Название: Czy mogę mówić ci mamo
Автор: Agata Komorowska
Издательство: PDW
Жанр: Современная зарубежная литература
isbn: 9788381775281
isbn:
– A w stosunku do ubiegłego?
– Wszystkich ma sto pięćdziesiąt sześć.
– Czyli jeśli w tym semestrze ma pięćdziesiąt, to jest dwa razy mniej niż w poprzednim.
– Ale jeszcze się semestr nie skończył! – zauważyła oburzona. – Jeszcze mamy przed sobą czerwiec i maj do końca! Pani mnie nie przekona! My go już znamy i wiemy, na co go stać! Że on się wtedy układa… O, nawet z tą wycieczką oszukał. Tu jest taka pani, co czasem przychodzi i daje im pieniążki. I nam o tym mówi, my się zgadzamy. To jest sporadycznie. On poszedł do niej i powiedział, żeby mu dała na wycieczkę, bo siostra mu nie da. Wieczorem przychodzi do mnie i też chce. W ubiegłym roku to było. Właśnie w czerwcu. Przychodzi z Wiktorem i mówi, że on prosi na wycieczkę, i obaj dostali. I jak nakłamał, że ja mu nigdy nie daję na wycieczkę?! Nigdy jeszcze nie odmówiłam, żadnemu dziecku, jeśli jadą ze szkołą na wycieczkę. Nawet teraz dostał te pięćset osiemdziesiąt złotych na zieloną szkołę, tylko nie wiem, czy szkoła go weźmie za zachowanie. I szkoła zaskoczona, że dostał pieniądze na to, chociaż nie powinien.
– Ja słyszałam, że siostra nie wyraziła zgody na to, żeby pojechał.
– Pieniądze są wpłacone, czyli się zgodziłam.
– Ale ja mam to w mailu od wychowawczyni, że siostra się nie zgodziła.
– I widzi pani, jaka jest nieszczerość, jeśli chodzi o korespondencję?! Pani Ewa, ona tu dzisiaj będzie, usłyszała od szkoły, że szkoła jest zdziwiona, że za takie zachowanie i ciągłe wagary dostał taką kwotę na wycieczkę. I powiedziała tak, że jak się będą powtarzać wagary, i się powtórzyły, to szkoła jest skłonna wycofać te pieniądze, żeby on nie pojechał.
– Czyli mam rozumieć, że Michał kłamie i szkoła kłamie.
– Nie jest do końca szczera. Ja nie powiedziałam, że nie. Warunek miał postawiony, że jeśli wszystko będzie OK, to jest super, ale jeśli będzie nadal wagarował, to nie będzie mógł jechać.
– Ostatnie wagary były na ostatniej lekcji informatyki…
– Ale miało ich nie być!
– A dlaczego Michał wagaruje?
– A ja nie wiem, dlaczego. Ja z nim nie rozmawiam. To wychowawcy załatwiają sprawę.
– Myślę, że to jest bardzo ważne, dlaczego on ucieka z informatyki…
– Nie tylko z informatyki ucieka. On ma całe dni nieobecności!
– Od długiego czasu już nie ma całodniowych nieobecności.
– Ale pani jest drobiazgowa! W tej chwili nie ma, ale miał.
– W ubiegłym semestrze. Odkąd go wożę, to nie ma.
– Jeden cały dzień miał. Nawet pani Ewa mówiła, że pani się zdenerwowała.
– Tak, ale potem z nim rozmawiałam i powiedział mi, dlaczego nie poszedł tego dnia do szkoły. To był pierwszy dzień po tym, jak Aleks został przeniesiony do innej klasy. Siostro, Michałowi cały świat się zawalił w tym momencie…
– Ojojoj, coś takiego!
– On sądził, że straci Aleksa…
– Ojojoj!
– …że ja nie będę już go woziła, że nas wszystkich straci.
– Wozić go pani nie musi, bo on ma bilet bezpłatny.
– Ale ja chcę go wozić…
– Aaa, no to jest inna sprawa.
– …bo to jest dla niego symbol tego, że o niego dbam.
– A my nie dbamy?!
– Ale ja nie mówię, że nie dbacie.
– Pani Agato, nie przekona mnie pani. Ja w tej chwili się nie zgodzę.
– Dobrze, a co miałabym zrobić, żeby siostrę przekonać?
– W tej chwili już mnie pani niczym nie przekona. Życie musi mnie przekonać.
– Ale co w życiu musi się takiego wydarzyć?
– Zachowanie Michała, wszystko po kolei.
– Dobrze, czyli co konkretnie?
– On dobrze wie, ja nie będę pani tłumaczyć. Ja jeszcze raz powtarzam, on potrafi nakłamać, potrafi się wybielić, potrafi być miły, potrafi być grzeczny, potrafi być uprzejmy, inteligentny. Wszystko tylko wtedy, kiedy widzi, że zostanie czymś nagrodzony. A jeżeli nie, to koniec.
– Żebym ja dobrze zrozumiała zachowanie Michała. Siostra uważa, że przychodząc do nas już drugi rok, jest miły, sympatyczny, grzeczny, pomocny, kulturalny, bawi się z dziećmi, pomaga…
– To na pewno nie jest zasługa Aleksa. Na pewno! To jest wrodzone.
– Ale siostra twierdzi, że on to robi po coś.
– Tak, proszę pani. Była już jedna rodzina, która, przepraszam za słowo, już się przejechała na nim.
– To ja jestem gotowa się na nim przejechać.
– Nie życzę pani tego, bo będzie pani potem bardzo żałowała.
– Ale ja jestem na to gotowa.
– Nie, nie, nie, pani mnie na nic nie weźmie. Ja mam postawę nieugiętą. Nie zgodzę się, bo ja nie mogę wystawić opinii pozytywnej. O pani to tak, ale on wchodzi potem w kontakt z Aleksem. Bo pani będzie chciała go cały czas zabierać.
– No tak. Mam już zarezerwowane wczasy nad morzem. Po naszej poprzedniej rozmowie wpłaciłam zaliczkę.
– Ale nie ma pani jeszcze statusu rodziny zaprzyjaźnionej. Nie ma zgody sądu.
– Podczas naszej ostatniej rozmowy siostra mówiła, że to jest sprawa, którą się dosyć szybko załatwia, więc uznałam, że do sierpnia się wyrobimy.
– Ale wstrzymałam procedury. Nie dałam opinii i nie dałam dokumentów. Bo to od placówki zależy. Placówka wystawia rodzinę jako kandydata na rodzinę zaprzyjaźnioną. I tamta rodzina jest nadal naszą rodziną zaprzyjaźnioną, ale tak się na Michale przejechała, że pod byle pretekstem go zbyła.
– A to była rodzina zaprzyjaźniona czy zastępcza?
– Nie tam zastępcza. Matka by się nie zgodziła na zastępczą. Na zastępczą musi być zgoda rodzica, a matka nie ma zabranych praw, więc ona się nigdy na coś takiego nie zgodzi.
– Bo ja zrozumiałam, że tamta rodzina go zwróciła.
– Nie, on był z nimi na wakacjach, ale po tych wszystkich СКАЧАТЬ