Lunatycy. Christopher Clark
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Lunatycy - Christopher Clark страница 22

Название: Lunatycy

Автор: Christopher Clark

Издательство: OSDW Azymut

Жанр: История

Серия:

isbn: 978-83-8002-909-5

isbn:

СКАЧАТЬ użyteczne wsparcie dla komórki belgradzkiej, a do tego nie był Serbem. Z kolei Ilić i Princip należeli do Czarnej Ręki i (teoretycznie) można było na nich polegać, że odbiorą sobie życie lub przynajmniej zachowają milczenie po zamachu. Chłopcy z Sarajewa nie mogliby nic powiedzieć z tego prostego powodu, iż nic nie wiedzieli o szerszym tle całego spisku. W ten sposób miało powstać wrażenie, że było to czysto lokalne przedsięwzięcie bez żadnych powiązań z Belgradem.

NIKOLA PAŠIĆ REAGUJE

      Jak dużo o planowanym zamachu na Franciszka Ferdynanda wiedział Nikola Pašić i jakie podjął kroki, aby temu zapobiec? Jest praktycznie pewne, że Pašić znał pewne szczegóły tego planu. Wskazuje na to parę faktów, a najbardziej wymownym świadectwem są tutaj zeznania Ljuby Jovanovicia, który był ministrem edukacji w rządzie Pašicia. Jovanović pisze (we fragmencie wspomnień opublikowanych w 1924 roku, choć napisanych prawdopodobnie wcześniej), że „pod koniec maja lub na początku czerwca” Pašić oznajmił serbskiemu gabinetowi, iż „są ludzie, którzy przygotowują się do wyjazdu do Sarajewa, żeby zabić Franciszka Ferdynanda”. Cały gabinet, włącznie z Pašiciem, był zgodny, że premier powinien wydać stosowne polecenia straży granicznej wzdłuż Driny, aby zapobiec przekroczeniu granicy przez zamachowców171. Inne dokumenty i strzępy relacji, jak również dziwne i zaciemniające sytuację postępowanie samego Pašicia po 1918 roku także przemawiają za tym, że Pašić wiedział wcześniej o spisku172. Lecz jak się o tym dowiedział? Jego informatorem był przypuszczalnie – choć to podejrzenie opiera się na bezpośrednich dowodach – nie kto inny, jak pracownik serbskich kolei państwowych i agent Czarnej Ręki, Milan Ciganović. Jak się wydaje, był on osobistym agentem samego premiera, który polecił mu obserwować działaczy tajnego stowarzyszenia. Jeśli rzeczywiście tak było, to Pašić otrzymywał na bieżąco szczegółowe informacje nie tylko na temat zamachu, ale też osób i organizacji, które za nim stały173.

      Trzej związani z Sarajewem zabójcy, którzy przedostali się do Bośni pod koniec maja, nie pozostawili po sobie praktycznie żadnego śladu w oficjalnych archiwach serbskich. W każdym razie nie byli jedynymi, którzy latem 1914 roku nielegalnie przerzucali broń przez granicę. Raporty serbskich władz granicznych z pierwszej połowy czerwca pokazują istnienie gęstej siatki prowadzącej tajną działalność na pograniczu. Naczelnik Okręgu Naddrińskiego urzędujący w mieście Šabac ostrzegł 4 czerwca ministra spraw wewnętrznych Proticia, że oficerowie pilnujący granicy planują „przy pomocy naszych ludzi w Bośni przerzucić tam pewną ilość granatów i broni”. Naczelnik okręgu rozważał konfiskatę broni, lecz ponieważ znajdowała się ona w walizce, która była już po bośniackiej stronie granicy, obawiał się, że próba jej odzyskania mogłaby obciążyć serbskich pograniczników lub ujawnić prowadzone przez nich operacje. Dalsze śledztwa wykazały, że agentem, który miał prawdopodobnie odebrać broń po bośniackiej stronie, był nie kto inny, jak Rade Malobabić174.

      Jak skarżył się jeden z miejscowych urzędników, niepokojący w tych operacjach był fakt, że nie tylko były one prowadzone bez wiedzy właściwych władz cywilnych, lecz na domiar złego podejmowano je „publicznie w biały dzień”. A ponieważ sprawcami byli „urzędnicy publiczni”, łatwo mogło powstać wrażenie, że „popieramy takie działania”. Rozumieli to Pašić i minister spraw wewnętrznych Protić. Jeśli prawdą jest, że Pašić już wtedy wiedział o istnieniu spisku, moglibyśmy oczekiwać, że zrobi wszystko co w jego mocy, aby przerwać działania, które mogły obciążyć rząd w Belgradzie. I rzeczywiście 10 czerwca Pašić poinstruował władze cywilne rejonów przygranicznych, iż „wszelkim takim działaniom należy zapobiegać”175.

