Название: Firefly Lane (edycja filmowa)
Автор: Kristin Hannah
Издательство: PDW
Жанр: Контркультура
isbn: 9788381398442
isbn:
Tully!
Nawet w taki chłodny majowy poranek miała na sobie kusą minispódniczkę, białe kozaczki, lśniące czarne rajstopy i odsłaniający ramiona obcisły top. Na dekolcie kołysało się kilka łańcuszków z pacyfkami. Włosy lśniły miedzianym blaskiem. Wielka sznurkowa torba zwisała na biodrze.
– Powiedziałaś komuś o zeszłej nocy?
– Nie. Jasne, że nie.
– Czyli jesteśmy przyjaciółkami, tak?
Kate nie wiedziała, czym jest bardziej zaskoczona: pytaniem czy bezbronnością w spojrzeniu Tully.
– Jesteśmy przyjaciółkami.
– Świetnie. – Tully wyjęła z torby paczkę biszkoptowych ciasteczek Twinkies, a potem usiadła obok Kate. – To pogadajmy o makijażu. Potrzebujesz pomocy, a ja nie jestem suką. Naprawdę. Po prostu znam się na modzie. To dar. Mogę wypić twoje mleko? Dobre. Dzięki. A będziesz jeść tego banana? Mogłabym przyjść do ciebie po szkole…
Kate stała przed drogerią, sprawdzając, czy na ulicy nie ma kogoś, kto mógłby znać jej mamę.
– Jesteś pewna? – zapytała.
– Absolutnie.
Marna to była pociecha. W dniu, w którym oficjalnie zostały przyjaciółkami, Kate dowiedziała się o Tully jednej istotnej rzeczy: to była dziewczyna, która planuje. A jej dzisiejszy plan miał sprawić, że Kate stanie się piękna.
– Nie ufasz mi?
I oto ono, wielkie pytanie. Było jak wyrzucenie pięciu takich samych wyników w grze w kości: gdy tylko Tully je zadawała, Kate przegrywała grę. Musiała ufać swojej nowej przyjaciółce.
– Oczywiście, że ufam. Tylko że nie wolno mi się malować.
– Uwierz mi, jestem w tym tak dobra, że twoja mama nawet nie zauważy. Chodź.
Tully pewnym krokiem ruszyła przez drogerię. Wybrała cienie do powiek i róż, które miały pasować do Kate, a potem – ku jej zaskoczeniu – za wszystko zapłaciła. Gdy Kate próbowała protestować, Tully odpowiedziała beztrosko:
– Jesteśmy przyjaciółkami, nie?
Gdy wychodziły ze sklepu, szturchnęła ją ramieniem.
Kate zachichotała i odpowiedziała tym samym. Przeszły przez miasto i ruszyły brzegiem rzeki do domu. Cały czas rozmawiały. O ubraniach, o muzyce, o szkole. Wreszcie skręciły ze starej drogi i znalazły się na podjeździe przed domem Tully.
– Moja babcia byłaby przerażona, gdyby to zobaczyła – powiedziała Tully, sprawiając wrażenie zażenowanej. Rododendrony przy domu rozrosły się do rozmiarów balonów na gorące powietrze. – To do niej należy ten dom.
– Odwiedza was?
– Nie. Woli poczekać.
– Na co?
– Aż mama znowu o mnie zapomni. – Tully przeszła nad stosem gazet i ominęła pojemniki na śmieci, a potem otworzyła drzwi. W środku było aż gęsto od dymu.
Mama Tully była w salonie. Leżała na sofie z półprzymkniętymi oczami.
– Dz-dzień dobry – powiedziała Kate. – Jestem Kate, z domu naprzeciwko.
Pani Hart spróbowała się podnieść, ale nie dała rady.
– Cześć, sąsiadko.
Tully złapała Kate za rękę, pociągnęła ją przez salon do swojego pokoju i zatrzasnęła za nimi drzwi. Od razu podeszła do stosu płyt, wyciągnęła Good Bye Yellow Brick Road i włączyła adapter. Gdy rozbrzmiała muzyka, rzuciła Kate gazetkę „Tiger Beat” i przysunęła krzesło do toaletki.
– Gotowa?
Kate znów zaczęła się denerwować. Wiedziała, że będzie mieć przez to kłopoty, ale jak miała zdobyć przyjaciół i stać się popularna, jeśli nie podejmie ryzyka?
– Gotowa.
– To dobrze. Siadaj. Najpierw zajmiemy się twoimi włosami. Trzeba zrobić pasemka. Maureen McCormick je sobie robi.
Kate spojrzała na odbicie Tully w lustrze.
– Skąd wiesz?
– Czytałam w zeszłym numerze „Teen”.
– Pewnie robi je u profesjonalistki. – Kate otworzyła „Tiger Beat” i spróbowała skupić uwagę na artykule (Wymarzona dziewczyna dla Jacka Wilda – to mogłabyś być ty!).
– Cofnij to. Przeczytałam instrukcję dwa razy.
– Jakie jest prawdopodobieństwo, że skończę łysa?
– Właściwie zerowe. A teraz bądź cicho. Czytam instrukcję. Znowu.
Tully podzieliła włosy Kate na pasma i zaczęła psikać je preparatem Sun-In. Prawie godzinę zajęło, zanim była usatysfakcjonowana.
– Jak skończę, będziesz wyglądać jak Marcia Brady.
– Jak to jest być lubianym? – Kate nie chciała o to pytać, po prostu jej się wymknęło.
– Sama zobaczysz. Ale dalej będziesz moją przyjaciółką?
Kate się roześmiała.
– Bardzo śmieszne. Hej, ale to piecze.
– Naprawdę? To niedobrze. I zaczęły ci wypadać włosy.
Kate starała się nie krzywić. Jeśli wyłysienie miało być ceną za przyjaźń z Tully, była gotowa ją zapłacić.
Tully sięgnęła po suszarkę i zaczęła owiewać włosy Kate strumieniem gorącego powietrza.
– Dostałam okres! – oznajmiła, przekrzykując szum suszarki. – Więc przynajmniej ten dupek nie zrobił mi dziecka.
Kate usłyszała ton brawury w głosie przyjaciółki i dostrzegła ją też w jej oczach.
– Modliłam się za ciebie.
– Naprawdę? – zapytała Tully. – Kurczę. Dzięki.
Kate nie wiedziała, co odpowiedzieć. Dla niej СКАЧАТЬ