Marksizm. Отсутствует
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Marksizm - Отсутствует страница 44

Название: Marksizm

Автор: Отсутствует

Издательство: OSDW Azymut

Жанр: Философия

Серия:

isbn: 978-83-01-19666-0

isbn:

СКАЧАТЬ klasy panującej są w każdej epoce myślami panującymi, tzn. że ta klasa, która jest w społeczeństwie panującą siła materialną, stanowi zarazem jego panująca siłę duchową. Klasa mająca w swym rozporządzeniu środki produkcji materialnej dysponuje też przez to jednocześnie środkami produkcji duchowej, tak iż na ogół klasie tej podlegają dzięki temu również i myśli tych, którym w duchowej produkcji brak środków” (Marks, Engels 1961, s. 50).

      4

      Pewne podobieństwo w podejściu do kwestii epistemologicznych między Rortym a Marksem nie może dziwić, jeśli się pamięta, że istnieje generalna zbieżność między nastawieniem epistemologicznym Marksa a pragmatyzmem jako takim. Jak trafnie zauważa Kołakowski:

      Odnajdujemy w istocie w doktrynie Marksowskiej tendencję, która zbliża ją pod pewnym względem do myśli pragmatystów i która zasługuje na uwagę mimo przeciwieństw obu tych doktryn. Jakoż obie manifestują sprzeciw wobec wszelkiej teorii, dla której świadomość jest coraz dokładniejszym naśladowaniem zewnętrznego modelu działającego na nią przez jakiś rodzaj species odciśniętych w organach zmysłowych i wprowadzających do umysłu coraz dokładniejsze kopie rzeczywistości. I tu, i tam natomiast poznanie ujęte jest, jak widać, nade wszystko funkcjonalnie, jako narzędzie, które pozwala człowiekowi opanować swoje warunki życia, nie zaś jako klisza odtwarzająca przyjęte obrazy. Działalność praktyczna określa świadomość człowieka nie tylko jako czynnik selekcji, który kieruje jego zainteresowaniem ku tym lub owym przedmiotom świata; nie tylko jako narzędzie kontroli, pozwalające sprawdzać wiedzę nabytą; ponadto i nade wszystko daje ona narzędzia, za pomocą których człowiek może wprowadzić w materię określony system organizacji intelektualnej (Kołakowski 1967, s. 65–66).

      Co do wpływu Marksa na Rorty’ego, to warto zauważyć, że dotyczył on także kwestii społeczno-politycznych (zob. Rorty 1998a).

      5

      W liście do Edwarda Bernsteina Engels przytacza następującą wypowiedź Marksa: „Jedno jest pewne: że ja nie jestem marksistą” (Marks, Engels 1977, s. 437).

      6

      „Ogromny wpływ Marksa na humanistykę […] nie ma nic wspólnego z metodą wulgarnego marksizmu – nigdy zresztą niestosowaną przez samego Marksa – która wyjaśnia wszelkie zjawiska polityczne i kulturalne materialnymi uwarunkowaniami procesu produkcji” (Arendt 2005, s. 103).

      7

      Nawet wielki Heinrich Heine dołącza do tego chóru: „Maksymilian Robespierre był tylko ręką Jean-Jacquesa Rousseau” (cyt. za: Popper 1993, s. 118).

      8

      „Marks kochał wolność” (Popper 1993, s. 111).

      9

      W szóstej Tezie o Feuerbachu, na kanwie której Balibar snuje swe rozważania, czytamy: „istota człowieka to nie abstrakcja tkwiąca w poszczególnej jednostce. Jest ona w swojej rzeczywistości całokształtem stosunków społecznych” (Marks 1975, s. 7).

