Название: Narodziny cywilizacji Wysp Brytyjskich
Автор: Wojciech Lipoński
Издательство: OSDW Azymut
Жанр: История
isbn: 978-83-7976-655-0
isbn:
Przez kolejne dwa lata Agricola poświęcił się reformie administracyjnej Brytanii, budując m.in. system ściągania podatków w taki sposób, by nie wywoływać odruchu buntu Brytów. Uczynił też wiele, by rozbudować miasta i przyciągnąć do nich ludność wiejską. Za jego czasów pojawiają się w Rzymie pierwsi obywatele Brytanii, szukający tu powodzenia w interesach czy wykształcenia. Były wśród nich i przedstawicielki płci pięknej. Autor sławnych epigramów, Marcjalis, wspomina o niejakiej Klaudii, która „choć wywodziła się spośród malowanych Brytów, to miała serce Rzymianki”190.
Kolejnym krokiem Agricoli było skierowanie ekspansji Rzymu na północ. Przedsięwzięta przezeń wyprawa została dość szczegółowo opisana przez Tacyta. Niestety, ten ostatni nie daje nam tych szczegółów, o jakie najbardziej chodzi. Jest historykiem powszechnie znanym z niekompetencji w sprawach wojskowych, stawia też czytelnika w obliczu ustawicznych zagadek, o jakich terenach Brytanii pisze, nie doceniając nazw geograficznych. Mimo to, lokalizując akcję Agricoli na podstawie informacji pośrednich, można wywnioskować, iż dotarł do linii biegnącej w poprzek Brytanii od zatoki Clota (Solway Firth) do Bodotria Aest (Firth of Forth). Wybudował wzdłuż niej kilka prowizorycznych fortów, za pomocą których miał zamiar utrzymać nowo pozyskany teren, co jednak mu się nie udało. Bliskość gór Highlandu, naturalnej ostoi obrońców, a także zbyt duże oddalenie od ziem, z których Rzymianie mogli oczekiwać zaopatrzenia i ewentualnie posiłków, zmusiły ich do wycofania się na południe, choć i tak nowo pozyskane terytoria były znaczne.
Z okazji walk Agricoli na północy pada też w tekście Tacyta po raz pierwszy łacińska nazwa terenu dzisiejszej Szkocji – Kaledonia:
Takim istotnie jest jej (Brytanii) wygląd z wyłączeniem Kaledonii (Et est ea facies citra Caledoniam)191.
Agricola myślał również o podboju Irlandii, której plemiona, utrzymując żywe kontakty z terenem Kaledonii przez stosunkowo wąski przesmyk morski zwany dziś Kanałem Północnym, przyczyniały się do ustawicznego podsycania oporu przeciw Rzymowi. Kontakty te za sprawą irlandzkich piratów sięgały zresztą poza Kaledonię, daleko na południe Brytanii. Stąd plan Agricoli miał dwa cele: pacyfikację Irlandii jako zaplecza antyrzymskiego oporu w obrębie Brytanii oraz pozyskanie nowego terytorium dla Imperium. Plany te jednak znacznie przekraczały możliwości gubernatora, a jak się wkrótce okazało, również siły jego następców: Irlandia nigdy nie zaznała rzymskiej okupacji. Agricola zdążył jednak zbudować flotę, która choć nie została użyta do inwazji Świętej Wyspy, opłynęła północną Brytanię, wracając następnie Kanałem Północnym na południe. Wyprawa ta przyniosła nowe cenne obserwacje geograficzne, poczynione po raz pierwszy w tym rejonie od czasów Pyteasza.
Nie dająca się podbić Kaledonia spowodowała swoiste zacietrzewienie u Agricoli. Świadczy o tym liczba aż sześciu wypraw wojennych przedsięwziętych po to, by podbić tę krainę. Tym samym jednak począł zaniedbywać dobrze rozwijający się interior prowincji: To stało się zapewne przyczyną odwołania go z Brytanii przez cesarza Domicjana w 85 r.
Drugim ważnym momentem w stabilizacji panowania rzymskiego stał się przyjazd cesarza Hadriana w 120 r. Bezpośrednim powodem jego podróży była pogarszająca się sytuacja w sąsiedztwie plemienia Brigantów, którzy po dłuższym okresie spokoju dali o sobie znać w sposób drastyczny: wciągnęli w zasadzkę i wycięli w pień cały legion IX, o czym cenzura rzymska nakazała milczeć, tak że nie ma o tym fakcie żadnych informacji w oficjalnych dokumentach. Natomiast legion, który od kilkudziesięciu lat stacjonował w Brytanii w pewnym momencie po prostu znikł z rzymskich rejestrów wojskowych. Sposób, w jaki zaginął – stanowi po dziś dzień jedną z dramatycznych zagadek rzymskiej obecności na wyspie. Stało się to nie tylko przedmiotem dociekań historyków, ale i tematem późniejszej literatury angielskiej192.
