Czas dobiega końca. Przemysław Słowiński
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Czas dobiega końca - Przemysław Słowiński страница 10

Название: Czas dobiega końca

Автор: Przemysław Słowiński

Издательство: PDW

Жанр: Эзотерика

Серия:

isbn: 9788380795365

isbn:

СКАЧАТЬ zakończeniu tej części uroczystości witany gorącymi brawami. Wspomniano też, że prezydent z tej okazji podarował sanktuarium ewangeliarz. Podczas mszy kardynał Stanisław Dziwisz powiedział:

      „Nie lękajmy się takiego aktu. Jezus Chrystus niczego nam nie zabiera, a wszystko daje. Jego panowanie nikomu nie zagraża, bo wyraża się przez miłość, która została ukrzyżowana”.

      Biskup Andrzej Czaja przypomniał, że zgromadzeni na uroczystości to „przedstawiciele narodu polskiego”. Dodał, że są tam, aby „z radykalnością swoich postanowień przyjąć Jezusa Chrystusa na nowo za króla i pana”. Zacytował także Królestwo Norwida.

      Po przyjęciu komunii i błogosławieństwie nastąpiło oficjalne ogłoszenie Jezusa Chrystusa Królem Polski.

      „Króluj nam Chryste! Króluj w naszej Ojczyźnie, króluj w każdym narodzie – na większą chwałę Przenajświętszej Trójcy i dla zbawienia ludzi. Spraw, aby naszą Ojczyznę i świat cały objęło Twe Królestwo: królestwo prawdy i życia, królestwo świętości i łaski, królestwo sprawiedliwości, miłości i pokoju. Oto Polska w 1050. rocznicę swego Chrztu uroczyście uznała królowanie Jezusa Chrystusa” – brzmiał akt.

      Dalej zawierzono Chrystusowi państwo polskie, rządzących, „wszystko, co Polskę stanowi” oraz wszystkie narody świata, „a zwłaszcza te, które stały się sprawcami naszego polskiego krzyża”.

      W akcie znajdowało się także wyznanie:

      „Przepraszamy Cię za narodowe grzechy społeczne, za wszelkie wady, nałogi i zniewolenia. Wyrzekamy się złego ducha i wszystkich jego spraw. Pokornie poddajemy się Twemu Panowaniu i Twemu Prawu. Zobowiązujemy się porządkować całe nasze życie osobiste, rodzinne i narodowe według Twego prawa”.

      Idea intronizacji Jezusa sięga pierwszej połowy XX wieku. Kojarzy się ją z wizjami, których miała doświadczyć polska pielęgniarka Rozalia Celakówna. Wewnętrzne głosy miały jej podpowiadać, że Jezus domaga się od polskich władz konkretnych, ściśle sprecyzowanych działań. Jednym z nich miało być uznanie Go za króla Polski. Był to konieczny warunek ocalenia kraju w obliczu zbliżającej się wojny. Nieudane próby stworzenia Aktu Intronizacji podejmowano zarówno przed wojną, jak i po wojnie. Prawdziwa intensyfikacja tych działań nastąpiła jednak w ostatnich kilkunastu latach. W 2006 roku w sejmie zawiązała się bezskuteczna inicjatywa poselska zmierzająca do nadania Chrystusowi tytułu Jezus Król Polski. Niedługo później środowiska katolickie podjęły próbę przeprowadzenia ogólnopolskiego referendum, które zakładało również powrót do godła Polski z 1919 roku.

      „Myślenie, że wystarczy obwołać Chrystusa Królem Polski, a wszystko zmieni się na lepsze, trzeba uznać za iluzoryczne, czy wręcz szkodliwe dla rozumienia i urzeczywistniania Chrystusowego zbawienia w świecie” – przekonywali jednak polscy biskupi.

      Tymczasem wydawać by się mogło, że warunek został spełniony. Ale czy przez wszystkich? Poniżej kilka próbek tego, co sądzą o intronizacji czytelnicy „Gazety Wyborczej” (https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,21000510,tlumy-na-intronizacji-jezusa-na-krola-polski-uroczystosc-trwa.html)

      – Nie przeginajcie! – ostrzega inicjatorów czytelnik posługujący się nickiem „31.februarius”.

      – Skoro królem Niemiec, Wielkiej Brytanii, Szwecji, Belgii, Holandii już za moment będzie Allah to dlaczego królem Polski nie może być Jezus? – kpi niejaki „dyfly”.

