Название: Marksizm
Автор: Отсутствует
Издательство: OSDW Azymut
Жанр: Философия
isbn: 978-83-01-19666-0
isbn:
3. Niedostatki teorii Marksa i krytyka Horkheimera
Pora zająć się kolejną kwestią rekomendowaną przez Szanowną Redakcję: obiekcjami wobec teorii Marksowskiej.
Głównym przedmiotem teoretycznych zainteresowań i pracy badawczej Marksa było funkcjonowanie społeczeństwa kapitalistycznego. W polemice z apologetami kapitalizmu, którzy zabiegali o „uwiecznienie” tego systemu, jakoby zgodnego z prawem naturalnym, porządkiem przyrody czy istotą natury ludzkiej, Marks kładł nacisk na jego historyczny charakter, tzn. starał się wykazać, że tak samo jak inne formacje społeczno-ekonomiczne system kapitalistyczny nie jest odwieczny, powstał w określonym czasie i nieuchronnie przeminie. Ze szczególną uwagą analizował wydolność tego systemu, usiłował ustalić granice jego zdolności reprodukcyjnych. Dzięki rozpoznaniu dynamicznej, ekspansywnej natury kapitału przewidywał, że zanim formacja kapitalistyczna przeminie, rozprzestrzeni się na cały świat oraz stworzy przesłanki nowej, doskonalszej formy uspołecznienia. Ta prognoza pozwala widzieć w Marksie jednego z najważniejszych – obok Kanta – filozoficznych pionierów teorii globalizacji. Jednakże patrząc z perspektywy dnia dzisiejszego, z punktu widzenia globalizującego się na naszych oczach systemu kapitalistycznego, trudno nie dojść do wniosku, że mamy do czynienia z karykaturą wczesnonowoczesnych projektów; wygląda na to, że teoretyczne antycypacje światowego ładu przeglądają się w krzywym zwierciadle rzeczywistego „światowego nieporządku” (Bauman 2000).
Kantowi wydawało się, że ludzkość w swym dziejowym pochodzie zmierza sukcesywnie do egzystencji światowej – do republiki kosmopolitycznej, w której regulatorem stosunków społecznych będzie powszechnie obowiązujące rozumne prawo, a nie siła, dzięki czemu ustaną wojny i zapanuje wieczny pokój. Marks kreśli swój projekt emancypacji ludzkości śmielej niż Kant; praworządność i wolność jednostek i ludów uznaje za ważny etap dziejowej drogi wolności, ale nie kres. Emancypację polityczną, która wyzwala człowieka jako obywatela i zrównuje go z innymi obywatelami, ocenia jako połowiczną, ponieważ wolność polityczna, swobody obywatelskie i równość wobec prawa, a więc równość tylko formalna, nie niwelują nierówności faktycznych, materialnych i nie naruszają zniewolenia ekonomicznego. Uważa, że dopiero przezwyciężenie przymusu ekonomicznego, degradującego człowieka jako producenta, i rozszerzenie równości poza sferę polityczną na całokształt stosunków życiowych umożliwią emancypację pełną – społeczną. Marks i spodziewał się ogólnoludzkiej emancypacji społecznej, i ją postulował. Wolność do wszechstronnego rozwoju gwarantowana przez równość statusu ekonomicznego to sedno Marksowskiej koncepcji emancypacji społecznej. Jej orędownik był zdania, że walka klas jest korzeniem, z którego wyrastają wszelkie konflikty społeczne, że ujarzmienie producenta skutkujące alienacją pracy jest źródłem i prototypem wszelkich odmian społecznej niewoli11. Dziś widzimy, że Marks nie przywiązywał należytej wagi do nacjonalizmu, rasizmu, seksizmu czy ksenofobii. W jego haśle dezalienacji pracy kryła się obietnica nie tylko zniesienia klas, lecz także zażegnania wszelkiego rodzaju antagonizmów społecznych i urzeczywistnienia wolności już niczym nielimitowanej w skali całego gatunku ludzkiego. Powstanie społeczności w pełni zintegrowanej, obejmującej całą ludzkość – ogólnoludzkiej wspólnoty, tak jak narodziny człowieka realnie, nie tylko formalnie uspołecznionego, i początek prawdziwie ludzkiej historii, wydawało mu się łatwiejsze, niż nam się zdaje dzisiaj.
