Nóż. Jo Nesbo
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Nóż - Jo Nesbo страница 32

Название: Nóż

Автор: Jo Nesbo

Издательство: PDW

Жанр: Современные детективы

Серия: Harry Hole

isbn: 9788327159571

isbn:

СКАЧАТЬ – rzucił Harry. – Seilduksgata.

      – Grzeczny chłopiec. Za godzinę?

      Kiedy Harry się rozłączył i dzwonił do Kai Solness, coś sobie uświadomił. Że zapamiętał Seilduksgata, ponieważ zawsze, bez względu na to, jak bardzo był pijany, zawsze coś zapamiętywał, nigdy nie miał w głowie kompletnej pustki. Może to wcale nie długotrwałe działanie alkoholu sprawiło, że nie pamiętał nic z tamtego wieczoru w Jealousy? Może chodziło o coś, czego nie chciał pamiętać?

      „Cześć, tu poczta głosowa Kai…”

      – Znalazłem ten motyw, o który pytałaś – powiedział Harry, kiedy rozległo się piknięcie. – Ten motyw nazywa się Valentin Gjertsen i okazuje się synem Sveina Finne. Valentin Gjertsen nie żyje. To ja go zabiłem.

      16

      Alexandra Sturdza wydała z siebie głęboki pomruk, wyciągając ręce nad głowę tak, że palcami i nagimi stopami dotknęła mosiężnych słupków po dwóch stronach łóżka. Potem obróciła się na bok, wcisnęła kołdrę między uda, a jedną z dużych białych poduszek wsunęła sobie pod głowę. Uśmiechnęła się tak szeroko, że jej ciemne oczy prawie zniknęły w ostrej twarzy.

      – Tak miło, że przyszedłeś – powiedziała, kładąc rękę na piersi Harry’ego.

      – Mhm. – Harry leżał na plecach, wpatrzony w ostre światło lampy na suficie. Alexandra otworzyła mu ubrana w długi jedwabny szlafrok, wzięła go za rękę i zaprowadziła prosto do sypialni.

      – Masz wyrzuty sumienia? – spytała.

      – Zawsze – odparł Harry.

      – Z powodu tego, że tu jesteś.

      – Niespecjalnie. To wpasowuje się jedynie w szereg przesłanek.

      – Przesłanek czego?

      – Tego, że jestem złym człowiekiem.

      – Skoro już i tak masz wyrzuty sumienia, to chyba możesz się rozebrać?

      – Więc nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że Valentin Gjertsen jest synem Finnego?

      Harry założył ręce za głowę.

      – Nie ma.

      – To, do jasnej cholery, jakaś absurdalna sztafeta. Pomyśl o tym. Valentin Gjertsen prawdopodobnie jest owocem gwałtu.

      – A kto nim nie jest?

      Otarła się podbrzuszem o jego udo.

      – Słyszałaś, że Valentin Gjertsen zgwałcił więzienną dentystkę w jej gabinecie? Potem naciągnął jej na głowę nylonową pończochę i podpalił.

      – Zamknij się, Harry. Mam na ciebie ochotę. W szufladzie komody są prezerwatywy.

      – Nie, dziękuję.

      – Nie? Chyba nie masz ochoty znów zostać ojcem?

      – Nie miałem na myśli prezerwatywy. – Harry nakrył ręką jej dłonie, które już zaczęły rozpinać mu pasek.

      – Do cholery, po co tu jesteś, jeżeli nie chcesz się pieprzyć?

      – Dobre pytanie.

      – A dlaczego nie chcesz?

      – Przypuszczam, że z uwagi na niską produkcję testosteronu.

      Alexandra z gniewnym prychnięciem obróciła się na plecy.

      – Nie tylko się rozstaliście, Harry, ona nie żyje. Kiedy się z tym pogodzisz?

      – Uważasz, że pięć dni celibatu to przesada?

      Spojrzała na niego.

      – Zabawne. Ale ty wcale nie przyjmujesz tego tak spokojnie, jak udajesz, prawda?

      – Udawanie to połowa sukcesu. – Harry uniósł biodra i wyjął z kieszeni papierosy. – Badania naukowe wykazują, że od napinania mięśni uruchamianych przy uśmiechu człowiekowi poprawia się humor. Jeśli jesteś bliska płaczu, śmiej się. Ja postanowiłem spać. Jaka polityka dotycząca palenia obowiązuje u ciebie w sypialni?

      – Tu wszystko wolno. Ale kiedy ktoś pali w mojej obecności, to moją polityką jest cytowanie tego, co napisano na opakowaniu. Palenie zabija, przyjacielu.

      – Mhm. To z przyjacielem jest dosyć wyrafinowane.

      – Dlatego, żebyś zrozumiał, że robisz to nie tylko sobie, ale też wszystkim innym, którzy cię kochają.

      – Zrozumiałem. Więc ryzykując i raka, i jeszcze większe wyrzuty sumienia, niniejszym zapalam.

      Zaciągnął się i wydmuchnął dym w stronę lampy na suficie.

      – Lubisz światło – stwierdził.

      – Wychowałam się w Timişoarze.

      – Tak?

      – Pierwszym mieście w Europie, w którym pojawiły się elektryczne latarnie na ulicach. Wyprzedził nas tylko Nowy Jork.

      – I dlatego lubisz światło?

      – Nie. Ale ty lubisz fun facts.

      – Naprawdę?

      – Tak. Takie jak to, że Finne miał syna gwałciciela.

      – To trochę więcej niż fun fact.

      – Dlaczego?

      Harry zaciągnął się dymem, ale papieros nie miał żadnego smaku.

      – Dlatego że syn może stanowić dla Finnego dostatecznie silny motyw do zemsty. Ścigałem tego syna w związku z wieloma zabójstwami. I w końcu go zastrzeliłem.

      – Ty…?

      – Valentin Gjertsen był nieuzbrojony, ale sprowokował mnie do strzału, bo udał, że sięga po broń. Niestety, byłem tego jedynym świadkiem, a specjalna jednostka do spraw wewnętrznych uznała za problematyczne to, że oddałem trzy strzały. Ale zostałem uniewinniony. Stwierdzono, że nie można udowodnić, że nie działałem w samoobronie.

      – I Finne się o tym dowiedział? A teraz uważasz, że to dlatego zabił twoją żonę?

      Harry kiwnął głową.

      – Oko za oko, ząb za ząb.

      – Logiczniejsze byłoby chyba, gdyby zabił Olega.

      Harry uniósł brew.

      – Wiesz, jak mu na imię?

      – Dużo mówisz СКАЧАТЬ