      – To zakrawa na jakieś zbiorowe szaleństwo :) – wścieka się „america_n_beauty” – Jezus przyśnił się jakiejś dziewczynie, nagadał jej, że chce być królem Polski i dziś władze państwowe czynią zadość tym żądaniom… Nie wiem na pewno, ale wygląda to na wymuszenie rozbójnicze. Czy od dziś Polska zmienia system i staje się monarchią konstytucyjną? A co o niekaralności osób piastujących najwyższe stanowiska państwowe? Wg N. Testamentu Jezus został skazany prawomocnym wyrokiem…

      – Dziwne, nie było referendum w sprawie konstytucji, a w niej jest zapisane, że Polska to republika parlamentarna, a nie monarchia. Poza tym nawet gdyby było inaczej, to o wyborze króla w drodze elekcji decydowałby naród, skoro decyduje zarówno o wyborze wójtów, burmistrzów, prezydenta RP. Tego typu wybór wykracza poza pełnomocnictwa, jakie naród udziela swoim przedstawicielom – co określa konstytucja. Generalnie samowolka – szkoda, że w ten wymiar bezprawia wpisują postać, która dla wielu jest istotna religijnie, a tu jest przedmiotem jakiejś politycznej nawalanki (antoniferdynand).

      – Czy skoro jezus jest królem polski to duda i kaczyński to uzurpatorzy? (zz1026)

      – Czy będą nowe podatki na nowego króla i jego świty? – zastanawia się „andmas”.

      – Dlaczego właśnie królem Polski? – pyta „odowk” – a nie np. arcyksięciem Mediolanu? Cesarzem Austro-Węgier? Burgrabią na zamku w Ogrodzieńcu? Kasztelanem sandomierskim? Jest wiele możliwości… Przypominam nieświadomym, że Jezus powiedział: „Królestwo moje nie jest z tego świata”. Czyli ta cała „intronizacja” to głupi teatrzyk dla plebsu, a nie szczery akt religijny.

      – To przykre – ubolewa „Jarekdonek” – gdy prezydent średniej wielkości państwa europejskiego bierze udział w takiej szopce, składając hołd okupantom watykańskim.

      „Jeżeli przykazań moich pilnie strzec będzie”… Pozostaje tylko mieć nadzieję, że Pan Bóg nie czytuje do śniadania „Gazety Wyborczej”…

      Wernyhora (rok 1766)?

      Wędrowny starzec, legendarny wieszcz kozacki i ukraiński XVIII-wieczny lirnik Wernyhora – choćby poprzez obraz Jana Matejki, na którym w natchnionej pozie, gdzieś na stepie wypowiada wróżby przy księżycu, czy też uwieczniony w Weselu Stanisława Wyspiańskiego – stał się jedną z najbardziej znanych postaci naszej mitologii. Do dziś między naukowcami różnych specjalności trwają polemiki, czy istniał naprawdę, czy był tylko wymysłem poetów.

      Tak czy inaczej jego proroctwo jest jednym z najsławniejszych, jakie przekazywano sobie w Polsce z ust do ust, z rąk do rąk, przepisywano skrzętnie w wiekach niewoli. Przepowiednie Wernyhory o rozbiorach Rzeczypospolitej i jej późniejszym odrodzeniu ożywiały wyobraźnię romantycznych poetów, takich jak Juliusz Słowacki (Wernyhora jako „Pan-Dziad z lirą” w Śnie srebrnym Salomei czy Seweryn Goszczyński.

      Od dawna krążące liczne wersje przepowiedni wzbudzały – i wzbudzają do dziś – ogromne zainteresowanie historyków. Janusz Tazbir6, omawiając jedną z najstarszych (tak zwaną redakcję krakowską), powstałą przypuszczalnie w 1809 roku, pisze, że jest w niej mowa o konfederacji barskiej i pierwszym rozbiorze, następnie o targowicy, wojnie z Rosją w 1792 roku, o powstaniu kościuszkowskim oraz jego klęsce i trzecim rozbiorze. Nierozpoznany autor uwzględnił również utworzenie w 1807 roku Księstwa Warszawskiego. Zdaniem profesora Tazbira po dziś dzień nie spełniły się końcowe fragmenty „Przepowiedni Mojsjeja Wernyhory z 1766 roku”. A brzmią one następująco: „Przyłączy się do Polaków Turczyn i Anglik, zawalą Dniepr trupami moskiewskimi i zajdą daleko w kraj. Polski kraj cały zostanie w swoich granicach [oczywiście tych z 1772 r.] za pomocą Turka i angielskiego króla”.

      Według powszechnych przekonań Wernyhora miał pobić matkę i zamordować СКАЧАТЬ



<p>6</p>

Janusz Tazbir (1927–2016) – polski historyk, profesor nauk humanistycznych, badacz dziejów kultury staropolskiej oraz reformacji i kontrreformacji w Polsce, członek Polskiej Akademii Nauk.