Название: Skazana na rozkosz
Автор: Wioletta Wilczyńska
Издательство: OSDW Azymut
Жанр: Приключения: прочее
isbn: 978-83-8119-517-1
isbn:
Przerywam mowę na chwilę. Biorę głęboki oddech.
– Takich opowieści pan oczekiwał?
– Tak, właśnie takich. Nie rozczarowałem się, ty potrafisz być namiętna.
– Dobrze, czy mogę prosić o odrobinę wody?
– Tak, lecz musisz dać mi moment na ochłonięcie.
– Sama mogę wziąć tę wodę, potrafię to zrobić.
– Oczywiście, nikt w to nie wątpi.
Wstaję z fotela i idę w kierunku barku obok niego.
– Przepraszam. Czy mogłabyś mi podać kostkę lodu?
– Tak, jeśli właśnie tego pan potrzebuje.
– Tak, potrzebuję, i to bardzo.
Upijam łyk wody, jednocześnie podając Brusowi kostkę lodu na otwartej dłoni. Jedną ręką chwyta moją dłoń, drugą zaś kostkę lodu.
– Zapomniał się pan. Miało być bez dotykania.
Natychmiast puszcza moją dłoń.
– Przepraszam.
– Nie szkodzi. Następnym razem dostanie pan po łapach.
– Kusząca wizja.
Uśmiecha się dwuznacznie. Ja odwzajemniam uśmiech. Zapomniałaś się, kobieto, nie jesteś tu, by flirtować, bo możesz tego żałować. To nie twoja liga, niestety.
– Już czas na mnie.
– Tak, wiem.
– Przebiorę się jeszcze.
– Sukienkę musisz zatrzymać.
Ton jego głosu już nie jest kusząco uwodzicielski, lecz władczy i wymagający. Szybko. Przez lód tak szybko stał się formalny?
– Ale ja się tak nie ubieram, to nie moja bajka.
– Więc zaczniesz. Jednak jeśli chcesz, w drodze wyjątku, pozwolę ci wybrać strój na kolejne spotkanie.
– Tak, piżamę poproszę – mówię ironicznie.
– Tego nie obiecuję na następne spotkanie, lecz może kiedyś w przyszłości pomyślę o tym.
Przebieram się szybko i wychodzę, zabierając sukienkę w przygotowanej wcześniej torbie. Chcę mieć to spotkanie już za sobą.
– To do widzenia, Skarbie.
– Do widzenia.
Wychodzę nieco pośpiesznie. Nawet nie oglądam się za sobą. Tak, jakbym chciała uciec, tylko przed kim? Przed sobą czy Brusem? Po opuszczeniu jego domu siadam za kierownicą auta i biorę kilka głębokich oddechów. Muszę odetchnąć, bo ta cała opowieść i mnie podnieciła.
Po krótkiej chwili dostaję wiadomość: *Jedź ostrożnie. Do zobaczenia za tydzień, Skarbie. XXX*
Odpisuję. Krótko i sucho, musi mu wystarczyć, nie chcę prowokować: *Ok.*
Nie chcę wdawać się w dłuższe konwersacje, nie muszę. Na dziś moja praca się skończyła.
ROZDZIAŁ 2
Sobota rano. Piję kawę i dostaję wiadomość: *Dzień dobry. Jeszcze sześć dni, Skarbie. XXX*
Cała się buntuję, nie będę odpowiadać, mam prawo. Należę do niego tylko w piątki przez sześć godzin. Biorę prysznic i wychodzę z domu. Zakupy dobrze mi zrobią. Mam dziś ochotę kupić sobie piżamę. Wchodzę do pierwszego butiku i oglądam kilka, jedna nawet mi się podoba. Zdecydowałam, którą kupię. Przed podejściem do kasy, sięgam po portfel do torebki. Ze złością stwierdzam, że zapomniałam pieniędzy. Rozdrażniona swoim gapiostwem odkładam piżamę na półkę i wychodzę. Dobrze, że zorientowałam się, zanim podeszłam do kasy, oszczędziłam sobie wstydu. Spacerkiem wracam do domu. Dostaję kolejną wiadomość: *Dlaczego nie korzystasz z auta, tylko chodzisz pieszo?*
Wściekła jestem, on jeszcze mnie nęka. Postanowiłam odpisać, może da mi spokój: *Śledzi mnie pan? Może lubię chodzić, to pana nie powinno interesować, dziś do pana nie należę.* I kolejna wiadomość: *Przepraszam, przejeżdżałem i przypadkiem cię zobaczyłem. Nie denerwuj się, ja tak tylko z troski.*
Odpowiadam: *Z troski o auto oczywiście.*
Dostaję odpowiedź: *Nie, o ciebie. Nie chcę, byś się rozchorowała.*
*Jaki troskliwy. Dziękuję, ale tyle czasu radziłam sobie sama. Teraz też nie potrzebuję niańki.*
*Nie denerwuj się, chcesz, to możesz chodzić maratony. To twoje życie. Ale wolałbym, byś korzystała z auta.*
*Daj mi spokój, proszę, to moje życie, ty masz tylko piątki.*
*OK, ograniczę się tylko do odliczania dni, które zostały do kolejnego spotkania.*
*Wolałabym, byś i tego mi oszczędził.*
*Tego nie obiecuję. Chcę, byś choć raz dziennie pomyślała o tym, co mi powiesz na kolejnym spotkaniu.*
Nie da mi spokoju. Mam plan, zemszczę się. Zafunduję mu tak nudną opowieść, że sam zrezygnuje ze spotkań. A jeśli nie, to może będę mogła postawić warunek. Żadnych wiadomości lub wszystkie opowieści będą nijakie. Chociaż spodobała mi się wizja kuszenia pikantnymi opowieściami. Znalazłam nowy talent. Doprowadzić go prawie do orgazmu i zostawić, niech się męczy. To takie niepoprawne. Zupełna odmiana w moim odpowiedzialnym i szarym życiu. Z przeszłością, która nie pozwala mi nawet przeżyć porządnie orgazmu. Przez myśl przeszło mi, że te opowiadania mogłyby mi pomóc uwolnić się od przeszłości. Bo jeśli mówię komuś, jak przeżywam orgazm, to mogę go też kiedyś poczuć. Może blokada puści nie tylko w fantazjach, ale i w realu. Jednak jeśli będzie mi przysyłał codziennie wiadomości, to się zemszczę szaroburą opowieścią. Tydzień upływa podobnie. Codziennie, СКАЧАТЬ