Narodziny cywilizacji Wysp Brytyjskich. Wojciech Lipoński
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Narodziny cywilizacji Wysp Brytyjskich - Wojciech Lipoński страница 53

Название: Narodziny cywilizacji Wysp Brytyjskich

Автор: Wojciech Lipoński

Издательство: OSDW Azymut

Жанр: История

Серия:

isbn: 978-83-7976-655-0

isbn:

СКАЧАТЬ centralnej władzy imperialnej, choć okazały się jeszcze niewystarczające, by efektywnie po tę władzę sięgnąć.

      Tymczasem wieść o pokonaniu i ścięciu Albinusa spowodowała ponowne ożywienie wśród Kaledonów i po raz pierwszy wspomnianych z tej okazji Meatów (Meatae), którzy w jakiś czas później zaliczani będą do odłamu Piktów, ludu tak ciekawego, że poświęcimy mu oddzielny podrozdział. Rozpoczęli oni serię rajdów na południe, dochodząc aż do Eboracum (York). Wyznaczony przez Severusa nowy gubernator Virius Lupus (198–200) ze zmiennym szczęściem usiłował utrzymać rzymski stan posiadania, posuwając się nawet do płacenia najeźdźcom okupu, byle tylko ocalić kraj przed zniszczeniem. Nie zdołał jednak zapobiec przerwaniu Muru Hadriana i częściowemu jego zniszczeniu. Wkrótce zastąpił go zdolniejszy Alfeniusz Senecio, który potrafił odeprzeć napastników poza mur, ale będąc przekonany, iż nie zdoła go utrzymać o własnych siłach, słał rozpaczliwe raporty do Rzymu. Wynikało z nich, że „barbarzyńcy znajdują się w stanie wrzenia, najeżdżając prowincję i uchodząc z łupami oraz pozostawiając po sobie ruiny i zgliszcza, dlatego będzie potrzebna znaczna pomoc, albo nawet ekspedycja, jaką dowodzić powinien sam cesarz”195.

      W tym czasie Severus uporał się już z problemami stabilizacji cesarstwa: właśnie zakończył z dużym sukcesem wojnę z Fartami, zreformował rzymski senat i wojsko. Jego odpowiedzią na raporty Alfeniusza był rozkaz odbudowania Muru Hadriana, a wkrótce osobista wyprawa do Brytanii, którą przedsięwziął w 208 r.

      Głównym zamysłem cesarza było nie tylko przywrócenie terytorium sięgającego Muru Antoninusa, ale podbój całej Brytanii, czego jednak nie zdołał dokonać, a nadszarpnąwszy mocno zdrowie w nieustających pościgach za Kaledonami, zmarł niespodziewanie na początku 211 r. w Eboracum. Natomiast rekonstrukcja Muru Hadriana, jaką zaordynował uprzednio, przyniosła spodziewane owoce i pozwoliła utrzymać i istotnie wzmocnić stan posiadania Imperium w obrębie dawnej jurysdykcji.

      Wcześniejsze zniszczenia Muru Hadriana musiały być jednak bardzo poważne, gdyż rekonstrukcja Severusa została przez niektórych historyków starożytnych uznana za budowę muru… od podstaw. Stąd w wielu źródłach właśnie Severusowi, a nie Hadrianowi, przypisuje się zasługę postawienia muru, nazywając go Murem Severusa.

      To, iż cesarz przez blisko trzy lata pozostawał w Brytanii, musiało też oddziaływać na świadomość obywateli tej prowincji. Jeśli można było stąd zarządzać ogromnym Imperium, oznaczało to automatyczny wzrost prestiżu Brytanii, odczuwanego tak przez jej obywateli, jak i w pozostałych częściach cesarstwa. Jakoż odtąd czynnik ten zacznie odgrywać po ważną rolę w stosunkach między Rzymem a wyspiarską prowincją. Poczucie jej znaczenia zacznie przejawiać się w coraz wyraźniejszych ambicjach separatystycznych bądź też w dążeniach do objęcia kontroli nad całym Imperium. W latach 258–274 Brytania opowiedziała się przeciw Rzymowi po stronie tak zwanego Imperium Galijskiego, które pod przywództwem Postumusa i jego następców usiłowało się oderwać od metropolii. Próbom tym położył co prawda kres cesarz Aurelian, ale tuż po jego śmierci obserwujemy podobną sytuację, gdy Proculus i Bonosus obwołują się współcesarzami w Kolonii. Bonosus, zrodzony z matki Galijki i ojca Brytona, uważany jest za pierwszego pretendenta do tronu cesarskiego, mającego krew brytońską. Rebelia została zniesiona przez kolejnego imperatora, Probusa. Wiąże się z tym epizod poświadczający tendencję do brytyjskiego separatyzmu. Jeden z pokonanych wodzów rebelii, znany w historiografii jako Victorinus Maur, usiłował uzyskać od Probusa jakąś formę ograniczonej niezawisłości wyspy. Miał tak silne oparcie wśród Brytów, że cesarz przybył na wyspę na rokowania, gdzie opanowawszy sytuację, kazał zamordować Victorinusa, co pozwoliło mu powrócić do Rzymu w aureoli zwycięzcy. Widząc jednak nieuchronny wzrost dążeń do niezawisłości w stacjonującym tam wojsku, które w coraz większym stopniu składało się z ludności miejscowej, bądź trwale zasymilowanej, postanowił wysłać do Brytanii wojska zaciężne, złożone z Wandalów i Burgundów. Ich rola stała się oczywista – miały utrzymywać w szachu myślących o odłączeniu się od Rzymu mieszkańców wyspy, zwłaszcza zaś tutejsze elity tak wojskowe, jak i administracyjne.

