Nigdy nie pozwolę ci odejść. Katy Regnery
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Nigdy nie pozwolę ci odejść - Katy Regnery страница 13

Название: Nigdy nie pozwolę ci odejść

Автор: Katy Regnery

Издательство: PDW

Жанр: Эротика, Секс

Серия:

isbn: 9788378898481

isbn:

СКАЧАТЬ Jej oczy się rozjaśniły i spojrzała na Holdena, żeby upewnić się, czy widzi to, co ona. – Szczeniaczek!

      Twarz Holdena była ponura i napięta, wzrok miał wbity w mężczyznę, który zatrzymał się przed nimi z rękami na biodrach. Miał na sobie dżinsowe ogrodniczki i starą, flanelową koszulę. Jego brwi błyszczały od potu. Włosy i brodę miał rozczochrane i zaniedbane. Kiedyś prawdopodobnie były brązowe, teraz siwe.

      – Chodźcie – zachęcał mężczyzna. – Wasi rodzice mnie po was wysłali.

      – Fillmanowie? – zapytała Griselda, marszcząc czoło.

      – Fosterowie1 – mruknął nieznajomy.

      – Och – westchnęła. Ich rodzice zastępczy. Cóż, to by się zgadzało. Tak jakby. Potem przypomniała sobie, jak pan Fillman pytał żonę, czy jej rodzina mieszka blisko. – Jesteś kuzynem?

      – Bratem – odpowiedział.

      Cóż, jeżeli pani Fillman miała kuzynów w tej okolicy, to może miała tu też brata. To miało sens, prawda?

      Griselda przyjrzała mu się: miał krzaczaste brwi, a jego usta były napięte w wyrazie dezaprobaty lub ignorancji. Szczerze mówiąc, wyglądał na zdenerwowanego i przerażającego, ale uważała, że ktoś, kto był rodziną pani Fillman, musiał być trochę przerażający. Wywnioskowała również, że jeśli nie był wysłany przez ich matkę z rodziny zastępczej, by ich odebrał, skąd wiedziałby, że Fillmanowie byli ich rodziną?

      Lecz Holden nadal trzymał się z tyłu, był ostrożny. Jego wyraz twarzy sprawił, że się zatrzymała. Powinna zweryfikować tożsamość nieznajomego, zanim wsiądzie z nim do samochodu.

      – Mówi pan, że zna naszych rodziców zastępczych?

      – Fosterów, tak. Skończcie z tymi gierkami. Nie mam na to czasu. Muszę odwieźć was z powrotem – rzekł, wskazując na tylne siedzenia samochodu.

      Dziewczynka ruszyła w stronę drzwi, Holden podążył za nią w ciszy. Zatrzymali się.

      – Ale nie kupiliśmy jeszcze chleba i kiełbasy – powiadomiła mężczyznę.

      – Mam dużo jedzenia – odpowiedział niecierpliwie.

      Sadie, twoi kuzyni nadal mieszkają w okolicy? Poproś, żeby przynieśli lodówkę z piwem i posiedzieli z nami.

      Słowa pana Fillmana krążyły jej w głowie. Spojrzała znów na tył ciężarówki, gdzie zauważyła dużą, zniszczoną, czerwoną chłodziarkę.

      Mężczyzna zerknął na nią i przymknął powieki.

      – Marnujemy czas, dziewczyno. Właźcie do cholernego samochodu.

      Griselda spojrzała na psa. Skomlał, podskakując przy oknie i pocierając łapkami szybę.

      – Ma pan słodkiego szczeniaczka – stwierdziła.

      – Tak.

      – Czy może siedzieć mi na kolanach, gdy będziemy jechać?

      – Nazywa się Cutter. – Mężczyzna wzruszył ramionami. – Może.

      Dziewczynka odwróciła się w stronę Holdena, po czym sięgnęła do klamki.

      Chłopiec złapał ją za rękę, pochylając się nad jej uchem. Nie spuszczał przy tym wzroku z brata pani Fillman.

