Название: Człowiek, który rozszyfrował rynki finansowe
Автор: Gregory Zuckerman
Издательство: OSDW Azymut
Жанр: Биографии и Мемуары
isbn: 978-83-8087-921-8
isbn:
W IDA pełno było niekonwencjonalnych myślicieli i wielkich osobowości. W jednym dużym pokoju stało kilkanaście komputerów osobistych dla pracowników.
Pewnego ranka pracownik ochrony zauważył tam kryptologa, który miał na sobie kąpielowy szlafrok i nic więcej; został wyrzucony z domu i mieszkał w pokoju komputerowym. Innym razem późnym wieczorem ktoś zauważył pracownika piszącego coś na klawiaturze. Szokujące było to, że pisał bosymi, śmierdzącymi palcami u nóg, a nie palcami u rąk.
– Nawet jego palce u rąk były okropne – mówi Neuwirth. – To było naprawdę obrzydliwe. Ludzie się wściekli.
Simons, nawet wtedy, kiedy wraz z kolegami odkrywał radzieckie sekrety, równocześnie zajmował się jednym własnym. Moc obliczeniowa komputerów była coraz większa, ale firmy zajmujące się ochroną bardzo wolno przyswajały sobie nową technologię, wciąż korzystając w rachunkowości i innych dziedzinach z metod opartych na sortowaniu kart perforowanych. Postanowił założyć firmę zajmującą się elektronicznym obrotem akcjami i ich analizą. Ta koncepcja miała potencjał, by zrewolucjonizować branżę. Dwudziestoośmioletni wówczas Simons podzielił się tym pomysłem ze swoim szefem, Dickiem Leiblerem i z najlepszym programistą IDA. Obaj zgodzili się przystąpić do spółki, którą nazwano iStar.
Przyzwyczajeni do schematów związanych z najwyższym stopniem tajności ukrywali pracę w swojej firmie. Pewnego dnia jednak Neuwirth poznał ten sekret. Wściekły, że rychłe odejścia zdziesiątkują grupę, wpadł do gabinetu Leiblera.
– Chłopaki, dlaczego odchodzicie?
– Skąd wiesz? – odpowiedział pytaniem Leibler. – Kto jeszcze wie?
– Wszyscy. Zostawiliście ostatnią stronę swojego biznesplanu w kserokopiarce.
Jak się okazało, ich strategia bardziej przypominała Maxwella Smarta niż Jamesa Bonda.
Simonsowi nie udało się jednak zebrać pieniędzy, które wystarczyłyby na rozkręcenie biznesu i w końcu zrezygnował z tego pomysłu. Nie pokrzyżowało mu to jednak jakoś strasznie planów, ponieważ w końcu zaczął czynić postępy w badaniach nad rozmaitościami minimalnymi, dziedziną geometrii różniczkowej, którą od dawna był zafascynowany.
Równania różniczkowe wykorzystywane w fizyce, biologii, finansach, socjologii i wielu innych dziedzinach opisują pochodne wielkości matematycznych lub ich odpowiednią zmienność. Znane z fizyki równanie Newtona, mówiące, że siła wypadkowa działająca na ciało jest równa jego masie pomnożonej przez przyśpieszenie, jest równaniem różniczkowym – przyśpieszenie jest drugą pochodną względem czasu. Równania zawierające pochodne względem czasu i położenia to przykłady równań różniczkowych cząstkowych. Mogą one być wykorzystywane między innymi w opisach zjawisk elastyczności, ciepła i dźwięku.
Ważnym zastosowaniem PDE w geometrii jest teoria rozmaitości minimalnych, na której Simons się skupiał od pierwszego semestru pracy dydaktycznej w MIT. Klasyczny przykład z tej dziedziny odnosi się do powierzchni utworzonej przez bańkę mydlaną rozpiętą na drucianej ramce po wyjęciu jej z roztworu mydła. W porównaniu z innymi powierzchniami rozpiętymi na tej ramce powierzchnia bańki jest minimalna. Eksperymentujący w XIX wieku z bańkami mydlanymi belgijski fizyk Joseph Plateau zastanawiał się, czy takie powierzchnie o „minimalnej” powierzchni zawsze istnieją i czy są tak gładkie, że każdy ich punkt wydaje się podobny bez względu na to, jak skomplikowana lub wykrzywiona jest ramka. Odpowiedź na te pytania – znana jako zagadnienie Plateau – jest twierdząca, przynajmniej jeśli chodzi o zwykłe, dwuwymiarowe powierzchnie, co udowodnił w 1930 roku pewien matematyk z Nowego Jorku. Simons chciał wiedzieć, czy będzie to również prawdą w odniesieniu do minimalnych powierzchni w większej liczbie wymiarów, nazywanych przez geometrów rozmaitościami minimalnymi.
