Narodziny cywilizacji Wysp Brytyjskich. Wojciech Lipoński
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Narodziny cywilizacji Wysp Brytyjskich - Wojciech Lipoński страница 46

Название: Narodziny cywilizacji Wysp Brytyjskich

Автор: Wojciech Lipoński

Издательство: OSDW Azymut

Жанр: История

Серия:

isbn: 978-83-7976-655-0

isbn:

СКАЧАТЬ i forty, lokalizowane przeważnie obok większych osad celtyckich, gdzie z reguły powstawały miasteczka militarne, m.in. Isca (Caerleon), Viroconium (Wroxeter), Lindum (Lincoln) i wiele innych. Powstanie Boudiki uświadomiło Rzymianom potrzebę budowania większej liczby takich osad wojskowych. Zapoczątkowało to również budowę nowoczesnych miast typu śródziemnomorskiego, które w dużej mierze można do dziś identyfikować za pomocą różnych wariantów końcówki castra (łac. obóz), dodawanej do nazwy miejscowości, jak np. Doncaster, Gloucester, Leicester, kilka miejscowości o identycznej nazwie Chester itd. Znamy obecnie lokalizację kilkudziesięciu miast rzymskich różnej wielkości, w znacznej liczbie wciąż istniejących na tym samym miejscu. Liczba ta ilustruje zarazem skalę rzymskich przedsięwzięć urbanistycznych zainicjowanych w Brytanii.

      Najważniejszymi pośród miast były stolice kolonizowanych okręgów (coloniae), w których nadawano ziemię zasłużonym legionistom. Znamy obecnie cztery stolice okręgów tego typu: Camulodunum, czyli współczesne Colchester, Glevum – Gloucester, Lindum – Lincoln i Eboracum – York.

      Innym typem miasta było municipium, miasto społeczności tworzonej przez obywateli rzymskich oraz ludności z tzw. przywilejami łacińskimi. Jak dotąd zidentyfikowano tylko jeden przykład brytyjskiego municipium – Verulamium, w pobliżu którego wzniesiono późniejsze St. Albans. Pozostałe miasta miały charakter rozbudowanych osad przy fortach i garnizonach (vici, l.p. vicus), bądź, jak zwłaszcza Londyn – centrów handlowych. Londyn wedle wszelkiego prawdopodobieństwa zyskał z czasem status municipium.

      Wszystkie miasta rzymskiej Brytanii posiadały rodzaj konstytucji nadawanej przez Rzym, w dużej mierze wykorzystującej jednak dawne struktury społeczne Celtów. Po stłumieniu powstania Boudiki pilnie zważano, by lokalne quasi-senaty, znane jako ordo, składały się głównie ze starszyzny plemiennej. Każdemu ordo przewodził wybieralny legat rzymski. Funkcje sędziowskie sprawowali w miastach czterej mężowie zaufania (quattuorviri), którym na prowincji odpowiadała para sędziów zwanych duoviri.

      Przedstawiciele wszystkich miast i okręgów zbierali się dorocznie, tworząc Radę Prowincjonalną (Concilium Provinciae), której głównym celem był wybór naczelnego kapłana, dozór nad prawidłowością rytuału religijnego oraz gromadzenie pieniędzy z podatków na tenże cel. Delegaci Concilium Provinciae mieli prawo bezpośredniego dostępu do cesarza w Rzymie oraz opiniowania namiestnika – gubernatora imperialnego w Brytanii. Początkowo miejscem zbierania się tego ciała była znajdująca się w budowie Świątynia Klaudiusza w Camulodunum. Ta jednak została zniszczona podczas powstania Boudiki i, by nie drażnić ludności celtyckiej, nigdy nie przedsięwzięto jej odbudowy.

      Nie znamy miejsca zbierania się Concilium Provinciae po powstaniu – przypuszczalnie przeniesiono je do Verulamium bądź Londynu.

      Inną instytucją znajdującą się w każdym, najmniejszym nawet mieście było Collegium Augustale. Jej celem było utrzymanie duchowej jedności Imperium przez podtrzymanie wiary w boskość cesarzy. Wybieralni co roku kapłani – Seviri Augustales – byli religijnymi „naczelnikami” danej społeczności.

      Centrum miasta stanowił zwykle rynek – forum, otoczony budynkami użyteczności publicznej. W większych miastach była to siedziba lokalnej komendantury wojskowej (principia), a także mansio, gdzie funkcjonowała poczta imperialna. Obszerna hala, zwana bazyliką (basilica) służyła zebraniom publicznym całej społeczności danego miasta. Łaźnie, czyli termy (thermae) zgodnie z tradycjami greckimi i rzymskimi wykorzystywano nie tylko w celach higienicznych, ale i do odbywania spotkań towarzyskich. Obok urządzeń kąpielowych znajdowały się tu atria, miejsca przechadzek wśród kolumnad, sale spotkań i masaży. Niektóre z miast, jak Verulamium czy Calleva Atrebatum (Silchester), posiadały amfiteatry.

