Narodziny cywilizacji Wysp Brytyjskich. Wojciech Lipoński
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Narodziny cywilizacji Wysp Brytyjskich - Wojciech Lipoński страница 23

Название: Narodziny cywilizacji Wysp Brytyjskich

Автор: Wojciech Lipoński

Издательство: OSDW Azymut

Жанр: История

Серия:

isbn: 978-83-7976-655-0

isbn:

СКАЧАТЬ funkcji.

      Skuteczność oddziaływania i wpływów ollava na władcę była instytucjonalnie zapewniona przez rodzaj szczególnej zależności osobistej: „jest to ścisła i mistyczna łączność między księciem a ollavem, i ma to z pewnością związek z tym, że tak ollav jak druid zapewnili jedyny możliwy dostęp do bóstw ziemi, którym (książę) był poślubiony. Może to wyjaśnić założenie, podstawowe w irlandzkim systemie myślenia, że książę i ollav są w symbolicznym sensie mężem i żoną”79. Ten stosunek obu mężczyzn należy oczywiście traktować nie wedle współczesnych kryteriów moralnych, a stosownie do dawnej obyczajowości celtyckiej. Okazywanie bliskości i intymnego związku uczuciowego między władcą a ollavem było publiczną demonstracją ich jednomyślności i wspólnoty, a tym samym potwierdzeniem, iż postępowanie władcy jest słuszne. Gdy z kolei ollav w jakikolwiek sposób uchylał się od okazywania wspólnoty, było to sygnałem nieprawidłowości w działaniu rządzącego krajem. Trzeba jednak przyznać, że nie w każdej podobnie demonstrowanej sytuacji współczesny obserwator dostrzegałby należytą powagę, zwłaszcza „po nocnym pijaństwie, gdy całe towarzystwo kładło się gdzie popadło, i gdy przywilejem i prawem poety było układać się obok władcy. Takie prawo, jak możemy przyjąć, było traktowane z pewną zazdrością. Irlandia stała się z czasem chrześcijańska, ale takie idee trwały tak samo długo, jak jej poetycki porządek”80.

      Nie ulega też kwestii, iż takie wspólne pokładziny przeradzały się często w stosunek homoseksualny. Wynika to jasno z samych tekstów poetyckich, co prawda dotyczących okresu już średniowiecznego. Gdy w XIV w. ollav Sean O’Cluain w przypływie gniewu uderzył pięścią swego władcę O’Connora, błagał go potem o przebaczenie w takich słowach:

      O ty, o jasnych włosach, nie pozwól, byśmy pozostawali dłużej poza naszym łożem, nie pozwól, byśmy nie pili z tego samego pucharu. Jestem twoim kochankiem, jestem towarzyszem twojej sypialni i to ja jestem tym, który trwa przy twoich jasnych ramionach81.

      Nieco później inny ollav – Lughaidh O’Dalaigh opłakiwał zabicie swego pana, Feilima O’Reilly, i patrząc na grób, wypowiadał słowa pełne żalu:

      Pozwól mi być w twym łożu jak dawniej, o książę na Boroimhu, nawet najwęższe łoże nie byłoby zbyt wąskie dla nas82.

      We wcześniejszych okresach ollav pełnił również funkcję strażnika prawa, co trwało przypuszczalnie do VI–VII w. n.e., dopóki miało ono charakter tradycji ustnej. Czas, gdy pojawiają się najstarsze kodeksy pisane, Senchas Már, jest okresem wzrastającego prestiżu ich opiekuna i interpretatora, czyli brehona. Pojawił się on co prawda wcześniej, ale ten moment sprzyja mu wyjątkowo: prawa odtąd nie trzeba już zapamiętywać, co ułatwia forma poetycka, można się bardziej skupić na interpretacji jego pisanej litery. Sprzyjały temu również przemiany w strukturze licznych organizmów politycznych Irlandii, stających przed coraz to nowymi wyzwaniami rozwijającego się świata. Reakcja na nie społeczeństwa irlandzkiego była wyjątkowo konserwatywna, ale przecież najoporniejsza zachowawczość nie mogła się zasklepić w biernych i niezmiennych instytucjach. Samo pojawienie się chrześcijaństwa, choć nie dokonało w Irlandii rewolucji społecznej, spowodowało oprócz zmian czysto religijnych pojawienie się łacińskiego pisma, klasztornego skryptorium i w konsekwencji powstanie m.in. pisanych kodeksów prawa. Zyskał na tym brehon, stracił ollav. Do końca jednak swego istnienia nie utracił ollav praw strażnika genealogii. Doglądał prawidłowości dziedziczenia władzy nie tylko w sensie jej biologicznej prawomocności, ale i dostarczania niezbędnych dowodów w razie jakichkolwiek wątpliwości czy przeszkód. Znane też są przykłady fabrykowania dowodów fałszywych, gdy nie stawało prawdziwych. Oto gdy ród Dál Cais obalił dynastię Eóganacht w królestwie Munster, jego ollav otrzymał zadanie udowodnienia, że zwycięska familia stanowi gałąź Eóganachtów. Ponieważ zadanie ostatecznego orzeczenia legalności dziedziczenia należało do brehona, rysowała się tu współpraca obu, choć nie brakło i obopólnych sporów, i kłótni.

