Marksizm. Отсутствует
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Marksizm - Отсутствует страница 13

Название: Marksizm

Автор: Отсутствует

Издательство: OSDW Azymut

Жанр: Философия

Серия:

isbn: 978-83-01-19666-0

isbn:

СКАЧАТЬ autonomicznego osądu, podejmowania i dotrzymywania zobowiązań, w poczuciu odpowiedzialności, a także wierności w przyjaźni i miłości. Dla tego typu – jak wciąż jesteśmy skłonni sądzić, prawdziwie ludzkich – zachowań Horkheimer nie znajduje miejsca w świecie administrowanym, gdzie, jak zapowiada, dyrektywy, wskazówki oraz gotowe bezosobowe wzorce pozbawią decyzje moralne celowości i w rezultacie ludzki zmysł moralny zaniknie na równi z wszelką – już dziś skutecznie tłumioną – spontanicznością jednostki, którą w przyszłości zastąpią instynktowne, odruchowe reakcje na płynące zewsząd sygnały i znaki.

      System reakcji, które odpowiadają stanowi techniki, będzie należał do ludzkiej natury. Jeśli indywiduum nie będzie funkcjonowało niezawodnie, nie okaże się niemoralne, lecz nienormalne, potrzebujące opieki medycznej, naprawy (Horkheimer 1985d, s. 196).

      W automatyzacji produkcji Marks nie widział żadnego zagrożenia dla ludzkiej podmiotowości, przeciwnie – uznawał ją nawet za etap przeobrażeń w pożądanym kierunku; sądził, że koncentracja i centralizacja kapitału dają początek socjalizmowi. Horkheimer odnosi się do tego poglądu krytycznie, zauważa bowiem, że w im większym stopniu społeczeństwo jest zautomatyzowane i centralnie zarządzane, tym mniej jest w nim miejsca dla wolności, autonomii i rozwoju jednostki; dla takiego społeczeństwa nie jest charakterystyczny człowiek, który rzeczywiście się rozwija, lecz „aparatczyk”, tzn. człowiek, który przestrzega zarządzeń i nie odstępuje od reguł. Twórca teorii krytycznej stawia tezę, że ujawnia się oto historyczny charakter wolności, która odegrawszy w historii rolę środka technicyzacji, czyli rozszerzenia autonomii ludzkości w przyrodzie, przemija:

      w obliczu techniki wolność staje się zbędna, tak jak była potrzebna do jej rozwoju. […] Ponieważ nie jest już potrzebna do niczego jako środek, przestaje także być celem, ulega rozkładowi. […] Im bardziej wolna jest ludzkość, tym mniej sensu ma wolność jednostki (Horkheimer 1991b, s. 316).

      To samo, co o wolności jednostki – że jako tylko środek i etap rozwoju wolności ludzkości musi odejść w przeszłość – mówi Horkheimer o indywidualizmie: im bardziej radykalnie społeczeństwo ludzkie opanowuje przyrodę, tym mniej użyteczne, produktywne i racjonalne stają się społeczne różnice, i to nie tylko między klasami, lecz także poszczególnymi jednostkami; toteż przewiduje, że w społeczeństwie całościowo zarządzanym ludzie – pozbawieni indywidualnych swoistości i bez reszty określani prze kolektyw – będą w pełni zastępowalni, w swych zautomatyzowanych posunięciach obliczalni i przewidywalni. Jednostka rozpłynie się w społecznej całości, jej odrębność oraz różnica między nią i kolektywem zaniknie, tak jak rozziew między realnością i marzeniem. W dobie totalnego zarządzania ludzie będą tak dalece przystosowani do okoliczności, że ich tęsknoty pokryją się z rzeczywistością, będą oni pragnęli właśnie tego, co będą musieli zaakceptować.

