Название: Marksizm
Автор: Отсутствует
Издательство: OSDW Azymut
Жанр: Философия
isbn: 978-83-01-19666-0
isbn:
Można by powiedzieć, że odium, jakie spada na Marksa, nie jest niczym szczególnym, bo ściągali je na siebie zawsze i wszędzie myśliciele, którzy wyrzekali się filozofowania sub specie aeternitatis, gdyż stawiali na filozofię praktyczną. Wiadomo, jak skończył Sokrates; jego uczeń Platon to dyżurny przykład intelektualnego promotora totalitaryzmu; o tym, że wielbiciel Platona, Jan Jakub Rousseau, maczał palce w terrorze Rewolucji Francuskiej, napisano doprawdy niemało7. Tym niemniej przypadek Marksa jest oczywiście szczególny, gdyż jego zwolenników i wyznawców znajdziemy wszędzie, jak świat długi i szeroki. Tu ilość generuje zupełnie inną jakość, toteż i skala, i waga zarzutów i oskarżeń, jakim musi stawić czoła teoria Marksowska, a tym bardziej marksizm w ogólności, wydają się bezprecedensowe.
Nie brak rzecz jasna przykładów takiego odczytania Marksa, które oddaje sprawiedliwość jego zamysłom i dokonaniom. Warto, jak sądzę, odwołać się w tym kontekście do autorów, którzy nigdy nie byli marksistami ani nawet z marksizmem nie sympatyzowali. Karl Popper, zdeklarowany liberalista, upatruje w Marksie humanitarystę, rzecznika wolności8 i zwolennika indywidualizmu. Trafnie, klarownie i dobitnie przedstawia korzenie teorii Marksa, pisząc m.in.:
Jego płomienny protest przeciwko tym zbrodniom, które wtedy nie tylko były tolerowane, ale nawet znajdowały obrońców zarówno wśród ekonomistów, jak i wśród duchownych, zapewni mu po wszystkie czasy zaszczytne miejsce wśród bohaterów walki o wyzwolenie ludzkości (Popper 1993, s. 131).
Znamienne, że tropiąc w swym głośnym dziele pt. Społeczeństwo otwarte i jego wrogowie teoretycznych protektorów totalitaryzmu, Popper dowodzi bezzasadności zaliczania do ich grona fundatora marksizmu:
Niemożliwe jest utożsamienie rewolucji rosyjskiej z rewolucją społeczną przepowiadaną przez Marksa; nie ma między nimi żadnego podobieństwa (Popper 1993, s. 118).
Należy podkreślić, że Popper ze zrozumieniem oraz uznaniem odnosi się do Marksowskiej krytyki skrajnie liberalistycznego podejścia do zagadnienia wolności, które wolność „formalizuje”, tzn. sprowadza do praw i swobód obywatelskich. Autor Nędzy historycyzmu poczytuje za zasługę Marksa wykazanie i piętnowanie tego, że w kapitalizmie przewaga ekonomiczna przekłada się na władzę polityczną, toteż uwzględnienie materialnego – ekonomicznego – wymiaru wolności jest nieodzowne. Przypomina, że:
Marks […] atakował panegirystów liberalizmu za ich samozadowolenie, za to, że identyfikowali wolność z wolnością formalną, istniejącą w systemie, który właśnie wolność burzył. W ten sposób wyrażał implicite swoje umiłowanie wolności; pomimo swej filozoficznej skłonności do holizmu z pewnością nie był kolektywistą; sądził przecież, że państwo powinno obumrzeć… Myślę, że wiara Marksa była w najgłębszych swoich podstawach wiarą w społeczeństwo otwarte (Popper 1993, s. 211).
Podobnie Isaiah Berlin w swej wnikliwej i pełnej ciekawych spostrzeżeń monografii Marksa eksponuje ważną okoliczność, a jakże często pomijaną: w dotychczasowej historii Marksa interesowała co prawda głównie walka klas, nie znaczy to jednak, że pozostawał obojętny wobec ujarzmienia człowieka; w powstaniu nowego systemu społecznego upatrywał „jedyną możliwość ocalenia jednostki, która nieskrępowana więzami społecznymi będzie harmonijnie współpracować z innymi” (Berlin 1999, s. 22).
