Lunatycy. Christopher Clark
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Lunatycy - Christopher Clark страница 44

Название: Lunatycy

Автор: Christopher Clark

Издательство: OSDW Azymut

Жанр: История

Серия:

isbn: 978-83-8002-909-5

isbn:

СКАЧАТЬ podkreślenia. Pierwszą z nich jest to, że za zawarciem tego sojuszu leżały złożone motywy. O ile dla Paryża kluczowym czynnikiem była chęć powstrzymania Niemiec, to Rosjanie byli bardziej zainteresowani blokowaniem Austro-Węgier na Bałkanach. Oba mocarstwa były także głęboko zaniepokojone tym, co postrzegały jako narastające zbliżenie między Wielką Brytanią i Trójprzymierzem. Szczególnie dla Rosjan, których polityka zagraniczna była w tamtym czasie umiarkowanie germanofilska, to globalna konfrontacja z imperium brytyjskim, a nie wrogość wobec Berlina, była na pierwszym planie. W pewnych kręgach rosyjskiego kierownictwa państwowego z pewnością żywy był nurt germanofobiczny – Nikołaj Giers był przerażony, gdy car Aleksander III oznajmił mu, iż w przypadku wybuchu wojny pomiędzy Rosją i Austrią celem francusko-rosyjskiego sojuszu powinno być „zniszczenie” Niemiec w ich obecnej formie i zastąpienie ich „wieloma małymi i słabymi państewkami”372. Lecz generalnie rosyjska wrogość wobec Niemiec wciąż była przede wszystkim wypadkową stosunków niemiecko-austriackich oraz ich rzekomo umacniających się powiązań z Wielką Brytanią. Dopiero w 1900 roku do francusko-rosyjskiego traktatu dodano postanowienia wojskowe przewidujące, że w przypadku wybuchu wojny brytyjsko-rosyjskiej Francja rozmieści sto tysięcy żołnierzy na wybrzeżu kanału La Manche, a w przypadku wybuchu wojny brytyjsko-francuskiej Rosja przesunie swoje wojska na granicę z Indiami przy użyciu linii kolejowych, które obiecała odnowić z pomocą francuskich funduszy373.

      Po drugie, warto odnotować nową jakość francusko-rosyjskiego sojuszu z 1894 roku. W przeciwieństwie do poprzednich sojuszy systemu europejskiego, takich jak Dwuprzymierze, Trójprzymierze i „sojusz trzech cesarzy”, ten wszedł w życie jako wojskowa konwencja przewidująca rozwinięcie wojsk lądowych obu państw przeciwko wspólnemu wrogowi (konwencję morską w 1912 roku)374. Jej celem nie było już „uporanie się ze spornymi kwestiami” pomiędzy partnerami sojuszu, ale sprostanie i zrównoważenie zagrożenia płynącego z istnienia konkurencyjnej koalicji. W tym sensie francusko-rosyjski sojusz oznaczał „punkt zwrotny w preludium do wielkiej wojny”375.

      Samo powstanie francusko-rosyjskiego sojuszu nie spowodowało jeszcze, że starcie z Niemcami stało się nieuchronne czy nawet prawdopodobne. Sojusz zakorzenił się wkrótce w kulturze popularnej obu krajów dzięki uroczystościom organizowanym z okazji oficjalnych wizyt składanych przez głowy obu państw oraz okręty należące do ich marynarek wojennych, które upamiętniano potem na pocztówkach, w kartach dań, karykaturach i rozmaitych pamiątkach376. Lecz rozbieżności w interesach Francji i Rosji pozostawały przeszkodą utrudniającą bliższą współpracę: przez całe lata dziewięćdziesiąte XIX wieku francuscy ministrowie spraw zagranicznych zakładali, że skoro Rosjanie nie byli gotowi walczyć o odzyskanie Alzacji i Lotaryngii przez Francję, to sojusz z Petersburgiem powinien nakładać na Paryż jedynie minimalne zobowiązania377. Z kolei Rosjanie nie mieli zamiaru pozwolić, aby sojusz z Francuzami sprawił, że zrażą sobie Niemców. Przeciwnie, uważali, że stawia on ich w lepszej pozycji do utrzymywania dobrych stosunków z Berlinem. W 1895 roku Władimir Lamsdorf, czołowy doradca rosyjskiego ministra spraw zagranicznych, stwierdził, że celem tego sojuszu było umocnienie swobody działania Rosji i zapewnienie Francji przetrwania przy jednoczesnym pohamowywaniu jej antyniemieckich ambicji378. Przez pierwsze dziesięć lat istnienia tego aliansu rosyjscy decydenci – wśród których najważniejszy był car – byli zaprzątnięci nie sprawami Europy Środkowej czy Południowo-Wschodniej, ale rozszerzaniem ekonomicznych i politycznych wpływów w północnych Chinach. Co ważniejsze, podzielane przez obu sprzymierzeńców podejrzenia wobec Wielkiej Brytanii, które przyczyniły się do zawarcia sojuszu francusko-rosyjskiego, także powstrzymywały go – przynajmniej przez jakiś czas – przed przyjęciem wyłącznie antyniemieckiej orientacji. Dążenie Rosji do przejęcia nieformalnej kontroli nad Mandżurią było sprzeczne z chińską polityką Wielkiej Brytanii i sprawiało, że stosunki Petersburga z Londynem miały w dającej się przewidzieć przyszłości pozostawać znacznie bardziej napięte niż te z Berlinem.