Matematycy skupiający się na pytaniach teoretycznych często całkowicie zatapiają się w swojej pracy. Myślą o swoich problemach, chodząc i śpiąc, widzą je nawet we śnie. Przez całe lata, aż znajdą rozwiązanie. Ludzie, którzy nie mają do czynienia z tego rodzaju matematyką, którą można określić mianem abstrakcyjnej lub czystej, mogą ją odrzucać jako coś nieprzydatnego. Simons jednak nie tylko rozwiązywał równania niczym uczeń szkoły średniej. Liczył, że odkryje i skodyfikuje uniwersalne prawa, reguły i prawdy, które pomogą lepiej zrozumieć takie obiekty matematyczne. Albert Einstein twierdził, że w świecie istnieje naturalny porządek; matematyków takich jak Simons można uznać za ludzi poszukujących przejawów tej struktury. W ich pracy jest prawdziwe piękno, zwłaszcza gdy idzie za nią odkrycie czegoś związanego z naturalnym porządkiem świata. Często takie teorie znajdują praktyczne zastosowania, zdarza się to nawet wiele lat później wraz z postępem wiedzy o Wszechświecie.
W końcu, po wielu rozmowach z Frederickiem Almgrenem juniorem, profesorem z pobliskiego Uniwersytetu Princeton, który rozwiązał ten problem w trzech wymiarach, Simonsowi udało się osiągnąć przełom. Stworzył własne cząstkowe równania różniczkowe, znane później jako równania Simonsa, i wykorzystał je do znalezienia jednolitego rozwiązania w sześciu wymiarach. Przedstawił również kontrprzykład w przestrzeni siedmiowymiarowej. Później trzech Włochów, w tym Enrico Bomberi, zdobywca Medalu Fieldsa, wykazało, że kontrprzykład był poprawny.
W roku 1968 Simons opublikował artykuł zatytułowany Minimal Varieties in Riemannian Manifolds (Rozmaitości minimalne na rozmaitościach riemannowskich), który stał się fundamentem geometrii. Okazał się kluczowy w powiązanych dziedzinach i wciąż jest cytowany, co podkreśla jego nieprzemijające znaczenie. Te osiągnięcia pomogły Simonsowi zdobyć sławę jednego z najwybitniejszych geometrów na świecie.
Simons, nawet wtedy, gdy odniósł już sukcesy w łamaniu kodów i w matematyce, wciąż poszukiwał nowych sposobów zarabiania pieniędzy. Ponieważ IDA zapewniała swoim badaczom dużą elastyczność w pracy, mógł poświęcić czas na analizowanie rynku akcji. We współpracy z Baumem i dwoma innymi kolegami stworzył nowomodny system handlu akcjami. W czwórkę opublikowali w IDA wewnętrzny, utajniony artykuł zatytułowany Probabilistic Models for and Prediction of Stock Market Behavior (Modele probabilistyczne do prognozowania zachowania rynku akcji), w którym przedstawili metodę handlu mogącą – jak twierdzili – zapewnić roczne zyski na poziomie co najmniej 50 procent.
Simons i koledzy zignorowali podstawowe informacje, na których skupia się większość inwestorów, takie jak zyski, dywidendy i aktualności korporacyjne, nazywając je „fundamentalnymi ekonomicznymi danymi statystycznymi rynku”. Zamiast tego proponowali poszukiwanie niewielkiej liczby „zmiennych makroskopowych”, dzięki którym można by prognozować zachowanie rynku w krótkim terminie. Zakładali, że rynek ma dokładnie osiem „stanów” – na przykład „wysoką zmienność”, gdy ruchy cen akcji są większe niż średnia, czy „dobry”, gdy akcje na ogół rosną.
Naprawdę wyjątkowe było to, że artykuł nie próbował określać ani prognozować stanów z wykorzystaniem teorii ekonomicznych lub metod konwencjonalnych, a naukowcy nie starali się odpowiedzieć na pytanie, dlaczego rynek wszedł w określony stan. Simons wraz z kolegami zastosował matematykę do określenia stanów najlepiej odpowiadających obserwowanym danym o cenach, a potem ich model stawiał na odpowiednie inwestycje. Simons i koledzy zdawali się sugerować, że „dlaczego” nie miało znaczenia, chodziło tylko o strategię wykorzystywania СКАЧАТЬ