      Kolejną kwestią było to, czy przedstawiciele władz cywilnych z terenów przygranicznych mogli w jakikolwiek sposób zakazać pogranicznikom tego typu działań. Kiedy Raiko Stepanović, sierżant straży granicznej, który przeszmuglował przez granicę wspomnianą walizkę z pistoletami i bombami, został wezwany przez naczelnika okręgu, po prostu odmówił stawienia się do raportu176. Po posiedzeniu rządu w połowie czerwca nakazano władzom cywilnym wszczęcie oficjalnego śledztwa w sprawie nielegalnego przepływu broni i ludzi do Bośni. Z kolei kapitan z 4. Oddziału Straży Granicznej otrzymał 16 czerwca krótką notatkę, w której „zalecano”, aby „przerwał przerzut broni, amunicji i materiałów wybuchowych z Serbii do Bośni”. Nie było żadnej odpowiedzi. Później okazało się, że dowódcy wojskowi pełniący służbę na granicy otrzymali ścisłe rozkazy, aby nie odpowiadać na takie cywilne interwencje i przekazywać je swoim przełożonym177.

      Innymi słowy, serbska granica nie znajdowała się już pod kontrolą rządu w Belgradzie. Kiedy minister wojny Stepanović napisał do szefa Sztabu Generalnego z prośbą o wyjaśnienie oficjalnego stanowiska armii w sprawie tajnych operacji w Bośni, jego pytanie zostało najpierw przesłane szefowi wydziału operacyjnego, który stwierdził, że nic na ten temat nie wie, a następnie szefowi wywiadu wojskowego, czyli nie komu innemu, jak samemu „Apisowi”. W swej długiej, impertynenckiej i całkowicie nieszczerej odpowiedzi skierowanej do szefa wydziału operacyjnego „Apis” bronił osiągnięć i reputacji agenta Malobabicia, podkreślając, że każda broń, jaka została przekazana w jego ręce, służyła wyłącznie do samoobrony serbskich agentów pracujących w Bośni. Twierdził, że nic mu nie wiadomo o żadnych bombach (w rzeczywistości trzy lata później miał zeznać pod przysięgą, że osobiście powierzył Malobabiciowi zadanie dostarczenia broni i koordynowania zamachu na Franciszka Ferdynanda)178. Jeśli wzrosło potencjalne zagrożenie na granicy – oświadczył – to nie była to wina dyskretnych i niezbędnych operacji wojskowych, lecz skutek bezczelności pracowników cywilnych, którzy uzurpowali sobie prawo do pilnowania granic kraju. Krótko mówiąc, jego zdaniem wina leżała po stronie cywilów, którzy próbowali mieszać się do delikatnych operacji militarnych wykraczających poza ich kompetencje i wiedzę179. Jego odpowiedź została przekazana szefowi serbskiego Sztabu Generalnego Putnikowi, który streścił ją i wyraził dla niej poparcie w swoim liście z 23 czerwca przesłanym do ministra wojny. Rozdźwięk pomiędzy strukturami władzy cywilnej i dowództwem wojskowym, które było mocno zinfiltrowane przez Czarną Rękę, przeniósł się teraz znad brzegów Driny do dzielnicy rządowej w Belgradzie.

      Rozgniewany stanowczym tonem odpowiedzi udzielonych przez „Apisa” oraz szefa Sztabu Generalnego Pašić wykonał kolejny krok, nakazując 24 czerwca wszczęcie pełnego śledztwa w sprawie działań straży granicznej. Jak napisał w ściśle tajnym liście do ministra wojny, dowiedział się „z wielu źródeł”, że „oficerowie” byli zaangażowani w działalność, która nie tylko była niebezpieczna, ale również zakrawała na zdradę stanu, „ponieważ jej celem było wywołanie konfliktu między Serbią i Austro-Węgrami”.

      Gdyby wszyscy nasi sojusznicy i przyjaciele Serbii wiedzieli, co robią nasi oficerowie i sierżanci, wówczas nie tylko by nas porzucili, ale na domiar złego stanęliby po stronie Austro-Węgier, pozwalając im ukarać swego niespokojnego i nielojalnego sąsiada, który przygotowuje bunty i morderstwa na ich terytorium. Żywotne interesy Serbii wymagają, aby jej władze wiedziały o wszystkim, co mogłoby sprowokować zbrojny konflikt z Austro-Węgrami w czasie, gdy potrzebny jest nam pokój, aby odzyskać siły i przygotować się do przyszłych wydarzeń, które są przed nami180.

      List СКАЧАТЬ



<p>171</p>

L. Jovanović, Nach dem Veitstage des Jahres 1914, „Die Kriegsschuldfrage. Berliner Monatshefte für Internationale Aufklärung” 1925, Bd. 3/1, s. 68–82, tutaj s. 68–69. Na temat znaczenia tego dokumentu zob. L. Albertini, The Origins…, vol. 2, op. cit., s. 90. Ta wersja wydarzeń nie jest powszechnie akceptowana. Zob. np. M. Buha, Mlada Bosna’…, op. cit., s. 343, w której autor twierdzi (z powodu braku jakiegokolwiek bezpośredniego dowodu), że Pašić wiedział o przedostaniu się chłopców do Bośni, ale nie znał celu ich misji. Por. D.T. Bataković, Nikola Pašić…, op. cit., s.162; D. Stanković, Nikola Pašić…, op. cit., zwłaszcza s. 262.

