Słowik. Kristin Hannah
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Słowik - Kristin Hannah страница 27

Название: Słowik

Автор: Kristin Hannah

Издательство: PDW

Жанр: Контркультура

Серия:

isbn: 9788380313729

isbn:

СКАЧАТЬ Nie martwcie się, panie. Z przyjemnością dostarczę wasze radio do komendantury.

      – Naprawdę? – zapytała drwiąco Isabelle. – Uważa pan to za uprzejmość?

      Vianne poczuła ucisk w piersi. Isabelle aż gotowała się w środku. Zbladła, zacisnęła wargi, oczy jej się zwęziły. Piorunowała nimi Niemca, jakby chciała go zabić wzrokiem.

      – Ależ oczywiście – odparł, jakby nieco zdezorientowany. Nagłe milczenie nie robiło na nim wrażenia. Niespodziewanie oznajmił: – Ma pani piękne włosy, panienko. – Gdy Isabelle się najeżyła, upewnił się pośpiesznie: – To dopuszczalny komplement, prawda?

      – Tak pan uważa? – wycedziła Isabelle.

      – Całkiem urocze – zapewnił Beck z miłym uśmiechem.

      Isabelle pomaszerowała do kuchni i po chwili wróciła z nożycami do drobiu.

      – Czy zostałem źle zrozumiany? – Jego uśmiech zbladł.

      – Isabelle, nie rób tego – powiedziała Vianne w tej samej chwili, gdy siostra, patrząc ponuro na kapitana Becka, ujęła w dłoń pasmo swych jasnych włosów, obcięła je i wyciągnęła rękę do Niemca.

      – To musi być verboten posiadać coś pięknego, prawda, kapitanie?

      Vianne gwałtownie zaczerpnęła powietrza.

      – Proszę wybaczyć. Niech pan nie zwraca na nią uwagi. To tylko głupia, zadufana dziewczyna!

      – Nie – zaprzeczył Beck krótko. – Ona jest gniewna. A gniewni ludzie popełniają na wojnie błędy i giną.

      – Tak jak i zwycięzcy – warknęła Isabelle.

      Beck się roześmiał.

      Isabelle wydała dźwięk, który praktycznie był warknięciem, i obróciła się na pięcie. Odeszła, tupiąc na schodach, i zamknęła się w pokoju, trzasnąwszy drzwiami z taką siłą, że dom zadrżał w posadach.

      – Radziłbym porozmawiać z siostrą – powiedział Beck. Patrzył na Vianne tak, jakby oboje się rozumieli. – Takie… teatralne zachwanie w niewłaściwym miejscu mogłoby się naprawdę źle skończyć.

      Vianne zostawiła go w salonie i poszła na górę. Isabelle siedziała na łóżku Sophie i trzęsła się z gniewu.

      Na szyi i policzkach wciąż widać było ślady zadrapań, świadczące o tym, co przeszła. Nierówno obcięte włosy dopełniały żałosnego widoku.

      – Co ty sobie właściwie myślałaś, na Boga?

      – Mogłabym go zabić w czasie snu, zwyczajnie poderżnąć mu gardło.

      – I wydaje ci się, że nikt nie szukałby kapitana, który otrzymał skierowanie na kwaterę w naszym domu? Isabelle, oprzytomnij! – Odetchnęła, by uspokoić rozedrgane nerwy. – Wiem, że między nami są trudne, niezałatwione sprawy. Wiem, że w dzieciństwie źle się do ciebie odnosiłam, ale byłam zbyt młoda i przerażona, aby ci pomóc. Tata potraktował cię jeszcze gorzej. Teraz jednak nie chodzi o nas, nie możesz się zachowywać impulsywnie jak mała dziewczynka. Chodzi o moją córkę, a twoją siostrzenicę. Obie musimy ją chronić.

      – Ale…

      – Francja skapitulowała, Isabelle. Z pewnością nie umknęło to twojej uwadze.