      W tym samym czasie coraz częstsze rajdy piratów z kontynentu, szczególnie germańskich, poczęły nękać Brytanię, skutkiem czego Rzym naciskał na utworzenie specjalnej floty obronnej. Jej dowódcą został ok. 285 r. Karausjusz (Carausius), wysoki oficer pochodzenia galo-celtyckiego. Oskarżony o to, że nie przekazywał państwu łupów odbieranych piratom, aby uniknąć kary, obwołał się cesarzem i opierając się na potędze stworzonej przez siebie floty, zdołał utrzymać władzę nad Brytanią aż do 293 r.

      Rządził nią z niemałym sukcesem, wprowadzając akceptowane przez ludność podatki i nieustannie rozbudowując swą siłę wojskową. Mimo to nie udało mu się rozszerzyć swych wpływów na Galię kontynentalną. Utrzymywał jednak przyczółek na kontynencie w Gessoriacum (Boulogne), gdzie zbudował silną bazę morską swej floty. Opanował następnie pas wybrzeża od Gessoriacum aż do Rotomagus (Rouen), kontrolując tym samym najważniejszy odcinek przestrzeni morskiej między Galią a Brytanią i to po obu jej stronach.

      Potęgi Karausjusza nie zdołała złamać wyprawa morska Maksymiana (Maximian), jednego z dwu cesarzy panujących wówczas obok Dioklecjana. Musieli oni, chcąc nie chcąc, uznać swego brytońskiego rywala za współrządzącego Imperium. Ta skomplikowana sytuacja wymaga pewnego wyjaśnienia. Otóż w okresie tym Dioklecjan podzielił cesarstwo na okręgi, którymi rządzili czterej „współcesarze”, z których dwu miało nieco wyższą rangę, nosząc tytuł „augusta”, natomiast pozostali dwaj mieli tytuł „cezarów” i pełnili faktycznie funkcje „wicecesarzy”, z prawem sukcesji cesarskiej w wypadku śmierci lub abdykacji któregoś z „augustów”. Karausjusz został trzecim „augustem”. Skłoniło go to do wybicia w 293 r. monety ukazującej go z Dioklecjanem i Maksymianem i mającej na odwrocie charakterystyczny napis: „Karausjusz i jego bracia” (Carausius et fratres sui).

      W 292 r. Dioklecjan pospołu z Maksymianem po raz wtóry usiłowali złamać potęgę Karausjusza i ponownie bezskutecznie. Zdołali tylko opanować Gessoriacum, ale na wodach Mare Britannicum flota Karausjusza panowała niepodzielnie. Wszystko wskazywało na to, że Brytania zmierza do ustanowienia własnego państwa. Mimo ustawicznych starć z Rzymem, „wyspiarski cesarz” zdołał pokonać germańskich Franków, bijąc z tej okazji oddzielną monetę z napisem „Victoria Germanica”, wzmocnił pogranicze północne wzdłuż Muru Hadriana, czego świadectwem są m.in. kamienie milowe z jego imieniem ustawione na drodze biegnącej równolegle do fortyfikacji. Mniej szczęśliwie poczynał sobie w walkach z Konstancjuszem Chlorusem (ojcem Konstantyna Wielkiego), jednym z cezarów, którego Maksymian wyznaczył do prowadzenia wojny z brytyjskim uzurpatorem. Siły były równorzędne i nic nie zapowiadało szybkiego zwycięstwa którejkolwiek ze stron. Wtedy Karausjusz został zamordowany przez niejakiego Allectusa. Nie wiemy o nim zbyt wiele, poza przypuszczeniem, iż to jego zabity władca uważał za swego następcę. Krótko bowiem przed śmiercią kazał wybić monetę z napisem „Princeps Iuventutis” – „Pierwszy pośród młodych”, co było tytułem zwyczajowo przydawanym następcom rzymskich imperatorów.

      Allectus, który przejął władzę po Karausjuszu, niestety nie dorównywał mu kwalifikacjami przywódczymi. Nie umiał utrzymać po swojej stronie brytyjskich legionów i zmuszony został do posługiwania się najemnikami. By ich opłacić, ściągał coraz to wyższe podatki, przez co z kolei stracił zaufanie warstw ziemiańskich i kupieckich. Bez ich poparcia mógł już tylko oczekiwać na upadek. Nastąpiło to w 296 r., gdy cezar Konstancjusz mający pod swą komendą aż dwie imperialne floty zdołał wylądować na wybrzeżu południowej Brytanii, wykorzystując СКАЧАТЬ



<p>195</p>

Herodian, Markon basilejas historia, III, 46. Cyt. za Ch. Oman, op. cit., s. 131.