmy mogli w pełni wykorzystać tkwiący w nim potencjał.

      Pewnych rzeczy nie da się zmienić, na przykład garnituru genetycznego odziedziczonego po przodkach ani tego, jakie zanieczyszczenia znajdują się w powietrzu, którym oddychamy i wodzie, którą pijemy. Nie musimy jednak być więźniami genów ani skażonego otoczenia. Możemy przecież zmienić swoje wewnętrzne środowisko i dzięki temu przeciwstawić się czynnikom, których zmienić się nie da, w tym sposobom, w jakie ciało przetwarza i usuwa zanieczyszczenia albo uruchamia swoje geny. Za każdym razem, gdy jemy, możemy zmienić swoje wewnętrzne środowisko. Potrawy, jakie wybieramy, w określony sposób oddziałują na nasze szlaki metaboliczne, pomagając określić, które z nich są dobrze zaopatrzone, a które nie, które są uruchamiane, a które wyłączane, blokowane czy na powrót uwalniane. Mamy nad naszym metabolizmem niewiarygodną kontrolę – poprzez zmianę tego, co wkładamy do ust. Możemy jeść, by się leczyć, i to skuteczniej niż robi to wiele leków. Trzeba jedynie wiedzieć, jakie potrawy wybierać. Ja to potrafię i chętnie się tą wiedzą podzielę.

      W każdej chwili nasz organizm przystosowuje się do otoczenia: do powietrza, którym oddychamy, do wody, którą pijemy, do tego, co się nam przydarza, tego, co właśnie myślimy i czujemy, do stresu, ale szczególnie do tego, co ostatnio jedliśmy. Czy ten posiłek pomógł nam w lepszym przystosowaniu? Czy jedliśmy to, by żyć, czy by przeżyć? Czas pomyśleć o sobie, skupić się na sobie i odkryć, jakie mamy obecnie kłopoty zdrowotne, bo to, co dobre dla innych, nie musi być dobre dla СКАЧАТЬ



<p>13</p>

D.S. Goldstein, Adrenal Responses to Stress, „Cellular and Molecular Neurobiology” 2010, nr 8, s. 1433–1440.

<p>14</p>

S.M. Smith, W.W. Vale, The Role of Hypothalamic-Pituitary-Adrenal Axis in Neuroendocrine Responses to Stress, „Dialogues in Clinical Neuroscience” 2006, nr 4, s. 383–395.