      – N-n-nie podoba mi się to. N-n-nic nie mówiła o b-b-bracie, który m-m-miałby nas odebrać.

      – Naprawdę chcesz iść aż do sklepu, wydać pieniądze pani Fillman i wrócić do nich tylko po to, żeby dostać lanie, bo zmarnowałeś ich pieniądze i pyskowałeś jej bratu?

      – N-n-nie wiemy, k-k-to to jest.

      Griselda odwróciła się znów w stronę mężczyzny.

      – Proszę pana, przysłali pana po nas nasi rodzice zastępczy, prawda?

      – Cholera jasna, co przed chwilą powiedziałem, ty ptasi móżdżku? Fosterowie. Tak. Dostaniecie od nich lanie, jak dalej będziecie marnować ich czas. I mój! – Otworzył szeroko drzwi do samochodu i usiadł na miejscu kierowcy, zatrzaskując głośno drzwi i odpalając silnik.

      – Widzisz? – powiedziała, przygryzając dolną wargę. – Nie chcę dostać po głowie. Chcę tylko zamoczyć stopy w rzece… i pogłaskać szczeniaczka.

      – G-G-Gris, nie – ostrzegł, odciągając ją, gdy tylko złapała za klamkę.

      – Więc ze mną nie jedź. – Sięgnęła do kieszeni, wyciągnęła z niej pięciodolarowy banknot i podała go Holdenowi, gdy brat pani Fillman zaczął głośno trąbić. – Idź i kup jedzenie. Zmarnuj pieniądze, ale to ty dostaniesz lanie, nie ja.

      Otworzyła drzwi i zrobiła krok do przodu, ale chłopiec złapał ją za ramię.

      – N-n-nie rób tego. Proszę.

      – Holden, on zna naszych rodziców zastępczych. Słyszałeś panią Fillman. Mówiła, że jej rodzina mieszka w okolicy. Do tego ma szczeniaczka, na litość boską. Ktoś z pieskiem nie może nas skrzywdzić. Jadę.

      Wsiadła do samochodu, a szczeniak wskoczył jej na kolana, radośnie oblizując jej twarz. Spojrzała na Holdena i zauważała, że jego usta były zaciśnięte, a klatka piersiowa podnosiła się i opadała przy każdym oddechu. Powoli kręcił głową.

      Gdy sięgała do klamki, by zamknąć drzwi i zostawić go w spokoju, ten nagle odsunął jej dłoń i wspiął się do środka samochodu, przesuwając ją, by zrobiła mu miejsce. Samochód ruszył, a szczeniak przeszedł na kolana Holdena, oblizując mu twarz. Widząc to, Griselda zachichotała, lecz chłopczyk nawet nie spojrzał na niego. Wpatrywał się w oczy Griseldy, jakby znał straszny sekret, i pomimo że nie rozumiała dlaczego, przeraziło ją to, a uśmiech zniknął z jej twarzy.

      Podniósł wzrok na mężczyznę, który patrzył prosto na drogę. Dziewczynka szybko zorientowała się, że nie zawrócił. Odjeżdżał coraz dalej od kempingu, zamiast do niego wrócić.

      – Zajęło ci to sporo czasu, Seth – rzekł mężczyzna. – A ty, Ruth? Nigdy więcej nie każ mi tak czekać albo obedrę cię ze skóry.

      Rozdział 4

      

      – To jest życie! – zawołał Jonah, rzucając się na łóżko w ich pokoju i układając ręce pod głową. – Chodź tu i poleż ze mną.

      Wyciągnął do niej rękę, a Griselda spojrzała na niego, wzięła głęboki oddech i położyła się obok. Było tam dość przyjemnie; w salonie znajdowały się pluszowa kanapa oraz kamienny kominek, a podłoga była nowa. Na łóżku leżał elegancki koc, do tego ona i Jonah mieli własną СКАЧАТЬ



<p>1</p>

Mężczyzna w oryginale używa słowa „Fosters”, co oznaczałoby rodzinę zastępczą, dlatego Griselda mogła go źle zrozumieć (przyp. tłum.).