Название: Doświadczenie wglądu
Автор: Joseph Goldstein
Издательство: PDW
Жанр: Эзотерика
isbn: 9788381432849
isbn:
Wolność od niechęci oznacza wolność od gniewu. Gniew jest pewnym rozognieniem umysłu, a gdy się działa pod jego wpływem, powoduje to wokół wiele cierpienia. Warto umieć go rozpoznać i mu nie folgować. Wtedy umysł, lekki i swobodny, wyraża naturalną dla siebie miłującą życzliwość.
Myśli całkowicie wolne od okrucieństwa to myśli przepełnione współczuciem, przejęte cierpieniem innych i chcące je uśmierzyć. Powinniśmy kultywować takie nastawienie wobec wszelkich żywych istot.
Kolejne kroki wiodące na szczyt dotyczą naszych relacji – tego, jak odnosimy się do środowiska, w którym żyjemy, i do innych ludzi. Stanowią receptę na wprowadzenie harmonii w nasze stosunki z otoczeniem, na wypracowanie właściwej „ekologii” umysłu, aby uniknąć niezgody z innymi i otaczającą nas przyrodą. Pierwszym aspektem takiego odnoszenia się do świata jest właściwa mowa (sammā vācā). Polega ona na rezygnacji z mówienia tego, co nieprawdziwe, z oszczerstw i obraźliwego, raniącego języka, a zamiast tego wypowiadanie słów uczciwych i wspierających, tworzących atmosferę spokoju i harmonii.
Istnieje opowieść o powrocie Buddy po oświeceniu do miasta, z którego pochodził. Gdy się tam zjawił, wielu członków jego rodziny i przyjaciół, których zainspirowały przepełniające go miłość, współczucie i mądrość, wstąpiło w stan mnisi. Syn Buddy, Rahula, też rozpoczął wtedy nowicjat w zakonie. Jest słynna mowa Buddy zwana „Poradą dla Rahuli”7, w której poucza on syna, aby pod żadnym pozorem, ani dla własnej, ani cudzej korzyści, nie mówił nieprawdy. Prawdomówność jest więc niezwykle ważna. Dzięki niej w relacjach z innymi unikamy trudności i komplikacji. Następstwem takiej szczerości w obcowaniu z ludźmi jest też uczciwość w stosunku do siebie. W naszym umyśle i ciele jest wiele różnych napięć, rzeczy nieprzyjemnych, których wolimy nie widzieć i do których się nie przyznajemy sami przed sobą. Prawdomówność sprzyja uczciwości wobec siebie i większej otwartości na to, co jest. Wtedy zaczynamy wyraźniej widzieć swoje neurotyczne wzorce psychiczne i je przepracowywać.
Czwarty element drogi na szczyt to właściwe działanie (samma kammanta). Chodzi w nim o to, aby nie zabijać i minimalizować cierpienie, jakie zadajemy innym istotom; aby nie kraść, czyli nie brać tego, co nie zostało nam dane; oraz aby nie nadużywać seksualności, co w kontekście codziennego życia można w sensie najbardziej podstawowym rozumieć jako niepowodowanie cierpienia, niefolgowanie żądzy i dążeniu do przyjemnych doznań.
Często nie zdajemy sobie sprawy z dalekosiężnych skutków naszych działań. Ilustruje to fragment książki Le Mont Analogue8.
