Astrologia pomocna w życiu. Przemyślenia i obserwacje. Fritz Riemann
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Astrologia pomocna w życiu. Przemyślenia i obserwacje - Fritz Riemann страница 6

Название: Astrologia pomocna w życiu. Przemyślenia i obserwacje

Автор: Fritz Riemann

Издательство: PDW

Жанр: Эзотерика

Серия:

isbn: 9788381431453

isbn:

СКАЧАТЬ od intensywności oddziałuje odmiennie: woda paruje, drewno płonie, metale się topią, za jej sprawą życie organiczne rozwija się lub ulega zniszczeniu, jeżeli jest nazbyt intensywna lub gdy jej brak.

      A teraz przejdźmy do przykładu: astrologia zna jedną z owych sił twórczych, której przypisuje funkcję zagęszczającej, separującej konsolidacji i którą przyporządkowuje Saturnowi. Jak wszystkie z sił twórczych również i Saturn posiada podwójny aspekt, gdyż może oddziaływać harmonijnie lub nieharmonijnie, zbyt silnie lub zbyt słabo, w zależności od swojej kosmicznej konstelacji. Jeżeli jako punkt wyjścia przyjmiemy podstawową saturniczną zasadę kontrakcji, łatwo wyczujemy, że przekazuje ona stabilność, wytrzymałość, a tym samym symbolizuje element trwałości. Jest także zrozumiałe, posługując się analogią, że nadmiar owej siły niesie z sobą utwardzenie, skostnienie, spowolnienie, a z psychologicznego punktu widzenia dążenie do niezmienności, natomiast jej niedobór oznacza brak stałości i wytrzymałości, a przez to podatność na wnikające obce wpływy. Zasada ta jest również dostrzegalna we wszystkim, co zmierza do utrzymania i zachowania tego, co istnieje, w skrajnej zaś wersji do obstawania przy wrogiej życiu żądzy powrotu do anorganicznego spokoju.

      Chcemy ukazać ową zasadę jako czynnik skutecznie działający na rozmaitych płaszczyznach świata zjawisk, przy czym w tych ramach ograniczę się do człowieka.

      W sferze fizycznej siła ta odpowiada wszystkiemu, co wspiera ciało, zapewnia mu stabilność i ochronne odseparowanie – wapiennej skorupie, szkieletowi kostnemu, tkance podporowej i łącznej; separującej i ochronnej powłoce skóry i włosów. Ale także wszystkiemu, co jako zgęszczona konkretyzacja stało się prawem i strukturą, a przez to niejako zastygłym życiem, niezmienną okolicznością: skostniałymi refleksami i reakcjami. Nadmiar stabilizujących wpływów prowadzi w sferze organicznej do utwardzenia, zjawisk wapnienia oraz do spowolnienia procesów biologicznych i organicznych, niedobór zaś do osłabienia tkanki podporowej i łącznej oraz separującej powłoki ochronnej.

      Na płaszczyźnie psychicznej tej zasadzie, nadal myśląc analogiami, odpowiadają także cechy bądź postawy separujące i zabezpieczające: powściągliwość, zamknięcie w sobie, stałość, wytrwałość, wierność; odzwierciedla się to również w stosunku do posiadania, w oszczędności i postawach raczej skromnych i ascetycznych. „Zbyt wiele” pierwiastka saturnicznego prowadzi zatem do twardości, siły, nieugiętości i nieustępliwości, impregnacji na świat (Undurchlässigkeit); powściągliwość staje się wówczas krnąbrnością, oszczędność skąpstwem. „Zbyt mało” pierwiastka saturnicznego wyraża się w ustępliwości oraz w braku wytrwałości, zawziętości i determinacji; przede wszystkim pojawia się wówczas niedostateczna siła obronna wobec innych sił planetarnych względnie ich psychicznych odpowiedników, których działanie – jako oponentów Saturna – staje się nadwartościowe, zagrażając stałości i istnieniu całego organizmu.

      Na płaszczyźnie duchowej, odpowiednio do jej natury, zasada przejawia się jako umiejętność koncentracji, dokładność, jasność i prostota, znajduje swój wyraz także w preferowaniu przyczynowo-genetycznego, systematycznego myślenia. Jeżeli Saturn dominuje tu nad innymi zasadami, skutkuje to czepliwą lepkością, perseweracjami i brakiem elastyczności. Cechy te mogą się nasilić, prowadząc do przymusu powtarzania związanego z sytuacjami z przeszłości, do zachowań sztywnych i dogmatycznych, zatwardziałości i nierealnych doktryn – w ten sposób Saturn może stać się zasadą negującą życie. Zbyt słabe jego oddziaływanie pociąga za sobą osłabienie koncentracji, brak strukturyzujących i systematycznych refleksji itd.

