Przegrane zwycięstwo. Andrzej Chwalba
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Przegrane zwycięstwo - Andrzej Chwalba страница 14

Название: Przegrane zwycięstwo

Автор: Andrzej Chwalba

Издательство: PDW

Жанр: Документальная литература

Серия: Poza serią

isbn: 9788381910804

isbn:

СКАЧАТЬ sekcji należało utworzenie stałej sieci nasłuchowej w celu przejmowania depesz wrogich państw, a następnie ich rozszyfrowania. Wiosną 1920 roku utworzono w ramach armii sekcje zajmujące się rozszyfrowywaniem. Do końca 1920 roku złamano sto kluczy szyfrowych i odczytano ponad trzy tysiące szyfrogramów, meldunków, rozkazów, komunikatów operacyjnych, wywiadowczych. Jak dowodzi profesor Grzegorz Nowik, dzięki kryptologom polskie sztaby wiedziały znacznie więcej o nieprzyjacielu niż nieprzyjaciel o nich. Szyfry rosyjskie nie były zbyt skomplikowane. Polskie dowództwo, planując obronę Warszawy, znało bieżące plany przeciwnika, a niejednokrotnie wiedziało nawet, kto i kiedy oraz skąd uderzy oraz jakie zadania przydzielono sowieckim armiom. Poznano także, w miarę precyzyjnie, ich plany na Ukrainie i następnie pod Lwowem. „Cała operacja armii konnej […] w drugiej połowie sierpnia 1920 roku mogła być przez nas śledzona z niesłychaną wprost dokładnością tylko przez podsłuchiwanie korespondencji radiotelegraficznej z Tuchaczewskim. Jedna przejęta depesza uzupełniała drugą, dając od razu jasne pojęcie o zamiarach przeciwnika” – pisał kapitan Marian Stańczuk.

      Pierwsze bolszewickie szyfry Kowalewski złamał w sierpniu 1919 roku. Pod koniec roku większość szyfrogramów nieprzyjaciela odczytywano w ciągu jednego–dwóch dni. Materiały radiowywiadu przekazywano do Biura Wywiadowczego, które konfrontowało je z informacjami pozyskanymi przez siatki wywiadu, przez pilotów oraz na podstawie zeznań jeńców. Było to konieczne, gdyż służby sowieckie mogły prowadzić dezinformację.

      Rozszyfrowane depesze i księgi złamanych kodów bolszewickich z 1920 roku trafiły na Międzynarodową listę Pamięci Świata UNESCO (znajduje się na niej czterysta dwadzieścia siedem najwartościowszych dokumentów z całego świata). To, że tak się stało, zawdzięczamy Grzegorzowi Nowikowi, który odnalazł uchodzące za zaginione, a spoczywające w Centralnym Archiwum Wojskowym akta Biura Szyfrów.

      Wojsko Polskie dysponowało samolotami i balonami. Samoloty nazywano aparatami, a rzadziej latawcami. Dzięki przejęciu hangarów i lotnisk zaborców możliwe stało się stworzenie polskiego lotnictwa. O trudnych początkach wspominał kapitan Camillo Perini, Włoch w polskiej służbie, powiadając, że prace nad uruchomieniem samolotów odbywały się w zimnych hangarach, często bez narzędzi i części zapasowych, bez „papieru i ołówka”, a zapaleńcy startowali na „zbutwiałych samolotach”. Mimo to już na przełomie października i listopada 1918 roku powołano pierwsze eskadry lotnicze w Krakowie i we Lwowie, później w Przemyślu, Lublinie i Warszawie. 6 stycznia 1919 roku powstała eskadra w Poznaniu, dzięki zdobyciu lotniska przez powstańców. Na początku maja 1919 roku przybyło z Francji do Polski siedem eskadr hallerowskich, a poza tym Szkoła Pilotów. Na samolotach malowano białe orły oraz biało-czerwoną szachownicę.

      Do wiosny 1920 roku sformowano dwadzieścia eskadr, z czego czternaście wywiadowczych (rozpoznawczych), pięć myśliwskich i jedną niszczycielską (bombową). Od marca 1919 roku nadzór nad lotnictwem sprawował Inspektorat Wojsk Lotniczych. We wrześniu tego roku inspektorem został generał Gustaw Macewicz. W lutym 1920 roku Inspektorat został zastąpiony przez Departament Żeglugi Napowietrznej MSWojsk. Każda eskadra liczyła około dziesięciu samolotów, z czego osiem bojowych i dwa zapasowe, ale bywało, że sprawnych było jedynie dwa lub trzy. Jerzy Gotowała ustalił, że w latach 1918–1921 Polska dysponowała 2160 samolotami, z czego 1384 to rozpoznawcze, 400 myśliwskich, 384 szkolne i 10 bombowych. 968 samolotów, czyli 44,8 procent, to zdobycz wojenna. Przemysł krajowy dostarczył 203 samoloty, to jest 9,4 procent, a resztę dopełnił import, najwięcej z Francji, skąd trafiły 442 samoloty, czyli 20,5 procent. Pozostałe z Włoch, Niemiec, Austrii i z Wielkiej Brytanii. W większości zostały zakupione, ale bywało, że i darowane, jak choćby przez króla Jerzego VI w liczbie dwudziestu sztuk. Polskie lotnictwo posiadało kilkadziesiąt różnych modeli i typów samolotów: fokkery, albatrosy, rumplery, Hanza-Brandenburg, Nieuport, SPAD, Sopwith Camel, Sopwith Delfin, Breguet, Halberstadt, Hannover, Salmson, Bristol Fisher, Ansaldo Balilla, oraz bombowce Gotha i Breguet. Stosunkowo niewiele było samolotów z najnowszej produkcji, za to sporo starszych, mocno już wyeksploatowanych. Samoloty często się psuły, co powodowało wypadki lotnicze. Jednorazowo w powietrze mogło się wznieść nie więcej niż dwieście samolotów. Pozostałe leżakowały w hangarach, na lotniskach, czekały na brakujące części, a także na lotników, gdyż stale ich brakowało. Samoloty transportowano w częściach, w „pociągach lotniczych”, i składano po przyjeździe na front. Znajdowały się w nich także warsztaty naprawcze, przenośne hangary i kwatery dla lotników.

