Syreny. Anna Langner
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Syreny - Anna Langner страница 17

Название: Syreny

Автор: Anna Langner

Издательство: OSDW Azymut

Жанр: Остросюжетные любовные романы

Серия:

isbn: 978-83-66611-85-6

isbn:

СКАЧАТЬ Eee. .. to nie było zbyt przyjemne spotkanie – bąkam.

      Słyszę, jak Damian prycha ironicznie, i mam ochotę mu przywalić.

      – Przyznaj, nie pochwaliłaś się koleżankom, bo chciałaś mieć nas trzech tylko dla siebie. – Filip patrzy mi głęboko w oczy.

      – Wcale jej się nie dziwię – grucha w jego stronę Julia, ale on ciągle gapi się na mnie.

      – Dobra, idę po drinki. Ktoś coś chce? – Damian wstaje od stołu tak gwałtownie, że jedna z pustych szklanek się przewraca. Wygląda, jakby z trudem trzymał nerwy na wodzy.

      Wszyscy po kolei składają zamówienia, a ja nadal go ignoruję.

      – To jak? Skąd jesteście? – pytam Igora.

      Korzystam z okazji, bo właśnie zostaliśmy sami. Dziewczyny poszły do toalety, Damian nadal czeka przy barze, a Filip rozmawia przez telefon.

      – Z Warszawy. Planowaliśmy uderzyć do jakiegoś rozrywkowego miejsca, może do Mielna albo Władysławowa. Trójmiasto już się nam opatrzyło. Ale pojawiło się to ogłoszenie i nie powiem, informacja o Syrenach nas przekonała. Poza tym duże miasto potrafi zmęczyć. Stwierdziliśmy, że spokojna miejscówka taka jak Burzewo będzie jak znalazł.

      Kiwam głową. Doskonale wiem, jak to jest mieszkać w stolicy, ale na razie wolę nie zdradzać się z tym, że jesteśmy z tego samego miasta. Skoro Damian wziął mnie za wiejską dziewuszkę, to niech tak zostanie.

      – Co myślisz o tym ogłoszeniu? Co was w nim najbardziej zainteresowało? I tak ogólnie, jakie macie oczekiwania wobec Syren? Liczycie na coś więcej? – zarzucam go gradem pytań.

      To oczywiste, że nie mogę przy nim notować, ale mam plan, by jak najwięcej zapamiętać i potem przelać wszystko na papier.

      – Wow, jesteś bardzo bezpośrednia. – Igor patrzy na mnie zaskoczony i szeroko się uśmiecha.

      Czerwienię się, gdy uświadamiam sobie, że strzeliłam gafę. Ciągle zapominam o tym, że udaję Syrenę i powinnam zachowywać się wiarygodnie. A bycie zbyt dociekliwą na pewno mi w tym nie pomoże. Dziewczyny do towarzystwa nie pytają swoich klientów o to, dlaczego zdecydowali się na ich usługi. Mają być dyskretne, taktowne i robić swoje.

      – Powiem ci w tajemnicy, że mam ochotę na coś więcej, przynajmniej jeśli chodzi o jedną z was – odpowiada po chwili namysłu, spoglądając mi w oczy, a jego kciuk muska moją dłoń.

      Wciągam gwałtownie powietrze. Może i wygląda niewinnie, ale wie, jak działać na kobiety. I właśnie daje mi jasno do zrozumienia, że jest mną zainteresowany. Moje serce zaczyna walić jak oszalałe, a policzki oblewają się gorącem. Jest przystojny i w życiu nie pomyślałabym, że ktoś tak przeciętny jak ja może mu się spodobać.

      – Zadajesz tyle pytań, jakbyś co najmniej robiła przesłuchanie. – Damian pojawia się ni stąd, ni zowąd i gwałtownie stawia na stole tacę z drinkami. Igor szybko cofa dłoń, a ja wbijam wzrok w stojącą naprzeciw mnie szklankę. Czar pryska.

      Robiło się interesująco. Już prawie miałam kilka informacji do artykułu, a w dodatku gdy Igor mnie dotknął, poczułam przyjemne łaskotanie w podbrzuszu. Dawno nikt ze mną nie flirtował i to było najzwyczajniej w świecie miłe. No i przeczyło wszystkim tym okropnościom, które w łazience gadał o mnie Damian. A teraz nagle on wraca i przerywa nam w TAKIM momencie!

      – Jestem po prostu ciekawa – odburkuję, nawet na niego nie patrząc.

