Название: Nóż
Автор: Jo Nesbo
Издательство: PDW
Жанр: Современные детективы
Серия: Harry Hole
isbn: 9788327159571
isbn:
– Grzeczny chłopiec. Za godzinę?
Kiedy Harry się rozłączył i dzwonił do Kai Solness, coś sobie uświadomił. Że zapamiętał Seilduksgata, ponieważ zawsze, bez względu na to, jak bardzo był pijany, zawsze coś zapamiętywał, nigdy nie miał w głowie kompletnej pustki. Może to wcale nie długotrwałe działanie alkoholu sprawiło, że nie pamiętał nic z tamtego wieczoru w Jealousy? Może chodziło o coś, czego nie chciał pamiętać?
„Cześć, tu poczta głosowa Kai…”
– Znalazłem ten motyw, o który pytałaś – powiedział Harry, kiedy rozległo się piknięcie. – Ten motyw nazywa się Valentin Gjertsen i okazuje się synem Sveina Finne. Valentin Gjertsen nie żyje. To ja go zabiłem.
16
Alexandra Sturdza wydała z siebie głęboki pomruk, wyciągając ręce nad głowę tak, że palcami i nagimi stopami dotknęła mosiężnych słupków po dwóch stronach łóżka. Potem obróciła się na bok, wcisnęła kołdrę między uda, a jedną z dużych białych poduszek wsunęła sobie pod głowę. Uśmiechnęła się tak szeroko, że jej ciemne oczy prawie zniknęły w ostrej twarzy.
– Tak miło, że przyszedłeś – powiedziała, kładąc rękę na piersi Harry’ego.
– Mhm. – Harry leżał na plecach, wpatrzony w ostre światło lampy na suficie. Alexandra otworzyła mu ubrana w długi jedwabny szlafrok, wzięła go za rękę i zaprowadziła prosto do sypialni.
– Masz wyrzuty sumienia? – spytała.
– Zawsze – odparł Harry.
– Z powodu tego, że tu jesteś.
– Niespecjalnie. To wpasowuje się jedynie w szereg przesłanek.
– Przesłanek czego?
– Tego, że jestem złym człowiekiem.
– Skoro już i tak masz wyrzuty sumienia, to chyba możesz się rozebrać?
– Więc nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że Valentin Gjertsen jest synem Finnego?
Harry założył ręce za głowę.
– Nie ma.
– To, do jasnej cholery, jakaś absurdalna sztafeta. Pomyśl o tym. Valentin Gjertsen prawdopodobnie jest owocem gwałtu.
– A kto nim nie jest?
Otarła się podbrzuszem o jego udo.
– Słyszałaś, że Valentin Gjertsen zgwałcił więzienną dentystkę w jej gabinecie? Potem naciągnął jej na głowę nylonową pończochę i podpalił.
– Zamknij się, Harry. Mam na ciebie ochotę. W szufladzie komody są prezerwatywy.
– Nie, dziękuję.
– Nie? Chyba nie masz ochoty znów zostać ojcem?
– Nie miałem na myśli prezerwatywy. – Harry nakrył ręką jej dłonie, które już zaczęły rozpinać mu pasek.
– Do cholery, po co tu jesteś, jeżeli nie chcesz się pieprzyć?
– Dobre pytanie.
– A dlaczego nie chcesz?
– Przypuszczam, że z uwagi na niską produkcję testosteronu.
Alexandra z gniewnym prychnięciem obróciła się na plecy.
– Nie tylko się rozstaliście, Harry, ona nie żyje. Kiedy się z tym pogodzisz?
– Uważasz, że pięć dni celibatu to przesada?
Spojrzała na niego.
– Zabawne. Ale ty wcale nie przyjmujesz tego tak spokojnie, jak udajesz, prawda?
– Udawanie to połowa sukcesu. – Harry uniósł biodra i wyjął z kieszeni papierosy. – Badania naukowe wykazują, że od napinania mięśni uruchamianych przy uśmiechu człowiekowi poprawia się humor. Jeśli jesteś bliska płaczu, śmiej się. Ja postanowiłem spać. Jaka polityka dotycząca palenia obowiązuje u ciebie w sypialni?
– Tu wszystko wolno. Ale kiedy ktoś pali w mojej obecności, to moją polityką jest cytowanie tego, co napisano na opakowaniu. Palenie zabija, przyjacielu.
– Mhm. To z przyjacielem jest dosyć wyrafinowane.
– Dlatego, żebyś zrozumiał, że robisz to nie tylko sobie, ale też wszystkim innym, którzy cię kochają.
– Zrozumiałem. Więc ryzykując i raka, i jeszcze większe wyrzuty sumienia, niniejszym zapalam.
Zaciągnął się i wydmuchnął dym w stronę lampy na suficie.
– Lubisz światło – stwierdził.
– Wychowałam się w Timişoarze.
– Tak?
– Pierwszym mieście w Europie, w którym pojawiły się elektryczne latarnie na ulicach. Wyprzedził nas tylko Nowy Jork.
– I dlatego lubisz światło?
– Nie. Ale ty lubisz fun facts.
– Naprawdę?
– Tak. Takie jak to, że Finne miał syna gwałciciela.
– To trochę więcej niż fun fact.
– Dlaczego?
Harry zaciągnął się dymem, ale papieros nie miał żadnego smaku.
– Dlatego że syn może stanowić dla Finnego dostatecznie silny motyw do zemsty. Ścigałem tego syna w związku z wieloma zabójstwami. I w końcu go zastrzeliłem.
– Ty…?
– Valentin Gjertsen był nieuzbrojony, ale sprowokował mnie do strzału, bo udał, że sięga po broń. Niestety, byłem tego jedynym świadkiem, a specjalna jednostka do spraw wewnętrznych uznała za problematyczne to, że oddałem trzy strzały. Ale zostałem uniewinniony. Stwierdzono, że nie można udowodnić, że nie działałem w samoobronie.
– I Finne się o tym dowiedział? A teraz uważasz, że to dlatego zabił twoją żonę?
Harry kiwnął głową.
– Oko za oko, ząb za ząb.
– Logiczniejsze byłoby chyba, gdyby zabił Olega.
Harry uniósł brew.
– Wiesz, jak mu na imię?
– Dużo mówisz СКАЧАТЬ