Narodziny cywilizacji Wysp Brytyjskich. Wojciech Lipoński
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Narodziny cywilizacji Wysp Brytyjskich - Wojciech Lipoński страница 27

Название: Narodziny cywilizacji Wysp Brytyjskich

Автор: Wojciech Lipoński

Издательство: OSDW Azymut

Жанр: История

Серия:

isbn: 978-83-7976-655-0

isbn:

СКАЧАТЬ trwał od trudno uchwytnych początków, jakie w pewnym momencie poczyna dokumentować archaiczna literatura, aż do VII w. n.e. Táin Bó Cuailnge posiada wszystkie cechy epoki heroicznej i, jak pisze Proinsias Mac Cana, „był literaturą o największym prestiżu… jest to literatura heroiczna par excellence i jako taka traktuje o czynach i cnotach, które charakteryzują każde społeczeństwo heroiczne”91.

      Oto zatrwożony władca Connachtu, Ailill, pyta, kim jest Cú Chullain, o którym właśnie mu doniesiono:

      Jakiż to człowiek… Kim jest ten łowca z Ulsteru? Ileż ma lat ten niezwykły wojownik?

      – Dowiecie się – odparł Fergus. – W piątym roku swego życia walczył już w Emain Macha. Jako siedmiolatek uczył się wojennej sztuki u Scáthach, a zalecał się też do Emer. W ósmym roku życia władał już bronią jak mistrz. Teraz mija mu rok siedemnasty.

      – Czy to najwaleczniejszy z mężów Ulsteru? – spytała Medb.

      – Tak – odparł Fergus. – Nie ma gorszego niż on przeciwnika, nie ma okrutniejszego ostrza nad jego brzeszczot.

      Nie ma kruka bardziej niż on drapieżnego.

      Nie ma ręki od jego rąk zwinniejszej.

      I żaden z jego rówieśników, choćby najbardziej waleczny, nie jest wart tego, co potrafi Cúchulainn, używając ledwo trzeciej części swej siły.

      Nie ma lwa niźli on dzikszego.

      Nie ma młota od jego twardości twardszego.

      Nie ma ani dowódcy, ani żołnierza, co by się z nim równał. Nikt nie przewyższy go młodością, szybkością, strojem, wymową, sławą, siłą głosu, zawziętością, rozumem, odwagą, silnym ciosem, płomieniem zaciętości, pragnieniem zwycięstwa, majestatem, dzikością92.

      Utwór uchodzi za najstarszego reprezentanta zachodnioeuropejskiej i jednego z najstarszych europejskiej literatury epickiej. Jego powstanie poprzedzały oddzielne, mniejsze opowieści, ukazujące dzieje bohatera przed rozpoczęciem się akcji właściwego eposu; podobne były kontynuacją jego losów po zakończeniu głównego utworu. W tradycji irlandzkiej takie pieśni uzupełniające właściwy utwór noszą nazwę remhscela lub remscela. W przypadku Táin Bó Cuailnge są one przez wydawców prawie zawsze włączane do edycji zasadniczego dzieła. Remscela poprzedzające stanowią: Wygnanie synów Uisliu, Strapienia Ulsteru, Jak urodził się Cú Chulainn, Zaloty Cú Chulainna do Emer i jego ćwiczenie się w rzemiośle wojennym wraz z Scáthachem, Śmierć jedynego syna Aife, Spór dwu świniopasów i jak zrodził się byk. Na remscela stanowiące przedłużenie akcji Táin Bó Cuailnge składają się: Bitwa pod Ros na Ríg (opowiada o rewanżu Ulsterczyków, ich wyprawie do Temairu i zabiciu króla Coirpre), Śmierć Curoi (dzieje podstępu i zbrodni Cú Chulainna, popełnionej na wojowniku Curoi, który go zawstydził podczas bitwy), Wielka rzeź na równinie Murtheimne, Krwawy najazd Conalla Cernacha.

      Istnieje poza tym seria opowieści o Cú Chulainnie, nie związanych bezpośrednio z akcją Táin Bó Cuailnge, jak np. Seirglige Con Culainn ocus óené Emire (Łoże boleści Cú Chulainna i zazdrość Emer). Do opowieści (scela), które nie dotyczą bezpośrednio Cú Chulainna, ale dzieją w tym samym czasie i wśród tych samych bohaterów, zaliczyć można Scela Mucce Meic Dú Thó (Opowieść o świniach należących do Mac Thó) i Fled Bricrenn (Uczta Bricriusa). Oddzielne miejsce zajmuje wśród nich Táin Bó Froich (Wyprawa Froicha po bydło), utwór już samym tytułem nawiązujący do swego sławniejszego pierwowzoru, pamiętany jednak nie tylko z powodu podobnych przygód tytułowego bohatera, lecz także niezwykle subtelnego przedstawienia jego zalotów do Findabair, córki znanego już nam króla Aililli. Znajduje się tu m.in. opis nagiego ciała Froicha, gdy płynie on przez jezioro po gałązkę jarzębiny, której zdobycie jest warunkiem pozyskania dziewczyny. Jest to jedna z pierwszych, a może pierwsza scena erotyczna w literaturze zachodnioeuropejskiej:

      Findabair zwykła potem mówić o każdej pięknej rzeczy, jaką widziała, iż uważa za piękniejszy widok Froicha płynącego przez ciemną toń jeziora, jego białe ciało, cudowne włosy, regularne oblicze, szare oczy, delikatną młodość bez skazy i wstydu, jego twarz zwężającą się ku dołowi i szeroką w górze, jego ciało gładkie i doskonałe z gałązką czerwonych jagód między szyją a jasną twarzą. Findabair zwykła mówić, że nigdy nie widziała czegoś w połowie lub jednej trzeciej tak pięknego jak on93.

