Makbet. William Shakespeare
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Makbet - William Shakespeare страница 2

Название: Makbet

Автор: William Shakespeare

Издательство: PDW

Жанр: Языкознание

Серия:

isbn: 9788379035410

isbn:

СКАЧАТЬ style="font-size:15px;">      DUNKAN

      Cóż to za człowiek krwią zbroczony?

      Wnosząc z jego ran,

      Będzie on mógł nam udzielić

      Najświeższą wieść o bitwie.

      MALKOLM

      Jest to mężny

      Wojownik, panie, którego odwadze

      Winienem wolność. Witaj, przyjacielu!

      Powiedz królowi, jaki był los bitwy,

      Kiedyś jej pole opuszczał.

      ŻOŁNIERZ

      Wątpliwy,

      Jak los dwóch burzą miotanych pływaków.

      Którzy o siebie zwarci wysilają

      Całą swą sztukę. Okrutny Makdonwald

      (Godzien haniebnej nazwy buntownika,

      Bo go natura mnóstwem wszelkich złości

      Uposażyła), wsparty posiłkami

      Kemów z zachodnich wysp i galloglasów.

      Brał już nad nami górę i fortuna,

      Jak nierządnica, zdała się uśmiechać

      Przeklętej jego sprawie: gdy wtem Makbet,

      Dzielny nasz Makbet, gardząc szalą szczęścia,

      Mieczem, dymiącym się krwią jak kadzidłem,

      Torując sobie drogę wśród zastępów,

      Przedarł się aż do zdrajcy i dopóty

      Nieubłagane zadawał mu cięcia,

      Aż go rozrąbał od czaszki do szczęki

      I głowę jego zatknął u blank naszych.

      DUNKAN

      O zacny mężu, waleczny Makbecie!

      ŻOŁNIERZ

      Jak gdy ze wschodu, skąd słońce zabłysło,

      Wypada burza brzemienna gromami,

      Tak z radosnego nam przed chwilą źródła

      Wynikła nagle bieda. Uważ, królu:

      Zaledwie słuszność, uzbrojona męstwem,

      Zmusiła nędznych kemów do ucieczki.

      Aliści szczęścia próbując na nowo,

      Wzmocniony świeżym ludem i rynsztunkiem,

      Natarł norweski władca.

      DUNKAN

      Nie strwożyłoż

      To naszych wodzów, Makbeta i Banka?

      ŻOŁNIERZ

      Jak wróble orła albo lwa zające.

      Zaprawdę, zdało się, że to dwa działa

      Podwójnie ostrym ładunkiem nabite.

      Z tak podwojoną uderzyli siłą

      Na nieprzyjaciół. Czy chcieli się skąpać

      W gorących ranach, czy też upamiętnić

      Drugą Golgotę, tego już nie umiem

      Powiedzieć. Siły już mnie opuszczają

      I rany moje wzywają pomocy.

      DUNKAN

      Zdobią cię one tak samo jak wieści,

      Które przyniosłeś: jak jedne, tak drugie

      Tchną chwałą. Niech go opatrzą lekarze.

      ŻOŁNIERZ wsparty na ramieniu dwóch innych wychodzi. Wchodzi Rosse.

      Któż się to zbliża?

      MALKOLM

      Szlachetny tan Rosse.

      LENNOX

      Skwapliwy pośpiech widać w jego oczach.

      Kto tak wygląda, ten bywa zwiastunem

      Niezwykłych rzeczy.

      ROSSE

      Niech Bóg chroni króla!

      DUNKAN

      Witaj, szlachetny tanie! skąd przybywasz?

      ROSSE

      Z Fajf, miłościwy królu, gdzie norweski

      Sztandar przed naszym pochylony wieje

      I chłodzi nasze wojska. Dumny Norweg,

      Sam przez się silny, a do tego jeszcze

      Wsparty przez tego nikczemnego zdrajcę

      Tana Kawdoru, srogi bój rozpoczął –

      Gdy wtem Bellony szczęsny oblubieniec,

      Makbet, okryty zbroją, jako skała

      Stanął przeciwko niemu i samowtór

      Ramię z ramieniem, ostrze z ostrzem starłszy,

      Ukrócił hardy jego umysł: słowem,

      Zwycięstwo przy nas.

      DUNKAN

      Szczęsny dniu!

      ROSSE

      Król Sweno

      Prosi o pokój i nie wprzód mu wolno

      Pogrzebać ludzi poległych w tej bitwie,

      Aż nam do skarbca na wyspie Sankt Kolmes

      Dziesięć tysięcy dolarów wypłaci.

      DUNKAN

      Nie będzie mi już bruździł ten tan Kawdor;

      Już zdradom jego naznaczona meta.

      Idź mu śmierć obwieść, tanie, i Makbeta

      Powitaj jego mianem.

      ROSSE

СКАЧАТЬ