      Genealogia stanowiła część ogólniejszej funkcji przechowywania tradycji historycznej, senchas, w skład której wchodziły cykle plemiennych i rodowych legend, silnie osadzone w urzekająco oryginalnej mitologii celtyckiej. Z tego połączenia rodziła się wspaniała, epicka literatura dawnej Irlandii, tworzona bądź w nieskończoność przetwarzana przez filidów. Przypatrzmy się zatem, co po nich pozostało.

      Wielkie cykle literatury celtyckiej

      Najdawniejsza epika Celtów Wysp Brytyjskich tradycyjnie dzielona jest na cykle tematyczne. Jest to podział umowny, częściowo wynikający ze stratyfikacji społeczeństwa celtyckiego: niektóre z cykli powstawały w obrębie i dla określonych warstw społeczności. Najważniejszymi cyklami tej literatury są: mitologiczny, ulsterski, feniański i królewski. Większość wątków trzech pierwszych wywodzi się z najdawniejszego, pogańskiego dziedzictwa kulturowego Celtów, czwarty, najmłodszy, obejmuje również wątki doby chrześcijańskiej. Nie oznacza to, że poszczególne cykle są tylko „pogańskie”, bądź tylko „chrześcijańskie”. We wszystkich występują elementy obu tych okresów, ale dla trzech pierwszych „pogańskie” są pierwotne, zaś „chrześcijańskie” tylko dodane w czasach późniejszych w celu ich „ulepszania”; są zatem pierwiastkiem wyraźnie wtórnym. W cyklu królewskim, który powstał zasadniczo w pierwszych wiekach chrystianizacji, sytuacja jest dokładnie odwrotna: do wątków i fabuły doby już chrześcijańskiej dopasowywano dawniejsze pomysły i chwyty literackie. Nie oznacza to jednak, że omawiane cykle mają charakter religijny. Terminów „pogański” i „chrześcijański” używamy tu raczej w ich sensie chronologicznym, co z kolei nie wyklucza, że religia odgrywała w nich widoczną, niekiedy ważną rolę. Wynikało to bądź z fabuły i opisywanych zdarzeń, bądź ze sztucznych usiłowań skrybów klasztornych, chcących uczynić dawny pogański tekst bardziej „prawomyślnym”.

      Analiza wątków poszczególnych cykli wykazuje istnienie w nich trzech głównych warstw historyczno-kulturowych. Na pierwszą składa się tradycja kontynentalna Celtów, sprzed ich przybycia na Wyspy Brytyjskie. Drugą, widoczną zwłaszcza w cyklu mitologicznym, tworzą przedceltyckie wątki insularne, które Celtowie zastali po przybyciu na wyspy i które zostały zaadaptowane przez przybyszów. Wreszcie warstwa trzecia to tradycja nowa, powstająca wśród ludów celtyckich od momentu ich osiedlenia się na wyspach. W największym stopniu dotyczy to Brytanii i Irlandii, ale nie można lekceważyć udziału mniejszych wysp. Wiemy na przykład, że w kręgu wyspy Man zrodziły się wątki związane z celtyckim bóstwem morza Mannánanem, o czym zapewne przesądziła lokalizacja wyspy pośrodku Morza Irlandzkiego, idealnie nadająca się na królestwo czy też stolicę tego boga. W cyklu królewskim ważne są wątki związane z Cano Mac Gartnánem, królem Hebrydów.

      Niezależnie od pochodzenia poszczególnych fabuł i wątków, trzy cykle: mitologiczny, ulsterski i feniański zachowały się głównie w wersji irlandzkiej, co zapewne przesądziło o przewadze elementów związanych z tą wyspą. To w Irlandii najdłużej utrzymywała się odpowiednia tradycja ustna, która dotrwała czasów piśmiennych, a więc chrześcijańskich. Na terenie Brytanii podobną tradycję zniszczyła – i to gruntownie – okupacja rzymska. Odrodzenie celtyckości po wyjściu z orbity Rzymu nastąpiło już w zupełnie innych okolicznościach, gdy Brytom potrzeba było innych bohaterów i innych schematów fabularnych, jakich domagał się czas najazdu anglosaskiego i obrony zagrożonej celtyckiej tożsamości. Ta właśnie sytuacja СКАЧАТЬ



<p>79</p>

J. Carney, op. cit., s. 11–12.

<p>80</p>

Ibid., s. 12.

<p>81</p>

Ibid., s. 37.

<p>82</p>

Ibid.