Lecz siÄ™ jedzeniem.. Haylie Pomroy
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Lecz siÄ™ jedzeniem. - Haylie Pomroy страница 15

Название: Lecz siÄ™ jedzeniem.

Автор: Haylie Pomroy

Издательство: PDW

Жанр: Здоровье

Серия:

isbn: 9788377787359

isbn:

СКАЧАТЬ lipidów (tłuszczów). Naszym celem jest przywrócenie pełnej funkcjonalności układu pokarmowego i zastąpienie bakterii wywołujących niestrawność florą fizjologiczną. IBS ani kłopoty trawienne nie znikną co prawda z dnia na dzień, ale można je rozwiązać raz na zawsze – i zacząć wykorzystywać wszystkie potrzebne nam składniki odżywcze obecne w żywności.

      • Zmęczenie, wyczerpanie i spadek energii. Jedną z ich przyczyn stanowi brak dostępu do składników odżywczych – albo dlatego, że spadły możliwości ich wychwytu i wykorzystania, albo z powodu zmniejszonej zdolności do przekształcania tych składników w energię na poziomie komórek. Możliwe też, że końcowe produkty komórkowej przemiany materii nie są dostarczane w odpowiednie miejsca w postaci energii. Innymi słowy szlak metaboliczny produkujący energię może się na którymś etapie zepsuć, a my wtedy gorzej się czujemy. Szybciej się męczymy. Ćwiczenia wydają się trudniejsze do wykonania. Zmniejsza się ochota na seks. Możemy też zauważyć, że nasza skóra, włosy i paznokcie stają się cieńsze i bardziej przesuszone, bo do ich tworzenia organizm potrzebuje energii, a skoro mu jej brakuje, najpierw odetnie od niej te obszary, które uzna za najmniej istotne dla przeżycia. Możemy też odczuć spadek kondycji – skoro nie wytwarzamy wystarczającej ilości energii, nie uda się nam przebiec tych pięciu kilometrów tak szybko jak wtedy, gdy mieliśmy jej pod dostatkiem. Innymi słowy ciało przystosowuje się do zmniejszenia zasobów, oszczędzając energię w każdy dostępny mu sposób. To zaś oznacza, że mamy mniej energii na rzeczy, które chcielibyśmy robić: seks, ćwiczenia na siłowni, a nawet tylko przeżycie dnia bez konieczności przyśnięcia gdzieś po obiedzie. By mieć jej zawsze pod dostatkiem, musimy nakarmić cztery szlaki metabolizmu energii (dokładniej wyjaśnię to w rozdziale 6 dotyczącym energii).

      Na wczesnych etapach przystosowania metaboliczne mogą się wydawać nieszkodliwe, związane tylko z wygodą (gdy się ma więcej energii, można więcej zrobić) czy próżnością (lepiej się wygląda bez wydętego brzucha), a nie ze zdrowiem, ale jeśli pozwolimy im się rozwijać bez kontroli, w końcu doprowadzają do czynnościowych zaburzeń narządów wewnętrznych. W rezultacie nie można już efektywnie metabolizować cholesterolu, regulować ciśnienia krwi, poziomu hormonów czy wzajemnie zależnych stężeń glukozy i insuliny. Gdy do tego dojdzie, nie będziemy już tylko niezadowoleni z tego, co widzimy w lustrze ani jak się czujemy. Będziemy chorzy. Zapanujmy więc nad tym póki czas.

      GDY CIAŁO MÓWI

      Jeśli nie słuchamy jego podszeptów, organizm podnosi głos. Na razie niezbyt mocno, ale na tyle dobitnie, byś zwrócił nań uwagę: zaburzenia równowagi hormonalnej wywołujące przykre objawy, takie jak PMS czy gorsza koncentracja, uderzenia gorąca, zmniejszenie libido, problemy ze snem i inne objawy okołomenopauzalne; a u panów obniżenie poziomu testosteronu, związany z tym spadek popędu płciowego i energii do działania. Mogą pojawić się wysypki, alergie na potrawy albo czynniki środowiskowe, cienie pod oczyma, zaburzenia nastroju (depresja, niepokój), a w badaniach widać podwyższony poziom cholesterolu, trójglicerydów i wskaźników stanu zapalnego. Gdy ciało mówi, lekarz rodzinny może już zasugerować jakieś leki, zwłaszcza jeśli objawy przeszkadzają nam w codziennym funkcjonowaniu. Na tym etapie lekarz jeszcze nie jest specjalnie zaniepokojony, bo ciągle widzi u swoich pacjentów niewielkie zaburzenia hormonalne, zmienność nastroju czy nieco podwyższone wartości w lipidogramie. W zasadzie nawet się cieszy, bo może nam zaproponować proste rozwiązanie: hormonalną terapię zastępczą, antydepresant albo statynę. Jeśli problem nie wydaje się poważny, nierzadko mówi: „To nic wielkiego. Proszę zażywać te tabletki, a poczuje się pan lepiej”. W obecnej sytuacji służby zdrowia, jeśli człowiek nie jest naprawdę poważnie chory, to „wszystko z nim w porządku”.

