Narodziny cywilizacji Wysp Brytyjskich. Wojciech Lipoński
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Narodziny cywilizacji Wysp Brytyjskich - Wojciech Lipoński страница 49

Название: Narodziny cywilizacji Wysp Brytyjskich

Автор: Wojciech Lipoński

Издательство: OSDW Azymut

Жанр: История

Серия:

isbn: 978-83-7976-655-0

isbn:

СКАЧАТЬ gdy poszczególne składniki tej potencjalnej kultury poczęły się wzajemnie „docierać”, tworząc m.in. przesłanki dla kultury literackiej, opartej na języku łacińskim, rozkład Imperium osłabił, a następnie wykluczył, zaistnienie brytyjskiego wariantu cywilizacji romańskiej. Takie warianty zdążyły, jak wiemy, powstać na kontynencie i do dziś współtworzą grupę krajów romańskich, wywodzących swe tradycje z kultury Rzymu, zaś tradycje językowe – z ludowej łaciny. W Brytanii osiągnięcie przez łacinę poziomu języka ludowego nie mogło nastąpić z powodów wymienionych wyżej, ale nade wszystko z braku czasu. Doświadczenie kontynentalnych krajów romańskich wskazuje, iż pełna asymilacja językowa powinna trwać ok. 3–4 generacje dłużej. Mimo to można zaryzykować twierdzenie, iż rzymska Brytania była i tak o krok od trwałej romanizacji, przynajmniej w sferze kultury elitarnej, choć z mniejszą pewnością można to twierdzić w odniesieniu do poziomu powszechnego. Świadczy o tym pojawienie się pierwszych pisarzy i filozofów łacińskich, spośród których co najmniej dwa nazwiska – Pelagiusza i Fastidiusa – stały się znane poza samą Brytanią, do czego wracamy w innym miejscu.

      Żadnych istotniejszych oznak zbliżenia nie wykazały natomiast przez trzy i pół stulecia tradycje artystyczne Rzymu i sztuki celtyckiej. Przed okupacją rzymską Celtowie byli społecznością utalentowanych, pełnych polotu rzemieślników i artystów. Rozkwit ich sztuki w stylu lateńskim zapoczątkowany został ok. V–IV w. p.n.e. Na kontynencie jej rozwój został przerwany podbojem Juliusza Cezara, w Brytanii niespełna 100 lat później, w roku 43 n.e., natomiast w Irlandii była ona kontynuowana do ok. III w. n.e., po czym ostatecznie uległa czemuś, co historycy sztuki określają jako „prowincjonalny styl rzymski”. Ponieważ Rzymianie nigdy nie najechali Irlandii, problem wpływów rzymskich na tej wyspie często uchodzi uwagi historyków. Tymczasem sama tylko bliskość Brytanii wystarczała, by wiele z tego, co działo się tam za sprawą Rzymian, przenikało i na Świętą Wyspę. Archeologia w pełni potwierdza tę obserwację. Na cmentarzu królewskim w Brugh na Bòinne, w kopcu zwanym współcześnie Newgrange, odnaleziono większą liczbę monet rzymskich. Grupa brytońskich uchodźców, którzy najwyraźniej narazili się władzom prowincjonalnym, osiadła na wyspie Lambay u wybrzeży dzisiejszego irlandzkiego hrabstwa Meath. Pieczęć z rzymskiego listu odnaleziono w Tarze. Istnieją ślady wskazujące na to, że poprzez rzymską Brytanię dotarła do Irlandii znajomość łaciny i to przed początkami chrześcijaństwa, choć w tej pierwszej fazie były to zaledwie inskrypcje zapisywane nie alfabetem klasycznym, lecz znakami oghamicznymi.

      Nosicielami wszystkich tych wpływów i związków byli co odważniejsi kupcy, ale nade wszystko irlandzcy piraci. Wykopaliska pozwalają nam identyfikować rozmaite zabytki kultury materialnej, zwłaszcza naczynia i metalowe sprzęty domowe pochodzące z Brytanii bądź też modelowane na czerpanych stamtąd wzorach: efekt grabieży dokonywanych w nadbrzeżnych osadach i ziemiańskich willach. Uprowadzani stąd jeńcy, już jako irlandzcy niewolnicy, przyczyniali się swoimi wiadomościami i umiejętnościami do rozwoju rzemiosła i rolnictwa. Gruntowne przemiany, jakim uległo ok. 300 r. n.e. irlandzkie rolnictwo, przypisuje się właśnie uprowadzonym tu Brytom, ich znajomości rzymskiego pługa i techniki upraw186.

      Jedną z najważniejszych cech przedrzymskiej sztuki celtyckiej była nieobecność motywów rodzajowych, w tym postaci ludzkiej – z wyjątkiem głowy. Dominowała natomiast ornamentyka roślinna, zwierzęca i geometryczno-abstrakcyjna. Szczególnie bogato wyposażano w nią wspomniane wcześniej torques, lunule i kotły – cauldrons. Za największe osiągnięcie fantazyjnej celtyckiej ornamentyki należy być może uznać rodzaj kryzowanego naszyjnika (ang. gorget), kształtem przypominającego metalowy kołnierz, na którego skrajach znajdują się dyski pełne abstrakcyjnych i geometrycznych wzorów rytych w metalu, często w złocie. Całość montowana jest z drobnych blaszek i złotych drucików. Stanowi unikatowy dorobek Celtów Wysp Brytyjskich rzadko spotykany na kontynencie, jeśli pominąć nieliczne wyjątki. Bogactwo inwencji i misterność tej sztuki, jej artystyczna wybujałość są jakby materialnym odpowiednikiem dawnej poezji celtyckiej, tworząc to, co w odniesieniu do literatury jej brytyjscy badacze określają niekiedy jako „jakość marzeniową” – „dream-like quality”.

