Название: Kompas zen
Автор: Mistrz zen Seung Sahn
Издательство: OSDW Azymut
Жанр: Философия
isbn: 978-83-64213-12-0
isbn:
Kiedy słyszymy o kimś, kto dożył setki, zazdrościmy mu. Jeden z moich uczniów pokazał mi kiedyś film dokumentalny o człowieku, który osiągnął wiek stu dwudziestu lat. Wszyscy mówili: „Ten to ma szczęście! Wygrywa ze śmiercią!”. Jednak, kiedy ten człowiek pojawił się na ekranie, był to bardzo smutny widok. Przypominało to oglądanie starej małpy. Jego oczy nieustannie łzawiły; bez przerwy w niekontrolowany sposób leciało mu z nosa. Jego dolna szczęka podskakiwała prawie do czubka jego nosa i wydawała dziwny mlaszczący odgłos. Wszystkie dzieci nie mogą się powstrzymać od śmiechu na taki widok. Każdy wie, że stan naszego ciała od pewnego momentu już się nie poprawia, a jedynie stopniowo pogarsza. Dlatego właśnie Budda opuścił swój wspaniały pałac, odciął się od swojej dobrej sytuacji i został mnichem: aby całkowicie zrozumieć, dlaczego przytrafia się to absolutnie każdej istocie.
Bez względu na wiek, my również doświadczamy różnych chorób – nikt z nas tego nie lubi. Przez jakiś czas być może potrafimy powiedzieć: „Dobrze, akceptuję tę sytuację”. Ale dlaczego każdy kawałek ciała musi doznawać tyle bólu, szczególnie, kiedy się starzejemy? Noga boli, plecy bolą, i nie jesteś już w stanie tak dobrze jak kiedyś utrzymać moczu. Masz większe skłonności do zatwardzenia. Często przytrafia ci się niestrawność. Wykonując najprostsze czynności, brakuje ci oddechu,. Wyjście na spacer to jedna sprawa, ale wiele starych ludzi odczuwa ból nawet leżąc! Nazywamy to cierpieniem choroby. Oczywiście nie tylko ludzie starsi chorują. Czasami małe dzieci doznają jakiś urazów, albo niemowlęta rodzą się z narkotykowym uzależnieniem albo nieuleczalną chorobą. Bardzo silni zdrowi młodzi mężczyźni trafiają do szpitala i poddani zostają poważnym operacjom, które następnie spłacają przez lata. Czasami ludzie zarażają się jakimś wirusem. Bez przerwy mamy kłopoty z uszami, nosem, oczami i płucami. W naszym życiu choroba jest wszechobecna.
Czasami odwiedzamy kogoś w szpitalu. W szpitalach możesz zobaczyć wiele cierpiących osób – wygląda to tak, jakby wszyscy byli pacjentami, nawet odwiedzający, z powodu smutku, jakiego odczuwają przy chorobie swoich bliskich. Na prawie każdej twarzy widzimy ten dotknięty chorobą wyraz: „Dlaczego przytrafiło się to mnie?”. Albo po prostu przejdź się ulicą w jakimś wielkim mieści, jak na przykład Nowy Jork. Gdziekolwiek nie spojrzysz, zobaczysz wiele cielesnego cierpienia. W końcu jedna z chorób sprowadzi na nas śmierć. W dzisiejszych czasach pojawiło się wiele nieuleczalnych chorób. Istnieje również wiele lekarstw i technik podtrzymujących to tymczasowe życie. Jednak, jak byś szeroko nie otwierał oczu, nie dostrzeżesz choćby jednej osoby, który byłaby w stanie przedłużyć swoje życie powyżej pewnego poziomu.
Budda porzucił swoją dobrą sytuację, aby mocno praktykować i zrozumieć przyczynę tego całego cierpienia. I jaki był owoc wysiłków Buddy? Czy stał się nieśmiertelny? Nie, również jego ciało umarło, jednak zrozumiał on starzenie się i śmierć tego ciała. Osiągnął oświecenie, co oznacza, że postrzegł, że prowadzący to ciało umysł nigdy nie starzeje się ani nie umiera. Budda osiągnął tę prawdę. W ten sposób osiągnął fakt, że tak naprawdę życie i śmierć nie istnieją; nie istnieje również choroba i śmierć. Te rzeczy są iluzją stwarzaną całkowicie przez nasze myślące umysły. Nasza prawdziwa natura nigdy nie rodzi się ani nie umiera. To, co czyni tak wspaniałym życie Buddy, jest fakt, że osiągnął on ten pogląd, znajdując się w samym środku tego tymczasowego i nietrwałego życia. Narodziny, starość, choroba i śmierć – tych czterech cierpień nikt nie jest w stanie fizycznie pokonać. Nawet najsilniejszy człowiek świata tego nie potrafi, dopóki posiada to nietrwałe ciało. Jednak Budda jasno ukazał nam, w jaki sposób możemy użyć tej nietrwałej fizycznej sytuacji, aby osiągnąć głęboki wgląd w naszą prawdziwą naturę, która jest wolna od narodzin, starości, choroby i śmierci.
