Lunatycy. Christopher Clark
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Lunatycy - Christopher Clark страница 23

Название: Lunatycy

Автор: Christopher Clark

Издательство: OSDW Azymut

Жанр: История

Серия:

isbn: 978-83-8002-909-5

isbn:

СКАЧАТЬ granicznej z pewnością nie zostaną wykonane, biorąc pod uwagę, że tak wielu z jej funkcjonariuszy było powiązanych z Ujedinjene ili smrt! Być może obawiał się konsekwencji zantagonizowania swego potężnego wroga „Apisa”? Uderzający jest fakt, że pomimo nawoływań Pašicia do wszczęcia „poważnego śledztwa” „Apis” pozostawał na stanowisku szefa serbskiego wywiadu wojskowego przez cały okres trwania kryzysu – nie został zdymisjonowany ani nawet zawieszony w obowiązkach do czasu zakończenia dochodzenia. W związku z tym powinniśmy przypomnieć sobie, jak potężne rozmiary przybrał kryzys polityczny, który w maju 1914 roku sparaliżował Serbię. Pašić był górą w tym starciu, ale tylko o włos i tylko dzięki wsparciu ambasadorów dwóch mocarstw mających największy wpływ na sprawy serbskie. Istnieją zatem pewne wątpliwości odnośnie do tego, czy Pašić posiadał odpowiednie środki, aby położyć kres działaniom „Apisa”, zakładając, że był skłonny to zrobić. Być może premier nawet bał się, że otwarta konfrontacja mogłaby sprowokować Czarną Rękę do zorganizowania zamachu na jego własną osobę, chociaż wydaje się to nieprawdopodobne, zważywszy na fakt, że z majowego kryzysu wyszedł bez szwanku. Z drugiej jednak strony warto pamiętać, że serbski premier pozostawał mimo wszystko najpotężniejszym człowiekiem w kraju, mężem stanu o niezrównanych zdolnościach, stojącym na czele masowej partii, która nadal posiadała większość w parlamencie. Bardziej prawdopodobne wydaje się zatem, że w tamtych tygodniach Pašić powrócił do nawyków, których nabrał w ciągu długich lat spędzonych na burzliwych szczytach serbskiego życia politycznego: trzymaj nisko głowę, nie trzęś łodzią, niech konflikty same się rozwiążą, przeczekaj burzę.

      Niemniej jednak Pašić ciągle miał w ręku jedną ważną kartę: mógł udaremnić zamach, i to bez zbytniego narażania własnej osoby, potajemnie informując Wiedeń o spisku na życie arcyksięcia. Gorące spory do dzisiaj budzi pytanie, czy takie ostrzeżenie zostało wysłane. Znalezienie dowodów, które by to potwierdzały, jest niezwykle trudne, ponieważ żadna z zainteresowanych stron nie miała w tym interesu, aby przyznawać po czasie, że jakieś formalne ostrzeżenie w tej sprawie zostało wysłane lub odebrane. Sam Pašić w wywiadzie udzielonym 7 lipca 1914 roku węgierskiej gazecie „Az Est” wyraźnie zaprzeczał, jakoby usiłował ostrzec Wiedeń181. W zasadzie nie mógł jednak powiedzieć inaczej, gdyż przyznając się do tego, że wiedział o planach zamachu, narażał siebie i swoich kolegów na zarzut współudziału w spisku. Apologeci Serbii w latach powojennych trzymali się tej samej linii, gdyż podnoszony przez nich argument mający świadczyć o niewinności Belgradu opierał się na przekonaniu, że serbski rząd był całkowicie nieświadomy istnienia jakiegokolwiek spisku. Równie nieprawdopodobne było to, że władze austriackie przyznają, iż zostały ostrzeżone, gdyż wówczas pojawiłoby się pytanie, dlaczego nie podjęto większych środków ostrożności, aby ochronić życie prawowitego następcy tronu. Półoficjalna gazeta wiedeńska „Fremdenblatt” opublikowała 2 lipca oświadczenie, w którym zaprzeczała pogłoskom, jakoby austriackie Ministerstwo Spraw Zagranicznych otrzymało z wyprzedzeniem jakiekolwiek powiadomienie o planowanym akcie przemocy182.

      Niemniej jednak istnieje bardzo mocny dowód na to, że coś na kształt ostrzeżenia zostało wystosowane. Najpewniejszym źródłem informacji na ten temat jest francuski podsekretarz spraw zagranicznych Abel Ferry, który 1 lipca zanotował w swoim dzienniku, że właśnie odwiedził go jego dawny przyjaciel, serbski poseł w Paryżu Milenko Vesnić. W trakcie ich rozmowy Vesnić stwierdził między innymi, iż serbski rząd „ostrzegł austriacki rząd, że zwietrzył spisek”183. Jedną z osób, która potwierdza tę wersję wydarzeń, jest serbski attaché wojskowy w Wiedniu. W 1915 roku mówił on włoskiemu historykowi Magriniemu, że Pašić wysłał do serbskiego poselstwa w Wiedniu telegram, w którym stwierdzał, że „na skutek przecieku informacji serbski rząd ma podstawy, aby podejrzewać, iż z okazji przyjazdu arcyksięcia do Bośni zawiązał się spisek na jego życie”, i w związku z tym radziłby rządowi austro-węgierskiemu przełożyć tę wizytę na inny termin184.