      Dalsze różnicowanie przywołanych tu wpływów nie pociąga za sobą szczególnych trudności; jeżeli w dalszym ciągu myślimy poprzez analogie, rozumiemy zapewne również, iż silna pozycja Saturna „obdarza” temperamentem w przeważającej mierze melancholijnym o rysach pesymistycznych, które mogą pogłębić się aż do zaprzeczających i wrogich życiu zachowań. Pełne spektrum potencjalnych możliwości zależy następnie od pozycji i jasności Saturna w całym horoskopie.

      Pójdźmy jeszcze krok dalej i zadajmy sobie pytanie o oddziaływanie pierwiastka saturnicznego w zbiorowości. W epoce animistycznej odzwierciedlał się on w różnych tabu, w ograniczających, nakazujących i zakazujących oraz porządkujących rytuałach i obyczajach, które wszakże przedstawiają niejako psychiczne prawa strukturalne zbiorowości, a ich nieprzestrzeganie lub przekraczanie wiąże się z lękiem i oczekiwaniem kary. W epoce mitotwórczej owa zasada projektowana jest na postacie bogów, takich jak Kronos, Saturn, Loki. Z jednej strony przypisuje im się nieugiętość, twardość i chłód, z drugiej zaś uchodzą oni za strażników tradycji, tych, którzy dbają o to, co zaistniałe i istniejące – w czym ponownie dochodzi do głosu zachowawczy, dążący do stabilizacji aspekt omawianej zasady. W chrześcijaństwie, które pozbawiło znaczenia bogów starożytnych, Saturn coraz bardziej staje się szatanem, reprezentantem zła samego w sobie – co w astrologii wyraża się także i w ten sposób, że określa się go jako „złoczyńcę”. Łatwo pojąć, że te możliwości znajdują się wśród do tej pory opisanych właściwości Saturna, logiczne jest zatem, iż spotęgowana saturniczna chęć stabilizacji staje się ograniczającym lękiem i egocentrycznym, nakierowanym na własne zabezpieczenie dążeniem do władzy i posiadania, przez co niewątpliwie wykazuje powiązanie ze „złem” w znaczeniu wrogości życiu. W dalszym aspekcie Saturn – Loki staje się symbolem śmierci jako kostucha, kościotrup – grecka mitologia każe Kronosowi pożreć swoje dzieci po narodzinach. Bez wyjątku są to wymowne obrazy pewnego aspektu owej zasady – negującego życie, pragnącego zniszczyć wszystko, co młode, nowe i w trakcie stawania się.

      Epoka naukowa odkrywa i nazywa tę siłę twórczą w takich koncepcjach jak grawitacja, bezwładność materii, w prawach zachowania energii w fizyce; jako zasadę dziedziczenia w biologii; jak przymus powtarzania i przyrodzone schematy zachowań w psychologii. W filozofii wreszcie saturniczne są koncepcje determinizmu i fatalizmu, absolutu i predestynacji; w chrześcijaństwie bądź w teologii pojęcie grzechu pierworodnego.

      Wspólnym elementem wszystkich tych oddziaływań jest coś nieuchronnego, skonkretyzowanego, ostatecznego i nieuniknionego; motywem przewodnim sensownie łączącym wszystkie te „wyliczenia” jest idea zachowania tego, co istnieje, i tego, co się staje, która zarówno umożliwia trwanie, jak i zawiera wyznaczanie granic oraz nieuniknioność. Saturn staje się więc reprezentantem pewnej strony rzeczywistości – symbolizuje przede wszystkim naszą zależność od niezmiennych okoliczności i praw realności, od tego, co winniśmy zaakceptować. Może dałoby się też wywieść z tego jego stosunek do starości i śmierci jako ostatnich realności, które są nam nieuniknienie przeznaczone.

      Wszyscy znamy skłonność do zatrzymywania, zachowywania i zabezpieczania oraz wiemy, że lęk przed przemijaniem i zmianą może być nadwartościowany. Uciekamy w ten sposób przed falą życia i popadamy w niebezpieczeństwo skostnienia, „wysycenia”. Przemyślawszy konsekwentnie tę linię postępowania, musielibyśmy – pod wpływem tej jedynie zasady – dążyć do tego, by wszystko zatrzymać w niezmiennej postaci, co byłoby równoznaczne z powrotem do stanu anorganicznego, do nieruchomego, niezmiennego spokoju, równającego się śmierci. Z kolei brak owej zasady miałby katastrofalne skutki: niepohamowane rozluźnienie wiedzie do chaosu. W swoich zaś optymalnych przejawach może ona darować nam mądrość, w poznaniu i akceptacji naszych zależności i tego, co w sposób nieunikniony konieczne.

      Czyż nie spotykamy połączenia fizycznych, psychicznych i duchowych związków z nazwami planet? Są one symbolami, w których to, co należy do siebie, „spotyka się z sobą”, jest oglądane jako całość – ponieważ należy do siebie. Należy do siebie w duchowym sensie idei, która przenika najrozmaitsze manifestacje. Dopóki w naszym myśleniu postrzegamy materię, energię, psychikę i ducha jako całkowicie СКАЧАТЬ