Jeśli właściwie rozumiesz naturę swojego ciała i jeśli postrzegasz, jak bardzo nietrwałe ono jest, wtedy starzenie się jest w porządku, a nawet umieranie nie jest przeszkodą. To ciało jest tylko wypożyczonym samochodem. Pewnego dnia będziesz musiał oddać swój wypożyczony samochód. Mój wypożyczony samochód wyprodukowano w Korei, podczas gdy samochody innych osób wyprodukowano w Stanach, w Chinach albo we Francji. Być może mój koreański wypożyczony samochód nie jest wcale taki dobry, i pewnego dnia będę musiał go zamienić: być może w przyszłym życiu dostanę niemiecki wypożyczony samochód! Ha ha ha ha ha! [Śmiech z sali.] Tak więc wymiana samochodu nie powinna stanowić problemu. Sam samochód nie jest taki ważny. Najważniejszą rzeczą jest: kto jest kierowcą tego samochodu? Czy rozumiesz swojego kierowcę, swoją pierwotną naturę? Większość ludzi jest po prostu przywiązanych do swojego samochodu i nigdy nie zadają sobie trudu, aby zrozumieć, kim jest ten kierowca. Starzenie się, choroba i śmierć stanowią dla każdego wielki problem, ponieważ nikt nie próbuje poznać tego kierowcy. Wszyscy boją się tylko stracić swój samochód.
Jednak, jeśli osiągniesz swojego kierowcę, to nawet, kiedy przyjdzie czas zmiany samochodu, nie będziesz cierpiał. Ty już rozumiesz, że ten wypożyczony samochód – to nietrwałe połączenie czterech żywiołów ziemi, powietrza, ognia i wody – podlega narodzinom, starości, chorobie i śmierci; jednak twój kierowca nigdy nie rodzi się, nigdy nie choruje, nigdy nie starzeje się i nigdy nie umiera. To jest bardzo ważne. Dlatego musisz zrozumieć swojego kierowcę. To jest najlepsze lekarstwo, jedyne lekarstwo.
Rozdzielenie z tymi, których kochamy
Te Cztery Cierpienia, którymi przed chwilą się zajmowaliśmy, wyjaśniają głównie nasze nieustanne doświadczanie fizycznego bólu. Są one przede wszystkim powodowane przywiązaniem do naszych ciał. Istnieją również cztery rodzaje cierpienia umysłowego. Tak naprawdę, to nasze bóle fizyczne – jak ogromne by nie były – są drobnostką w porównaniu z cierpieniem i męką, jakie stwarzamy naszym myślącym umysłem. Na najbardziej subtelnym poziomie, całe myślenie jest pożądaniem, a pożądanie jest cierpieniem. Nasze myślące umysły przysparzają jakże okropnych cierpień nam i innym. Wiele lat temu miałem w Nowym Jorku ucznia, który wyemigrował tam z Korei. Miał w Korei wspaniałą narzeczoną, którą zostawił na parę lat, aby studiować w Stanach. Kiedy rozstawali się w swojej niewielkiej wiosce, ślubując ożenić się, jak tylko on skończy swoją pracę na Zachodzie, popłynęło wiele łez. „Będę bardzo dobrze się uczył i dostanę dobre stopnie – powiedział jej. – Później zostanę profesorem i kupimy dom. Wkrótce powrócę, aby cię stąd zabrać.” Oboje byli pełni wielkich nadziei. Bardzo się kochali i pisali do siebie prawie codziennie. Ich serca biły mocniej za każdym razem, kiedy otwierali skrzynkę na listy i znajdowali tam kopertę.
Lata powoli mijały, a oni oczekiwali na realizację swoich planów. Mężczyzna każdego dnia bardzo ciężko pracował, przygotowując ich nowe wspólne życie. Uzyskał licencjat, następnie dyplom magistra i doktorat. Rozpoczął pracę jako wykładowca, przez cały czas biorąc dodatkowe prace tu i tam, aby oszczędzić pieniądze na zaliczkę na mały dom. Ale wtedy spotkał pewną bardzo bogatą kobietę, która również wykładała na tym СКАЧАТЬ