Narodziny cywilizacji Wysp Brytyjskich. Wojciech Lipoński
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Narodziny cywilizacji Wysp Brytyjskich - Wojciech Lipoński страница 14

Название: Narodziny cywilizacji Wysp Brytyjskich

Автор: Wojciech Lipoński

Издательство: OSDW Azymut

Жанр: История

Серия:

isbn: 978-83-7976-655-0

isbn:

СКАЧАТЬ Od tego mniej więcej momentu irlandzki gaedhaelg począł stopniowo zyskiwać na odrębności, przekształcając się po wiekach w odrębny już gáidhlig. Pamięć o tym dawnym, irlandzkim pochodzeniu przechowywana jest do dziś w historycznych nazwach szkockiego gaelic (gáidhlig), określanego tu również jako Yrrisch lub Erse.

      Pozostaje oczywiście problem, do którego momentu język ten uważać za irlandzki, a od którego za szkocki gaelic. Niektórzy badacze skłonni są go traktować jako odrębny od momentu przybycia Szkotów do Brytanii. Tu musieli oni od razu nazwać nowe warunki, w jakich się znaleźli, bądź to tworząc nowe nazwy, bądź wchłaniając istniejące wcześniej piktyjskie. Nastąpiło więc pierwsze zróżnicowanie językowe między Irlandczykami, którzy pozostali na Zielonej Wyspie, a ich pobratymcami, którzy wybrali na miejsce swych siedzib teren dzisiejszej Szkocji. Natomiast polski uczony Alfred Majewicz uważa, iż szkocki gaelic stał się odrębnym językiem znacznie później, dopiero w chwili, gdy jego irlandzki poprzednik będący w użyciu wśród Szkotów przestał być zrozumiały na tyle, iż zaistniała potrzeba nowego tłumaczenia Biblii w 1690 r.33

      Do niedawna istniał także gailck, żywy język gaelicki mieszkańców wyspy Man (Eilean Mhanain). W angielskiej terminologii język ten nosi nazwę manx. Zachowany jest w nagraniach płytowych i magnetofonowych, natomiast ostatni mówiący nim starzy mieszkańcy Man wymarli w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat. Najwybitniejszy obecnie autorytet w zakresie tego języka, George Broderick uważa, iż ostatnim użytkownikiem manx był Ned Maddrell, który zmarł w 1974 r., natomiast A. Majewicz twierdzi, że mówił nim Juan y Geill, pisarz zmarły w 1983 r., znany także pod angielską wersją swego nazwiska jako John Gell.

      Istnieją też coraz wyraźniejsze tendencje do traktowania jako odrębnych języków gaelickich dialektów, wytworzonych na niektórych większych wyspach otaczających Brytanię, jak Orkady, Szetlandy czy Hebrydy.

      Do grupy „P” należał niegdyś język kontynentalnych Gallów, po którym zostało tylko ok. 60 krótkich inskrypcji. Nie pozwalają one niestety na szerszą rekonstrukcję kontynentalnej odmiany czy też odmian tego języka. Natomiast wciąż żywymi językami grupy „P” są: walijski cymraeg i bretoński brezonek. Zaliczamy też do niej na wpół umarły kornwalijski kernuak także kernewek (ang. Cornish). Wszystkie te języki określa się również mianem brytońskich (ang. Brythonic), jako że wywodzą się ze wspólnego języka, jakim mówiono w dawnej, przedangielskiej Brytanii. Językiem brytońskim był także niegdyś język kumbryjski (ang. Cumbric), który rozwijał się z tego samego pnia do momentu, gdy najeźdźcy anglosascy, prąc na zachód i północ, rozdzielili plemiona brytońskie po dotarciu do Morza Irlandzkiego, powyżej dzisiejszej Walii w VI w. n.e. Na północy, w obrębie dzisiejszej południowo-zachodniej Szkocji, powstało wówczas istniejące przez kilkaset lat państewko Strathclyde, gdzie dominował język kumbryjski, który jednak z czasem począł ulegać wpływom gaelickich Szkotów. Nie wiemy o tym języku prawie nic i należy przypuszczać, iż ostatecznie zmieszał się on z gaelickim z chwilą włączenia Strathclyde do Szkocji za panowania Malcolma II (1005–1034). Nie pozostawił po sobie znaczących zabytków. Być może nim rozpłynął się w szkockim gaelic, przez pewien czas łączył cechy obu głównych celtyckich grup językowych, tak „P” jak i „Q”34.

      Nie wiadomo, do jakiej grupy należał również nieistniejący dziś język piktyjski, jakim posługiwali się mieszkańcy północnej Brytanii przed przybyciem tam irlandzkich Szkotów. Co więcej, nie wiemy, czy był to w ogóle język celtycki! Mówili nim Piktowie, lud, któremu poświęcamy oddzielny podrozdział, a po którym pozostała zaledwie garść zabytków językowych, tak niepewnych, że znajdowane w nich argumenty mogą być użyte albo w dowodzeniu celtyckości tego języka, albo na odwrót – braku przekonujących związków z celtyckim pniem.