      Opowieści uzupełniające Cykl ulsterski swą ogólną liczbą przekraczają znacznie objętość Táin Bó Cuailnge, pojedynczymi pomysłami fabularnymi czy formalnymi często przewyższają ten epos, ale mimo to pozostaje on najwybitniejszym reprezentantem cyklu. Wśród wielu zachowanych jego wersji za najstarsze i najważniejsze uchodzą dwie. Jest to przede wszystkim manuskrypt, zawarty w tzw. Księdze Leinsteru (Book of Leinster). Opiera się on na innym rękopisie, który się nie zachował, ale który został spisany wprost z przekazu ustnego w IX w. Sama Księga Leinsteru powstała ok. 1160 r. Zachowany tu tekst jest kompletny, literacko jednolity, poetycko doskonały i dlatego najczęściej używany przez współczesnych tłumaczy.

      Druga z zachowanych kopii to połączenie dwu tekstów staroirlandzkich, z których jeden pochodzi z wieku dziewiątego, a drugi – jedenastego. Kompilacja jest dość chaotyczna, a kompilator włączył do niej ponadto znacznie późniejsze fragmenty opowieści Comrac Fir Diad (Walka z Fir Diadem), dotyczącej jednego z czynów Cú Chulainna. Utwór zachowany jest w dwu wersjach. Pierwsza, sporządzona w klasztorze Clonmacnois wchodzi w skład Lebor na hUidre (Księga brązowej krowy), druga znajduje się w tzw. Żółtej Księdze Lecan (Yellow Book of Lecan)94.

      Chrystianizacja Irlandii i to, że dawny tekst spisywany był przez klasztornych mnichów, wycisnęło swój niewątpliwy ślad na zachowanych utworach. Mimo to można zaryzykować twierdzenie, że ten pogański epos, kompletny jak mało który w Europie tamtych czasów, został wyjątkowo łagodnie potraktowany przez historię. Zakonni kompilatorzy wybrzydzali na jego pogańskość, o czym wiemy z charakterystycznych dopisków, ale przecież uznali rzecz za godną przechowania, co prawda po swoistym „poświęceniu” tekstu słowem „amen”, dodanym na zakończenie. Dwa dopiski w wersji leinsterskiej, pierwszy po irlandzku, drugi po łacinie, najlepiej chyba oddają owo specyficzne pomieszanie docenienia utworu z potępieniem jego pogańskiego charakteru: (po irlandzku) „błogosławimy każdego, kto zapamięta wiernie Táin w tym tu kształcie i nie poplącze go z innym”, i (po łacinie) „Ja, który przepisywałem tę historię, lub raczej fantazję, nie wierzę w szczegóły tej historii czy fantazji. Niektóre z tych rzeczy są diabelskimi kłamstwami, inne zmyśleniami poetów, jeszcze inne powstały chyba na uciechę idiotów”95.

      Cykl feniański

      Podczas gdy Ulsterczycy – Wojownicy Czerwonego Znaku – byli ekspresją literatury arystokratycznej, dokonywali swych czynów, by osiągnąć heroiczną wielkość, wyjątkowość i w konsekwencji władzę, to bohaterowie trzeciego z kolei cyklu literatury celtyckiej, Cyklu feniańskiego, byli produktem wyobraźni ludowej. Legendy o Ulsterczykach – Ulaidh „były opowiadane w królewskich СКАЧАТЬ



<p>91</p>

P. Mac Cana, op. cit, s. 17.

<p>92</p>

Táin czyli uprowadzenie stad Cuailnye, tłum. E. Bryll i M. Goraj, Warszawa 1983, s. 88–89. Por. The Tain. Translated from the Irish epic Táin Bó Cuailnge, Oxford 1982, s. 75.

<p>93</p>

Cyt. za: E. Knott, G. Murphy, op. cit., s. 131

<p>94</p>

Fototypiczne wydanie tej ostatniej, z kartami oryginalnej wielkości, znajduje się w posiadaniu Biblioteki Uniwersyteckiej w Poznaniu.

<p>95</p>

Zob. The Táin, op. cit., s. 253 i 283. W tłumaczeniu polskim E. Brylla i M. Goraj tekst ten jest przytoczony z następującym komentarzem autorów przekładu: „tę różnicę dusz przepisywacza – irlandzkiej (która jako każe tradycja filidów, czyli klanu wieszczów, poetów, znawców i pamiętaczy poezji, nie chce uronić ani słowa i pod tym warunkiem udziela błogosławieństwa), i łacińsko-klasztornej (czującej w eposie swąd diabła), warto zapamiętać jako typową dla ścierania się dwu kultur”. Moje tłumaczenie znalazło uznanie N. Daviesa, który cytuje je po angielsku w swej książce The Isles. A History, London 1999, s. 83 i 1062.