Nóż. Jo Nesbo
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Nóż - Jo Nesbo страница 27

Название: Nóż

Автор: Jo Nesbo

Издательство: PDW

Жанр: Современные детективы

Серия: Harry Hole

isbn: 9788327159571

isbn:

СКАЧАТЬ brwi nad niemal po dziecinnemu wielkimi zielonymi oczami. Miodowozłote włosy, pełne wargi, dość szerokie usta.

      Jej spojrzenie wreszcie odnalazło Harry’ego i widać było, jak cała się rozpromienia.

      – Kaja! – zawołał w tej samej chwili Gunnar Hagen. – Chodź, siadaj!

      Komendant już wysuwał krzesło.

      Kobieta przy drzwiach uśmiechnęła się do niego i pokazała, że najpierw musi przywitać się z Harrym.

      Skóra jej dłoni była tak miękka, jak ją zapamiętał.

      – Moje kondolencje. Współczuję ci, Harry.

      Głos także.

      – Dziękuję. To jest Oleg. I jego dziewczyna, Helga. A to Kaja Solness, dawna koleżanka po fachu.

      Uściski dłoni.

      – A więc wróciłaś – stwierdził Harry.

      – Na razie.

      – Mhm. – Szukał czegoś do powiedzenia. Nie znalazł.

      Dłonią lekką jak piórko dotknęła jego ramienia.

      – Zajmij się najbliższymi. A ja pogadam chwilę z Gunnarem i resztą.

      Harry kiwnął głową i patrzył, jak na długich nogach miękko przemyka między krzesłami na drugi koniec stołu.

      Oleg nachylił się do niego.

      – Kto to jest? Oprócz tego, że koleżanka?

      – To długa historia.

      – Zauważyłem. A skrócona wersja?

      Harry wypił łyk kawy.

      – Kiedyś zostawiłem ją dla twojej matki.

      Była już trzecia i jako przedprzedostatni gość na stypie wstał Øystein. Błędnie zacytował Boba Dylana na pożegnanie i wyszedł.

      Jedna z dwóch pozostałych osób przemieściła się na krzesło obok Harry’ego.

      – Nie masz dziś pracy, do której musisz wracać? – spytała Kaja.

      – Jutro też nie. Zawieszony do odwołania. A ty?

      – Jestem na stand by w Czerwonym Krzyżu. To znaczy, że pobieram pensję, ale akurat teraz siedzę w domu i czekam, aż gdzieś w jakimś miejscu na świecie huknie.

      – I tak się stanie?

      – Na pewno. Pod tym względem przypomina to trochę pracę w Wydziale Zabójstw. Siedzisz i czekasz, w pewnym sensie z nadzieją, że stanie się coś okropnego.

      – Mhm. Czerwony Krzyż. Niezły odskok od Wydziału Zabójstw.

      – I tak, i nie. Jestem odpowiedzialna za bezpieczeństwo. Ostatni kontrakt to były dwa lata w Afganistanie.

      – A wcześniej?

      – Również dwa lata. W Afganistanie. – Uśmiechnęła się, odsłaniając małe ostre zęby, przez które jej twarz stawała się niedoskonała i jeszcze bardziej interesująca.

      – A co takiego fajnego jest w Afganistanie?

      Wzruszyła ramionami.

      – Początkowo pewnie tylko to, że widzi się tam problemy tak wielkie, że twoje własne, prywatne, natychmiast maleją. I to, że naprawdę jest się tam potrzebnym. No i zaczynasz lubić ludzi, których poznajesz i z którymi pracujesz.

      – Takich jak Roar Bohr?

      – Tak. Mówił ci, że był w Afganistanie?

      – Nie, ale zachowuje się jak żołnierz, który nie chce wejść na minę. Był w siłach specjalnych?

      Kaja spojrzała na niego z uwagą. Źrenice otoczone zielonymi tęczówkami miała powiększone. U Schrødera nie marnowano światła.

      – Tajne? – spytał Harry.

      Wzruszyła ramionami.

      – Bohr rzeczywiście był podpułkownikiem w siłach specjalnych. I jednym z tych wysłanych do Kabulu z listą poszukiwanych terrorystów talibskich, których ISAF chciały się pozbyć.

      – Mhm. Generał zabiurkowy czy osobiście strzelał do dżihadystów?

      – Spotykaliśmy się w ambasadzie norweskiej na zebraniach dotyczących bezpieczeństwa, ale nigdy nie poznałam szczegółów. Wiem tylko, że i Roar, i jego siostra mieli mistrzostwo w strzelaniu w regionie Vest-Agder.

      – I uporał się z tą listą?

      – Przypuszczam, że tak. Jesteście do siebie dość podobni, Bohr i ty. Nie poddacie się, dopóki nie dopadniecie tego, kogo macie dopaść.

      – Skoro Bohr był taki świetny w tej robocie, to z jakiego powodu ją rzucił i zajął się prawami człowieka?

      Kaja uniosła brew, jakby chciała spytać, dlaczego Harry tak się interesuje Bohrem. Najwyraźniej doszła jednak do wniosku, że Harry po prostu potrzebuje rozmowy o czymś innym, o czymkolwiek, byle nie o Rakel, o sobie i obecnej sytuacji.

      – ISAF zostały zastąpione przez Resolute Support, a wówczas nastąpiło przejście od tak zwanej misji stabilizacyjnej do szkoleniowej. Nie mogli już strzelać. Poza tym żona chciała, żeby wreszcie wrócił do domu. Nie miała siły dłużej siedzieć sama. Norweski oficer z ambicjami generalskimi musi w praktyce spędzić przynajmniej jedną zmianę w Afganistanie, więc Roar, ubiegając się o zwolnienie, miał świadomość, że rezygnuje z kariery. Wtedy pobyt tam przestał go bawić. A poza tym ludzie z takim doświadczeniem w dowodzeniu są poszukiwani w innych branżach.

      – Ale od strzelania do ludzi do praw człowieka?

      – A myślisz, że o co walczył w Afganistanie?

      – Mhm. Czyli idealista i przykładny mąż.

      – Roar to mężczyzna, który wierzy w różne rzeczy. I jest gotów coś poświęcić dla tych, których kocha. Tak jak ty. – Skrzywiła się. To był przelotny, bolesny uśmiech. Zapięła płaszcz. – To godne szacunku, Harry.

      – Mhm. Uważasz, że coś wtedy poświęciłem?

      – Wszyscy uważamy się za działających racjonalnie, ale podporządkowujemy się temu, co nam dyktuje serce, prawda? – Sięgnęła do torebki i wyjęła z niej wizytówkę, którą położyła na stole. – Mieszkam tam, gdzie wtedy. Gdybyś potrzebował rozmowy, to wiem co nieco o stracie i tęsknocie.

      Słońce skryło się za pasmem wzgórz, barwiąc niebo nad nim na pomarańczowo, kiedy Harry otwierał kluczem drzwi do domu z ciemnych bali. СКАЧАТЬ