Название: Biografie ulic
Автор: Jacek Leociak
Издательство: OSDW Azymut
Жанр: История
isbn: 978-83-62020-90-4
isbn:
W czasie okupacji Dom Sierot przetrwał w swojej macierzystej siedzibie do czasu ostatecznego zamknięcia getta, tj. do 16 listopada 1940. Mimo rozpaczliwych wysiłków Korczaka, starającego się uzyskać pozwolenie, by pozostał na miejscu, Dom Sierot – liczący w tym czasie już 150 podopiecznych – musiał się przenieść do dzielnicy zamkniętej (przeprowadzka odbyła się 14 listopada). Pieczołowicie obmyślana przestrzeń Domu Sierot, jej funkcjonalne rozplanowanie przyczyniające się do wypełniania określonych zadań wychowawczych, edukacyjnych, rekreacyjnych, toczące się w tej przestrzeni od 28 lat życie wspólnoty – wszystko to zostało zniszczone. Dzieci oraz personel wraz z całym dobytkiem przeprowadzili się do mniejszego, ciasnego i nieprzystosowanego budynku Szkoły Handlowej im. Roeslerów przy ulicy Chłodnej 33.
Podczas przeprowadzki za mury Korczak został aresztowany. Manifestacyjnie nie nosił opaski z gwiazdą Dawida i chodził w mundurze polskiego oficera. Interweniując w sprawie zarekwirowanego wozu z kartoflami, tak właśnie ubrany i bez opaski, poszedł do pałacu Blanka, gdzie mieścił się Urząd Stadthauptmanna Warszawy (niemieckiego starosty miejskiego), by upomnieć się o zwrot tak ważnych dla dzieci kartofli. Stella Eliasbergowa w swoich wspomnieniach odtwarza rozmowę między niemieckim urzędnikiem i Korczakiem: „«Co pana to obchodzi? To kartofle z Domu Sierot». «No właśnie, jestem dyrektorem Domu Sierot». «Ale to sieroty żydowskie, co to pana obchodzi, pan przecież nie jest Żydem». «Jestem Żydem». «Więc jakim prawem przychodzi pan do nas bez opaski?». «Nie uznaję rozporządzenia nakazującego uważać tarczę Dawida, symbol Opatrzności, za znak hańby». Oprawcy wymierzyli mu policzek i zabrali na Pawiak”. Po miesiącu Korczak został wypuszczony i wrócił do Domu Sierot – już na Chłodną 33.
W październiku 1941 roku, po kolejnej zmianie granic getta, Dom Sierot był ponownie zmuszony do przeprowadzki – tym razem do gmachu Towarzystwa Wzajemnej Pomocy Pracowników Handlowych i Przemysłowych przy ulicy Siennej 16. Budynek usytuowany był na szerokiej, lecz płytkiej posesji pomiędzy ulicami Sienną i Śliską, bez skrawka trawy, z głównym wejściem od ulicy Siennej 16. Uczucie ścieśnienia pogłębiała wrastająca liczba dzieci, do 250 i więcej. Z tego budynku Stary Doktor wraz ze Stefanią Wilczyńską, całym personelem i dwustu wychowankami wyruszył na Umschlagplatz 6 (lub 5) sierpnia 1942 roku. Budynek przetrwał wojnę w dobrym stanie i został rozebrany w czasie budowy Pałacu Kultury i Nauki. W tym miejscu mieści się teraz Teatr Lalka.
Bazar Janasza przy ulicy Krochmalnej 2/4. W lewym górnym rogu fragment Hali Mirowskiej, 1940.
Fot. ŻIH
Opowieść o Krochmalnej w okresie getta będzie miała trzy odsłony: epidemia tyfusu, głód i szmugiel.
TYFUS
Fale chorób zakaźnych nawiedzały Krochmalną od dawna. Przypomnijmy raport z 1891 roku, wskazujący na przeludnienie domów, brak kanalizacji, szkodliwość wody studziennej, wszechobecny brud. „Wobec takich nieprzyjaznych warunków sanitarnych mieszkańcy ulicy Krochmalnej narażeni są na choroby zakaźne i rzeczywiście trudno byłoby znaleźć drugą jakąkolwiek ulicę w Warszawie, na której by tak często powtarzały się wypadki: ospy, błonicy, tyfusu itp.” („Kurier Warszawski” z 28 czerwca 1891). Katastrofalną epidemię tyfusu przyniosła na Krochmalną pierwsza wojna światowa. Wtedy na tyfus zachorował młodszy brat Izaaka Singera Mosze. Zabrano go do szpitala zakaźnego, a Izaak w punkcie sanitarnym został ogolony (obcięto mu włosy i pejsy), wykąpany i nakarmiony zupą na boczku – co było dla niego strasznym przeżyciem. Przeciwtyfusowe zabiegi sanitarne odebrał przyszły noblista jako karę za grzechy i zwątpienie w wierze. Jakby Bóg przyłapał go na sekretnych lekturach dzieł takich bluźnierców jak Spinoza czy Darwin.
