Lecz siÄ™ jedzeniem.. Haylie Pomroy
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Lecz siÄ™ jedzeniem. - Haylie Pomroy страница 13

Название: Lecz siÄ™ jedzeniem.

Автор: Haylie Pomroy

Издательство: PDW

Жанр: Здоровье

Серия:

isbn: 9788377787359

isbn:

СКАЧАТЬ w przyszłość. Do tego potrzebna jest recepta – recepta na dobre jedzenie. Ale mogę pomóc tylko w jeden sposób – sprawić, byś uświadomił sobie, co mówi do ciebie twój organizm. Czas zacząć słuchać. Ciało adaptuje się do środowiska najlepiej, jak tylko potrafi. Czas zacząć jeść, by mu to ułatwić.

      Jeśli chcemy zmienić sposób działania naszego organizmu, doprowadzić do ładu swój metabolizm, naprawić źle działające szlaki metaboliczne, możemy to zrobić właśnie poprzez jedzenie. Niezależnie od tego, czy nasz problem jest mały czy duży, czy martwimy się wyglądem, czy też nie możemy rano zwlec się z łóżka – odpowiedzią jest właściwe żywienie. Jedzenie stało się miłością mojego życia i chcę, żebyście wy też je pokochali. Żywność może ocalić wam życie, na długo zanim zorientujecie się, że trzeba je ratować. Odpowiedni pokarm jest lekarstwem na problemy zdrowotne, ale by trzymać się z dala od lekarzy, nie wystarczy jabłko dziennie.

      ROZDZIAŁ 3

      Co ci mówi twoje ciało?

      Jeśli nie zmienisz kierunku, możesz dojść tam, gdzie chciałeś.

Lao-cy

      Przyszedł czas, by się lepiej poznać (włączmy może jakąś nastrojową muzykę?). Co chce nam powiedzieć organizm? Jak najlepiej na to zareagować? Co się z nami dzieje i co zamierzamy z tym zrobić? Jak się czujemy? Jak sobie radzimy? Czy przygniata nas stres? Czy jesteśmy przemęczeni, wręcz wyczerpani? Czy często dopada nas smutek? Czy łatwo wpadamy w gniew? A może czujemy się spowolnieni, bez pomysłów? Czy miewamy zaparcia, wzdęcia albo gazy? Czy podskoczył nam cukier albo cholesterol? Czy choroba już zaczęła zjadać nasz organizm i czy możemy jakoś zawrócić z tej drogi? Jeśli uda się nam dowiedzieć, dlaczego ciało zaczyna gorzej funkcjonować, by przeżyć, możemy wykorzystać żywność do naprawienia niewłaściwych przystosowań, tak by odzyskać dobre zdrowie i ładny wygląd. Dzięki pożywieniu będziemy mogli przejść od marnej egzystencji do pełni życia.

      Organizm cały czas stara się z nami porozumieć. Łamliwe paznokcie, napady wilczego głodu, wzdęcia, bezsenność czy nagłe wybuchy gniewu – to wszystko jego sposoby komunikacji. Czasem bardzo jasne. Gdy na przykład ciało daje dyskretny sygnał, że jelito zapełniło się stolcem, mamy czas, by przeprosić towarzystwo i udać się tam, gdzie nawet król chodzi piechotą. Bywa, że sygnały są źródłem stresu: na przykład wysiłkowe nietrzymanie moczu wynikające z zaburzeń hormonalnych to bardzo krępujący objaw. Ale i w taki sposób ciało próbuje nam powiedzieć, że coś jest nie w porządku. Czy ciało szepcze, mówi czy też krzyczy – dla mnie każdy sposób komunikacji jest ważny. Pozwala nam bowiem odkryć, jak możemy rozwiązać problem.

      Gdy zaczynamy interesować się sobą – swoim ciałem i sygnałami, jakie nam ono wysyła: tym, jak się czujemy i jak żyjemy – zyskujemy ważne informacje, dzięki którym dowiadujemy się, co robić. Wszystko, co się nam przydarza: od zaburzeń snu przez brak energii, problemy z wagą i zachcianki żywieniowe, aż po poglądy na temat zdrowia czy kłopoty z wypróżnieniami – wszystko ma znaczenie. Powinniśmy zatem przyjrzeć się wszystkim objawom razem i każdemu z osobna. Moim zadaniem jest pomóc w odczytaniu tego, co mówi nam organizm, byśmy mogli ustalić, czego właśnie tej konkretnej osobie trzeba. Czasem moi klienci czują się na wizycie przygnieceni nadmiarem informacji, bo ja zadaję bardzo wiele pytań. Ale nie ma dróg na skróty. Trzeba połączyć wszystkie elementy układanki i dopiero wtedy powstaje recepta żywieniowa, dzięki której można naprawić błędy w działaniu organizmu. Wszystko, co mówi nam ciało, ma znaczenie. Niczego nie wolno pominąć.

