Dziecko salonu. Janusz Korczak
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Dziecko salonu - Janusz Korczak страница 12

Название: Dziecko salonu

Автор: Janusz Korczak

Издательство: Public Domain

Жанр: Зарубежная классика

Серия:

isbn:

isbn:

СКАЧАТЬ rel="nofollow" href="#n52" type="note">52”. Pijcie, chłopcy – Pupek płaci”. Bankier patrzy nieufnie na obdartych przyjaciół z podmiejskiej karczmy. A oni krzyczą: „Niech żyje ulica, niech żyje Pupek!”. Kamila obejmuje mnie za szyję: „Tyś mój, tyś mój… synek”. Całuje bankiera: „I Pupuś – tysz”…

      Siada Ironia w czerwonym stroju trefnisia – siada na biurku; zakłada nogę na nogę; puszcza kółka dymu z cieniutkiego papierosa i raz po raz pryska mi w twarz śmiechem, i mówi:

      – Tak, tak… tyś człowiek, człowiek, człowiek, król stworzenia…

      Można wymiotować wspomnienia… A rewolwer miał cztery naboje… Dlaczego ten upiór nie był ubrany w zieloną jedwabną spódnicę?…

      Istnieje na świecie x szczęścia i x nieszczęścia. Kto bierze szczęście – innym zostawia mniej…

      Czy ja muszę tak myśleć, czy to jest błazeństwo, jak wszystko… wszystko… wszystko?…

      A czytałem w gazecie, że milioner zatrzasnął się we własnej ogniotrwałej szafie-skarbcu i umarł tam – może z głodu?… I czytałem, że chłop ma raka na języku; mieli mu język wyciąć. – „No, powiedz coś sobie – coś ostatniego – w życiu – w całym życiu”. A chłop powiedział:

      „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”… Ostatnie słowa w życiu…

      Dlaczego na lipie dobrzyńskiej nie ma bocianiego gniazda? Czemu lipa dobrzyńska smutna?… A Anielka za weterynarzem – aż pod Uralem – daleko… Jak wygląda człowiek dojrzały, którego nikt w życiu jeszcze nie pocałował – ale to nikt?…

      „Nieszczęsny, kto częściami do mogiły wrastał”53 – mówi Mickiewicz.

      „Wiara i wiedza w najwyższej potędze są równie potrzebne, ale każda w swoim zakresie; wiara dla kierowania duszą, wiedza dla opanowania przyrody. Najuniwersalniejsza wiedza w służbie najgorętszej wiary – najskuteczniejsza umiejętność działania w służbie najszlachetniejszego charakteru – oto typ, co zawładnie ludzkością, bo któż się oprze takiej potędze?” – mówił Szczepanowski54.

      „Nie credo wyznawane w słowach, ale credo objawiające się w życiu – jest miernikiem i sprawdzianem religii każdego człowieka i każdej epoki” – mówił Szczepanowski – i zasiadł na ławie oskarżonych – fałszerz, oszust, szkodnik!…

      – „Jestem naturą, nie mam sumienia, bo ona go nie ma”.

      – „Dążenie jest bólem, a posiadanie nudą” – mówi Przybyszewski…

      I tego siedzi we mnie tysiące. Każdy choć przez chwilę był moim bogiem…

      Śmieszne: jeden ja majaczy, a drugi ja go obserwuje, żeby napisać powieść…

      Dziewczę – dziecko, kocha się w nauczycielce, i oto klęczy i modli się: „Niech ja będę najnieszczęśliwsza, byle ona była szczęśliwa”. I pisze pamiętnik: „Moja stokrotka była dziś smutna. Długo płakałam. Dzisiaj Mańka podawała jej palto, a jutro – moja kolej. I Zośka także chciała, ale dałyśmy jej odprawę, bo tylko małpuje. Kupujemy jej palmę; mam już trzy ruble z tego, co mama daje mi co dzień na ciastko. Boże, czy to nie grzech, że ja ją czasem więcej kocham niż rodziców?”.

      – Tatuś ma rację – mówi matka.