Ludzi wspinających się na szczyt obowiązywała zasada, że począwszy od pewnej wysokości, nie wolno było zabijać żadnych żywych istot. Wędrowcy musieli mieć własny prowiant. Któregoś dnia jednego z nich zaskoczyła w tej strefie gwałtowna zamieć śnieżna. Człowiek ten spędził trzy dni bez jedzenia w naprędce skleconym szałasie i niemal zamarzł na śmierć. Trzeciego dnia zamieć ustała. Pielgrzym dostrzegł wówczas sędziwego szczura gramolącego się z nory i przyszło mu do głowy, że nic się wielkiego nie stanie, jeśli zabije go, żeby się pożywić i móc ruszyć w drogę powrotną. Udało mu się kamieniem zabić szczura. Później wrócił do domu i zajął się swoimi sprawami. Jakiś czas potem wezwano go jednak przed trybunał przewodników, ludzi odpowiedzialnych za górę i szlak na szczyt. Musiał się rozliczyć z zabicia szczura. O całym tym wydarzeniu zdążył całkiem zapomnieć, tymczasem okazało się, że miało ono poważne reperkusje. Ponieważ ów szczur był bardzo stary, brakowało mu sił, aby łapać zdrowe owady, żywił się więc tylko chorymi. Kiedy został zabity, chora część populacji przestała podlegać naturalnej kontroli. Choroby rozprzestrzeniły się na cały gatunek, co spowodowało jego wyginięcie. A ponieważ owady te zapylały większość roślinności porastającej zbocza, to kiedy ich zabrakło, ona też zaczęła obumierać. Rośliny wiązały górską glebę, więc kiedy ich zabrakło, nasilił się proces erozji. W końcu miało miejsce wielkie osuwisko, które zablokowało ścieżkę prowadzącą na szczyt. Próby wytyczenia nowego szlaku doprowadziły do śmierci kilkunastu ludzi. A wszystko to nastąpiło w wyniku pozornie błahego wydarzenia, którym było zabicie starego szczura.
Ponieważ nie zawsze jesteśmy w stanie przewidzieć długofalowe konsekwencje swoich czynów, powinniśmy dbać o to, by nie powodować zakłóceń w środowisku, tylko odznaczać się spokojem i łagodnością, miłością i współczuciem.
Następnym elementem ośmiorakiej ścieżki dotyczącym naszych relacji w świecie jest właściwy sposób zarobkowania (sammā ājīva). Oznacza to utrzymywanie się z takiej pracy, która nie jest szkodliwa dla innych, i nietrudnienie się niczym, co wiąże się z zabijaniem, kradzieżą i nieuczciwością. Istnieje tradycyjna lista zajęć powodujących cierpienie, uważanych za niewłaściwe, na przykład handel bronią lub środkami odurzającymi, polowanie czy rybołówstwo. Dharma nie polega tylko na siedzeniu. Praktyka medytacyjna jest potężnym narzędziem służącym pogłębianiu zrozumienia, ale to zrozumienie i mądrość muszą być wcielane w życie. Właściwe zarobkowanie stanowi ważną część tego procesu integracji. Ujmując to w duchu amerykańskich Indian, „gdy kroczymy w święty sposób, wtedy życie staje się sztuką”9. Róbmy to, co robimy, w święty sposób. Róbmy to świadomie.
Kolejne trzy elementy ścieżki dotyczą przede wszystkim praktyki medytacji. Pierwszy z nich można pod wieloma względami uznać za najważniejszy: właściwy wysiłek (sammā vāyāma). Jeśli nie zdobędziemy się na wysiłek, nic się nie wydarzy. Na gruncie Abhidharmy (Abhidhamma), buddyjskiej psychologii, uważa się, że wysiłek jest źródłem wszystkich osiągnięć, podstawą wszelkich dokonań. Jeśli chcemy dostać się na szczyt góry, ale usiądziemy u jej podnóża i będziemy tylko o tym myśleć, nic nie wskóramy. Szczyt zdobywa się właśnie poprzez wysiłek, faktyczne wspinanie się pod górę, stawianie jednego kroku za drugim. Według słów Ramany Maharisziego, wielkiego mędrca współczesnych Indii, „bez wysiłku nic się nie osiągnie. Panowanie nad własnym umysłem nie jest naszym przyrodzonym prawem. Powodzenie to zasługa wytrwałości”10. Wysiłek musi być jednak zrównoważony. Spięcie i niepokój to wielkie przeszkody. Energię musi uzupełniać spokój. Przypomina to strojenie gitary. Jeśli struny są zbyt napięte lub zbyt luźne, instrument nie brzmi dobrze. W naszej praktyce również musimy być wytrwali i konsekwentni, ale psychicznie odprężeni i opanowani, aby podejmowany wysiłek nie był wymuszony. Tak wiele mamy w sobie do odkrycia, tyle poziomów umysłu do zrozumienia. Ścieżka otwiera się w wyniku czynionych starań. Nikt tego za nas nie zrobi. Nikt nie może oświecić innej istoty. Oświecenie Buddy rozwiązało jego problemy, ale nie nasze… niemniej wskazało nam drogę. Każdy z nas musi СКАЧАТЬ