Название: Kroniki Nicci
Автор: Terry Goodkind
Издательство: PDW
Жанр: Детективная фантастика
Серия: Fantasy
isbn: 9788381887175
isbn:
Zacisnął powieki, przywołując w pamięci klasycznie piękną twarz Majel i te lśniące ciemne oczy, patrzące na niego z taką miłością i zakazaną namiętnością. Kiedy byli razem, jakże się cieszyła, że jest w ramionach kogoś, kto chciał ją kochać, a nie tylko posiąść.
A potem zabił ją mężczyzna, którego poślubiła i któremu Utros przysiągł lojalność.
Mężczyzna, którego Majel i Utros zdradzili.
– Czy to może być prawda? – zapytał na głos, patrząc na Avę i Ruvę; zdawało się, że błaga czarodziejki, żeby zaprzeczyły.
Siostry miały świeżo pomalowane twarze; na policzkach wiły się żółcie i szkarłaty, szyje zdobiły smugi indygo obrysowane purpurą.
– Jakżeż by to mogło być nieprawdą? – odezwała się Ava. – Czujesz to, ukochany Utrosie. Wiesz, że tak.
Ruva dodała:
– Nie mogłam rzucić zaklęcia, żeby zweryfikować prawdę, dopóki byli tu wysłannicy, lecz w ich oczach nie dostrzegłam kłamstwa czy wahania.
Ava zbliżyła się o krok.
– Imperator Kurgan z pewnością odszedł, lecz nasza lojalność pozostała. To ty jesteś naszym wodzem, jak zawsze byłeś. Setki tysięcy żołnierzy słuchają twoich rozkazów, a nie imperatora.
– Jak ja słucham rozkazów mojego imperatora – powiedział Utros, zmagając się z sobą. – Kiedy wyruszaliśmy z Orogangu, przysiągłem wykonać zadanie i niepotrzebne mi kolejne rozkazy Żelaznego Kła. Jak cokolwiek może się zmienić, nawet przy tym przeklętym czarze skamienienia, tylko dlatego, że upłynęło trochę czasu? Nadal muszę zdobyć Ildakar.
– Miasto powinno upaść, skoro sobie tego życzysz – stwierdziła Ava. – Twoi żołnierze uczynią, co przysięgli. Dla ciebie.
Ruva odezwała się tak szybko, jakby bliźniaczki wypowiadały jedną myśl:
– A kiedy Ildakar upadnie, możesz się ogłosić jego nowym przywódcą, nowym władcą współczesnego imperium.
Utrosa zaniepokoił ten pomysł.
– Nie, czułbym się wtedy jeszcze większym zdrajcą. – Mignął mu w wyobraźni obraz Majel i delikatnie odsunął go w inną część umysłu. – Jestem oficerem, a nie żądnym władzy despotą. Nie zrobię czegoś takiego.
– Twoja armia potrzebuje wodza – powiedziała Ruva. – Rozkazuj im. Rób to, co, jak wiesz, powinieneś.
– Może i masz rację. – Zaciskał pięści, splatał palce, poruszał ramionami, próbując rozgrzać zesztywniałą skórę. – Jestem łowcą i nie tracę z oczu zwierzyny, którą zamierzam ubić. Zanim zacznę się martwić, jak zabezpieczę mięso na zimę i przechowam je w magazynach, najpierw muszę zabić zwierzynę.
– Ildakar – powiedziały jednocześnie kobiety.
Utros zamknął oczy, odcinając się od nich, opanowując dekoncentrację. Ava i Ruva pewnie myślały, że układa jakieś militarne plany w swoim logicznym umyśle: w wyobraźni ustawia na pozycjach żołnierzy, wysyła w różnych kierunkach liczne oddziały, żeby zajęły okoliczne ziemie. Jego wojska mogłyby blokować Ildakar i napierać na mury, co podsycałoby grozę w mieście, choćby wzmocnione czarami bramy oparły się atakowi.
Lecz Utros nie mógł przestać myśleć o Majel. Jego nieruchoma twarz maskowała odrazę do śmierci, jaką jej zadano; tyle krwi i bólu. Powinien być przy niej. Powinien ją ocalić. Nie mógł zrozumieć, jak ich miłość wyszła na jaw. Jaki błąd popełnili? Byli tacy ostrożni! W czym się pomylili?
