Название: Marksizm
Автор: Отсутствует
Издательство: OSDW Azymut
Жанр: Философия
isbn: 978-83-01-19666-0
isbn:
Można do woli – i słusznie – krytykować zwodnicze wizje „wolności, która jest niewolą”, i odwrotnie, człowieka rzekomo wznoszącego się na najwyższe wyżyny „uświadomionej konieczności”, a będącego w istocie niewolnikiem systemu. Można odnosić się sceptycznie do marksistowskiego przekonania, które trafnie opisał Krzysztof Pomian jako wiarę, że
człowiek może stać się w całej pełni panem samego siebie, może świadomie pokierować własną przyszłością, poddać ją racjonalnej kontroli i wyzwolić się tym sposobem od właściwej jego istnieniu przypadkowości. I że to przeistoczenie człowieka w Boga, które sprawi, że inni bogowie nie będą mu już potrzebni (Pomian 2009, s. XXV–XXVI).
Ale czy mając do wyboru tę naiwną deifikację człowieka (nawet ze świadomością związanych z nią niebezpieczeństw) lub powrót do rzekomo naturalnego, bezrefleksyjnego bytowania w stanie sprzed Marksa czy wręcz sprzed oświecenia (bo przecież najbardziej zagorzali wrogowie trewirczyka podkreślają właśnie jego związek z oświeceniem), do statusu jednostki organicznie związanej z tradycją i hierarchią, na które nie tylko nie ma człowiek wpływu, lecz także z których istnienia nie w pełni zdaje sobie sprawę – czy wtedy naprawdę wybralibyśmy tę drugą ewentualność?
Jestem przekonany, że nawet najwięksi konserwatyści woleliby uniknąć tej alternatywy.
Choć – podkreślmy – charakteryzujące współczesną lewicę, zwłaszcza liberalną, dążenie do zniszczenia wszystkich tradycji jest równie złą skrajnością. Jest destrukcją naturalnego środowiska człowieka, wyrywaniem go z socjalizujących go wspólnot, a przez to może uczynić go samotnym i nieszczęśliwym. Jest więc – de facto – czynnikiem alienującym.
I przez to, zaryzykujmy taki paradoks – czymś zdecydowanie antymarksistowskim…
8
Zakończę cytatem z literatury pięknej. Będę pewnie niesprawiedliwy, ale kiedy myślę o krytykach Marksa, to mimo gułagu, Pol Pota i upadku Związku Radzieckiego bardzo często przychodzi mi do głowy fragment z powieści Za szybą Roberta Merle. Jest Paryż, wczesna wiosna 1968 roku. Jeden z bohaterów słucha dziewczyny relacjonującej, jak to studenccy lewaccy aktywiści atakują politycznych przeciwników jako „starych”, czyniąc w ten sposób z wieku kategorię polityczną i niemalże klasową. I odpowiada jej tak:
Kiedy Marks pod koniec życia przechadzał się po ulicach Londynu, londyńscy sztubacy uważali może za śmieszną figurę tego starego Żyda z białą brodą i łupieżem, ale ten staruszek przy całym swoim podeszłym wieku zmieniał oblicze świata, podczas gdy te głupie wyrostki same się z kolei zestarzały i pomarły, nie zostawiając po sobie najmniejszego śladu.
P.S. A otwierającą ten tekst opinię Erica Hobsbawma oczywiście podzielam.
Bibliografia
Attali J. (2008), Krótka historia przyszłości, przeł. W. Nowicki, Warszawa: Prószyński i S-ka.
Gramsci A. (1991), Zeszyty filozoficzne, przeł. B. Sieroszewska, J. Szymanowska, Warszawa: PWN.
Hobsbawm E. (2013), Jak zmienić świat. Marks i marksizm 1840–2011, przeł. S. Szymański, Warszawa: Wydawnictwo Krytyki Politycznej.
Kołakowski L. (2009), Główne nurty marksizmu, t. I–III, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.
Marks K. (1962), Przyczynek do krytyki heglowskiej filozofii prawa, w: K. Marks, F. Engels, Dzieła wszystkie, t. I, Warszawa: Książka i Wiedza.