      10

      Fakt ten nie uchodzi uwagi Hannah Arendt, która chyba jednak nie doszacowuje rewolucyjnej roli Marksa w filozofii, twierdzi bowiem, że jest on kontynuatorem zapoczątkowanej przez Platona i Arystotelesa tradycji myśli politycznej Zachodu, tyle że poddaje tę tradycję reinterpretacji: przez odwrócenie hierarchii wartości waloryzuje praktykę. Marks „zrywa z wszelkimi tradycyjnymi ocenami w obrębie filozofii politycznej, wedle których myślenie jest czymś wyższym od działania, a polityka istnieje wyłącznie po to, by umożliwiać i ochraniać bios theoretikos, czyli kontemplacyjne życie filozofów, względnie kontemplowanie Boga przez wyrzekających się świata chrześcijan” (Arendt 2005, s. 107). Najwyraźniej Arendt uważa, że cała poprawka, jaką Marks wnosi do tradycji myśli politycznej, polega na przyznaniu prymatu praktyce politycznej w kontrze do pogardy filozofów antycznych wobec polityki jako – wedle słów Platona – „rzeczy niepięknej, ale koniecznej”. Jej zdaniem zawdzięczamy Marksowi świadomość, że „działanie (praxis) – wbrew temu, co głosiła cała wcześniejsza tradycja – wcale nie jest odległym przeciwieństwem myśli, lecz jej prawdziwym i rzeczywistym nośnikiem, a polityka, dotąd uważana za coś nieskończenie poniżej godności filozofii, jest jedyną formą ludzkiej aktywności, która ma naturę filozoficzną” (Arendt 2005, s. 123).

      Tymczasem można sądzić, że Marksowi zależało nie tylko i nie przede wszystkim na dowartościowaniu praktyki i wytwarzania kosztem teorii, lecz także na zanegowaniu zasadności rozgraniczania, separowania od siebie poszczególnych sfer ludzkiego życia i działalności, traktowania ich jako odrębnych, zamkniętych domen.

      11

      „Cała niewola społeczeństwa zawarta jest w stosunku robotnika do produkcji, a wszelkie stosunki niewolące człowieka są jedynie odmianami i następstwami tego stosunku” (Marks 1960b, s. 558–559).

      12

      Jak wiadomo, Marks, by zaakcentować fakt, iż teoretycznie niewiele ma wspólnego z identyfikującym się w ten sposób gronem jego zwolenników, ogłosił rozpaczliwie: „Co do mnie, nie jestem marksistą”.

      13

      Dowody szerokiej świadomości tego faktu są liczne; jakieś parę lat temu BBC przeprowadziła za pośrednictwem internetu plebiscyt na największego filozofa wszech czasów. Zwyciężył nie Arystoteles, Platon czy Kant, lecz brodaty mędrzec z Trewiru.

      14

      Tej tematyce jest także poświęcony rozdział w jednej z moich książek (Tittenbrun 2011).

      15

      Por. szerszą krytykę poglądów Wrighta w: Tittenbrun (2012 i w druku).

      16

      W swojej niepublikowanej pracy magisterskiej (ale por. Tittenbrun 1990) zajmowałem się filozofią pracy Stanisława Brzozowskiego, m.in. poruszając temat jego krytyki „engelsizmu”, charakterystyka którego odpowiada modelowi myślenia paraheglowskiego zarysowanego w tekście. Brzozowski uznał obiekt swej krytyki za rozciąganie praw kosmosu na rzeczywistość społeczną, z ducha będąc fichteanistą, któremu na pewno było dużo bliżej do antropologicznego niż strukturalistycznego odczytania marksizmu, a tym bardziej materializmu dialektycznego, zwłaszcza w jego bardziej lub mniej nieuniknionym charakterze „teorii skaczącej”, jak transponując terminologię Ludwika Petrażyckiego, można by nazwać tę koncepcję, której faktyczny zakres stosowania jest szerszy od tego wytyczanego ścisłą definicją jej przedmiotu.

      17

      Wzmianka o ekonomistach pozwala poruszyć szerszy temat inspirowanych marksizmem osiągnięć teoretycznych, których dokonano wbrew wszelkim przeciwnościom w okresie stalinowskim lub bezpośrednio po nim następującym. Do takowych można zwłaszcza zaliczyć koncepcję nakładów СКАЧАТЬ