OCENA PARYŻA

      Francji również niełatwo było zrównoważyć imperatywy wynikające z jej rywalizacji z Wielką Brytanią z tymi, które wyrastały z relacji z Niemcami. W ciągu pierwszych czterech lat sojuszu francusko-rosyjskiego francuski minister spraw zagranicznych Gabriel Hanotaux prowadził mocno antybrytyjską politykę. Działając pod wpływem publikacji ukazujących się we francuskiej prasie powiązanej z lobby kolonialnym, Hanotaux postanowił rzucić bezpośrednie wyzwanie brytyjskiej obecności w Egipcie. Punktem kulminacyjnym tej polityki był surrealistyczny „incydent w Faszodzie” w 1898 roku, kiedy to francuska ekspedycja odbyła heroiczną wyprawę w poprzek kontynentu afrykańskiego, aby podkreślić w ten sposób pretensje Paryża do terenów leżących nad górnym Nilem, zaś oddziały brytyjskie z okupowanego przez siebie Egiptu ruszyły na południe, żeby napotkać Francuzów w Faszodzie, zrujnowanej egipskiej placówce leżącej wśród sudańskich mokradeł. Wynikły z tego kryzys polityczny latem 1898 roku doprowadził oba mocarstwa na skraj wojny. Groźba konfliktu zniknęła dopiero po wycofaniu się Francuzów.

      Francuska polityka w odniesieniu do Niemiec musiała uwzględniać priorytety, jakie narzucała jej rywalizacja kolonialna z Wielką Brytanią. W tajnym memoriale z czerwca 1892 roku Hanotaux zauważył, że bieżąca polityka Francji pozwala jedynie na bardzo ograniczoną współpracę z Berlinem. Problem takiego podejścia polegał na tym, że pozostawiał on otwartą możliwość porozumienia pomiędzy Niemcami i Wielką Brytanią – ta właśnie perspektywa pomogła doprowadzić do powstania francusko-rosyjskiego sojuszu. Jak spekulował Hanotaux, jedynym sposobem na uniknięcie brytyjsko-niemieckiej zmowy mogło być poszukiwanie szerszego porozumienia francusko-niemiecko-rosyjskiego. To z kolei umożliwiłoby Paryżowi uzyskanie niemieckiego poparcia przeciwko Brytyjczykom w Egipcie, a co za tym idzie – zniszczyłoby „harmonię, która istniała od tak dawna pomiędzy Niemcami i Anglią” – to kolejny przykład galijskiej paranoi na punkcie zbliżenia między narodami „teutońskimi”. Oczywiście powstała w ten sposób więź ze wschodnim sąsiadem Francji miałaby charakter tymczasowy i byłaby traktowana instrumentalnie: Hanotaux pisał, że trwałe pojednanie z Niemcami byłoby możliwe, tylko jeśli Berlin byłby skłonny na stałe zrzec się prowincji przejętych w 1870 roku379.