Marks K., Engels F. (1949), Manifest komunistyczny, w: K. Marks, F. Engels, Dzieła wybrane, t. I, Warszawa: Książka i Wiedza.
Marks K., Engels F. (1981), Osiemnasty brumaire’a Ludwika Bonaparte, w: K. Marks, F. Engels, Dzieła wybrane, t. I, Warszawa: Książka i Wiedza.
Merle R. (1974), Za szybą, przeł. J. Pański, Warszawa: Czytelnik.
Piketty Th. (2015), Kapitał w XXI wieku, przeł. A. Bilik, Warszawa: Wydawnictwo Krytyki Politycznej.
Pomian K. (2009), Leszek Kołakowski: jednostka, wolność, rozum, w: L. Kołakowski, Główne nurty marksizmu, t. I, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.
Jacek Hołówka
ŚWIATY RÓWNOLEGŁE KAROLA MARKSA
Słowa kluczowe: wybuch rewolucji, skutki rewolucji, świadomość proletariacka, walka klasowa, sojusznicy komunizmu, społeczeństwo porewolucyjne
Filozofia Marksa miała jeden cel – wskazanie drogi do nowego, lepszego społeczeństwa: bez wyzysku i alienacji, bez ukrytego niewolnictwa i alpejskiej rozpiętości dochodów, bez paraliżującej ideologii poddaństwa i uzależnienia losu robotników od popytu na pracę, bez wojen imperialnych i pogardy dla biedy. Marks całe życie poświęcił na przyspieszenie zmian, których następstwem miał być wybuch rewolucji, a później triumf komunizmu. Nigdy jednak nie opisał, kto, w jaki sposób, przy użyciu jakich środków i za jaką cenę miałby stworzyć ten nowy wspaniały świat. Tego nie wiedział. Szukał inspiracji u niemieckich filozofów, angielskich ekonomistów i francuskich eseistów, u Hegla, Davida Ricarda i Étienne’a Cabeta. Pomysłu na skuteczne dojście do komunizmu nie znalazł. Co gorsze, nie potrafił się zdecydować na jasne sformułowanie własnych poglądów, nie wybrał optymalnej strategii. Kluczył i myślał wariantowo. Takie myślenie jest dobre na polu bitwy, gdy właściwa decyzja musi być dostosowana do zmiennych okoliczności. Jest przydatne w walce politycznej, która jest pozbawiona programu i tylko dąży do realizacji celów służących wybranej grupie społecznej. Niszczy jednak teorię, która ma na celu wyjaśnić przebieg procesów o historycznej doniosłości. Marksistowska literatura chętnie wskazuje na rozmaite wydarzenia i źródła, które wpłynęły na poglądy Marksa. Unika natomiast prób powiązania poszczególnych tez jego stanowiska w jedną całość. To bardzo symptomatyczne, że nigdy nie powstał podręcznik filozofii marksistowskiej. Istnieje wiele ciekawych prac ukazujących różnorodność i zmienność poglądów marksistowskich, w szczególności trzytomowe dzieło Leszka Kołakowskiego Główne nurty marksizmu; jest wiele badań dotyczących fragmentarycznych poglądów Marksa na temat polityki, ekonomii problemów społecznych. Nie ma natomiast systematycznej prezentacji jego filozofii.
Kluczem do zrozumienia Marksa (choć nie jego filozofii) jest – moim zdaniem – spostrzeżenie, że Marks systematycznie wikłał swoją filozofię w nierozwiązane dylematy. Jest to filozofia pytań, a nie filozofia odpowiedzi. W kilku zasadniczych sprawach, do których się odnosił, przyjmował konkurencyjne poglądy i nie rozwiązywał napięć między nimi. Na każdym poziomie swego systemu budował konstrukcje podwójne i nietrwałe. Może zakładał, że czas pokaże, która wersja jest słuszna. To jest emocjonalnie zrozumiałe, bo nie chcemy robić błędów, których można uniknąć. Jednakże kultywowanie niekonsekwencji trudno zrozumieć u człowieka o raczej apodyktycznym charakterze. Nie tłumaczy jej СКАЧАТЬ