Название: Tajemnice Marszałka Śmigłego_Rydza
Автор: Tymoteusz Pawłowski
Издательство: PDW
Жанр: Документальная литература
isbn: 9788366252196
isbn:
Goście uznali wybryk damy za atak histerii i nietakt, a samą przepowiednię za nieprawdopodobną. Największe zdziwienie budziła osoba „Śmigłego” – Edward zapowiadał się bowiem raczej na plastyka, a nie zwycięskiego wodza.
Zapowiedź wojny nie była jednak nowością. Dobiegała końca belle époque, a wraz z nią system ustalony na kongresie wiedeńskim. W październiku 1908 roku Austro-Węgry ogłosiły inkorporację Bośni i Hercegowiny, w odpowiedzi Serbia popierana przez Rosję zarządziła mobilizację. Politycy z Wiednia otrzymali poparcie Niemiec i Rosja się wycofała, ale przez chwilę Europa stała na krawędzi konfliktu. Niebawem miało dojść do dwóch wojen bałkańskich, rozpadał się dotychczasowy ład europejski. Zbliżała się konfrontacja na nieznaną dotychczas skalę – wojna pomiędzy zaborcami, o jaką od pokoleń modlili się Polacy.
Do wojny przygotowywali się także politycy sympatyzujący ze Związkiem Walki Czynnej. Na bazie obowiązującej na terenie monarchii Habsburgów ustawy o związkach strzeleckich powołali w 1910 roku legalne organizacje paramilitarne. Oficjalnie były to grupy niezależne od siebie, noszące zresztą różne nazwy (Związek Strzelecki we Lwowie, Strzelec w Krakowie).
Właśnie w ruchu strzeleckim odnalazł się Rydz. Artystyczny talent nie przeszkadzał mu w wykazaniu się dużymi zdolnościami organizacyjnymi. Małomówny i opanowany, przedkładał konkretne działania ponad akademickie dyskusje. A takich ludzi wyjątkowo cenił Piłsudski.
Edward zrobił błyskawiczną karierę. Początkowo był komendantem Związku Strzeleckiego w Brzeżanach, następnie komendantem kursu strzeleckiego w Krakowie, by tuż przed wybuchem wojny objąć funkcję komendanta Związku Strzeleckiego we Lwowie. Ukończył niższy i wyższy kurs oficerski (z bardzo dobrymi wynikami), otrzymując z rąk Piłsudskiego specjalną odznakę (tzw. Parasol). Warto przypomnieć nazwiska innych słuchaczy uhonorowanych odznaką razem z „obywatelem Śmigłym”. Byli to m.in.: Kazimierz Sosnkowski, Konstanty Biernacki, Marian Kukiel, Aleksander Prystor, Julian Stachiewicz, Michał Tokarzewski, Kordian Zamorski.
Chociaż całą energię Edward poświęcał na działalność w organizacjach strzeleckich, znalazł jednak czas, by wraz z Henrykiem Minkiewiczem zilustrować pracę Piłsudskiego „22 stycznia 1863 roku”. Zresztą malarze w ruchu strzeleckim i Legionach nie byli rzadkością. W 1917 roku naliczono aż 34 artystów w randze oficera, a przez Legiony przewinęła się ich ponad setka.
Edward Rydz, ok. 1900 roku
reprodukcja Piotr Męcik/Forum
Brzeżany w czasach II Rzeczypospolitej
foto Narodowe Archiwum Cyfrowe
Rozdział 2. Na frontach wielkiej wojny
Rozdział 2
Na frontach wielkiej wojny
Pierwsza Kadrowa
28 czerwca 1914 roku serbscy zamachowcy zastrzelili w Sarajewie austriackiego następcę tronu. Miesiąc później Austria zaatakowała Serbię, Rosja wypowiedziała wojnę Austrii, Niemcy Rosji, w obronie której stanęła Francja. Gdy wojska kajzera, atakując Francję, pogwałciły neutralność Belgii, do konfliktu przyłączyła się Anglia. W ciągu kilku dni Europę opanowała wojenna pożoga.
Wybuch konfliktu wywołał nieprawdopodobną eksplozję nastrojów patriotycznych w Galicji. Starcie zaborców przynosiło nadzieję na niepodległość, na zmianę sytuacji narodu rozdartego przez trzy cesarstwa. Była to wojna, o jaką od ponad stulecia modlili się Polacy – po raz pierwszy od chwili utraty niepodległości przez Polskę zaborcy stanęli bowiem w przeciwnych obozach.