      By zdać sobie poglądowo sprawę z podobieństw i różnic w obrębie języków celtyckich, jakie zaistniały w toku ich rozwoju historycznego, zestawmy obok siebie kilkanaście przykładowych wyrazów oznaczających to samo. Najpierw wyrazy, które nie odeszły brzmieniem i formą pisaną zbyt daleko od siebie:

      Spora grupa wyrazów w tych sześciu językach rozwinęła się tak, iż można je wciąż kojarzyć, ale wymaga to już większej uwagi:

      Największa procentowo grupa wyrazów wykazuje jednak między sobą tak odległe związki, iż ich wykrycie wymaga często znacznego wysiłku:

      Zestawienia wg: p. Berresford Ellis, The Cornish Language and Literature, London 1974, s. 6–7.

      Najdawniejszym alfabetem, jakim zapisywano krótkie inskrypcje celtyckie, był ogham, sięgający swym rodowodem czasów sprzed nowej ery. Nie nadawał się on jednak do zapisywania dłuższych tekstów z tych samych mniej więcej powodów, z jakich np. cyfry rzymskie, polegające na multiplikacji liter nie nadawały się do bardziej wyrafinowanych działań matematycznych. System znaków ogham polegał bowiem na oznaczaniu poszczególnych głosek przez zajmującą dużo miejsca konstrukcję geometryczną, złożoną z wzrastającej liczby kresek, co w sposób oczywisty utrudniało przenoszenie jakichkolwiek dłuższych treści. Można więc zaryzykować twierdzenie, iż alfabet ogham znajdował się na stosunkowo niskim poziomie rozwoju, choć samo pojawienie się pisma w jakiejkolwiek społeczności jest zawsze ogromnym postępem cywilizacyjnym (dla przykładu plemiona dawnej Polski nie potrafiły, bądź nie zdążyły, przekroczyć tego progu i sztukę pisania posiadły dopiero z chwilą chrystianizacji). Juliusz Cezar pisze w swej Wojnie galijskiej, iż rozwój pisma hamowali druidzi. Byli zazdrośni o swą pozycję w społeczeństwie celtyckim, zakazywali również sporządzania jakichkolwiek notatek swoim uczniom:

      Uważają, że nie wolno tego, czego się nauczą, przekazywać na piśmie… Zdaje się, że zasada ta została wprowadzona z dwu powodów, ponieważ nie chcą sami, by ich nauka stała się dostępna ogółowi, ani by uczniowie, zawierzywszy pismu, nie zaniedbali starań o wyrobienie pamięci; zazwyczaj wielu ludziom to się zdarza, że licząc na pomoc pisma, z mniejszą pilnością przykładają się do uczenia się na pamięć i do zapamiętywania tekstów35.

      Ogham nie był jedynym alfabetem używanym przez Celtów. Na niektórych terytoriach kontynentalnych spotykamy krótkie inskrypcje w alfabetach etruskim i iberyjskim, z jakimi wchodzili w kontakt podczas swych wędrówek po Europie. Sami druidzi w ostatnim okresie swego istnienia opanowali przypuszczalnie alfabet grecki, o czym również wspomina Cezar, choć brak potwierdzających to zabytków piśmiennych. W obrębie Brytanii sprawę przesądziła wkrótce okupacja rzymska i przejęcie przez tutejsze elity alfabetu łacińskiego. Do Irlandii wkroczył on z nadejściem chrześcijaństwa, dając jednak alfabet łaciński przetworzony w system znaków, odbiegających rozwiązaniami graficznymi od klasycznego i wykazujący wpływy greckie. Greka nie była też obca wielu mnichom irlandzkim. Wobec takiej konkurencji ogham stał się wkrótce reliktem przeszłości, ślepą uliczką celtyckiej kultury lub – w najlepszym razie – alfabetem, który nie zdążył się rozwinąć w bardziej wyrafinowany system znaków, zdolnych przenosić zasady prawa czy literaturę. Stąd też podstawowym ich nośnikiem była tradycja ustna. W Średniowieczu wiele zabytków tej tradycji, sięgających irlandzkiego СКАЧАТЬ



<p>33</p>

Zob. A. Majewicz i E. Majewiczowa, Literatura szkocko-gaelicka, w: DLE, t. 3, cz. II, 1991, s. 701.

<p>34</p>

Zob. G. Price, The Languages of Britain, London 1984, rozdz. Cumbric, s. 146–154.

<p>35</p>

Commentarii…, op. cit, VI, 14; CBG, s. 185; CWG, s. 219.