Panorama współczesnej filozofii. Отсутствует
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Panorama współczesnej filozofii - Отсутствует страница 29

Название: Panorama współczesnej filozofii

Автор: Отсутствует

Издательство: OSDW Azymut

Жанр: Философия

Серия:

isbn: 978-83-011-8700-2

isbn:

СКАЧАТЬ argumentują Saul Kripke (1971/2011) oraz Hilary Putnam (1975), sytuacja taka jest faktycznie niemożliwa. Jednym z uzasadnień tego poglądu jest wskazanie na to, że zarówno „woda”, jak i „substancja chemiczna o strukturze H2O” są sztywnymi desygnatorami i jako takie w każdym świecie możliwym nazywają te same przedmioty. Jeśli w świecie aktualnym jest tak, że woda = substancja o strukturze chemicznej H2O, to identyczność ta zachodzi również we wszystkich pozostałych światach możliwych. Zatem choć mogłoby istnieć coś, co do złudzenia przypominałoby wodę (wypełniałoby jeziora, morza, rzeki itp.) a co jednocześnie posiadałoby strukturę XYZ, to z pewnością nie byłoby to faktycznie wodą. Wynika to z tego, że tak jak cechą esencjalną Adama Małysza jest bycie Adamem Małyszem, tak cechą esencjalną wody (tj. posiadaną we wszystkich światach możliwych) jest bycie substancją chemiczną o strukturze H2O.

      Teza ta może kłócić się z intuicją, że woda faktycznie mogłaby mieć inną strukturę chemiczną. Przecież identyczność „woda = substancja chemiczna o strukturze H2O” znamy dzięki odkryciu naukowemu, które dokonało są na drodze doświadczenia i jako takie jest prawdą aposterioryczną. Intuicja, która wyrażana jest w tej wątpliwości, opiera się na założeniu, że jedynie prawdy aprioryczne mogą być prawdami koniecznymi, natomiast prawdy aposterioryczne muszą być przygodne. Pogląd ten wynika z pomieszania dwóch porządków − metafizycznego oraz epistemologicznego. Ten pierwszy dotyczy tego, jaki jest świat, tzn. tego, czy wybrane prawdy są konieczne, czy przygodne. Ten drugi dotyczy tego, w jaki sposób prawdy te poznajemy – czy odbywa się to na drodze doświadczenia, czy w sposób niezależny od niego. Tym samym podziały te należą do dwóch różnych dyscyplin filozoficznych i jako takie nie powinny być ze sobą utożsamiane (Kripke 1971/2011, s. 14; tłum. polskie: s. 110). Dzięki temu możemy sensownie mówić o koniecznych prawdach aposteriorycznych. Identyfikacje naturalnorodzajowe, które tu wskazaliśmy, są przykładami takich prawd.

      Choć mówienie o światach możliwych przez długi czas cieszyło się złą sławą, a wielu wieszczyło temu dyskursowi rychły upadek, to trudno oprzeć się wrażeniu, że współczesna filozofia nie byłaby w tym miejscu, w którym jest obecnie, gdyby nie dynamiczny rozwój tego dyskursu. Jak się okazało, analizy możliwoświatowe znajdują swoje zastosowanie wszędzie tam, gdzie odnosimy się do modalności. Przybliżona tu analiza zagadnienia esencjalizmu w kategorii światów możliwych jest jednym z tego dowodów. Choć w naszym tekście skupiliśmy się na modalnościach aletycznych, to należy podkreślić, że semantyka światów możliwych znajduje aplikacje w analizach modalności temporalnych, epistemicznych oraz deontycznych. Dyskurs ten, choć cieszy się dużą popularnością, to podobnie jak inne nie jest wolny od wad. Co istotne z punktu widzenia naszych analiz, część trudności związanych z analizami możliwoświatowymi dotyczy również zagadnienia esencjalizmu.

      3. Esencjalizm neoarystotelesowski

      Chociaż eksplikacja i rozwinięcie esencjalizmu metafizycznego w kategoriach konieczności i światów możliwych jest zdaniem wielu filozofów współczesnych najbardziej wiarygodną opcją teoretyczną w tej materii, nie jest to opcja jedyna. Bardzo sugestywnie i przekonująco pokazuje to w swoich pracach Kit Fine (1994, 1995a, 1995b, 2015), bodaj najbardziej wpływowy metafizyk analityczny początku XXI wieku. Jego zdaniem pojęcia istoty nie należy rozumieć modalnie; nie można nawet twierdzić, że jest ono zakresowo równoważne z jakimś pojęciem modalnym, a w szczególności z pojęciem konieczności. Dla metafizyka kategoria istoty ma charakter pierwotny i odpowiada jej w przybliżeniu to, co ujmowane jest w definicji realnej, czyli w definicji rzeczy, w przeciwieństwie do definicji nominalnej, czyli definicji słowa. Fine podkreśla, że pod tym względem nawiązuje do Arystotelesa, który w swojej Metafizyce twierdzi, że definicja jest sformułowaniem lub wyrazem istoty. W artykule uważanym przez wielu za jeden z najważniejszych, jaki napisano o esencjalizmie w ostatnich dekadach (Correia 2012, s. 639) wprost twierdzi, że „tradycyjna asymilacja istoty do definicji lepiej nadaje się do objaśnienia tego, czym jest istota. Być może nie dostarcza nam analizy tego pojęcia, lecz daje nam dobry model jego funkcjonowania” (Fine 1994, s. 3).