Chociaż pragnął co dnia spisywać swoje myśli, wysyłał Majel listy jedynie sporadycznie, na jego prośbę miała je spalić zaraz po przeczytaniu. Gdyby nawet je zachowała, to kto by szperał w prywatnych rzeczach imperatorowej? I żaden kurier nie złamałby pieczęci, żeby je przeczytać.
A jeżeli Żelazny Kieł się zainteresował, dlaczego wojskowy kurier przywozi jego żonie sekretne zapieczętowane pisma od jego generała? Czy Kurgan przechwycił i przeczytał któryś z listów? Kurier miał rozkaz doręczyć je wyłącznie adresatce, lecz czy odmówiłby imperatorowi? Nie.
Utros aż za dobrze znał swojego władcę. Kurgan zasiadał na tronie Orogangu, lecz był kapryśny i lekkomyślny. Słowa Nicci i Nathana o tym, jak historia oceniła Żelaznego Kła, były prawdziwe. Kurgan stał się wielki i potężny tylko dzięki zwycięstwom i mądremu przywództwu swojego najlepszego wodza. To Utros podbił Stary Świat, a Żelazny Kieł miał nim władać, pomimo braku zdolności do zarządzania tak rozległym królestwem.
Może Kurgan sam to zrozumiał. Może poczuł, że to wszystko go przerasta, i zaczął zazdrościć swojemu uzdolnionemu generałowi. Uświadomił sobie w głębi duszy, że zwycięstwa to zasługa Utrosa, że armia i poddani też to wiedzą. Kiedy władca odkrył, że jest równie beznadziejnym kochankiem jak wodzem, nie potrafił tego znieść. To było kolejne zwycięstwo, jakie odniósł nad nim Utros. Żelazny Kieł zemściłby się na kimś słabszym od niego, na kimś, kogo Utros kochał. Majel.
O tak, mógł uwierzyć, że Kurgan obdarł żywcem ze skóry własną żonę, a potem nakarmił jej wciąż jeszcze czującym ciałem mięsożerne żuki.
Utros zadrżał, starając się znieść straszliwy obraz namalowany jego lękiem. Czy Majel wykrzykiwała jego imię, obstając przy miłości do niego nawet wtedy, kiedy jej ciało było rozdzierane na strzępy? A może błagała męża o wybaczenie, przyznając się do zdrady i przysięgając, że będzie mu wierna? To by jej nie pomogło.
Utros wiedział, jak w jej duszy ścierały się honor i pożądanie. Sam z trudem mógł wytrzymać nieustającą walkę pomiędzy swoimi powinnościami. Przysiągł, że będzie służył imperatorowi, i to było dla niego najważniejsze; a przecież oddał serce Majel. Jak mógł pogodzić jedno z drugim? Lojalność czy miłość? Dopóki Kurgan nie wiedział o ich uczuciu, generał potrafił rozdzielić obowiązki wobec Żelaznego Kła i miłość do Majel.
Lecz jak teraz mógłby cokolwiek zrównoważyć, skoro jego ukochaną zamordowano, a ich miłość przestała być tajemnicą, skoro samo imperium upadło? Jaki miał teraz cel? Co z jego rozkazami, zadaniem pokonania Ildakaru?
Mocno zacisnął powieki i poczuł, że oczy pieką go od łez. Trwał w głębokiej zadumie, aż uwolnił się od emocji, zamienił je w kamień, tak że rozpadły mu się w sercu na pył.
Wreszcie otworzył oczy i stwierdził, że Ava i Ruva w napięciu czekają, nie odrywając wzroku od jego twarzy. Nawet nie słyszał ich oddechów.
– Musimy pokonać Ildakar – powiedział. – Muszę wykonać rozkazy. – Pomyślał o tym, jak piętnaście wieków wcześniej rzucił wyzwanie legendarnemu miastu. – Czarodzieje byli tu niegdyś bardzo potężni, lecz skoro czar petryfikacji przestał działać, to ich magia jest słabsza niż przedtem. – Spojrzał na bliźniaczki przymrużonymi oczami. – A wasza jest nadal silna, СКАЧАТЬ