      Na podstawie wspomnień i relacji osób trzecich można zrekonstruować kroki, jakie podjął następnie serbski poseł w Wiedniu Jovan Jovanović. W południe 21 czerwca spotkał się on z austro-węgierskim ministrem finansów Leonem Bilińskim, aby przekazać rządowi austriackiemu ostrzeżenie przed możliwymi konsekwencjami wizyty arcyksięcia w Bośni. Lecz to ostrzeżenie zostało przekazane w możliwie najbardziej zawoalowany sposób. Jovanović zasugerował, że wizyta w Sarajewie prawowitego następcy tronu w rocznicę klęski na Kosowym Polu z pewnością zostanie odebrana jako prowokacja. Stwierdził, iż wśród młodych Serbów służących w austro-węgierskich siłach zbrojnych „może się znaleźć ktoś, kto do swego karabinu lub rewolweru zamiast ślepego naboju załaduje ostrą amunicję”. Biliński nie przejął się tymi przepowiedniami i „nic nie wskazywało na to, żeby przywiązywał jakąkolwiek wagę do tego komunikatu”. Odparł jedynie: „Miejmy nadzieję, że nic takiego się nie zdarzy”185. W późniejszych latach Biliński nie chciał rozmawiać o tym epizodzie z dziennikarzami i historykami, uważając, że nad tymi mrocznymi chwilami historii najnowszej powinno się spuścić zasłonę milczenia. Jest oczywiste, że w tamtym okresie nie był skory potraktować serio tamtego ostrzeżenia – zostało ono sformułowane w tak ogólny sposób, że mogło nawet zostać odebrane jako zwykłe zastraszanie, bezpodstawna próba ingerowania serbskiego posła w wewnętrzne sprawy monarchii poprzez wysuwanie niejasnych gróźb pod adresem najwyżej postawionych osób w państwie. Dlatego Biliński nie widział żadnego powodu, aby przekazywać tę wiadomość austriackiemu ministrowi spraw zagranicznych hrabiemu Berchtoldowi.

      Można to zatem podsumować następująco: coś na kształt ostrzeżenia zostało wystosowane, ale nie było to adekwatne do powagi sytuacji. Z perspektywy czasu wydaje się, że była to swego rodzaju przykrywka ze strony Serbów. Jovanović mógł przecież wysłać bardziej konkretne i jawnie sformułowane ostrzeżenie, przekazując Austriakom najlepsze informacje, jakimi dysponował Belgrad. Także Pašić mógł bezpośrednio poinformować Austriaków o zagrożeniu, zamiast czynić to za pośrednictwem Jovanovicia. Mógł wszcząć prawdziwe śledztwo w sprawie spisku, ryzykując raczej własnym stanowiskiem niż pokojem i bezpieczeństwem swojego kraju. Jak zawsze były jednak pewne ograniczenia i komplikacje. Jedno z nich stanowił zresztą sam Jovanović, który nie tylko był dyplomatą, ale również wysokim działaczem organizacji wszechserbskich o życiorysie typowym dla ultranacjonalisty. Był dawnym bojownikiem komitów uczestniczącym w podsycaniu niepokojów w Bośni po aneksji 1908 roku, a krążyły nawet pogłoski, że miał dowodzić oddziałem czetników. Latem 1914 roku był kandydatem Czarnej Ręki na urząd ministra spraw zagranicznych na wypadek, gdyby rząd Pašicia miał zostać odsunięty od władzy186. Faktycznie ten serbski poseł z powodu swoich wszechserbskich poglądów cieszył się w Austrii tak złą sławą, że Wiedeń poinformował Belgrad, iż wymiana Jovanovicia na kogoś o mniej wrogim nastawieniu nie byłaby niemile widziana. Jest to jeden z powodów, dla których Jovanović wolał spotkać się z Bilińskim niż do hrabią Berchtoldem, który miał o nim bardzo niskie mniemanie187.

      Również za działaniami Pašicia stały złożone motywacje. Z jednej strony obawiał się – podobnie jak większość przywódców Partii Radykalnej – jak mogłyby zareagować tajne siatki powiązane z Ujedinjenje ili smrt! na wieść o działaniach premiera, które z pewnością uznałyby za ciężką zdradę188. Mógł mieć nadzieję, że zamach w Sarajewie się СКАЧАТЬ



<p>181</p>

L. Albertini, The Origins…, vol. 2, op. cit., s. 99; D. Stanković, Nikola Pašić, saveznivi i stvaranje Jugoslavije, op. cit., s. 40.

<p>182</p>

Zob. Die Warnungen des serbischen Gesandten, „Neue Freie Presse”, 3 lipca 1914, s. 4.

<p>183</p>

‘Note de Abel Ferry’, 1 lipca 1914, DDF, 3-e Série, t. 10, dok. 466, s. 670–671.

<p>184</p>

Zeznanie Lešanina zob. L. Magrini, Il dramma di Seraievo…, op. cit., s. 115.

<p>185</p>

List Jovanovicia do „Neues Wiener Tageblatt”, no. 177, 28 czerwca 1924, cyt. za: L. Albertini, The Origins…, vol. 2, op. cit., s. 105; M. Bogičević, Le Procès de Salonique…, op. cit., s. 121–125; L. Magrini, Il dramma di Seraievo…, op. cit., s. 115–116; B. Fay, The Origins…, vol. 2, op. cit., s. 152–166.

<p>186</p>

J. Remak, Sarajevo…, op. cit., s. 75.

<p>187</p>

Ibidem, s. 74; L. Albertini, The Origins…, vol. 2, op. cit., s. 102.

<p>188</p>

V. Vučković, Unutrašnje krize…, op. cit., s.192.