Kamienica przy ulicy Krochmalnej 9. Dom objęty kwarantanną z powodu epidemii tyfusu. Informuje o tym tablica umieszczona na bramie. Przy prawej krawędzi zdjęcia polski policjant granatowy, 1940–1941.
Fot. ŻIH
W getcie warszawskim tyfus budził powszechny lęk, bo dotykał wszystkich: biednych i bogatych, uprzywilejowanych i żebraków, lekarzy i ich pacjentów. W relacjach, świadectwach i wspomnieniach zajmuje on bardzo ważne miejsce. Stał się jednym z centralnych problemów gettowej egzystencji, jednym z symbolicznych emblematów getta, przypominającego miasto ogarnięte zarazą.
Niemiecka propaganda motywowała konieczność zamknięcia getta między innymi poważnym zagrożeniem epidemią tyfusu. Waldemar Schön, szef wydziału przesiedleń w Urzędzie Szefa Dystryktu Warszawskiego, który kierował operacją tworzenia getta, pisał w swoim referacie z 20 stycznia 1941 roku, że otoczenie murami i zamknięcie dzielnicy żydowskiej ma „ochronić niemiecką armię i naród niemiecki przed Żydem, odpornym nosicielem zarazków epidemii”. Przypomnijmy w tym kontekście znany plakat okupacyjnej Warszawy. Tak pisał o nim 10 marca 1941 Ringelblum: „Ogromne afisze z Żydem ze «Stürmera» i napis: «Żydzi – wszy – tyfus plamisty». Olbrzymia wesz włazi do brody Żyda. Plakaty te wiszą również w tramwajach aryjskich. W getcie żydowskim wszędzie je pozrywano”.
Epidemia tyfusu w getcie warszawskim miała dwie wielkie fale. Pierwsza fala ogarnęła obszar przyszłego getta w pierwszej połowie 1940 roku. Wzmożony napływ przesiedleńców żydowskich, przybywających do Warszawy na przełomie 1939 i 1940 z terenów włączonych do Rzeszy, spowodował gwałtowne pogorszenie się warunków mieszkaniowych i sanitarnych, szerzący się głód i biedę, szczególnie wśród nowo przybyłych. Szczytowa faza pierwszej fali epidemii przypadła na marzec, kwiecień i maj 1940 roku. Już na początku lutego Czerniaków notował: „Nasilenie tyfusu plamistego rośnie. Grozi nam nowa kwarantanna” a w marcu u Ringelbluma pojawia się taka notatka: „W dziewięciu punktach miasta, zwłaszcza na Krochmalnej, stawia się drewniane parkany. Władze sanitarne powiadają, że Krochmalna jest główną wylęgarnią chorób zakaźnych. Gdyby mogli, spaliliby ją”. W kwietniu 1940 na ogólną liczbę około 1000 zgonów niewiele poniżej 500 to potwierdzone przypadki tyfusu. Latem pierwsza fala epidemii opada – mimo braku masowych szczepień, rosnącego wciąż zagęszczenia i wciąż jeszcze dopuszczalnego, niekontrolowanego w zasadzie mieszania się ludności żydowskiej i polskiej.
Druga, znacznie ostrzejsza, fala epidemii – od kwietnia do 1941 do przełomu 1941 i 1942 – również wiąże się ze wzmożonym napływem uchodźców do getta. Od stycznia do końca marca 1941 przybywają oni przede wszystkim z zachodniej części dystryktu warszawskiego. Stan sanitarny dzielnicy zamkniętej, a przede wszystkim stan punktów dla uchodźców, przepełnionych pozbawionymi środków do życia głodującymi biedakami, jest katastrofalny. W getcie roi się od wszy. Przeludnienie, tłok na ulicach, brak środków czystości – to wszystko przyczyniało się do rozwoju wszawicy. Liczba zachorowań zaczęła gwałtownie rosnąć od kwietnia 1941. W początkach czerwca Ringelblum notował: „[Epidemia] tyfusu strasznie się wzmaga. Zamknięto z tego powodu 280 kamienic”. „Gazeta Żydowska” z 13 sierpnia 1941 donosiła o „wzmożeniu działalności w dziedzinie walki z chorobami zakaźnymi”. Utworzono trzy grupy dezynfektorów, każda z nich liczyła po cztery kolumny dezynfekcyjne. Kolumna składała się z dwunastu żydowskich i sześciu polskich pracowników СКАЧАТЬ