Wymykający się schematyzacji status teorii Marksa narażał go na ataki zewsząd, ale przyniósł też niemały profit. Dobrowolna banicja z filozofii odsłoniła przed Marksem perspektywę poznawczą niedostępną z immanentnego punktu widzenia i z pewnością przyczyniła się do tego, że i w dziedzinie samej filozofii ten heglista studiujący także Feuerbacha i zafascynowany myślą oświeceniową dokonał przełomu, o którym dość niewiele się mówi i wie, ponieważ nazwisko współzałożyciela I Międzynarodówki jest kojarzone przede wszystkim ze społecznym oddźwiękiem jego idei. Stanowisko filozoficzne Marksa określane mianem materializmu historycznego wyrosło z podwójnej konfrontacji: z tradycyjnym materializmem oraz tradycyjnym idealizmem. Jest próbą przezwyciężenia mankamentów każdej z tych koncepcji za pomocą atutów drugiej i dzięki temu zarazem zniesienia ich odwiecznej, a niedającej się obronić opozycyjności.
Głównym brakiem wszelkiego dotychczasowego materializmu – nie wyłączając feuerbachowskiego – jest to, że przedmiot, rzeczywistość, zmysłowość ujmował on jedynie w formie obiektu czy też oglądu [Anschauung], nie zaś jako ludzką działalność zmysłową, praktykę, nie subiektywnie. To sprawiło, że stronę czynną w przeciwieństwie do materializmu rozwijał idealizm – jednak tylko w sposób abstrakcyjny, ponieważ idealizm, rzecz jasna, nie zna rzeczywistej, zmysłowej działalności jako takiej (Marks 1975, s. 5).
Materializm historyczny nie jest teorią metafizyczną. Marks nie bierze udziału w jałowym sporze o pierwotność ducha lub materii. W odróżnieniu od klasyków materializmu, od Demokryta po Holbacha i Feuerbacha, nie upatruje w materii fundamentalnej formy bytu; poddaje materialistycznej wykładni historię ludzkiego uspołecznienia, co oznacza, że uznaje za jej siłę motoryczną rozszerzoną reprodukcję bytu społecznego. Wbrew dotychczasowemu materializmowi nie przeciwstawia przedmiotu – jako niezmiennej, danej obiektywności biernemu, receptywnemu podmiotowi – sferze subiektywności; zasypuje ontologiczną przepaść dzielącą w tradycji materialistycznej podmiot i przedmiot. Znosi opozycyjną, statyczną relację podmiot–przedmiot, odwołując się do pracy jako elementarnej formy praktyki społecznej. Można powiedzieć, że Marks dokonuje transpozycji Kantowskiego manewru o charakterze epistemologicznym na obszarze społecznej praktyki, co pociąga za sobą radykalne przewartościowanie tejże.
Praca dla Marksa to daleko więcej niż wytwarzanie środków zaspokojenia życiowych potrzeb, warunek przeżycia jednostki i gatunku. Nadając pracy szczególne znaczenie, Marks idzie drogą wytyczoną przez Locke’a i klasyczną ekonomię polityczną, ale idzie znacznie dalej. Albowiem praca jest dla niego nie tylko źródłem wartości wymiennej jej produktów stających się towarami, czyli społecznej miary bogactwa; nie tylko uprawomocnia użytkowanie dóbr materialnych będących jej wytworami, legitymizuje własność i nobilituje pracownika; praca według Marksa tworzy człowieka i ludzki świat. Marks nazywa pracę gatunkową działalnością człowieka, mając na myśli to, że właśnie przez pracę, a nie samo abstrakcyjnie pojęte myślenie, człowiek zaznacza swą odrębność gatunkową w przyrodzie ożywionej i odciska piętno na przyrodzie nieożywionej.
W sposobie działalności życiowej zawiera się cały charakter danej species, jej charakter gatunkowy – a wolna, świadoma działalność stanowi charakter gatunkowy człowieka. Zwierzę jest bezpośrednio tożsame ze swą działalnością życiową. Nie odróżnia się od niej. Jest nią. Człowiek czyni samą swą działalność życiową przedmiotem własnej woli i świadomości. Jego działalność życiowa jest świadoma. Nie jest czymś, z czym człowiek bezpośrednio stapia się w jedno. Świadoma działalność życiowa odróżnia człowieka bezpośrednio od działalności życiowej zwierząt. Właśnie tylko dzięki temu jest on istotą gatunkową. Tylko dlatego jego działalność jest działalnością wolną. […] Praktyczne wytwarzanie świata przedmiotowego przetwarzanie przyrody nieorganicznej jest przyświadczaniem człowieka jako świadomej istoty gatunkowej, tzn. istoty, która odnosi się do gatunku jako do swej własnej СКАЧАТЬ
7
Nawet wielki Heinrich Heine dołącza do tego chóru: „Maksymilian Robespierre był tylko ręką Jean-Jacquesa Rousseau” (cyt. za: Popper 1993, s. 118).
8
„Marks kochał wolność” (Popper 1993, s. 111).