Bieg zdarzeń, których jesteśmy świadkami, nie zapowiada na razie spełnienia tych optymistycznych oczekiwań; nawet nie dodaje wiarygodności znacznie skromniejszej prognozie Kanta. Owszem, kapitalizm stał się systemem światowym zgodnie z przewidywaniami autora Kapitału, ale integracja ludzkości jest widoczna tylko na płaszczyźnie ekonomii: żywioł rynku zmiata z powierzchni ziemi ekonomiczny partykularyzm, wciąga w wir uniwersalizacji gospodarki lokalne, a za sprawą nowych mediów komunikacyjnych powstają ogólnoświatowe kanały łączności, lecz ta gęstniejąca sieć powiązań handlowo-technologicznych tworzy zrost powierzchowny i rachityczny, bo pozbawiony oparcia w globalnym społeczeństwie. Globalizacja pod znakiem neoliberalizmu, która spolaryzowała narody i pogłębiła nierówność międzynarodową, nie tylko nie sprzyja postępom emancypacji społecznej, lecz także – wobec braku ponadnarodowych regulacji prawnych – zagraża wolności formalnej. Wraz z globalnym kapitalizmem pojawiła się ponadto wyraźna tendencja kontrwspólnotowa, odśrodkowa, dezintegrująca ludzkość, gdyż polaryzacja społeczna wywołuje nowe podziały i wykluczenia, podsyca szowinizm, ksenofobię i separatyzm.
Filozofem, który wysoko cenił Marksa, ale wszczął polemikę z jego przepowiedniami społecznymi zanim globalizacja, jaką znamy, dostarczyła argumentów empirycznych, był Max Horkheimer. Frankfurcki myśliciel przypomina, że Marks koncentrował uwagę na problemie transformacji społecznej; przekonany o malejącym znaczeniu polityki w świecie współczesnym, badał społeczne – tzn. w jego ujęciu przede wszystkim ekonomiczne – zależności i mechanizmy, które zdawały się zwiastować przemianę klasowego społeczeństwa kapitalistycznego w bezklasową wspólnotę ogólnoludzką. Tymczasem historia przesłoniła wizję sprawiedliwego i wolnego społeczeństwa mobilizacją narodów oraz kolejnym wydaniem wędrówki ludów. Horkheimer wyraża pogląd, że w drugiej połowie XIX wieku zaczyna się w historii europejskiej nowa faza, której wyróżnikiem jest rosnąca rola państwa – tj. zarówno poszczególnych państw, jak i – zwłaszcza – ich bloków; element indywidualistyczny jest ustawicznie tłumiony, w stosunkach wewnętrznych niejednego kraju europejskiego coraz wyraźniej zaznacza się tendencja totalitarna, a w relacjach międzynarodowych coraz większą rolę zaczyna odgrywać nacjonalizm. Pojęcie narodu staje się bożyszczem, nacjonalizm zaś – uniwersalnym substytutem religii.
Świat ogarnął nacjonalizm. […] Słabe „ja” coraz bardziej pozbawione oparcia w duchowej tradycji poszukiwało oparcia w silnym „my”. Miejsce tytułu szlacheckiego dla nielicznych zajęła duma narodowa dla wielu. Z każdym powstaniem, jakie miało miejsce po Wielkiej Rewolucji Francuskiej, malała – jak się zdaje – rola humanistycznych treści, a przybierał na sile nacjonalizm. W XX wieku najbardziej spektakularnego przykładu wyrodzenia się wiary w ludzkość w fanatyczny kult państwa dostarcza sam socjalizm. Rewolucjoniści Międzynarodówki padli ofiarą nacjonalistycznych wodzów (Horkheimer 1985a, s. 138).
Zaostrzenie rywalizacji między narodami przyczyniło się do tego, że konkurencja oraz walki wewnętrzne między jednostkami i grupami zostały dopełnione, a przy tym niejako zagłuszone konkurencją i koncentracją władzy na arenie międzynarodowej. Inną konsekwencją tego zjawiska było przyspieszenie rozwoju techniki i wyścig zbrojeń, czego następstwem z kolei stała się era wojen światowych, która wyzwoliła pęd różnych ludów całego świata do potęgi.
Według oceny Horkheimera wraz z początkiem I wojny światowej historyczna szansa ukonstytuowania społeczeństwa autentycznie wspólnotowego, racjonalnie СКАЧАТЬ
11
„Cała niewola społeczeństwa zawarta jest w stosunku robotnika do produkcji, a wszelkie stosunki niewolące człowieka są jedynie odmianami i następstwami tego stosunku” (Marks 1960b, s. 558–559).