Biografie ulic. Jacek Leociak
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Biografie ulic - Jacek Leociak страница 14

Название: Biografie ulic

Автор: Jacek Leociak

Издательство: OSDW Azymut

Жанр: История

Серия:

isbn: 978-83-62020-90-4

isbn:

СКАЧАТЬ policja granatowa i żydowska Służba Porządkowa. Mury biegły wzdłuż linii kamienic, rozdzielały sąsiadujące ze sobą posesje, odcinały chodniki od ulic, przegradzały ulice na pół. Rozbijały dotychczasową topografię miasta. Mur tworzył nowy, obcy i wrogi porządek przestrzeni. Topografia dzielnicy zamkniętej urągała zdrowemu rozsądkowi. Granice getta nie tylko odgradzały, lecz były także kolejną perfidną szykaną, nękającą żydowską społeczność Warszawy. W zamyśle ich twórców trwałe, rozdzielające w sposób ostateczny i nieodwracalny, tak jak życie oddzielone jest od śmierci, podlegały jednak nieustannym niemal zmianom i korektom. Było to kolejną torturą, na jaką skazano jego mieszkańców. Towarzyszył im ciągły lęk, że ten dom, ta ulica czy też ta właśnie strona ulicy zostanie wyłączona z getta. Przeprowadzki wymuszone zmianami granic powodowały nieustanny ruch, przemieszczanie się wraz z dobytkiem z miejsca na miejsce. Dom rodzinny zamieszkany od pokoleń albo z trudem zdobyty dach nad głową, jakiś kąt sublokatorski – wszystko to można było stracić z dnia na dzień. Nie było już nic trwałego, nic stabilnego. Paradoksalnie, to właśnie stan nieustannego zagrożenia i niepewności wydawał się czymś trwałym i pewnym.

      Mur getta przecinający Sienną przy Zielnej. Po powstaniu w getcie warszawskim

      Fot. Ewald Gnilka, bpk, 30009546

      Już niespełna tydzień po zamknięciu getta nastąpiła pierwsza zmiana granic. Wyłączono z getta Hale Rybne przy ulicy Skórzanej 10 (koło placu Żelaznej Bramy). Od listopada 1940 do września 1941 roku zmiany dotyczyły tylko poszczególnych bloków domów lub pojedynczych kamienic. Heinz Auerswald został 15 maja 1941 roku mianowany komisarzem dzielnicy żydowskiej w Warszawie i przejął tym samym cywilny nadzór nad gettem. Nowo mianowany komisarz już w pierwszych kontaktach z Czerniakowem stwierdził, że „plan getta mu się nie podoba”, co stanowiło zapowiedź mających nastąpić jesienią poważnych zmian granic. Chodziło o zmniejszenie obszaru i ściślejszą izolację getta warszawskiego. Nowy system granic miał – według Auerswalda – „całkowicie położyć kres nielegalnemu ruchowi osób i towarów do i z żydowskiej dzielnicy”. Dążenie do hermetycznego zamknięcia getta Auerswald tłumaczył także groźbą epidemii. Nowe granice miały teraz przebiegać wzdłuż ulic, a nie jak dotąd między posesjami. Dotychczasowa linia graniczna getta była trudna do upilnowania. Wyznaczały ją stykające się ze sobą tyłami szeregi czynszowych kamienic, leżących między dwiema równoległymi ulicami, z których jedna należała w całości do getta, druga – w całości była po stronie aryjskiej. Granica, biegnąca między domami, była w dużej części niewidoczna, co sprzyjało szmuglowi. Pierwszą ofiarą tych zmian padła ulica Sienna.

      W styczniu 1941 roku podjęto pierwszą próbę oderwania Siennej od getta. Od tej pory raz po raz pojawiała się groźba odcięcia jej od getta, na co mieszkańcy odpowiadali wysiłkami w celu zatrzymania jej w obrębie dzielnicy zamkniętej. Ringelblum widział w tym także objaw korupcji panującej wśród urzędników Judenratu: „Sprawa ulicy Siennej strasznie cuchnie. Wmieszani są w nią kombinatorzy z Gminy Żydowskiej. Mówią, że całą tę sprawę wywołali ludzie z Gminy”. W lutym mieszkańcy zorganizowali Komitet Ścisły, składający się z prezesów komitetów domowych zagrożonego rejonu. Podjęli rozmowy z niemieckim komisarzem fabryki wyrobów farmaceutycznych Kowalskina, mieszczącej się przy ulicy Siennej 39, znanej z produkcji popularnych przed wojną proszków od bólu głowy „z kogutkiem”. Komisarz był pośrednikiem w pertraktacjach z władzami. Komitet przeprowadził wśród lokatorów nieparzystej strony ulicy Siennej, a także ulic Wielkiej i Sosnowej zbiórkę pieniędzy i złota. Według relacji członka prezydium komitetu Kopla Piżyca, przechowywanej w Archiwum Yad Vashem, zebrano około 40 tysięcy zł i kupiono za to 3 kilogramy złota, które wręczono komisarzowi Kowalskiny. Zapłacenie okupu odsunęło groźbę wyłączenia ulicy Siennej, spotkało się jednak z oburzeniem ze strony Judenratu. Ringelblum podał inną kwotę łapówki: „Ulica Sienna znów w niebezpieczeństwie. Żydzi muszą za to zapłacić 160 000 zł złotem, obrączkami, złomem itp.”.