      – Przecież słuchałaś generała de Gaulle’a. Powiedział…

      – Kim jest generał de Gaulle? Dlaczego mamy go słuchać? Marszałek Pétain jest bohaterem wojennym i naszym przywódcą. Musimy ufać naszemu rządowi.

      – Żartujesz, Vianne? Rząd w Vichy kolaboruje z Hitlerem. Jak możesz nie widzieć tego niebezpieczeństwa? Pétain popełnił błąd. On się myli. Czy należy ślepo podążać za przywódcą?

      Vianne powoli przysunęła się do siostry, trochę się jej teraz bojąc.

      – Nie pamiętasz ostatniej wojny – powiedziała ściskając dłonie, by powstrzymać ich drżenie. – Ale ja pamiętam. Pamiętam, ilu ojców, braci i stryjów nie wróciło do domów. Pamiętam płacz dzieci z naszej klasy, kiedy telegram przynosił złe wieści. Pamiętam mężczyzn wracających z frontu o kulach, ich puste, podpięte od spodu nogawki, mężczyzn bez rąk, z poranionymi, na zawsze zniekształconymi twarzami. Pamiętam, jaki tata był przed wojną i jak bardzo się zmienił po powrocie; pił, trzaskał drzwiami i krzyczał na nas, a potem zamknął się w sobie i przestał się odzywać. Nie zapomniałam opowieści o tym, co działo się nad Sommą i pod Verdun, gdzie setki tysięcy Francuzów zginęły w okopach, które spływały krwią. I o potwornościach dokonywanych przez Niemców, bo tego nie można wyrzucić z pamięci. Oni byli okrutni, Isabelle.

      – Właśnie o to mi chodzi. Musimy…

      – Byli tacy, ponieważ z nimi walczyliśmy. Pétain ocalił nas od przeżywania tego ponownie. Zapewnił nam bezpieczeństwo. Zatrzymał wojnę. Teraz Antoine i wszyscy nasi mężczyźni powrócą do domów.

      – Do świata, w którym trzeba wrzeszczeć „Heil Hitler”? – zadrwiła Isabelle. – „Płomień francuskiego oporu będzie płonął i nie zagaśnie”. Tak powiedział de Gaulle. Musimy walczyć wszelkimi dostępnymi metodami. Za Francję, Vi. Żeby pozostała Francją.

      – Dość tego – odparła Vianne. Zbliżyła twarz do głowy siostry, jakby chciała szepnąć jej coś do ucha lub ją pocałować, lecz zamiast tego powiedziała spokojnym, równym głosem: – Zajmiesz pokój Sophie, a ona przeniesie się do mnie. I pamiętaj, że mógł nas zastrzelić. Zabić nas i nikt by się tym nie przejął. Nie prowokuj tego żołnierza w moim domu.

      Widziała, że jej słowa trafiły do celu. Isabelle zesztywniała.

      – Spróbuję trzymać język za zębami.

      – Lepiej tak zrób, zamiast próbować.

      9

      Vianne zamknęła drzwi i oparła się o nie, próbując uspokoić nerwy. Za plecami słyszała Isabelle przemierzającą pokój z taką wściekłością, że aż drżały deski podłogi. Jak długo Vianne stała tam sama, usiłując odzyskać panowanie nad sobą? Strach dławił ją za gardło, miała wrażenie, że walczy z nim już od wielu godzin.

      W zwykłych czasach mogłaby znaleźć w sobie siłę, żeby porozmawiać z siostrą bez emocji, powiedzieć to, co już dawno winno być powiedziane. Jak bardzo jest jej przykro za to, że tak źle traktowała ją jako małą dziewczynkę. Może zdołałaby sprawić, że Isabelle by zrozumiała?

      Po śmierci mamy Vianne poczuła się taka bezradna. Kiedy ojciec odesłał je, aby w tym miasteczku żyły pod surowym spojrzeniem zimnych oczu kobiety, która nie okazywała cienia uczucia, Vianne… uwiędła.

      W innym czasie może СКАЧАТЬ