Название: Stara Flota Tom 6 Wolność
Автор: Nick Webb
Издательство: OSDW Azymut
Жанр: Зарубежная фантастика
Серия: Stara Flota
isbn: 978-83-65661-97-5
isbn:
– Lepiej, żeby było warto, sporo zapłaciliśmy za ten napęd.
– Skonfiskowaliśmy go piratom, kapitanie.
Volz wzruszył ramionami.
– Ale straciliśmy pół dnia, żeby ich wytropić, przejąć skradzione łupy i przerobić napęd, żeby pasował do naszego zasobnika, a potem jeszcze namęczyliśmy się z usuwaniem algorytmów autozabezpieczających, bo nie pozwalały na wykonanie manewru Wredny Chojrak Jeden.
Każdy napęd kwantowy miał wmontowane algorytmy zabezpieczające przed przypadkowym skokiem, który mógłby się skończyć katastrofą, na przykład gdyby nawigator omyłkowo wyznaczył skok prosto w środek jądra gwiazdy.
Albo, jak w tym przypadku, do wnętrza okrętu Roju.
– Wysłać paczkę – rozkazał Volz.
Zasobnik z antymaterią zniknął w jasnym rozbłysku.
– Meldować.
Whitehorse przyjrzała się odczytom na swojej konsoli.
– Mamy odczyt. Puszczam nagranie wideo z „Siłacza”, miał lepszy widok niż my.
Obraz na głównym ekranie zmienił się, widok z dziobu zniknął, pojawiła się rufa innego okrętu oddalającego się od rozszerzającej się sfery odłamków. Ogromnych, oprócz…
– Oddal. I przesuń trochę obraz – rozkazał Volz.
Obraz znowu się zmienił, chmura po eksplozji zmniejszyła się do niewielkiej kropki na niewyobrażalnie ogromnym okręcie. Wyglądała jak pryszcz na gigantycznej twarzy.
– Jakieś zmiany w odczycie energii napędu wroga?
Whitehorse pokręciła głową.
– Żadnych, kapitanie. Wciąż lecą kursem prosto na Brytanię, a iglice ich dział kierują się na planetę.
– Świetnie. Operacja Wredny Chojrak Dwa.
Whitehorse wydała rozkazy obsłudze ładowni i niedługo potem kolejny zasobnik opuścił śluzę. Chorąży Riisa wykonała niewielki zwrot, aby „Niepodległość” uniknęła fali uderzeniowej z napędu kwantowego, gdy paczka antymaterii zniknęła w jasnym błysku.
Tym razem Whitehorse uśmiechnęła się z satysfakcją.
– Udało się, kapitanie. Iglica broni wygląda na uszkodzoną. – Wytrzeszczyła oczy. – I, jak się zdaje, ogniwa zasilające się rozładowały, bo wszystko migocze jak fajerwerki w Nowy Rok. Punkt dla nas.
– Na ekran.
Natychmiast ukazał się obraz zniszczonej iglicy iskrzącej od wyładowań i rozszerzająca się chmura rozżarzonych odłamków.
– Jedna z głowy. Ile zostało?
Komandor Mumford przy stanowisku naukowym zerknął na Volza znad konsoli.
– Na trzech okrętach? Co najmniej dziewięćdziesiąt iglic podobnych do tej.
– Na dodatek okręt wroga obraca się, aby wymierzyć kolejną iglicę w planetę, kapitanie.
Volz zacisnął palce na podłokietnikach fotela.
– Jak trzeba, będziemy je strącać jedna po drugiej, choćby to miało trwać wieki. Przygotować kolejną paczkę, poruczniku. Będziemy je wysyłać, dopóki zdołamy.
Okrętem wstrząsnęło silne drżenie. Volz omal nie spadł z fotela, ale w ostatniej chwili udało mu się zapiąć pasy.
– Riisa, już! Operacja Wredny Chojrak Trzy!
Nawigator włączyła napęd kwantowy i okręt wykonał skok do punktu, w który wcześniej wysłała pierwszy zasobnik, głęboko wewnątrz okrętu Roju.
Volz uśmiechnął się ponuro.
– Zaczynamy przedstawienie, moi drodzy.
ROZDZIAŁ 5
Sektor 21-K
OZF „Wyzwanie”
I oto był. Tytan. Na jednej półkuli wciąż żarzył się czerwienią po katastrofalnym zderzeniu z okrętem Roju, zaledwie dwa tygodnie wcześniej na orbicie Ziemi. Niemal gołym okiem można było dostrzec wielką burzę kłębiącą się nad powierzchnią, zapewne na skutek ogromnej ilości pyłu wyrzuconego w rzadką atmosferę po kolizji. Rozbłyski tu i ówdzie wskazywały, że była to burza z piorunami.
Żadna forma życia nie przetrwałaby w tym piekielnym kotle.
– Meldować. Jak detekcja pasywna? – Proctor dłużej patrzyła w ekran, aby dać więcej czasu niedoświadczonemu porucznikowi Davenportowi na wykonanie obowiązków. Oby domyślił się, że powinien od razu zacząć skanowanie pasywne – nawet kadeci pierwszego roku wiedzieli, co należy robić. Ale marines zwykle nie przechodzili nawet podstawowego szkolenia dla oficerów pokładowych.
– Nic ciekawego, ma’am. Cisza na wszystkich pasmach, pojawiają się tylko skoki napięcia i wibracje wywołane burzą na powierzchni.
„Nic ciekawego dla ciebie” – pomyślała Proctor.
– Zrób skan elektromagnetyczny. Sprawdźmy, co się dzieje z płaszczem i jądrem Tytana.
Po jakiejś minucie Davenport podniósł na nią wzrok.
– Ma’am? Nie… nie wiem, czego tam szukać.
Proctor nadludzkim wysiłkiem woli zdusiła westchnienie. Sama zdecydowała, że załoga jej mostka składać się będzie z marines, nie z komandor porucznik Whitehorse, Qwerty’ego, Zivika oraz reszty oficerów, których zabrała na pokład „Wyzwania”. Pomoc uciekinierce mogła narazić ich kariery na szwank. Dlatego Proctor odesłała wszystkich na „Niepodległość”. Zakładała, że marines nie dostaną tak poważnych zarzutów jak oficerowie, choć nie miała pewności, że Oppenheimer potraktuje ich łagodnie. Zwłaszcza że marines zgłosili się na ochotnika. W rezultacie jednak admirał została z załogą mostka, która miała dość mgliste pojęcie, jak wypełniać swoje zadania. Na pokładzie „Wyzwania” tylko Proctor umiała sobie poradzić… cóż, w zasadzie ze wszystkim. A przynajmniej z tym, co dotyczyło okrętu.
No, nie tylko ona.
Była jeszcze ta kobieta, nadal zamknięta w areszcie na dolnym pokładzie. To ona zabiła prezydenta Quimby’ego oraz zbuntowanego admirała Mullinsa. Ten drugi był prawdziwym celem Fiony Liu.
– Zajmę się tym. – Machnięciem ręki Proctor odpędziła Davenporta od konsoli СКАЧАТЬ