      Zanim przejdziemy do próby przybliżenia tej neoarystotelesowskiej koncepcji istoty, przedstawmy krótko dwie zasadnicze racje, które zdaniem Fine’a przemawiają za odrzuceniem szeroko rozpowszechnionej modalnej teorii istoty. Racje te wiążą się z tym, że konieczność nie jest warunkiem wystarczającym esencjalności, czyli istotności. Można się natomiast zgodzić z tym, że jeśli coś jest dla czegoś istotne, to jest dla tego czegoś konieczne.

      Fine proponuje na początek rozważyć relacje między Sokratesem a zbiorem, którego jedynym elementem jest Sokrates (dalej zbiór ten będziemy oznaczali jako {Sokrates}). W świetle standardowego ujęcia zbiór taki z konieczności istnieje jeśli tylko istnieje Sokrates, Sokrates zaś z konieczności należy do takiego zbioru. W ramach modalnej teorii istoty prowadzi to do wniosku, że Sokrates z istoty należy do zbioru {Sokrates}. Według Fine’a trudno się z takim wnioskiem zgodzić, gdyż do istoty Sokratesa nie należy bycie elementem takiego zbioru, aczkolwiek niewątpliwie jest tak, że do istoty owego zbioru należy to, że jego jedynym elementem jest Sokrates. Jeśli kogoś nie przekonuje ten przykład, w którym zestawia się konkretną osobę ludzką z abstrakcyjnym obiektem, jakim jest zbiór jednoelementowy, można podać inne przykłady, w których brane są pod uwagę dwa obiekty konkretne. Niech to będzie Sokrates i wieża Eiffla. Ponieważ nie są to obiekty, które byłyby w jakikolwiek sposób ze sobą powiązane, to jest konieczne, że są to obiekty odrębne. Odrębność od wieży Eiffla nie jest jednak czymś istotnym dla Sokratesa. Konieczność nie implikuje w tym przypadku istotności. Jeśli wszystkie te przykłady rodzą u wielu osób zdziwienie i niedowierzanie, to tylko dlatego, iż osoby te „są pod takim wpływem modalnego ujęcia istoty, że nie potrafią inaczej zrozumieć tego pojęcia” (Fine 1994, s. 5).

      Druga racja przemawiająca przeciwko przyjęciu koncepcji modalnej jest następująca. Weźmy pod uwagę jakąkolwiek prawdę konieczną lub koniunkcję wszystkich praw koniecznych, oraz załóżmy, że Sokrates istnieje. Będzie zatem czymś koniecznym, że Sokrates istnieje, kiedy dana prawda konieczna lub koniunkcja takich prawd obowiązuje. A przecież może nie być żadnego związku między istotą Sokratesa a treścią owych prawd koniecznych. „Nie należy bowiem do istoty Sokratesa to, że istnieje nieskończenie wiele liczb pierwszych lub to, że abstrakcyjny świat liczb, zbiorów lub czegoś innego w tym rodzaju jest taki, a nie inny” (Fine 1994, s. 5). Aby nadać temu zarzutowi jeszcze bardziej wyrazistą postać rozważmy twierdzenia o istocie, które według koncepcji modalnej są twierdzeniami o konieczności, a zatem jeśli będą prawdziwe, to będą koniecznie prawdziwe. Godząc się na przejście od konieczności do istotności, będziemy zmuszeni przyjąć coś wysoce nieintuicyjnego, a mianowicie, że do istoty dowolnego przedmiotu należy to, iż każdy inny przedmiot ma takie własności istotne, jakie ma, na przykład, że do istoty Sokratesa należy to, iż wieża Eiffla jest czasoprzestrzennym obiektem. Tak więc poznając naturę czy istotę jednej rzeczy poznajemy w pewnym sensie także naturę wszystkich innych rzeczy. Trudno o bardziej zaskakującą i niewiarygodną konkluzję.

      Sformułowane zarzuty pod adresem modalnej koncepcji istoty można próbować odeprzeć, lecz zdaniem Fine’a nie da się tego uczynić w skuteczny sposób. Co więcej, roztrząsając rozmaite przypadki twierdzeń na temat tego, co istotne i konieczne, zauważymy, że niejednokrotnie łatwo się zgodzić co do zachodzących konieczności, lecz o wiele trudniej co do faktów związanych z istotą. Wystarczy chociażby wziąć pod uwagę taki oto scenariusz klasycznego sporu filozoficznego na temat relacji umysłu do ciała. Dwaj filozofowie zgadzają się co do tego, że jest czymś koniecznym, iż osoba ma jedno ciało i jeden umysł, a ponadto że dany СКАЧАТЬ