Nigdy nie pozwolę ci odejść. Katy Regnery
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Nigdy nie pozwolę ci odejść - Katy Regnery страница 15

Название: Nigdy nie pozwolę ci odejść

Автор: Katy Regnery

Издательство: PDW

Жанр: Эротика, Секс

Серия:

isbn: 9788378898481

isbn:

СКАЧАТЬ to robisz? Dlaczego? Nigdy więcej tego nie rób. Nigdy.

      – N-n-nie cierpię, kiedy nazywa cię R-R-Ruth. N-n-nie jesteś zła. N-n-nie jesteś! – wyszeptał w pośpiechu, wyrywając głowę z jej uścisku i pozwalając na to, by opadła do przodu. Widziała w jego oczach błyszczące łzy. Odkąd skończył trzynaście lat, czuł się niekomfortowo, gdy widziała, że płacze, więc nie podnosiła na siłę jego głowy do góry, by na nią spojrzał. Trzymał ją opuszczoną, a kolana kurczowo przyciągnął do klatki piersiowej.

      – N-n-nie patrz na to. Nie cierpisz krwi.

      Usiadła obok niego, naprzeciwko kamiennej ściany, pod stołem, nogi miała wyprostowane, a jej biodra dotykały jego.

      – Dlaczego to zrobiłeś?

      – Już ci mówiłem – odpowiedział, z głową wciąż spoczywającą na kolanach, które tłumiły jego głos. – To, to n-n-nie jest twoje imię.

      Griselda i Holden w całość złożyli historię młodszej siostry i brata mężczyzny, który ich porwał: bliźniaków – Ruth i Setha. Dowiedzieli się, że rodzeństwo miało romans. Ruth stała się „skalaną kusicielką”, a Seth „słaby na cielesne pokusy”. Z tego, co wiedzieli, mężczyzna porwał Holdena i Griseldę, ponieważ myślał, że są jego zaginionym rodzeństwem i był zdeterminowany, by ich naprawić… tym razem na dobre.

      „Tym razem”, gdyż – czytając między wierszami z jego krzyków, które były nieprzewidywalne, ale częste – Griselda była prawie pewna, że mężczyzna zabił Ruth i Setha za ich grzechy. Oboje obawiali się, że pewnego dnia zdecyduje się odegrać tę część opowieści i zabije również ich.

      Holden spojrzał na nią z twarzą pokrytą wyżłobionymi na jego brudnej skórze przez łzy rowkami.

      – O-o-on jest szalony.

      – Nie przeszkadza mi to, Holden – rzekła, kładąc głowę na jego ramieniu, z ulgą odczuwając lekki ucisk, gdy położył policzek na jej włosach. – Nie obchodzi mnie to, że nazywa mnie Ruth.

      – Mi przeszkadza. Nie jesteś R-R-Ruth. Nie jesteś s-s-skalana. Jesteś p-p-piękna – zamilkł na dłuższą chwilę, zanim usiadł prosto i odwrócił się do niej. Miał pomarszczone brwi i zaciśnięte usta. – Któregoś dnia n-n-nas z-z-zabije, tak jak ich.

      – Nie pozwolę na to – wyszeptała zawzięcie. – Obiecuję ci. Znajdę sposób, żeby nas stąd wydostać.

      Dotknęła jego włosów szczęśliwa, że jej na to pozwolił.

      – Ale musisz przestać pyskować. Musisz przestać walczyć – pociągnęła nosem. – Jest o wiele większy i silniejszy od ciebie. Zniszczy cię.

      Holden odwrócił się do niej, skrzywił się, a jego usta zacisnęły się. Z nosa ciekły mu smarki, mieszając się z krwią.

      – Zapytaj, czy jestem c-c-cały albo z-z-załamany, G-G-Griselda. No, proszę! Zapytaj. Zapytaj! – domagał się, a jego podbite oko lśniło wypełnione łzami.