      – A gdzie tatuś ma rację? – pyta dziecko.

      I dlaczego się mówi: „pogoda pod psem?”…

      Zgubiłem duszę. Dziwne…

      Zgubiłem nie pamiątkowy zegarek, nie cenne cacko, nie laskę ze srebrną rączką, ale zgubiłem duszę – zatraciłem gdzieś siebie.

      Ja – to nie ja.

      Ja – to katalog czytelni, fonograf55 kupiony na raty, z dokupywanymi coraz to nowymi sztuczkami, ja – to księgarnia; ja – to wszystko, co sobie kto życzy, byle nie taki j a jednolity, taki, który wie, skąd, dlaczego i po co, taki ja świadomy siebie, swych dążeń, myśli, czynów.

      Ja – to Mickiewicz, Rozbicki56, Żuławski57 i Laskowski58; ja – to Gawalewicz59 i Żeromski60, Tołstoj61 i Rodziewiczówna62, Bałucki63 i Świętochowski64, Andersen i Przybyszewski65, Nowaczyński66 i Klementyna z Tańskich Hoffmanowa67. Ja – to „powieści polskie oryginalne i tłumaczone” – z czterdziestu kopiejkami miesięcznie za dwie książki – i dwoma rublami kaucji.

      Smutne – doprawdy smutne…

      Zgubiłem duszę.

      Zgubiłem nie mopsa ulubionego, nie kwit lombardowy, nie książkę legitymacyjną lub fotografię kochanki – ale zgubiłem własną swoją duszę.

      A bez duszy przecież żyć nie można… Co to będzie teraz?…

      Ja nie umiem duszy szukać.

      Uczyli mnie szukać logarytmów i sodu w rozczynie, i nerwów na trupie – ale jak szukać duszy, kiedy zaginie?…

      Panowie! Ja proszę, żeby mi z duszy wyszli wszyscy, którzy tam siedzą: wszyscy wielcy i mali, mądrzy i mądrale, silni i słabi, dobrzy i źli, bohaterowie i niewolnicy, cynicy i zapaleńcy, szczerzy i obłudni, łajdacy i asceci – wszyscy – co do jednego.

      Stańcie wszyscy długim, nieskończenie długim szeregiem, jak żołnierze na mustrze, stańcie ramię do ramienia. Może sobie jakoś poradzę.

      Bo tak nie można. Bo w tym tłumie bezładnym stanowczo nie znajdę siebie – nic nie znajdę – a dłużej już tak nie mogę i nie chcę. Nie chcę – rozumiecie?

      Tyle różnych, różnych dusz – a pośród nich zabłąkała się gdzieś moja jedna. Jak ja ją znajdę?

      Proszę was, panowie, stańcie w szeregu – nie wstydźcie się. – Widzicie – wszyscy mi w duszy wiercili, każdy tam coś zostawiał, przestawiał. Widzicie, ja was wszystkich z taką ufnością wpuszczałem. No, i coście zrobili? Mierzwiliście, gnoiliście mi duszę pod zasiew życia – ażeście mi ją zaśmiecili – i krzywda mi się stała.

      Nie myślę wam czynić wymówek. Byli wśród was i tacy, którzy dobrze chcieli. Wyście – niektórzy – rolę użyźniali: życie miało siać.

      Otóż to właśnie: życie miało siać. Może by i dobrze było. Ale rodzice nie pozwolili siać, nie СКАЧАТЬ



<p>53</p>

Nieszczęsny, kto częściami do mogiły wrastał – słowa Starca z Widowiska, cz. I Dziadów Adama Mickiewicza. [przypis edytorski]

<p>54</p>

Szczepanowski, Stanisław (1846–1900) – przemysłowiec, innowator (branża naftowa), działacz społeczny i publicysta. Usiadł na ławie oskarżonych, gdy Galicyjska Kasa Oszczędnościowa, finansująca jego działalność, ogłosiła upadłość. [przypis edytorski]

<p>55</p>

fonograf – przyrząd odtwarzający głos, poprzednik gramofonu. [przypis edytorski]

