Słowik. Kristin Hannah
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Słowik - Kristin Hannah страница 21

Название: Słowik

Автор: Kristin Hannah

Издательство: PDW

Жанр: Контркультура

Серия:

isbn: 9788380313729

isbn:

СКАЧАТЬ zastąpić ci matkę.

      – Och, błagam, tylko nie zaczynaj od kłamstwa.

      – Po tym, jak straciłam dziecko…

      Isabelle odwróciła się i pokuśtykała do okna, zanim zdołało się jej wyrwać coś niewybaczalnego. Splotła dłonie, by powstrzymać ich drżenie. To dlatego nie chciała się widywać z siostrą, latami trzymała się z dala od tego domu. Było między nimi zbyt wiele bólu. Nastawiła głośniej radio, żeby zagłuszyć myśli.

      – Mówi do was marszałek Pétain… – zatrzeszczał męski głos.

      Isabelle zmarszczyła czoło. Pétain był bohaterem wojennym, ukochanym przywódcą Francuzów. Nastawiła radio jeszcze głośniej.

      Obok niej stanęła Vianne.

      – …objąłem kierownictwo rządu francuskiego…

      Dalsza część zdania utonęła w trzaskach.

      Isabelle niecierpliwie pacnęła aparat.

      – …nasza dzielna armia, która walczy z bohaterstwem godnym jej długich tradycji wojennych przeciwko przeważającym siłom wroga…

      Trzaski. Isabelle znów walnęła radio, warcząc:

      – Szmelc.

      – …w tej bolesnej godzinie moje myśli towarzyszą nieszczęsnym uchodźcom, którzy wylegli na drogi, znosząc niewysłowione cierpienia. Wyrażam im moje najgłębsze współczucie i zrozumienie. Ze złamanym sercem oświadczam wam dzisiaj, że konieczne jest zaprzestanie dalszej walki.

      – Zwyciężyliśmy? – zapytała Vianne.

      – Ciii – syknęła Isabelle.

      – …zwróciłem się wczoraj do przeciwnika z pytaniem, czy jest gotów porozmawiać ze mną jak żołnierz z żołnierzem o zawieszeniu broni, żeby omówić honorowe zakończenie wrogich działań.

      Radio trzeszczało, wypluwając kolejne frazy o „dniach próby”, „panowaniu nad gniewem” i „losach ojczyzny”. Następnie padło słowo, którego Isabelle nigdy nie spodziewała się usłyszeć we Francji.

      Kapitulacja.

      Na obolałych stopach pokuśtykała do ogrodu, chcąc zaczerpnąć świeżego powietrza, bo zabrakło jej tchu.

      Kapitulacja. Francji. Przed Hitlerem.

      – To musi być najlepsze wyjście – usłyszała spokojne słowa siostry.

      Kiedy Vianne wyszła za nią do ogrodu?

      – Przecież wiesz, kim jest marszałek Pétain. To niekwestionowany bohater. Skoro on mówi, że musimy zaprzestać oporu, to musimy. Jestem pewna, że dogada się z Hitlerem. – Vianne spróbowała objąć Isabelle.

      Ta odskoczyła jak oparzona. Na myśl o uspokajającym uścisku Vianne poczuła mdłości. Odwróciła się z trudem i spojrzała siostrze prosto w oczy.

      – Nie dogadasz się z ludźmi pokroju Hitlera!

      – O, ty wiesz lepiej niż nasi bohaterowie? – zaperzyła się Vianne.

      – Wiem, że nie powinniśmy się poddać!

      Vianne syknęła z dezaprobatą.

      – Skoro sam marszałek Pétain uważa, że kapitulacja jest dla Francji najlepsza, to z pewnością tak jest. Koniec, kropka. Przynajmniej wojna się skończy i nasi mężczyźni bezpiecznie wrócą do domów.

      – Jesteś głupia.

      – No i dobrze – odwarknęła Vianne i poszła do domu.

      Isabelle osłoniła dłonią oczy i spojrzała w jasne, bezchmurne niebo. Ile czasu upłynie, zanim na czystym nieboskłonie pojawią się ciemne sylwetki niemieckich samolotów?

      Nie wiedziała, jak długo stała w ogrodzie, wyobrażając sobie najgorsze i wspominając, jak Niemcy otworzyli ogień do bezbronnych kobiet i dzieci, a pola spłynęły krwią.

      – Ciociu Isabelle?

      Cichy, nieśmiały głosik doszedł ją jakby z oddali. Powoli się odwróciła.

      W tylnych drzwiach stała śliczna dziewczynka. Miała porcelanową cerę jak jej matka i wyraziste oczy jak u ojca, które z daleka wydawały się czarne jak węgle. Z taką urodą mogłaby wyjść prosto ze stronic baśni o Kopciuszku lub Królewnie Śnieżce.

      – To niemożliwe – powiedziała Isabelle. – Ty nie możesz być Sophie! Kiedy cię ostatni raz widziałam… ssałaś swój kciuk.

      – Teraz też czasem to robię – wyznała Sophie z konspiracyjnym uśmiechem. – Nie powiesz nikomu?

      – Ja? Jestem świetna w dochowywaniu tajemnicy. – Isabelle podeszła do dziewczynki, myśląc: moja siostrzenica. Rodzina. – Powiedzieć ci mój sekret, żeby było sprawiedliwie?

      Sophie entuzjastycznie pokiwała głową. Oczy jej się rozszerzyły.

      – Mogę stać się niewidzialna.

      – Nieee.

      – Zapytaj mamę. – Isabelle dostrzegła zbliżającą się Vianne. – Wymykałam się przez okna, wślizgiwałam do pociągów, uciekałam z klasztornych lochów. A to wszystko dlatego, że potrafię znikać.

      – Isabelle – powściągnęła ją surowo Vianne.

      – Naprawdę? – zaciekawiona Sophie zadzierała ku niej głowę.

      – Łatwo jest zniknąć – Isabelle zerknęła na siostrę – kiedy nikt nie patrzy.

      – Ale ja patrzę – zawołała Sophie. – To czy możesz teraz zniknąć?

      – Jasne, że nie! – roześmiała się Isabelle. – Magia działa najlepiej, kiedy nikt się jej nie spodziewa. Zgodzisz się ze mną, prawda? A teraz może byśmy zagrały w warcaby?

      8

      Kapitulacja była gorzką pigułką, ale marszałek Pétain to człowiek honoru. Bohater ostatniej wojny z Niemcami. Owszem, był już stary, ale Vianne, jak wielu innych, wierzyła, że pozwala mu to lepiej ocenić zaistniałe okoliczności. Marszałek wymyślił sposób szybkiego zakończenia wojny, żeby nie ciągnęła się latami jak poprzednia, a mężczyźni mogli wrócić do domów.

      Vianne rozumiała to, co nie mieściło się w głowie Isabelle: Pétain skapitulował w imieniu Francji, aby ocalić życie wielu ludzi i to, jak żyli. Co prawda warunki kapitulacji były trudne. Francja została podzielona na dwie z grubsza równe części. Strefa okupowana, obejmująca północną część kraju i regiony nadmorskie (w tym Carriveau), miała znaleźć się pod zarządem Niemców. Środek kraju, tereny poniżej СКАЧАТЬ