Lunatycy. Christopher Clark
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Lunatycy - Christopher Clark страница 18

Название: Lunatycy

Автор: Christopher Clark

Издательство: OSDW Azymut

Жанр: История

Серия:

isbn: 978-83-8002-909-5

isbn:

СКАЧАТЬ połowę Sandżaku Nowopazarskiego (zachodnia część przypadła Czarnogórze). Obszar królestwa zwiększył się w ten sposób z 48 303 do 87 777 kilometrów kwadratowych, a liczba jego mieszkańców wzrosła o ponad półtora miliona. Przyłączenie Kosowa, tej mitycznej krainy z serbskiej poezji narodowej, było powodem wielkiej radości, a dzięki temu, że królestwo uzyskało na zachodzie wspólną granicę z Czarnogórą, pojawiła się możliwość zawarcia unii politycznej z sąsiadem, co dałoby Serbii bezpośredni dostęp do wybrzeża adriatyckiego. Ponadto sposób prowadzenia wojny przez Serbię zdawał się świadczyć o tym, że wieloletnie inwestycje wojskowe finansowane z francuskich pożyczek (we wrześniu 1913 roku konsorcjum francuskich banków przyznało Serbii kolejny duży kredyt) nie poszły na marne. Trzysta tysięcy żołnierzy trafiło na pole walki w ciągu trzech tygodni od ogłoszenia mobilizacji. Jeden z zagranicznych obserwatorów zauważył, że serbska armia była teraz „czynnikiem, z którym należy się liczyć”, a sama Serbia stała się główną potęgą w regionie132. Brytyjski poseł w Belgradzie Dayrell Crackanthorpe pisał w swoim raporcie, iż cały naród ogarnęła euforia: „Serbia czuje, że tak się wyrażę, iż osiągnęła pełnoletność i […] może sama prowadzić własną politykę narodową”. Elity polityczne królestwa właśnie „przechodziły przez fazę skrajnego samozadowolenia”. We wszystkich gazetach i w debacie publicznej serbskie sukcesy na polu walki były przeciwstawiane „porażkom austriackiej dyplomacji”133.

      Dla wielu mieszkańców ziem, które zostały zdobyte przez Belgrad, nastanie serbskich rządów oznaczało jednak prześladowania i ucisk. Wolność zrzeszania się, wolność zgromadzeń i wolność słowa, które gwarantowała serbska konstytucja z 1903 roku (artykuły 24, 25 i 22), nie obowiązywały na tych nowych terytoriach. Podobnie było z artykułem 13, który znosił karę śmierci za przestępstwa polityczne. Ludność zamieszkująca te tereny została również pozbawiona czynnego i biernego prawa wyborczego. Innymi słowy, zdobyte ziemie na jakiś czas przyjęły charakter kolonii. Rząd tłumaczył te decyzje w taki sposób, iż poziom rozwoju kulturalnego na nowych terenach był tak niski, że przyznanie im pełnych praw i swobód mogło zagrozić stabilności kraju. W rzeczywistości chodziło jednak o to, aby nie dopuścić nie-Serbów, którzy stanowili większość w wielu regionach, do udziału w krajowej polityce. Gazety opozycyjne, takie jak „Radičke Novine” czy „Pravda”, szybko zauważyły, że „nowi Serbowie” w rzeczywistości mieli więcej praw politycznych pod panowaniem tureckim niż pod rządami serbskiej administracji134.

      Ze strony serbskiej była to wojna dwojakiego rodzaju, toczona nie tylko przez oddziały regularnej armii, lecz również – tak jak to często było w przeszłości – przez grupy czetników, komitów i innych bojowników działających na własną rękę. Panująca na nowo zdobytych obszarach zmowa między oficjalnymi władzami i nieformalnymi grupami zbrojnymi miała nierzadko przerażające konsekwencje. Dochodziło do wielu przypadków samowolnego burzenia tureckich budynków, takich jak szkoły, łaźnie czy meczety. Brytyjscy konsulowie zdołali w paru przypadkach ograniczyć skalę zniszczeń, przekonując lokalnych serbskich komendantów wojskowych, że ten czy tamten budynek pochodził z czasów carstwa Stefana Duszana, a zatem stanowił część serbskiego dziedzictwa narodowego. Ten fortel udał się między innymi w przypadku pięknego XVI-wiecznego tureckiego mostu w macedońskim Skopje (Üsküb)135.

      W październiku i listopadzie 1913 roku brytyjscy wicekonsulowie w Skopje i Manastirze (Bitola) pisali w swoich raportach o systematycznym zastraszaniu, samowolnych aresztowaniach, pobiciach, gwałtach, paleniu wiosek i masakrach ludności dokonywanych przez Serbów na anektowanych obszarach136. „Jest już aż nadto oczywiste – pisał wicekonsul Greig z Manastiru – że muzułmanie znajdujący się pod władzą Serbów nie mogą spodziewać się niczego innego niż regularne masakry, niechybny wyzysk i ostateczna ruina”. Jedenaście dni później przesłał kolejny raport, w którym ostrzegał, że „bułgarskiej, a zwłaszcza muzułmańskiej ludności zamieszkałej w gminach Prilep, Kiczewo i Kruszewo grozi niebezpieczeństwo eksterminacji z powodu bardzo częstych i barbarzyńskich masakr oraz grabieży dokonywanych przez serbskie bandy”137. Pod koniec tego miesiąca „grabieże, mordy oraz innego rodzaju akty przemocy dokonywane przez bandy serbskich komitów oraz osoby będące z nimi w konszachtach” sprawiły, że zapanowała tam niemal całkowita anarchia138. Jak donosił wicekonsul w grudniu 1913 roku, Albańczycy oraz inni muzułmanie, jak również Bułgarzy, Wołosi i Żydzi poważnie obawiali się perspektywy znalezienia się pod rządami „państwa bez grosza”, które najwyraźniej miało zamiar „wydrenować każdą społeczność z ich środków do życia w stopniu nieznanym nawet w najczarniejszych dniach panowania tureckiego”139. W podobnym tonie brytyjski wicekonsul opisywał sytuację w mieście Bitola leżącym na południu przy granicy z Grecją. Donosił on, że dawni urzędnicy władz miejskich zostali tam zastąpieni przez skorumpowaną bandę „byłych serbskich propagandzistów”, którym przewodzili „(1) były fryzjer, szpieg i agent serbski […] oraz (2) lokalny serboman o nieznanej profesji, zwany Maksymem”. Jak pisał w podsumowaniu Greig: „Nic nie może być korzystniejszego dla wrogów Serbii niż rządy terroru ustanowione przez tę klikę”140.