„Miasto – wspominał atmosferę w Krakowie Ignacy Daszyński – trzęsło się w radosnej febrze. Przypominały się słowa Mickiewicza cudownego zachwytu o wiośnie roku 1812… Chodziłem przez tych kilka dni w jakimś zaczarowanym szczęściu duszy, z wiarą w sercu, że to, o czym marzyliśmy życie całe, teraz spełnić się gotowe”1.
2 sierpnia Piłsudski otrzymał zgodę austriackiego wywiadu na mobilizację oddziałów strzeleckich. Następnego dnia rosyjską granicę przekroczył siedmioosobowy patrol kawaleryjski Beliny-Prażmowskiego. Patrol wyruszył na rekonesans bryczkami (!), z wyposażenia kawaleryjskiego posiadając wyłącznie siodła. Piłsudski nie tracił jednak humoru i pożegnał wyruszających beliniaków uwagą, że „chociaż zapewne będą wisieć, to spełnią swój żołnierski obowiązek, a historia o nich nie zapomni”. Jak miało się okazać, nie zakończyli życia na szubienicy, a historia też o nich nie zapomniała.
Gdy Belina przekraczał granicę rosyjską, w krakowskich Oleandrach sformowano liczącą 144 osoby kompanię kadrową. Do wybrańców przemówił Piłsudski:
„Odtąd nie ma już strzelców ani drużyniaków. Wszyscy, co tu jesteście zebrani, jesteście żołnierzami polskimi. Znoszę wszelkie odznaki specjalnych grup. Jedynym waszym znakiem jest odtąd Orzeł Biały. (…) Żołnierze! Spotkał was ten zaszczyt niezmierny, że pierwsi pójdziecie do Królestwa i przestąpicie granice rosyjskiego zaboru jako czołowa kolumna wojska polskiego idącego walczyć za oswobodzenie ojczyzny. Wszyscy jesteście równi wobec ofiar, jakie ponieść macie. Wszyscy jesteście żołnierzami. Nie naznaczam szarż, każę tylko doświadczeńszym z was pełnić funkcje dowódców. Szarże zyskacie w bitwach. Każdy z was może zostać oficerem. (…) patrzę na was jako na kadry, z których rozwinąć się ma przyszła armia polska, i pozdrawiam was jako pierwszą kadrową kompanię”2.
Piłsudski oczekiwał, że Rosjanie wycofają się na prawy brzeg Wisły, a wkroczenie polskich oddziałów na teren Królestwa Kongresowego spotka się z masowym napływem ochotników. Komendant spodziewał się nawet wybuchu antyrosyjskiego powstania, co umożliwiłoby opanowanie Warszawy przed wkroczeniem Niemców. Zajęcie stolicy stworzyłoby zupełnie nową sytuację polityczną, zmuszając rządy państw centralnych do podjęcia konkretnych działań w celu rozwiązania sprawy polskiej. Insurekcję miała przyspieszyć fikcyjna odezwa Rządu Narodowego powstałego rzekomo 3 sierpnia w Warszawie. Odezwa nawoływała do rozprawy z Rosją, nie wspominając oczywiście o sojusznikach, u boku których walka z caratem musiałaby się odbywać.
Ambitne plany Piłsudskiego załamały się jednak w ciągu kilku dni. 6 sierpnia z Oleandrów wyruszyła Pierwsza Kompania Kadrowa i na terenie Królestwa spotkała się z niechęcią mieszkańców. Nie wybuchło żadne powstanie, nie zgłaszali się ochotnicy, poborowi posłusznie wypełniali polecenia Rosjan.
„Mobilizacja rosyjska powiodła się – narzekał Piłsudski – jeszcze teraz, z terenów przez które przechodziliśmy, uciekają ludzie do swoich, do rosyjskiego wojska. Wielkie dwory są bezwzględnie wrogie; po wsiach panuje strach zabobonny i ślepe przywiązanie do istniejącego dotąd panowania i bata. Przed kilku dniami wchodziliśmy do jednej z podkieleckich wsi. Pustka na ulicy; okna i drzwi zabite deskami; ani jednego człowieka, ani bydlęcia czy kury; po prostu cała wieś na pierwszą pogłoskę o naszym przyjściu zamknęła się i padła przed nami jak martwa”3.
Oddziały kadrowe pozostały jednostkami kadrowymi СКАЧАТЬ