      Przed takim samym wyborem stanął następca Hanotauxa, Théophile Delcassé, który objął swój urząd latem 1898 roku. Podobnie jak większość aktywnych politycznie Francuzów Delcassé był głęboko podejrzliwy względem Niemiec i stale powracał do tego tematu w swoim tekstach politycznych oraz wystąpieniach publicznych. Jego płomienny zapał w kwestii utraconych prowincji był tak silny, że członkowie jego rodziny nie śmieli nawet wypowiadać w jego obecności nazw Alzacji i Lotaryngii. Jak wspominała potem jego córka: „mieliśmy kłopotliwe poczucie, że był to zbyt drażliwy temat, aby o nim mówić”380. Lecz jako potęga imperialistyczna, która była zdecydowana rozszerzać swoje wpływy na wielu frontach, Francja musiała się również mierzyć z innymi dylematami, które czasami mogły spychać na drugi plan konfrontację z Niemcami. To Delcassé w 1893 roku, gdy był podsekretarzem do spraw kolonii, naciskał, aby francuskie wojska kolonialne rzuciły wyzwanie Wielkiej Brytanii nad górnym Nilem381. Kiedy objął fotel ministra w szczycie kryzysu faszodańskiego, jego pierwszym krokiem było wycofanie się w nadziei, że dzięki temu uzyska od Londynu pewne ustępstwa w południowym Sudanie. Kiedy jednak Londyn zwyczajnie odmówił, Delcassé na powrót przyjął antybrytyjskie stanowisko (tak samo СКАЧАТЬ



<p>372</p>

G.F. Kennan, The Fateful Alliance. France, Russia and the Coming of the First World War, Manchester 1984, s. 153–154.

<p>373</p>

F.R. Bridge, R. Bullen, The Great Powers and the European States System 1815–1914, Harlow 1980, s. 259. Na temat antybrytyjskiej (z punktu widzenia Rosji) orientacji nowego sojuszu por. P. Jakobs, Das Werden des französisch-russischen Zweibundes…, op. cit., s. 73–78.

<p>374</p>

G.F. Kennan, The Fateful Alliance…, op. cit., passim.

<p>375</p>

P.A. Weitsman, Dangerous Alliances…, op. cit., s. 117.

<p>376</p>

Na temat sojuszu i kultury popularnej zob. I.S. Rybaczenok, Rossija i Francija: sojuz intieriesow i sojuz serdiec, 1891–1897: russko-francuzskij sojuz w dipłomaticzieskich dokumientach, fotografiach, risunkach, karikaturach, stichach, tostach i mieniu, Moskwa 2004.

<p>377</p>

T.M. Iiams, Dreyfus, Diplomatists and the Dual Alliance: Gabriel Hanotaux at the Quai d’Orsay, 1894–1898, Geneva 1962, s. 27–28.

<p>378</p>

Rozmowa pomiędzy Lamsdorfem i Łobanowem-Rostowskim zapisana 9 października 1895 [w:] W.N. Lamsdorf, Dniewnik: 1894–1896, red. W.I. Bowykin, I.A. Diakonowa, Moskwa 1991, s. 264–266; D.C.B. Lieven, Nicholas II. Emperor of All the Russias, London 1993, s. 93.

<p>379</p>

O poglądach Hanotaux na temat kluczowego znaczenia kolonii dla przywrócenia utraconego prestiżu Francji zob. P. Grupp, Theorie des Kolonialimperialismus und Methoden der imperialistischen Aussenpolitik bei Gabriel Hanotaux, Bern–Frankfurt 1962, zwłaszcza s. 78–84, 122–127, 142–145. Por. A. Heggoy, The African Policies of Gabriel Hanotaux, 1894–1898, Athens 1972, zwłaszcza s. 10–11; C. Andrew, A.S. Kanya-Forstner, Gabriel Hanotaux, the Colonial Party and the Fashoda Strategy [w:] European Imperialism and the Partition of Africa, red. E.F. Penrose, London 1975, s. 55–104.

<p>380</p>

Cyt. za: C. Andrew, Théophile Delcassé and the Making of the Entente Cordiale. A Reappraisal of French Foreign Policy 1898–1905, London 1968, s. 19; M.B. Hayne, The French Foreign Office…, op. cit., s. 95.

<p>381</p>

G.N. Sanderson, England, Europe and the Upper Nile, 1882–1889, Edinburgh 1965, s. 140–161.