Tajemnice Marszałka Śmigłego_Rydza. Tymoteusz Pawłowski
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Tajemnice Marszałka Śmigłego_Rydza - Tymoteusz Pawłowski страница 8

Название: Tajemnice Marszałka Śmigłego_Rydza

Автор: Tymoteusz Pawłowski

Издательство: PDW

Жанр: Документальная литература

Серия:

isbn: 9788366252196

isbn:

СКАЧАТЬ do mołdawskich Jass, a rozmowy tam przeprowadzone okazały się bardzo owocne. Trójce Polaków udało się przekonać Francuzów o wartości POW – otrzymali znaczne subsydia finansowe. Jeszcze ważniejsze było zaakceptowanie przez Paryż faktu, że działający na zachodzie Europy Komitet Narodowy Polski Romana Dmowskiego nie jest jedynym życzliwym Francji reprezentantem sprawy polskiej.

      Marta Thomas-Zaleska

      Pobyt w Kijowie okazał się ważny także z powodów czysto osobistych. Edward poznał tam Martę Thomas-Zaleską, wielką i jedyną miłość swojego życia. Kobietę, której pozostał wierny do ostatnich dni.

      Wybranka komendanta POW pochodziła z Żytomierza i miała za sobą burzliwą przeszłość. Była córką miejscowego aptekarza, osobą niezwykle urodziwą i bardzo inteligentną. W gimnazjum poznała syna zamożnych miejscowych ziemian – Michała Zaleskiego. Młodzieniec zakochał się w niej bez pamięci i wkrótce po maturze poślubił dziewczynę.

      Podobno małżonkowie byli ze sobą szczęśliwi, a Marta dobrze czuła się w nowym środowisku:

      „(…) zamieszkali w naszych stronach w Sandrakach – wspominała ziemianka z Podola Helena Kutyłowska – i pewnego dnia złożyli rodzicom wizytę. Pani Marta, wesoła, przystojna, szybko weszła w rolę ziemianki i – choć w owych czasach taki związek uważano za mezalians, gdyż była córką aptekarza – została przez sąsiadów, szczególnie panów, mile przyjęta. Dobrze jeździła konno i często wpadała do Kumanowic, aby wziąć udział w naszych wycieczkach”6.

      Idyllę przerwał wybuch wojny, Zaleski został zmobilizowany i w stopniu oficera trafił do armii rosyjskiej. Nie chciał, by żona samotnie nudziła się w majątku, i na własne nieszczęście zaproponował jej przeprowadzkę do Kijowa. Osobiście przygotował wygodny apartament i wyjeżdżając, zalecił, by używała życia.

      Marta przyjęła zalecenia męża bardzo dosłownie. Nie wiadomo, czy w ogóle go nie kochała, czy też była zbyt młoda na poważne uczucie, gdyż w chwili wybuchu wojny miała zaledwie 19 lat. Wdała się w romans z niejakim panem M. (nigdy nie ustalono jego personaliów) i całkowicie zapomniała o Zaleskim. Planowała unieważnienie małżeństwa i poślubienie kochanka, nie zdając sobie sprawy, że nowy partner traktuje cały romans wyłącznie w charakterze przygody.

      Relacje co do dalszych wydarzeń pozostają sprzeczne. Nie wiadomo, czy Zaleski został poinformowany przez „życzliwych” przyjaciół, czy też przyjechał niespodziewanie i zastał żonę z kochankiem in flagranti. Zachował się jednak z ogromną klasą. Gdy uświadomił sobie, że Marta jest zakochana w panu M., udał się do jego pokoju hotelowego. Oznajmił, że nie zamierza stwarzać przeszkód zakochanym i będą mogli się pobrać. Usłyszał szyderczą odpowiedź – rywal stwierdził, że nie planuje małżeństwa z Martą, a cała sprawa ograniczała się wyłącznie do seksu. Tego było za wiele dla polskiego szlachcica i rosyjskiego oficera. Zaleski wyciągnął rewolwer, a pan M. schował się pod kołdrę, która nie stanowiła jednak żadnej osłony przed pociskami…

      Na pogrzebie kochanka Marta urządziła histeryczne sceny. Jej mąż stanął przed sądem. Otrzymał jednak stosunkowo łagodny wyrok: degradację i skierowanie na front, na co zapewne miało wpływ prowadzenie się Marty. Poza tym sądy carskie z reguły łagodnie traktowały zabójców, którzy swoje czyny popełnili pod wpływem miłości czy zazdrości.

