Makbet. William Shakespeare
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Makbet - William Shakespeare страница 4

Название: Makbet

Автор: William Shakespeare

Издательство: PDW

Жанр: Языкознание

Серия:

isbn: 9788379035410

isbn:

СКАЧАТЬ ci, Banko, cześć!

      PIERWSZA CZAROWNICA

      Mniej wielkim będziesz niż Makbet, a większym.

      DRUGA CZAROWNICA

      Nie tak szczęśliwym, a przecie szczęśliwszym.

      TRZECIA CZAROWNICA

      Nie będąc królem, królów płodzić będziesz:

      Cześć wam więc obu, Makbecie i Banko!

      PIERWSZA CZAROWNICA

      Makbecie, Banko, cześć wam!

      DRUGA CZAROWNICA

      Cześć wam!

      TRZECIA CZAROWNICA

      Cześć wam!

      MAKBET

      Ciemne Sybille, więcej mi powiedzcie!

      Przez śmierć Sinela jestem tanem Glamis,

      O tym wiem; ale skądże tanem Kawdor?

      Tan Kawdor żyje w szczęściu i dostatku.

      Królem zaś zostać jest to dla mnie rzeczą

      Mniej jeszcze mieścić się mogącą w sferze

      Prawdopodobieństw niż być tanem Kawdor,

      Mówcie, skąd macie tę dziwną wiadomość?

      I w jakim celu nas tu na tych wrzosach

      Zatrzymujecie tak dziwnym proroctwem?

      Odpowiadajcie, rozkazuję wam.

      CZAROWNICE znikają.

      BANKO

      Ziemia wydaje bańki tak jak woda:

      Mieliśmy próbę ich. Gdzież one prysły?

      MAKBET

      W powietrze. Co się zdawało cielesne,

      To się rozwiało jako z wiatrem oddech,

      Gdyby się były jedną chwilę dłużej

      Wstrzymały!

      BANKO

      Powiedz mi, czy rzeczywiście

      Było tu coś takiego, o czym mówim,

      Czy też, nie wiedząc o tym, spożyliśmy

      Owej niezdrowej rośliny, od której

      Zmysły durzeją?

      MAKBET

      Masz być ojcem królów.

      BANKO

      A ty sam królem.

      MAKBET

      I tanem Kawdoru.

      Nie także brzmiało to, cośmy słyszeli?

      BANKO

      Tak, co do joty. Któż to ku nam zdąża?

      Wchodzą ROSSE i ANGUS.

      ROSSE

      Król się z najwyższą radością dowiedział

      O tym podwójnym zwycięstwie, Makbecie.

      Kiedy mu twoje osobiste starcie

      Z wodzem powstańczych wojsk opisywano,

      Zdumienie wiodło w nim spór z uwielbieniem

      I usta jego sypały pochwały;

      Lecz słów mu na nie zbrakło, gdy usłyszał,

      Jakeś to jeszcze w tym samym dniu, niczym

      Nieustraszony, bo nawet widokiem

      Własnego dzieła, na pobojowisku

      Rozbił norweskie hufce. Lotem ptaka

      Szła wieść za wieścią, a każdy jej goniec

      Podnosił twoje zasługi w obronie

      Praw majestatu i dodawał wątku

      Do chwały twego imienia.

      ANGUS

      Jesteśmy

      Przysłani, wodzu, żeby ci oznajmić

      Królewskie dzięki, żeby cię przed króla

      Powieść oblicze, nie żeby wypłacić

      Dług waleczności twojej przynależny.

      ROSSE

      Na wstęp do większych zaszczytów, Makbecie,

      Jakieć czekają, kazał mi król ciebie

      Powitać tanem Kawdoru.

      Cześć ci więc pod tym tytułem, cny tanie,

      Bo od tej pory on jest twoim.

      BANKO

      do siebie

      Przebóg!

      Więc szatan mówi prawdę?

      MAKBET

      Kawdor żyje,

      Dlaczegoż w cudze szaty mnie stroicie?

      ROSSE

      Ten, co tę nazwę nosił, żyje jeszcze;

      Ale na życiu, którego niegodzien,

      Surowy cięży wyrok! Czy on w zmowie

      Był z Norweżczykiem, czy skrytą pomocą

      Wspierał przywódcę buntu, czy nareszcie

      Knuł z obydwoma zamach na kraj własny,

      Tego ja nie wiem, tylko wiem, że zdrada

      Stanu, wyznana i udowodniona,

      Upadku jego stała się przyczyną.

      MAKBET

      do siebie

      Glamis i Kawdor! Najważniejszej jeszcze

      Brakuje rzeczy.

      głośno

СКАЧАТЬ