<p>172</p>

Dowody na to, że Pašić wiedział o wszystkim zawczasu, są omówione w: L. Albertini, The Origins…, vol. 2, op. cit., s. 90–97 – Albertini skupia się na zeznaniu L. Jovanovicia popartym przez przypuszczenie, że Ciganović był agentem Pašicia. Współpracownik Albertiniego, Luciano Magrini, dodał dwa kolejne zeznania kolegów Pašicia zapisane podczas wojny. Zob. L. Albertini, Il dramma di Seraievo. Origini i responsabilità della guerra europea, Milano 1929, s. 106–108, 114–116. Dostępne wówczas informacje są przedmiotem rozważnej oceny w: S.B. Fay, The Origins of the First World War, vol. 2, New York 1929, s. 140–146. H. Uebersberger, Österreich zwischen Russland und Serbien. Zur südslawischen Frage und der Entstehung des Ersten Weltkrieges, Köln, Graz 1958, s. 264–245 uzupełnia te dowody o odręcznie sporządzoną przez Pašicia notatkę, w której padają słowa „uczniowie”, „bomby” i „rewolwery”, znalezioną wśród dokumentów serbskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. W nadzwyczaj szczegółowej analizie korzeni zamachu w książce Vladimira Dedijera The Road to Sarajevo autor przyznaje, że Pašić prawdopodobnie wiedział z wyprzedzeniem o spisku, ale tylko domyślał się jego istnienia na podstawie niekompletnych informacji, które do niego docierały. Nowsze opracowania, włącznie z bardzo szczegółowym Die Spur führt nach Belgrad (Wien 1975) autorstwa Friedricha Würthlego, przedstawiają szereg interpretacji, ale nie wnoszą nic nowego do zebranych wcześniej dowodów.

<p>173</p>

Dowody na to, że Ciganović odgrywał rolę informatora, są pośrednie, ale mocne. Zob. M. Bogičević, Le Procès de Salonique…, op. cit., s. 32, 131–132; B. Fay, The Origins…, vol. 2, op. cit., s. 146–148 oraz L. Albertini, The Origins…, vol. 2, op. cit., s. 98. Także bratanek Pašicia był członkiem Ujedinjenje ili smrt!.

<p>174</p>

Zob. naczelnik Okręgu Naddrińskiego do Proticia, Šabac, 4 czerwca 1914; Protić do Pašicia (wraz z podsumowaniem raportów z granicy), Belgrad, 15 czerwca 1914; naczelnik Okręgu Naddrińskiego do dowódcy 5. Oddziału Straży Granicznej w Loznicy, Šabac, 16 czerwca 1914; komendant Obszaru Dywizji Drińskiej, Valjevo, do ministra wojny, 17 czerwca 1914, DSPKS, knj. 7, dok. 155, 206, 210, 212, s. 290, 337–339, 344–345, 347.

<p>175</p>

Minister spraw wewnętrznych do naczelnika Okręgu Naddrińskiego w Šabacu, 10 czerwca 1914, DSPKS, knj. 7, odpowiedź Pašicia dołączono do dok. 155, s. 290.

<p>176</p>

Naczelnik Okręgu Naddrińskiego do Proticia, Šabac, „Ściśle tajne”, 14 czerwca 1914, DSPKS, knj. 7, dok. 198, s. 331.

<p>177</p>

Kapitan z 4. Oddziału Straży Granicznej do dowódcy 5. Obszaru Granicznego, 19 czerwca 1914; dowódca 5. Obszaru Granicznego do szefa Sztabu Generalnego, 19 czerwca 1914, DSPKS, knj. 7, oba dołączono do dok. 209, s. 343. Por. V. Dedijer, The Road to Sarajevo, op. cit., s. 390–391; M. Buha, ‘Mlada Bosna’…, op. cit., s. 178.

<p>178</p>

Pełny tekst w języku serbskim złożonego pod przysięgą zeznania Pašicia zob. M.Z. Živanović, Solunski proces hiljadu devetsto sedamnaeste. Prilog zaproucavanje politicke istorije Srbije od 1903. do 1918. god., Beograd 1955, s. 556–558. Por. D. MacKenzie, The ‘Black Hand’ on Trial…, op. cit., s. 46.

<p>179</p>

Wydział sprawozdawczości Królewskiego Sztabu Generalnego (Apis) do wydziału operacyjnego Sztabu Generalnego, 21 czerwca 1914 [w:] DSPKS, knj. 7, sv. 2, dok. 230, s. 364–365.

<p>180</p>

Pašić do Stepanovicia, Belgrad, 24 czerwca 1914 [w:] DSPKS, knj. 7, sv. 2, dok. 254, s. 391–392.