Название: Stara Flota Tom 6 Wolność
Автор: Nick Webb
Издательство: OSDW Azymut
Жанр: Зарубежная фантастика
Серия: Stara Flota
isbn: 978-83-65661-97-5
isbn:
Jednak teraz rozumiała. Ciemność się pogłębiła. Przestraszona Sara znowu spojrzała w niebo. Starała się wypatrzyć to, co rodzice nazywali „księżycami Grangera”. Coś, co miało pomóc. Powiedzieli, że w zeszłym tygodniu księżyce Grangera uratowały ciocię i wujka na Nowym Dublinie. Prawie zginęli, ale w ostatniej chwili pojawiły się księżyce. Wcześniej jednak zginęło wielu ludzi. Sara rozglądała się po niebie, kręcąc głową w prawo i w lewo.
Jednak na niebie nie było nic. Oprócz dwóch jeszcze większych statków, które jarzyły się bielą w słońcu. Na pewno były większe i jaśniejsze niż księżyc.
Matka nie przestawała krzyczeć. Sara usłyszała też krzyki innych dorosłych.
Nie miała pojęcia, dlaczego krzyczą, skoro jednak wszyscy to robili, Sara wzięła z nich przykład i też zaczęła krzyczeć.
ROZDZIAŁ 4
W pobliżu Brytanii
Mostek OZF „Niepodległość”
– Meldować o sytuacji. – Kapitan Volz wszedł na mostek, na którym panował najwyższy stopień alarmowy, a wszystkie stanowiska czekały w gotowości bojowej.
– Trzy okręty Roju, konstrukcja mniej więcej taka sama, jak u wszystkich, które widzieliśmy do tej pory – odpowiedział zastępca Whitehorse przy konsoli taktycznej.
– Tyle że teraz latają trójkami. Dobry Boże, będziemy potrzebowali chyba z tuzina księżyców Grangera. – Spojrzał na stanowisko skanów dalekiego zasięgu. – Jakieś wieści?
– Żadnych, kapitanie. I na razie nie widać ani jednego księżyca.
Volz usiadł w fotelu kapitańskim.
– Jeżeli sytuacja się powtórzy, księżyce powinny się pojawić za jakieś pięć minut. Czyli mamy pięć minut, żeby pokręcić się wokół wroga jak upierdliwy giez, zanim zostaniemy zgnieceni, a Rój ruszy na większy i bardziej pożądany cel.
Osiem i pół miliarda ludzi – tyle mieszkało na Brytanii. Po Ziemi ta planeta praktycznie stanowiła centrum galaktycznej cywilizacji ludzi. Volz potarł czoło, przygotowując się na to, co bez wątpienia będzie przerażającą, apokaliptyczną katastrofą.
– No dobrze. Kto obecnie dowodzi obroną Brytanii?
– Wezwano admirała Tillisa z San Martin, kapitanie – odpowiedziała porucznik Whitehorse, która zajęła miejsce swojego zastępcy. – Zbiera właśnie flotę przy stanowisku obronnym Cerber 9.
– Wszystkie platformy obronne są włączone?
– Od Cerbera 1 do 15, tak. Jednak połowa systemów Hydra wciąż pozostaje w naprawie.
– Cholera. – Volz obrócił się w fotelu do konsoli dowodzenia. – Dobrze. Przekaż admirałowi Tillisowi albo jego zastępcy, że ruszamy z misją specjalną.
Na ekranie najbliższy okręt Roju zasłaniał całkowicie księżyc Brytanii i obracał się powoli, aby wymierzyć iglice broni w planetę. Z hangarów, niewidocznych z tej odległości, wylatywały tysiące myśliwców, które grupowały się w eskadry i ruszały do ataku. Przypominało to Volzowi filmy nagrane podczas pierwszej wojny z Rojem ponad sto lat wcześniej.
– Kapitanie, admirał Tillis rozkazuje, żebyśmy dołączyli do jego formacji i stworzyli wspólnie blokadę.
– Blokadę? – Volz miał ochotę uderzyć pięścią, jak zrobił to wcześniej w sali konferencyjnej. – Tillis doskonale wie, że nie zdołamy tak po prostu wysadzić wrogowi napędu, prawda? Nie wiemy nawet, gdzie go ma!
– „Siłacz” podał potencjalne współrzędne obszaru, w którym powinny znajdować się silniki, kapitanie. Podobno po analizie danych detekcyjnych z wcześniejszych starć można wyznaczyć w miarę dokładną pozycję napędu wroga. – Whitehorse pokręciła głową. – Ale… nie jestem tego pewna. Współrzędne wskazują punkt na rufie względem naszej pozycji, ale z tego, co już widzieliśmy, te okręty Roju…
– Mów!
– Ich systemy zasilania i komputery, wszystko jest rozłożone w różnych miejscach. Wydaje mi się, że w podobny sposób skonstruowane zostały także ich systemy napędowe. Prawdopodobnie.
– Prawdopodobnie.
Chorąży Riisa nerwowo zerknęła na Volza.
– Kapitanie? Mam wyznaczyć kurs do floty?
Volz zaśmiał się cicho.
– Oczywiście, że nie. Rozpocząć manewr Wredny Chojrak Jeden.
Whitehorse pokręciła głową, ale tym razem z politowaniem.
– Przyjęłam. Rozpoczynamy manewr WC-1. – Ani myślała wypowiadać pełnego kryptonimu.
– I wyceluj działa na podane przez Tillisa współrzędne – dodał Volz. – Nie zaszkodzi. Przekonamy się przynajmniej, czy ten punkt został dobrze wyznaczony, czy raczej potwierdzą się twoje podejrzenia, Jerusho.
Whitehorse skinęła głową i przekazała rozkazy odpowiednim zespołom.
– Ładownia zgłasza pełną gotowość, kapitanie.
– Paczka od Avery jest stabilna?
– Na ile to możliwe w przypadku dziesięciu kilogramów antymaterii.
W zeszłym tygodniu Volz złożył wizytę byłej prezydent Zjednoczonej Ziemi i zagroził, że przekona naczelnego admirała Oppenheimera, żeby odebrał Avery dostęp do zdemobilizowanego statku „Interstellar One”, którego używała podczas swojej drugiej kadencji. Volz podejrzewał, że Oppenheimer nie miał do tego prawa, a Avery świetnie zdawała sobie z tego sprawę, ale po stosownie wulgarnej dyskusji ustąpiła i ujawniła lokalizację ukrytych ładunków antymaterii wyprodukowanej w projekcie Mars podczas poprzedniej wojny. Volz uznał potem, że byłej prezydent zależało tylko na tej grubiańskiej kłótni i wcale nie chciała się targować. Oddała mu prawie tonę czystej antymaterii, wystarczająco dużo, żeby skonstruować miliony niszczycielskich bomb i pocisków.
Oczywiście produkcja wymagałaby czasu, jednak Volz nie potrzebował do swoich celów bomb ani pocisków. Ładunek wystarczył.
Antymateria sama w sobie stanowiła czystą, niekontrolowaną przemoc.
– Wystrzelić.
Whitehorse przekazała rozkaz i po kilku sekundach skinęła głową znad konsoli.
– СКАЧАТЬ