      Problem w tym, że gdy zaczniemy kneblować organizm tabletkami, nie będziemy już słyszeć, co do nas mówi. To zaś gwarantuje, że nie zrobimy nic, by zawrócić ze złej drogi, która poprowadzi nas dalej ku chorobie.

      Gdy organizm zaczyna się o siebie upominać, może to robić na różne sposoby, ale u moich klientów najczęściej widzę trzy przystosowania metaboliczne, do których dochodzi, gdy wewnętrzne środowisko się zmienia, a ciało się do tego dopasowuje:

      • PMS, perimenopauza, menopauza i andropauza. Nierównowaga hormonalna to znak, że organizm domaga się uwagi. Gruczoły, które wytwarzają hormony, regulują ich uwalnianie oraz wchłanianie, nie są właściwie odżywione i tracą moc. To poważny problem, bo hormony mają wpływ na niemal wszystkie procesy zachodzące w organizmie. Odgrywają istotną rolę na metabolicznej arenie. Na początku zauważamy tylko niewielkie zmiany, na przykład bardziej nasilone PMS-y, cięższe objawy perimenopauzy, a u panów – andropauzy (za tym terminem kryje się zbiór zmian hormonalnych często spotykanych u mężczyzn w pewnym wieku, w tym obniżenie stężenia testosteronu). Do tego tkanka tłuszczowa może stać się zastępczym źródłem hormonów wytwarzanych z cholesterolu, a to nierzadko wpływa zarówno na równowagę hormonalną, jak i lipidową. Kolejnym skutkiem tych zaburzeń bywa upośledzenie zdolności do wytwarzania witaminy D. By wyleczyć zaburzenia hormonalne żywnością, musimy odżywić gruczoły produkujące te hormony, a przy tym oczyścić receptory tak, by dały radę je związać i wykorzystać.

      • Zaburzenia metabolizmu cholesterolu. Cholesterol ma złą reputację, ale tak naprawdę to niezwykle przydatna substancja, zwłaszcza dla mózgu. Jeśli tracimy zdolność efektywnego przetwarzania cholesterolu z powodu niedostatecznego wsparcia odpowiednich szlaków metabolicznych (chodzi tu w szczególności o niedostateczne odżywienie wątroby, która tę substancję metabolizuje), to płynne złoto może zacząć gromadzić się we krwi, bo nie ma stamtąd dokąd pójść. Skutkiem jest wysoki poziom cholesterolu, o którym lekarze mówią, że jest poważnym czynnikiem ryzyka choroby wieńcowej i zawału serca. Nie chodzi jednak o to, że zjedliśmy za dużo cholesterolu, lecz raczej iż nasz organizm nie umie go właściwie zmetabolizować. Zamiast być przekształcanym w poprawiające nastrój, zwiększające energię do działania, zwiększające ochotę na seks, stabilizujące poziom cukru we krwi, regulujące odporność i ciśnienie krwi hormony, cholesterol po prostu krąży we krwi. Chodzi zwłaszcza o „zły” cholesterol LDL, najczęściej łączony z ryzykiem choroby wieńcowej. Stężenie „dobrego” cholesterolu (HDL), wiązanego z obniżaniem ryzyka tych zaburzeń – spada. To tworzy stan zapalny, który hamuje wychwyt hormonów płciowych i zwiększa odkładanie tłuszczu. Możemy też zauważyć, że pogarsza nam się pamięć i zdolności poznawcze. Zmniejsza się wytwarzanie soli żółciowych, co obniża zdolność organizmu do rozkładania tłuszczów i cholesterolu, a to z kolei prowadzi do niedoboru hormonów i witaminy D oraz ma niekorzystny wpływ na przekaźnictwo neurochemiczne w mózgu. Ciało dostaje sygnał, by jeszcze bardziej spowolnić metabolizm cholesterolu. W tej sytuacji musimy odżywić pęcherzyk żółciowy, by wytwarzał więcej soli żółciowych, i oczyścić szlaki metabolizmu cholesterolu tak, by organizm znów mógł zacząć w pełni korzystać z tego płynnego złota.

      • Zmiany nastroju i problemy poznawcze. Gdy dokuczają nam zmiany nastroju, wpadamy w depresję, ciągle jesteśmy rozdrażnieni, trudno nam jasno myśleć, nie potrafimy się skupić albo usiedzieć na miejscu – możemy być pewni, że stoi za tym uszkodzenie szlaków metabolicznych, którymi organizm przekształcał bioaktywne substancje i transportował hormony do właściwych receptorów w ośrodkowym układzie nerwowym. Jeśli przyczyna ma naturę biochemiczną, sedno problemu tkwi zapewne w układzie pokarmowym, gdzie powstaje większość serotoniny i gdzie znajduje się wyjątkowo dużo komórek nerwowych mających połączenie z mózgiem. Właściwe pożywienie odgrywa zatem wyjątkowo ważną rolę w przywracaniu równowagi. Niepokój i depresja często współistnieją СКАЧАТЬ