      Pani Zaleska pozostała w Kijowie z opinią femme fatale, opowiadano, że prowadziła dość swobodny tryb życia. Pod koniec wojny rozpoczęła współpracę z POW, a złośliwi szeptali, że główną przyczyną jej zainteresowania konspiracją był miejscowy dowódca tej organizacji. Faktycznie, pułkownik Leopold Lis-Kula był bardzo przystojnym mężczyzną, który zresztą u niej kwaterował. A może Marta po prostu chciała wypełnić nudę codziennego dnia? Okazało się jednak, że pisany był jej zupełnie inny los. We wrześniu do Kijowa przybył „Śmigły” – i stracił dla niej głowę.

      Po powrocie Edwarda z Jass spędzili razem kilkanaście dni nad Morzem Czarnym. Nie znamy bliższych szczegółów ich związku w tym okresie, ale zapewne jeszcze przed wyjazdem na rozmowy z Francuzami doszło między nimi do pierwszych zbliżeń. Trudno się temu dziwić – epoka była wyjątkowo burzliwa i nie warto było tracić czasu na konwenanse. Marta zresztą zawsze uchodziła za osobę mało pruderyjną.

      Niestety, „Śmigły” nie miał czasu, by dłużej rozkoszować się bliskością kochanki. Historia nagle przyspieszyła – w połowie września francuska Armia Orientu, stacjonująca dotychczas w Salonikach, rozpoczęła ofensywę na północ. Jej sukces przekroczył wszelkie oczekiwania; jeszcze przed końcem miesiąca zawieszenie broni podpisała Bułgaria, a zaraz potem Turcja. Gdy w październiku Francuzi przemierzali Bałkany, kierując się na Belgrad i Budapeszt, dla wszystkich stało się jasne, że klęska Austro-Węgier i Niemiec jest kwestią najbliższej przyszłości. Jak później to elegancko określono, monarchia Habsburgów „zaczęła się rozłazić jak stare gacie”, a Niemcy same nie mogły prowadzić wojny. Zresztą narastały tam rewolucyjne nastroje, a żołnierze kajzera nie chcieli już ginąć na froncie. W pierwszych dniach października Rada Regencyjna w Warszawie zapowiedziała nawet utworzenie niepodległej Polski. W tej sytuacji „Śmigły” musiał porzucić kochankę i wracać do Warszawy.

      Edward Śmigły-Rydz w czasach Legionów

      foto Instytut Józefa Piłsudskiego/NAC

      foto Zbiory Danuty B. Łomaczewskiej/East News

      Edward Śmigły-Rydz podczas I wojny światowej. Na dole wraz z Józefem Piłsudskim

      foto Narodowe Archiwum Cyfrowe

      Edward Śmigły-Rydz jako pułkownik I Brygady Legionów

      foto Narodowe Archiwum Cyfrowe

      Przyszły marszałek w towarzystwie znajomych i Marty Thomas-Zaleskiej

      foto Muzeum Literatury w Warszawie/East News

      W czasach legionowej epopei

      foto Narodowe Archiwum Cyfrowe

      Z Józefem Piłsudskim na warszawskiej Agrykoli, kwiecień 1917 roku

      foto Narodowe Archiwum Cyfrowe

      Oficerowie I Brygady Legionów

      foto Narodowe Archiwum Cyfrowe

      Portret Leopolda Gottlieba pędzla Śmigłego-Rydza, 1916 rok

      reprodukcja Grzegorz Kozakiewicz/Forum

СКАЧАТЬ