      W marcu 1941 roku pojawiły się pogłoski o możliwości podzielenia ulicy Siennej. Strona południowa (nieparzysta) włączona byłaby do dzielnicy aryjskiej, natomiast strona północna (parzysta) pozostałaby w getcie. Chaim Aron Kapłan w swoim dzienniku komentował: „W ciągu ostatnich paru dni pojawiły się nowe kłopoty. Chodzi o dokonywane w tym samym czasie powiększanie i zmniejszanie getta. Nawet w tym masowym grobie, który zwie się gettem, nie dają nam spokoju. Ulica Sienna raz już została doświadczona ogniem. Miecz został podniesiony ponad głowy tamtejszych Żydów już wcześniej, lecz oni zapłacili cztery kilogramy złota okupu. Mimo to złodziejski apetyt morderców nie został zaspokojony. Przychodzą teraz z nowym żądaniem: podzielcie ją! Lewa strona będzie dla gojów, prawa strona dla Żydów. Tym razem nawet złoto nie pomoże”. W czerwcu do mieszkańców ulicy Siennej za pośrednictwem inspektora policji żydowskiej Mariana Haendla dotarła poufna wiadomość, że nad ulicą znów zawisła groźba wyłączenia z getta. Zarządzono ponowną zbiórkę pieniędzy wśród wszystkich lokatorów. Kopel Piżyc relacjonował: „Tysiące wpłacane przez bogatych Żydów i grosze wnoszone przez mieszkańców suteren dały w sumie około stu tys. zł. Z tych pieniędzy zakupiono cztery kg złota. (…) Delegacja, która wniosła złoto na ręce komisarza Kowalskiny, została tego samego dnia aresztowana i zatrzymana w Gestapo w alei Szucha na przeciąg 24 godzin”.

      Prezes Judenratu Czerniaków zanotował 3 września 1941 roku: „Komisarz [Auerswald] nadal pragnie odciąć od ghetta południe od Siennej do Chłodnej. Mury mają biec środkiem ulicy, «wachy» zmniejszone, szmugiel ludzi i rzeczy ma ustać. Zdaniem jego, kilka tysięcy Żydów ucieka z Warszawy miesięcznie i roznosi tyfus. Zapowiedziałem wniesienie memoriału w tej sprawie. Wszelkie ustne argumenty trafiły na razie w próżnię”. W tym samym miesiącu zapadła ostateczna decyzja. 26 września Auerswald nakazał wyłączenie z getta południowej strony Siennej oraz części ulic Twardej, Sosnowej i Wielkiej. Teren ten Żydzi mieli opuścić do 5 października i przenieść się na północ od Chłodnej. Decyzja o podzieleniu Siennej na dwie części: parzystą, która pozostałaby w getcie, i nieparzystą, która zostałaby włączona do dzielnicy aryjskiej, przyjęta została jako zapowiedź dalszych nieuchronnych redukcji. To posunięcie potraktowano jako pierwszy etap zapowiadanej likwidacji tzw. małego getta. Plany Auerswalda napotkały jednak opór wśród władz okupacyjnych Warszawy. „Wszystkie niemieckie władze sanitarne – zanotował Ringelblum – są przeciwne planowi zniesienia małego getta, głównie dlatego, że przerażające zagęszczenie ludności wywoła straszne nasilenie się epidemii. (…) Ludność jest okropnie zaniepokojona. Potracono zupełnie głowy”.

      Na początku października na środku ulicy Siennej rozpoczęto stawianie parkanu z drutu kolczastego (prace zakończono 29 października). Od tej pory środkiem Siennej biegła południowa granica getta. „Na Siennej jest sporo nowoczesnych ładnych kamienic z centralnym ogrzewaniem. Sienna była ulicą arystokracji żydowskiej. Szeroka ulica, świeże powietrze, mało biedoty, mało żebraków, czysto utrzymana – istna wyspa w getcie” – wspominał utraconą ulicę Ringelblum.

      Ulica Sienna, na środku płot z drutu kolczastego oddziela południową „aryjską” stronę od północnej gettowej. Ten typ granicy ułatwiał szmugiel. Po wrześniu 1941.

      Fot. Żydowski Instytut Historyczny (ŻIH)

      W getcie warszawskim funkcjonowały dwa szpitale: Szpital Starozakonnych na Czystem (przeniesiony z ulicy Dworskiej 17 za mury i rozparcelowany w różnych miejscach) oraz Szpital dla Dzieci im. Bersohnów i Baumanów na ulicy Siennej 60/Śliskiej 51. W okresie СКАЧАТЬ