      Lotnictwo miało przede wszystkim prowadzić rozpoznanie wojsk nieprzyjaciela oraz nieść pomoc artylerii w koordynowaniu operowania ogniem. Nieprzypadkowo zwano je „oczyma armii”. Piloci prowadzili obserwacje z wysokości około sześciuset–ośmiuset metrów, dokumentując je fotografiami. Skuteczność ich pracy zależała od pogody. Samoloty ze względu na delikatność konstrukcji nie mogły startować w deszczu, śniegu, podczas mgły, silnego wiatru i gęstych chmur. Coraz częściej używano ich do bombardowania celów naziemnych i wojsk nieprzyjaciela. Ponieważ brakowało bombowców, a nie brakowało bomb, przeto bywało, że piloci samolotów rozpoznawczych zabierali je na pokład, tak jak dzisiaj ładuje się bagaż do samolotowych luków. Podczas lotu obserwator ręcznie wyrzucał bomby, odbezpieczywszy je, co nie było pozbawione ryzyka i nieraz kończyło się katastrofą. Zdarzało się, że także piloci myśliwców zabierali do samolotu po dwie–trzy bomby i kładli je sobie na… kolana, a następnie wyrzucali.

      Funkcje obserwacyjne spełniały – ale tylko sporadycznie – balony, gdyż było ich niewiele. W Poznaniu, w hali Zeppelina, powstańcy przejęli poniemieckie balony obserwacyjne. W celu szkolenia oddziałów balonowych powołano oficerską Szkołę Aeronautyczną. Twórcą wojsk balonowych i ich szefem został pułkownik Aleksander Wańkowicz. We wrześniu 1919 roku zakupiono w Paryżu od Amerykanów wyposażenie balonowe dla trzech kompanii, a od Francuzów dla siedmiu kompanii. Łącznie wojsko dysponowało kilkudziesięcioma balonami. Na początku 1920 roku w Jabłonnej koło Legionowa powstał 1 Pułk Aeronautyczny.

      Drugim składnikiem wojska była Polska Marynarka Wojenna. 28 listopada 1918 roku Piłsudski podpisał dekret o jej utworzeniu, a organizację powierzył Bogumiłowi Nowotnemu. W Modlinie powołano flotyllę wiślaną, składającą się głównie z poniemieckich i poaustriackich motorówek i kanonierek z Modlina, Warszawy i Krakowa. Służył w niej, wkrótce znany i ceniony, Heliodor Laskowski. Marynarka Wojenna miała ochraniać brzegi Wisły na wypadek podjęcia prób forsowania rzeki przez nieprzyjaciela, zabezpieczając brody i mosty. Latem 1920 roku ochraniała transporty broni płynące z Gdańska w górę Wisły.

      19 kwietnia 1919 roku zorganizowano flotyllę pińską. W rejon tak zwanego morza pińskiego, nad Prypeć i Pinę, przypłynęły motorówki z Modlina. Ich dowódcą został Jan Giedroyć. Aby transport Wisłą w kierunku Prypeci mógł się dokonać, należało rozebrać jedenaście mostów. Kanonierki oraz motorówki zaopatrywały wojsko w sprzęt, ochraniały szlak wodny na Prypeci i Pinie, zwalczały bolszewickie okręty wojenne. 2 sierpnia 1920 roku sprzęt nawodny flotylli pińskiej, ze względu na przesuwanie się frontu na zachód, został zatopiony, aby nie dostał się w ręce nieprzyjaciela.

       2. Sojusznicy

      W wojnie z armią bolszewicką Polacy nie byli sami. Polskie siły zbrojne wsparli wojskowi członkowie misji zachodnich, pojedynczy ochotnicy ze świata, oddziały białych Rosjan, formacje białoruskie oraz oddziały Ukraińskiej Republiki Ludowej (URL), jedynego państwa, którego wojska walczyły ramię w ramię z polskimi.

      Szczególnie aktywnie działała Francuska Misja Wojskowa. Jej zorganizowanie, a następnie skierowanie do Polski było możliwe na mocy francusko-polskiej konwencji wojskowej. Przewidywała ona, że w składzie СКАЧАТЬ