      Nie płakała. Nie miała prawa. Jeśli on mógł to znieść, ona też mogła. Jej głos zadrżał, gdy zapytała:

      – Jesteś cały czy załamany?

      – Jestem cały – odpowiedział, wycierając nos, patrząc swoimi szarymi oczami prosto w jej niebieskie tęczówki, lśniące w zanikającym świetle gasnącego księżyca.

***

      Jestem cały. Jestem cały, ponieważ jestem z tobą.

      Griselda znalazła ścieżkę obok ich domku i spacerowała wzdłuż brzegu Shenandoah przez dobrą godzinę. Sądziła, że znajdowała się niedaleko miejsca, skąd uciekła dziesięć lat temu, zostawiając Holdena zakrwawionego, sponiewieranego, wykończonego i przerażonego. Sam na sam z Calebem Fosterem.

      Gorące łzy sprawiały, że rozmywał jej się obraz, kiedy patrzyła na rzekę, która rozdzieliła ją i Holdena, rozerwała ich na kawałeczki. Ta rzeka spowodowała, że stali się niekompletni. Już nigdy nie mogli być całkowicie sobą i na zawsze zostali zniszczeni.

      – Holden – wyszeptała, tłumiąc szloch, podczas gdy łzy spływały jej po policzkach. – Boże, Holden. Co ci się stało?

      Jedyną odpowiedzią, jaką usłyszała, były szemranie rzeki, popołudniowa, letnia bryza oraz lament jej zmęczonego serca. Rzeka nie miała dla niej odpowiedzi, tak samo jak nie była rozwiązaniem dekadę temu. Zdradziła ich.

      Griselda zawróciła i poszła w stronę domku.

      Kiedy pojawiła się na miejscu, Jonah, Shawn i Tina siedzieli na pomoście, śmiali się i rozmawiali nad pustym dzbankiem po mojito. Gdy do nich podeszła, zauważyła zaschniętą krew w nosie Jonaha. Przynajmniej zmienił koszulkę i szorty. Przymrużył oczy, ale uśmiechał się do niej.

      – Pozbyłaś się tego, co cię gryzło?

      Tina, która z uśmiechem i czerwonymi od alkoholu policzkami siedziała pomiędzy chłopakami, klepnęła go figlarnie w ramię.

      – Przecież nie zrobiła tego specjalnie, przystojniaku.

      – To prawda, nie zrobiła. Czyż nie, Zeldo?

      Griselda skrzyżowała palce w kieszeni.

      – Za szybko usiadłam. To był wypadek.

      – Myśleliśmy, czy nie zjeść obiadu w tutejszej knajpie, po drodze do Charles Town – oznajmił Shawn. – Jest takie miejsce na zachód stąd przy drodze numer trzysta czterdzieści. Nazywa się…

      – Rosie’s – rzuciła Griselda, siadając na krześle naprzeciwko Tiny.

      – Tak. Znasz je?

      Szybko potrząsnęła głową, może za szybko dla bystrych oczu Jonaha, które skanowały jej twarz.

      W mgnieniu oka wymyśliła wymówkę.

      – Gdzieś widziałam reklamę tego miejsca. Możliwe, że gdy byłam na spacerze.

      Prawda była taka, że Caleb Foster często bywał w Rosie’s, zazwyczaj wracał stamtąd pijany i wściekły, schodził po schodach do piwnicy i wymierzał karę jej oraz Holdenowi. Nigdy nie była w tej knajpie, ale nazwa była wyryta w jej mózgu.

      – Podobno mają dobrego grilla – poinformowała Tina. – Lubisz jedzenie z grilla, słonko?

      – Pewnie.

      – A później pójdziemy obejrzeć tę walkę – dodał Jonah, próbując sprowokować Griseldę.

      – Dobrze – odpowiedziała, patrząc mu w oczy.

      Coś zmieniło się między nimi, odkąd go uderzyła. Nie była tylko pewna, co to oznaczało teraz, i co będzie oznaczało w przyszłości. Jonah wiedział, że zrobiła СКАЧАТЬ