.
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу - страница 16

Название:

Автор:

Издательство:

Жанр:

Серия:

isbn:

isbn:

СКАЧАТЬ osób, ale teraz stały na nim tylko trzy nakrycia. Usiadłam na swoim zwykłym miejscu na lewo od taty i od razu wzięłam świeżo upieczoną przez Ritę bułkę. Jeśli chodzi o mnie, na stole mogłoby nie być już nic więcej. Taka bułka z masłem wystarczała mi do szczęścia.

      – Zaaklimatyzowałaś się już w nowym mieszkaniu? – zapytał tata i rozłożył serwetę. Rita podała mu na przystawkę tartę z kozim serem i figami.

      Kusiło mnie, żeby jeść minitartę rękami, ale w końcu sięgnęłam po nóż i widelec.

      – Tak, super, że kampus jest tak blisko.

      – Niedługo wpadniemy do ciebie w odwiedziny – powiedziała mama. Chociaż kupili to mieszkanie (nie chcieli wynajmować) i władowali tysiące dolarów w remont, jeszcze nigdy tam nie byli. Wszystko zlecili architektom i projektantom wnętrz. Sami podpisywali tylko czeki.

      – Jak już się całkiem urządzę – odpowiedziałam ze sztucznym uśmiechem. Nie czekałam na ich wizytę, bo przyjdą tylko po to, żeby ocenić mój styl życia i mój gust. Mamie na pewno nie spodobają się plakaty, które zamierzam porozwieszać.

      – Poznałaś już sąsiadów?

      – Tak, diler narkotykowy z mieszkania obok jest naprawdę miły. Odpalił mi pięć gramów kokainy, a ta parka z burdeliku zaprosiła mnie już do siebie.

      Tata chrząknął rozbawiony, mamie natomiast mniej się spodobał mój żart. Spojrzała na mnie z naganą spod uniesionych brwi.

      Westchnęłam.

      – Sąsiedzi wydają się w porządku. Obok mieszka troje studentów, też z MFC.

      – Co studiują? – zapytała mama i ugryzła mały kawałek tarty.

      – Cassie studiuje literaturoznawstwo, Maurice projektowanie graficzne i sport, ale nie wiem, co studiuje Jul…Julius.

      Zająknęłam się przy Julianie. Coś mi mówiło, że przy mamie lepiej o nim nie wspominać. Wprawdzie raczej nie będzie pamiętała o kelnerze, którego zwolniła ponad dwa miesiące temu, ale wolałam nie ryzykować.

      – Też są na pierwszym semestrze?

      – Na trzecim.

      – A jak tam twoje studia? – zapytał tata.

      Wzruszyłam ramionami.

      – To nie jest odpowiedź.

      – W porządku – skłamałam, chociaż gorsze były tylko lekcje wuefu w liceum.

      – Nie brzmi to zbyt entuzjastycznie – powiedziała nieufnie mama. Nie była głupia, oczywiście wiedziała, że nie marzyłam o studiowaniu prawa, ale chyba miała nadzieję, że jak już zacznę, to mi się spodoba. Skoro jestem jej córką, to powinnam przecież mieć prawo we krwi.

      – Po prostu nie wiem jeszcze. Semestr dopiero się zaczął.

      – Początek jest najbardziej ekscytujący – powiedział tata. – Pamiętam swój pierwszy miesiąc na Harvardzie. Byłem tam nowy i uparłem się, żeby mieszkać w akademiku, a nie w apartamencie od ojca.

      Zaczął monolog o swoich studiach w koledżu. Zawsze wspominał je z uśmiechem i chociaż nigdy nie zmuszał mnie ani Adriana do pójścia na Harvard, to chciałby, żeby tak się stało. Kiedy zdecydowaliśmy się na Yale, nie był nawet w połowie tak rozczarowany jak wtedy, gdy się dowiedział, że wybrałam MFC.

      Tata nadal mówił o Harvardzie, Rita sprzątnęła nasze puste talerze i przyniosła danie główne. Znałam tę opowieść o pierwszych tygodniach w Cambridge, ale i tak chętnie tego słuchałam. Tata cały promieniał. Kiedy mówił dzisiaj o pracy, nie słychać było takiego zachwytu.

      – Spotkałam w tym tygodniu u fryzjera Dianę Godfrey – powiedziała mama, gdy tata skończył opowiadać, a Rita podawała deser. Zabrzmiało to bardzo neutralnie, ale znałam mamę i wiedziałam, że nie powiedziała tego ot, tak sobie. – Jej synowi Claytonowi bardzo podoba się na Yale. Powiedział, że to była najlepsza decyzja jego życia.

      Powstrzymałam się od przewrócenia oczami.

      – No to dobrze.

      – Może tobie też by się tam spodobało.

      – A może nie – rzuciłam krótko. Byłam zmęczona rozmową, którą już prowadziłam z nimi w przeróżnych wariantach. Chcieli, żebym poszła na Yale. A ja tego nie chciałam. Najpierw będziemy się na siebie wściekać, a potem dyskusja skończy się rozczarowaniem i rezygnacją. Być może dopiero wtedy porzucą nadzieję na moje studia w Ivy League College, kiedy będę miała dyplom w kieszeni.

      – Ale tam studiowałabyś między równymi sobie – wtrącił tata.

      Spojrzałam na niego ponurym wzrokiem. Dlaczego znowu muszą z tym wyskakiwać? Do tej pory wieczór był naprawdę udany.

      – Jestem między równymi sobie. Moi koledzy i koleżanki też studiują prawo tak jak ludzie na Yale.

      Tata prychnął.

      – Nie bądź śmieszna. To nie to samo.

      – Dlaczego nie? – zapytałam wyzywająco. – Bo nie mają funduszu powierniczego z siedmiocyfrową sumą na koncie?

      – Nie chodzi o pieniądze – powiedziała mama, kręcąc głową. Światło z lampy pod sufitem odbijało się w jej diamentowych kolczykach, wartych tyle co mały samochód. – Ci ludzie prowadzą inny styl życia. Dorastali w innych warunkach niż ty.

      – Zgadza się, na przykład w rodzinach bez homofobii.

      – Michaella! – krzyknął tata. Patrzył na mnie z gniewem. Wypowiedziałam właśnie słowo na h, z którym nie chcieli mieć nic wspólnego, tak samo jak ze swoim synem gejem. Co za ironia.

      Nieustępliwie odwzajemniłam spojrzenie. Nie chciałam tego powiedzieć, po prostu mi się wymsknęło. Tym niemniej była to prawda, a ja nie zamierzałam przepraszać za prawdę albo cofać tego, co powiedziałam. Nie byłabym wtedy wcale lepsza niż oni.

      Mama odchrząknęła.

      – Uspokój się, Grahamie. Nic się nie stało.

      Położyła mu dłoń na ramieniu. Przez kilka sekund w ogóle nie reagował i dalej się we mnie wpatrywał, ale w końcu odwrócił wzrok i widać było, że przestał się spinać.

      – Przepraszam – westchnął. – Nie chciałem tak wybuchnąć.

      – Przeprosiny przyjęte – powiedziała mama z uśmiechem i spojrzała na mnie wyczekująco. Jej żądanie było jasne.

      Tyle że ja nie chciałam mówić tego, co ona chciała usłyszeć.

      Kiedy spojrzałam na nią bez słowa, ściągnęła brwi. Mogła tak długo, ćwiczyła to wiele lat w sądzie, ale nie byliśmy na sali sądowej, a ja nie byłam oskarżona, więc w końcu z rozczarowaniem odwróciła głowę w drugą stronę.

      Byłam СКАЧАТЬ