      To, co było najbardziej interesujące w związku z tymi raportami, to nie ich niepokojąca treść, ale fakt, że zostały one przyjęte bardzo sceptycznie przez posła brytyjskiego Crackanthorpe’a, człowieka o wyraźnie serbofilskim nastawieniu. Crackanthorpe, dla którego najważniejszym źródłem informacji na temat tego, co działo się na zaanektowanych terenach, był „znajomy serbski oficer”141, przyjął bezkrytycznie oficjalne zaprzeczenia rządu w Belgradzie. Starał się również jakoś złagodzić wydźwięk depesz przesyłanych przez Greiga z Manastiru, sugerując brytyjskiemu Ministerstwu Spraw Zagranicznych, że wicekonsul dał się nabrać rozhisteryzowanym uchodźcom i ich niewiarygodnym opowieściom. Z drugiej strony można by także uznać to za dowód, że już wtedy wydarzenia rozgrywające się na Bałkanach były postrzegane przez geopolityczny pryzmat systemu sojuszy, w którym Serbia występowała jako zaprzyjaźnione państwo zmuszone do dzielnej walki z groźnym sąsiadem Austro-Węgrami. Dopiero skumulowany efekt raportów, które napływały z terenów anektowanych przez Serbię, w połączeniu potwierdzającymi je doniesieniami przedstawicieli rumuńskich, szwajcarskich i francuskich urzędników przekonały brytyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, że doniesień o zbrodniach mających miejsce w Macedonii nie należy z góry odrzucać jako austriackiej propagandy.

      Tymczasem serbski rząd w ogóle nie okazywał żadnego zainteresowania powstrzymaniem dalszych aktów przemocy ani wszczęciem śledztwa w sprawie tych nadużyć, które już miały miejsce. Kiedy Brytyjczycy poinformowali Pašicia o wydarzeniach w Bitoli, ten odparł, że nie zna osobiście tamtejszego prefekta, dlatego nie ma nic do powiedzenia w tej kwestii. Jego propozycja, aby wysłać na południe komisarza, który zbada sprawę, nigdy nie została jednak zrealizowana. Poinformowany przez posła serbskiego w Konstantynopolu o skargach, jakie złożyła delegacja wyższych dygnitarzy muzułmańskich, Pašić oświadczył, że te opowieści pochodzą od emigrantów, którzy wyolbrzymiają swoje cierpienia, aby zapewnić sobie cieplejsze przyjęcie ze strony ich nowych rodaków142. Gdy Komisja Carnegiego, która była starannie dobranym międzynarodowym zespołem bezstronnych ekspertów, przybyła na Bałkany, aby przeprowadzić swoje słynne śledztwo w sprawie zbrodni popełnianych СКАЧАТЬ



<p>132</p>

Paget do Greya, Belgrad, 6 czerwca 1913, TNA, FO 371/1748.

<p>133</p>

Crackanthorpe do Greya, Belgrad, 7 września 1913, TNA, FO 371/1748, karty 74–76.

<p>134</p>

Enquête dans les Balkans…, op. cit., s. 144; K. Boeckh, Von den Balkankriegen zum Ersten Weltkrieg. Kleinstaatenpolitik und ethnische Selbstbestimmung auf dem Balkan, München 1996, s. 125–126.

<p>135</p>

K. Boeckh, Von den Balkankriegen…, op. cit., s. 164.

<p>136</p>

Peckham do Crackanthorpe’a, Üsküb, 23 października 1913; Crackanthorpe do Greya, Belgrad, 17 listopada, TNA, FO 371/1748, karty 147–148, 158.

<p>137</p>

Greig do Crackanthorpe’a, Monastir, 25 listopada 1913 TNA, FO 371/1748, kar-ta 309.

<p>138</p>

Greig do Crackanthorpe’a, Monastir, 30 listopada 1913, TNA, FO 371/1748, karty 341–350, tutaj karta 341.

<p>139</p>

Greig do Crackanthorpe’a, Monastir, 16 grudnia 1913, TNA, FO 371/1748, karta 364.

<p>140</p>

Greig do Crackenthorpe’a, Monastir, 24 grudnia 1913, TNA, FO 371/2098, karty 11–15, tutaj karty 13–14.

<p>141</p>

Notatka na marginesie sporządzona przez „RGV” (Robert Gilbert Vansittart) w okólniku brytyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, 9 grudnia 1913, TNA, FO 371/1748, karta 327.

<p>142</p>

Uwagi Pašicia datowane 3 kwietnia 1914, na depeszy Djordjević do Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Belgradzie, Konstantynopol, 1 kwietnia 1914 [w:] DSPKS, knj. VII, sv. 1, Beograd, 1980, dok. 444, s. 586.