<p>56</p>

Rozbicki, Soter Antoni (1823–1876) – polski humorysta i facecjonista, do którego przylgnęła łatka grafomana. [przypis edytorski]

<p>57</p>

Żuławski, Jerzy (1874–1915) – autor młodopolski, prekursor fantastyki naukowej w Polsce, katastrofista. [przypis edytorski]

<p>58</p>

Laskowski, Kazimierz, ps. El (1861–1913) – autor wierszy, żartów scenicznych, piosenek. [przypis edytorski]

<p>59</p>

Gawalewicz, Marian (1852–1910) – twórca powieści obyczajowych, dramatopisarz, współwydawca i redaktor popularnych pism: „Tygodnika ilustrowanego”, „Kłosów”, „Kuriera Warszawskiego”. [przypis edytorski]

<p>60</p>

Żeromski, Stefan (1864–1925) – prozaik, dramaturg, publicysta. Współtwórca i pierwszy prezes Związku Zawodowego Literatów Polskich, w 1924 założył oddział polskiego Pen Clubu. Główna tematyka jego pisarstwa to krzywda społeczna, zacofanie cywilizacyjne warstwy chłopskiej, etyczny obowiązek walki o sprawiedliwość i postęp, więź z tradycją walki narodowowyzwoleńczej, tematy historyczne związane z powstaniami, walka z rusyfikacją. Stworzył swoisty dla swego pisarstwa wzór bohatera, samotnego inteligenta-społecznika, który podejmuje zmaganie o dobro ogółu, a odrzuca przy tym szczęście prywatne. Napisał m.in.: Popioły, Przedwiośnie, Rozdziobią nas kruki, wrony, Syzyfowe prace,Ludzi bezdomnych. [przypis edytorski]

<p>61</p>

Tołstoj, Lew (1828–1910) – rosyjski prozaik, dramaturg, myśliciel, krytyk literacki, publicysta. Jego dzieła wywarły duży wpływ na literaturę światową i rozwój myśli moralnej na początku XX wieku. Jeden z najwybitniejszych realistów, łączył wnikliwą obserwację z własnymi poglądami na rzeczywistość. Dzieła: Wojna i pokój, Anna Karenina. [przypis edytorski]

<p>62</p>

Rodziewiczówna, Maria (1864–1944) – pisarka pisząca zwłaszcza o życiu poleskiego ziemiaństwa, prowadziła aktywną działalność społeczną. Dzieła: Straszny dziadunio, Dewajtis, Lato leśnych ludzi. [przypis edytorski]

<p>63</p>

Bałucki, Michał (1837–1901) – autor powieści tendencyjnych i komedii przedstawiających życie mieszczaństwa w Galicji. [przypis edytorski]

<p>64</p>

Świętochowski, Aleksander (1849–1938) – publicysta, literat, filozof, historyk, działacz społeczny doby pozytywizmu. Założyciel tygodnika „Prawda”, prowadził działalność społeczno-oświatową. [przypis edytorski]

<p>65</p>

Przybyszewski, Stanisław (1868–1927) – pisarz, dramaturg, poeta, twórca manifestu Młodej Polski (Confiteor), jeden z pierwszych ekspresjonistów w literaturze europejskiej, skandalista, członek cyganerii krakowskiej, redaktor krakowskiego „Życia”, artystyczny przywódca Młodej Polski. Pisał m.in.: powieści (Dzieci szatana, Homo sapiens), dramaty (Śnieg, Matka), poematy prozą, eseje, wspomnienia. [przypis edytorski]

<p>66</p>

Nowaczyński, Adolf (1876–1944) – dramaturg, satyryk i publicysta słynący z ostrego pióra. [przypis edytorski]

<p>67</p>

Hoffmanowa z Tańskich, Klementyna (1798–1845) – pisarka, pedagożka, tłumaczka. Pisała dla dzieci i młodzieży, założycielka i redaktorka pisma „Rozrywka dla dzieci”. [przypis edytorski]