      – Mówiłem ci już, trzymaj się z dala od nie swoich spraw. – Damian siada ciężko obok mnie i muska mnie nogą.

      – Ej, stary, wyluzuj. Tylko rozmawiamy. Dobrze wiesz, że Aśka nigdy nie pozwalała mi dojść do słowa. To miła odmiana, gdy dziewczyna się mną interesuje i zadaje pytania. – Igor staje w mojej obronie, a Damian w odpowiedzi obrzuca go wkurwionym spojrzeniem.

      Nie mam pojęcia, kim jest ta cała Aśka i dlaczego on ciągle o niej wspomina, ale podoba mi się zainteresowanie, jakim mnie obdarzył. No i to, że w przeciwieństwie do Damiana nie traktuje mnie jak dziewczyny gorszej kategorii.

      – To może zatańczymy? Będziemy mogli pogadać w spokoju – proponuję i odważnie biorę Igora za rękę. Oczywiście to tylko pretekst. Na parkiecie muzyka jest tak głośna, że nikt nawet nie myśli o rozmowach.

      Damian mruczy coś pod nosem, ale mam to gdzieś. Jego kolega już prowadzi mnie między tańczące pary. Zarzucam mu ręce na szyję i tonę w jego błękitnych tęczówkach. Ma łagodne, przyjacielskie oczy. Zupełne przeciwieństwo ciskającego gromy, naładowanego napięciem spojrzenia Przystojnego Dupka.

      Bujamy się w rytm zmiksowanego romantycznego kawałka The Police. Ręce Igora błądzą po mojej talii, a ja nie mam nic przeciwko temu.

      Kto powiedział, że zbieranie materiałów do artykułu musi być nudne? Można połączyć przyjemne z pożytecznym. Z każdym ruchem jego dłoni na moim ciele nabieram więcej ochoty na wakacyjny flirt.

      Po kilku minutach nie mam wątpliwości – jest świetnym tancerzem, a ja chętnie dotrzymuję mu kroku. Przy szybszych kawałkach szalejemy na parkiecie jak para wstawionych dzieciaków, ale nawet wtedy on zawsze znajduje pretekst, by mnie dotknąć. Znów czuję się jak wyluzowana, szalona osiemnastolatka. I znów się komuś podobam.

      Po trzech piosenkach wracamy cali roześmiani i zziajani do boksu. Zaczynam wachlować się dłonią, bo jestem ledwo żywa. Może i czuję się jak nastolatka, ale kondycję mam zdecydowanie seniorską.

      Biorę ze stołu otwartą butelkę piwa i przykładam do swojego dekoltu, powoli nią po nim przesuwając. Jęczę, czując lodowate przyjemne zimno. Przymykam oczy, bo właśnie tego mi było trzeba. Potem przykładam butelkę do ust i piję kilka łyków. Wszystko mi jedno, co to za piwo. Jest mi diabelnie gorąco, więc muszę się ochłodzić.

      Gdy otwieram oczy, napotykam utkwiony we mnie wzrok Damiana. Wiola szepcze mu coś do ucha, ale on całkowicie ją ignoruje. Zaciska dłonie na blacie i obserwuje mnie, a raczej moje usta. Choć trudno mi w to uwierzyć, jest napalony. W jego oczach widzę pragnienie. Tak samo patrzył na mnie dziś w klubowej łazience, choć szybko ukrył to za fasadą złości.

      Alkohol szumi w moich żyłach i czuję przypływ adrenaliny. Może nie jestem w jego typie, ale właśnie przyciągnęłam jego uwagę, czy tego chciał czy nie. Szkoda byłoby tego nie wykorzystać.

      Nie zastanawiam się zbyt długo i robię coś, czego z pewnością nie miałabym odwagi zrobić w innych okolicznościach. Oblizuję powoli wargi, ciągle patrząc mu w oczy. Potem przykładam szyjkę butelki do ust i pociągam kilka łyków. Robię to bardzo powoli. Strużka piwa cieknie mi po brodzie, przez szyję, dekolt aż do ukrytych pod sukienką piersi i przyjemnie mnie chłodzi. Moje ciało powoli pokrywa gęsia skórka.

      – Wystarczy, kurwa! – warczy Damian, podnosi się gwałtownie i wyrywa mi butelkę z rąk.

      Patrzę na niego z miną niewiniątka. Dobrze wiem, co właśnie zrobiłam. Dałam mu mały prywatny pokaz. Może i nie jestem mistrzynią flirtu, nie mam w sobie tyle odwagi co Wiolka i tyle uroku co Julka, ale wiem, co lubią СКАЧАТЬ