      Chcę powiązać to, co ty wiesz o sobie, z tym, co nauka wie o twoich problemach zdrowotnych. Łącznikiem między tymi dwoma obszarami wiedzy jest lecznicze żywienie. Właściwa recepta na jedzenie może przywrócić zdrowie i równowagę w organizmie.

      Metabolizm to silnik, a jedzenie to paliwo, które wprawia go w ruch. Jak pracuje twój silnik? Spójrz na siebie. Wsłuchaj się w to, co czujesz i co mówi ci twoje ciało. Nie czas jeszcze szukać rozwiązań i odpowiedzi. To może zakłócić tę wewnętrzną rozmowę. Czas, by słuchać i zadawać pytania.

      Podana niżej lista przypomina formularz wstępny z mojej kliniki. To rodzaj kwestionariusza samooceny, jaki daję klientom na początku, by zachęcić ich do wsłuchania się w siebie i zastanowienia, co się w nich dzieje. Muszą go wypełnić, zanim przejdziemy dalej. Odpowiedzi przyjdą z czasem. To dopiero początek rozmowy, jaką należy zacząć prowadzić ze swoim ciałem. Na końcu są puste rubryki. Chciałabym, żebyś dodał do listy przynajmniej dziesięć innych rzeczy, które twoim zdaniem chce ci przekazać twój organizm. Pamiętaj, że w mojej klinice nie ma kwestii, których nie warto poruszać. To może być tak z pozoru błahy problem jak oponka na brzuchu i tak poważny jak choroba serca.

KWESTIONARIUSZ SAMOOCENY

      Odpowiedzi to ślad konwersacji, jakie prowadzimy z naszym organizmem. Gdy coś złego dzieje się z przemianą materii, to znaczy, że ciało metabolicznie przystosowuje się do środowiska, które nie jest dla niego dobre. Może szepcze, domaga się uwagi albo wręcz krzyczy. Podejmuje naprawdę heroiczne wysiłki, by jakoś się dostosować, i powinniśmy być mu za to wdzięczni. Gdy przestajemy myśleć o tych sygnałach jak o zrzędzeniu organizmu, a zaczynamy widzieć w nich zachętę do naprawy, możemy opracować plan dopasowany do naszych indywidualnych potrzeb. Moim celem jest dać wam narzędzia do tej naprawy. Coś, co pozwoli wam powiedzieć: „Słyszę cię, ciało, i jestem gotów zaspokoić twoje metaboliczne potrzeby”.

MIĘDZY SŁOWAMI, CZYLI GDY NIE SŁUCHASZ ALBO NIE ROZUMIESZ TEGO, CO SŁYSZYSZ

      Ciało mówi do nas, na długo zanim ujawni się jakaś choroba. Robi to przez lata. W zasadzie od urodzenia. Za każdym razem, gdy zmienia się coś w środowisku, ciało się do tego dopasowuje i daje nam znać. Adaptuje się do pożywienia, powietrza, którym oddychamy, toksyn, na które jesteśmy narażeni, zmienia się wraz z tym, co robimy i myślimy. Gdyby nie miało takich zdolności, bylibyśmy w opałach za każdym razem, gdy jemy pączka, wychodzimy na mróz, uciekamy przed niebezpieczeństwem albo wdychamy truciznę.

      Na przykład kiedy zjadamy cukier, ciało dostosowuje metabolizm do zmieniającego się środowiska wewnętrznego, uwalniając insulinę, by w ten sposób skierować cukier we właściwe miejsca – do mózgu, mięśni, wątroby albo tkanki tłuszczowej. Jeśli wyjdziemy na dwór w mroźny dzień, organizm wie, że musi obkurczyć naczynia krwionośne, by zachować jak najwięcej ciepła. Jeśli nagle znajdziemy się w niebezpieczeństwie, ciało rozszerza źrenice, byśmy mogli lepiej widzieć, i dostarcza energii mięśniom, byśmy mogli szybciej się poruszać. Gdy w powietrzu są toksyny, uaktywnia się naturalny system odtruwający, który wydala je z organizmu albo bezpiecznie składuje tam, gdzie najmniej mogą zaszkodzić.

      Jednym z najprostszych przykładów adaptacji metabolicznej jest to, co dzieje się, gdy jemy: ciało reaguje, wytwarzając zestaw określonych enzymów niezbędnych do strawienia posiłku, który wybraliśmy. Jeszcze zanim pierwszy kęs trafi do ust, gdy tylko w nos uderzy nas zapach potrawy, organizm zaczyna odbierać sygnały: „Cóż tam dzisiaj w menu? Czego potrzebuję, by przygotować się na tę potrawę?”. To rodzaj przystosowania. Jeśli organizm zapachem, smakiem, a nawet tylko myślą wyczuje cukier, mięso, chleb albo tłuszcz – zapoczątkowuje łańcuch reakcji chemicznych, których celem jest przyswojenie tego, co znajdzie się na talerzu, w sposób, który pozwoli СКАЧАТЬ