      Póki co „świat administrowany” jest jeszcze przyszłością. Współczesność określa Horkheimer mianem epoki przejściowej do coraz bardziej zdecydowanej regulacji życia społecznego; zestawia współczesny przełom dziejowy z innymi momentami zwrotnymi w historii ludzkości; twierdzi, że zapoczątkowane w teraźniejszości przeobrażenia społeczne w powiązaniu z wojnami światowymi oraz przebudzeniem się różnych ludów na całej kuli ziemskiej można porównać z upadkiem antyku lub z perturbacjami dziejowymi u schyłku średniowiecza; ocenia przy tym, że współczesny kryzys kultury zachodniej znacznie przewyższa pod względem ostrości przesilenia, do jakich dochodziło w minionych okresach przejściowych. Nie sam jednak stopień ostrości kryzysu jest dlań wyróżnikiem przełomu historycznego dokonującego się w XX wieku. Horkheimer przywiązuje wagę w szczególności do tego, że pewne ludzkie cechy usankcjonowane wielowiekową tradycją, takie jak mądrość czy doświadczenie życiowe, obecnie zdewaluowane przez społeczną praktykę – bezpowrotnie przemijają. Autor wizji świata totalnie stechnicyzowanego uważa, że prymitywizacja człowieka w społeczeństwie przyszłości jest nieunikniona, gdyż stanowi warunek dostosowania się gatunku ludzkiego do zaawansowanej techniki; spodziewa się, że wyższe funkcje duchowe człowieka utracą realną podstawę w życiu społecznym, a sam człowiek zostanie zdepersonalizowany. W systemie totalnego zarządzania wybije godzina gatunku ludzkiego: nieliczące się już poszczególne indywidua będą – dokładnie tak, jak pozbawione samoistnego znaczenia osobniki w świecie zwierzęcym – wyłącznie reprezentantami gatunku i dlatego czymś właśnie abstrakcyjnym, gatunek zaś nabierze konkretności, zostanie urzeczywistniony. Świat administrowany otworzy perspektywę rozwoju jedynie przed gatunkiem; w ten sposób apogeum cywilizacji unaoczni zwierzęcą genealogię człowieka.

      Gatunek ludzki spełnił swe przeznaczenie, uzyskując status szczególnie zręcznej, wyrafinowanej rasy zwierzęcej. Poprzez naukę dociera do techniki, automatyzacji, ostatecznie – do wchłonięcia ścisłych sposobów działania w substancję psychologiczną jako przekazywalnych dziedzicznie instynktów i sprawności (Horkheimer 1991a, s. 420).

      Współtwórca szkoły frankfurckiej nie ma wątpliwości co do tego, że nadchodzi era totalitaryzmu; twierdzi, że przejście do społeczeństwa centralnie zarządzanego, w całości zorganizowanego i zautomatyzowanego, w pierwszej kolejności w krajach wysoko uprzemysłowionych, z czasem zaś we wszystkich innych, jest nieuniknione, ponieważ trendy rozwojowe występujące w społeczeństwie współczesnym wyznaczają nieodwracalnie kierunek drogi, którą ludzkość będzie podążać w przyszłości. Totalne administrowanie światem wydaje się Horkheimerowi nieuchronne z wielu różnych powodów, takich jak lawinowy wzrost liczby ludności, rosnąca moc techniki, bezwzględna rywalizacja bloków władzy, coraz większe możliwości manipulowania ludźmi, a także potrzeba centralnego nadzorowania sił natury opanowanych przez człowieka. Szczególne znaczenie przypisuje jednak temu, że całkowita instrumentalizacja życia społecznego – tj. uczynienie wszystkich jego dziedzin i aspektów sferą środków – doprowadziła do likwidacji podmiotu, który miałby owe środki stosować, a więc i celów, którym mogłyby one służyć.

      Totalitarnej przyszłości nie unikniemy; rzecz w tym, by centralnie zarządzany system społeczny funkcjonował „w imieniu racjonalności”, nie budząc w ludziach postrachu i nie odwołując się do terroru. Inaczej mówiąc: celem starań światłych jednostek powinno być zapobieżenie powtórce z historii lat trzydziestych i czterdziestych XX wieku. Powracając myślą do tego doświadczenia dziejowego, Horkheimer dochodzi do wniosku, że narodowy socjalizm oraz realny komunizm były forpocztą świata administrowanego, która nie potrafiła obejść się bez przemocy; totalitarni władcy na Zachodzie i na Wschodzie zaprojektowali już społeczeństwo w pełni zautomatyzowane, bez moralności, bez ducha, i usiłowali projekt ten wcielić w życie za pomocą zmasowanego terroru: „Hitler i Stalin […] chcieli wprowadzić uniformizację, by tak rzec, zbyt pospiesznie, tępiąc wszystkich, którzy odstawali” (Horkheimer 1985c, s. 341).

      Z pewnością wyobrażenie przyszłości, jakie znajdujemy u Horkheimera i innych filozofów ze szkoły frankfurckiej, kontrastuje z optymizmem prognoz Marksa, a przecież nie jest ono aż tak pesymistyczne i mroczne, jak widoki na przyszłość z perspektywy XXI wieku. Horkheimer, zmarły w roku 1973, nie doczekał globalizacji i jej skutków, mógł więc dodawać sobie otuchy, myśląc, że społeczeństwo przyszłości zapomni wprawdzie, co to wolność jednostki, indywidualizm i samorealizacja człowieka, ale „za to” dzięki postępom egalitaryzacji urzeczywistni (wreszcie!) sprawiedliwość. My, którzy już wiemy, że globalizacja marginalizuje lub całkiem wyklucza dwie trzecie ludności świata, nie mamy czym się pocieszać.

      4. Uwagi końcowe

      Czy (miniona) popularność marksizmu СКАЧАТЬ