Hadrian przybył do Brytanii w trzecim roku swego panowania i – jak pisze jego biograf Spartian – „znalazł wiele spraw, które wymagały tu naprawy”. Główną z nich była potrzeba wzmocnienia granic Imperium w Brytanii północnej. Zapadła wówczas decyzja budowy linii silnych fortyfikacji, oddzielających opanowane już ziemie od niespokojnych plemion Kaledonii. Linię Agricoli uznał Hadrian za niemożliwą do utrzymania. Dlatego zdecydował się na budowę fortyfikacji znacznie poniżej tej linii. Połączyły one wybrzeże zachodnie ze wschodnim, biegnąc od zatoki Solway do ujścia rzeki Tyne w pobliżu dzisiejszego Newcastle. Do budowy linii umocnień, podobnie zresztą jak do wznoszenia pierwszych budowli na każdym nowo pozyskanym terenie, Rzymianie używali żołnierzy. Każdy legion był pod tym względem samowystarczalny, posiadając własne służby geodezyjne, inżynierów i architektów, przede wszystkim zaś podstawową i wysoce efektywną siłę roboczą, składającą się z samych legionistów. Wykonywali oni nie tylko roboty ziemne czy murarskie. Zakładali też kamieniołomy, obrabiali pozyskiwany tam materiał, wyrabiali z wapna potrzebne spoiwo.
Fortyfikacje zaprojektowane z rozkazu Hadriana, nazwane następnie jego imieniem, miały początkowo charakter ziemny i wyposażone były w palisady. Kolejnym etapem budowy był potężny kamienny mur, przypominający w ogólnym założeniu chiński Wielki Mur, choć oczywiście nieporównywalna jest skala obu budowli: Mur Hadriana, łącząc zachodnie wybrzeże Brytanii ze wschodnim, ma w sumie 123 km, podczas gdy chiński aż 2400.
Wbrew swej nazwie nie był to tylko rodzaj obronnej ściany ułożonej z głazów, lecz skomplikowany system instalacji militarnych. Od strony północnej mur poprzedzony został głębokim rowem o przekroju przypominającym literę „v”, górnej szerokości 9 m i głębokości ok. 5,5 m. Mniej więcej 6 m od rowu wznosił się właściwy mur, który z kolei miał różne wymiary na różnych odcinkach. Przez pierwsze 54 km od strony wschodniej miał ok. 6 m szerokości u swych podstaw i 3,6 m wysokości. W toku budowy zmieniono jednak założenia i po stronie zachodniej na odcinku 69 km mur miał podstawę tylko 3 m, ale był za to wyższy, sięgając 4,5 m. Przez pewien odcinek ten wyższy, ale węższy u podstawy mur biegnie jednak na dawnym, szerszym fundamencie, co oznacza zapewne, że oddział budujący fundamenty wyprzedzał budowniczych muru właściwego.
Za murem od strony południowej, czyli od strony ziem opanowanych przez Rzymian, biegło tzw. vallum. Był to rów szerokości ok. 6 m, wzdłuż którego po obu stronach biegły wały ziemne o identycznej szerokości i trudnej dziś do zrekonstruowania wysokości. Nazwa vallum używana jest tu mocą tradycji, nie zaś sensu, gdyż w języku łacińskim słowo to oznacza… mur. To mylące zastosowanie terminu wprowadził staroangielski kronikarz Beda i trudno dociec tego przyczyny, skoro znał on łacinę wyśmienicie. Tak więc rów określany jako mur-vallum biegnie w różnych odległościach od rzeczywistego muru. Rów ów nie miał bowiem według wszelkiego prawdopodobieństwa celu militarnego, stąd jego budowniczowie wybierali miejsca najdogodniejsze topograficznie, nie zawsze najkorzystniejsze militarnie, jak w wypadku właściwego muru. Vallum zatem raz zbliża się do muru na zaledwie kilka metrów, gdzie indziej odbiega odeń do 450 m.
Między murem a vallum zbudowano drogę służącą komunikacji wzdłuż granicy imperialnej. Rola rowu-vallum natomiast była rozmaicie interpretowana. Przez dłuższy czas uważano, iż stanowił on linię obrony cywilnej, za jaką odpowiedzialni byli lokalni zarządcy prowincji, podczas gdy główne fortyfikacje obsadzane były załogą СКАЧАТЬ
190
M. Valerii Martialis,
191
192
Chyba najbardziej znanym tego przykładem jest powieść Rosemary Sutcliff