      Ale taka sztuka nie mogła sprostać oczekiwaniom przedstawicieli cywilizacji rzymskiej, której standardy były całkowicie przeciwstawne: logiczna jasność, zamiast ucieczek w świat imaginacji – tendencja do ilustrowania rzeczywistości, zamiast misterności i abstrakcyjnej delikatności – realizm fizycznego świata, ludzkiego ciała itd. „Gdyby Bryton zetknął się z klasyczną sztuką grecką, bizantyjską czy arabską, mogłoby to ożywić jego umysł nowymi ideami linearnych wzorów, ale rzymska sztuka nie miała niczego w tym rodzaju do zaoferowania… Artystyczna romanizacja Brytanii jest z tego powodu historią smutną, nie dlatego, iż Rzymowi nie udało się narzucić jej swych kanonów – udało się to aż nazbyt dobrze – i nie dlatego, iż Brytanii brakowało artystycznych uzdolnień – bo miała je w wystarczającym zapasie – ale dlatego, że dążenia nauczyciela i ucznia były rozbieżne”187.

      Do najlepiej zachowanych zabytków sztuki romano-brytońskiej zaliczyć trzeba przede wszystkim pozostały w całości kamień nagrobny przedstawiający trackiego jeźdźca w służbie rzymskiej, przebijającego pokonanego i leżącego na ziemi Bryta. Nagrobek ten, odnaleziony w pobliżu Gloucester, stanowi wyraźne naśladownictwo stylu panującego w imperialnym Rzymie I i II w. n.e. Wykonano go techniką stosunkowo nieudolną, pozbawiony jest ponadto precyzji wykonania i polotu i z tego powodu można go uznać za swoisty „klasyk” sztuki Brytanii wczesnego okresu panowania tu Rzymian.

      Z czasem jednak poziom naśladownictwa znacznie się podnosi, przynajmniej pod względem technicznym. Co najmniej kilka zabytków sztuki zapatrującej się na Rzym zwraca uwagę nieco większym wyrafinowaniem, wyrastając ponad przeciętność. Do takich należy zaliczyć głowę cesarza Klaudiusza z Camulodunum, odnalezioną na dnie rzeki Alde, ale nade wszystko głowę cesarza Konstantyna Wielkiego z wyrazistymi, ekspresyjnymi oczami, która odnaleziona niegdyś w Yorku reprodukowana jest dziś w niemal każdym podręczniku historii starożytnej, encyklopediach, nie mówiąc już o biografiach imperatora. „Jest to dzieło godne najwyższej uwagi, bez względu na kryteria, jakie doń przyłożymy, z powodu swej siły wyrazu i stylu; choć nadwerężone wpływem atmosfery nie utraciło świeżości ani wrażenia męskiej siły, co stanowi jego wyjątkową cechę. Ten chronologicznie pierwszy portret Konstantyna zajmuje równocześnie pierwsze miejsce pośród wszystkich innych z powodu swej dramatycznej siły oddziaływania”188.

      Spośród innych zabytków wspomnieć trzeba fronton świątyni Sul Minerwy, patronki Aqua Sulis, czyli dzisiejszego miasta Bath. Reprezentuje on „śmiałe i oryginalne motywy, co wyprowadza go z banalności ku krainie pełnej wigoru i delikatności sztuki”189.

      Artystyczną ekspresją i złożonością nie ustępuje temu frontonowi zachowany kapitel świątyni z Corinium (Cirencester), graniasty, na każdym z czterech boków mający postać symbolizującą jedną porę roku pośród zastanawiające bogatych motywów roślinnych; być może jest to jeden z nielicznych przykładów sztuki rzymskiej Brytanii, w którym rzeźbiarz usiłował pogodzić śródziemnomorskie i celtyckie doświadczenia artystycznego rzemiosła.

      Rzeźba i metaloplastyka Celtów zachowała się tam, gdzie nie stanęła stopa rzymskiego legionisty – na obrzeżach brytyjskiego dominium, zaś w jego obrębie pośród mniej dotkniętego latynizacją ludu, choć tu głównie w uboższych, użytkowych formach. Najpełniej jednak przetrwała w Irlandii, gdzie wkrótce za sprawą chrystianizacji zaobserwujemy СКАЧАТЬ



<p>186</p>

Zob. F. Mitchell, Introduction, w: Treasures of Early Irish Art 1500 B.C. to 1500 A.D., New York 1977, s. 13.

<p>187</p>

R.G. Collingwood i J.N.L. Myres, op. cit, 254–255.

<p>188</p>

I.A. Richmond, op. cit, s. 108.

<p>189</p>

Ibid.