      Szczególną cechą wszystkich tych budynków i instytucji było to, że planowano je często z większym rozmachem niż w wielu miastach Półwyspu Apenińskiego. „Aż po czasy współczesne żadne z angielskich miast nie było tak bogato wyposażone w budynki publicznego przeznaczenia w stosunku do liczby ludności, tak jak to miało miejsce w każdej z tych plemiennych stolic pod koniec pierwszego stulecia. Hala miejska mogła pomieścić całą ludność: mężczyzn, kobiety, dzieci a nawet więcej; w drugiej spośród największych budowli (amfiteatrze) wszyscy oni naraz mogli oglądać widowiska, w jeszcze innym (termy) mogli codziennie zażywać kąpieli; takie rzeczy są wręcz trudne do uwierzenia w dzisiejszych czasach, gdy wszystkie publiczne gmachy, teatry i kina przeciętnego miasta angielskiego mogą pomieścić jednocześnie być może dziesiątą część swej ludności”178.

      Warunki, jakie stwarzały miasta rzymskiej Brytanii, wydawały się wręcz idealne do rozwoju kultury wszelkiego typu. Tymczasem kompletnie zaskakuje nas to, że żaden z tutejszych placów miejskich nie zyskał rangi choćby mniejszej skali odpowiednika Forum Romanum, jakiegoś – powiedzmy – Forum Verulamianum, z przemawiającym tu choćby tylko niższej klasy Hortensjuszem czy niechby tylko drugorzędnymi naśladowcami Cycerona. Nie ma żadnych dowodów na to, by w brytyjskich termach, nawet tych najsławniejszych w Aqua Sulis (dziś Bath), toczyły się dysputy tamtejszych literati. Żaden też z tutejszych teatrów nie doczekał się choćby dalekiego epigona Plauta czy Terencjusza…

      Z pewnością znaczną rolę w tym braku kultury literackiej odegrała odległość od Rzymu czy w ogóle od cywilizacji śródziemnomorskiej, ale czynnik ten nie tłumaczy wszystkiego: w wielu innych koloniach rzymskich nie było to przeszkodą, choć rzecz jasna rodziły się w nich zjawiska artystyczne niższej rangi niż w samym Rzymie.

      Przyczyn braku „literackości” w kulturze rzymskiej Brytanii historycy dopatrują się raczej w nieobecności dłuższych tradycji miejskich, a także w heterogeniczności ówczesnego społeczeństwa brytyjskiego.

      W chwili inwazji rzymskiej Brytania miała zaledwie namiastki miast, a nawet nie tyle miast, ile osad otoczonych wałami ziemnymi i palisadami. „Te grupki chat w żadnym wypadku nie stanowiły istoty ani symbolu cywilizacji brytyjskiej”179.

      Brytania przełomu starej i nowej ery stanowiła cywilizację typu rustykalnego. Gdy osiągnięcia kultury śródziemnomorskiej można zawrzeć w sławnym powiedzeniu Arystotelesa, iż to, co wyrwało człowieka z barbarzyństwa, to miasto i przynależność do społeczeństwa, albo Peryklesa, iż miasto to boska piękność, a racją życia jest miłość do niej – istotą egzystencji ówczesnych ludów północnej Europy aż po wczesne Średniowiecze, a niekiedy i dłużej, było coś zgoła innego. Nie znamy żadnego tekstu wyrażającego stosunek Celtów brytyjskich do rzymskiego miasta. Prawdopodobnie był on jednak bliski do wyrażonych później słów Gunnara z norweskiej Njals Saga:

      Piękne jest miasto Lithe, tak piękne, że nigdy nie wydało mi się prawdziwe; lecz oto pola zbóż dojrzały do żniw, a ojczyste łąki są już skoszone, zatem wracam w strony rodzinne i nigdy się stamtąd nie ruszę180.

      Gdy w galijskiej części Europy miasta wznoszone przez Rzymian stały się wyższą fazą rozwoju grodów celtyckich typu Alesia czy Bibracte, to znacznie słabiej rozwinięta infrastruktura osad brytyjskich (przy całym zaawansowaniu ich urządzeń i obwałowań obronnych) nie stwarzała równie korzystnego punktu wyjścia. Stąd pojawienie się miast rzymskich w Brytanii stanowiło drastyczny przeskok, sztucznie narzucony i nie przystający do rolniczo-puszczańskiej mentalności Brytów. I choć ich społeczność zaakceptowała w końcu zaszczepioną СКАЧАТЬ



<p>178</p>

R.G. Collingwood, J.N.L. Myres, Roman Britain and the English Settlements, Oxford 1949, s. 192.

<p>179</p>

Ibid., s. 187.

<p>180</p>

Ibid.