Ostrożnie z miłością. Samantha Young
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Ostrożnie z miÅ‚oÅ›ciÄ… - Samantha Young страница 12

Название: Ostrożnie z miÅ‚oÅ›ciÄ…

Автор: Samantha Young

Издательство: PDW

Жанр: Современные любовные романы

Серия:

isbn: 9788380534513

isbn:

СКАЧАТЬ zastępowała. Mogłam się do niej zwrócić z każdą sprawą. Na Nicku również mogłam polegać w wielu kwestiach, ale to było coś innego. Nick był moim chłopakiem.

      Gem mogłam powiedzieć wszystko, a ona nigdy mnie nie osądzała. Kochała mnie i była wobec mnie lojalna, a ja odwdzięczałam się jej tym samym i na dodatek żywiłam wobec niej silne uczucia opiekuńcze. Za kilka krótkich miesięcy wyjeżdżałyśmy do college’u i to był pierwszy raz, kiedy miałyśmy się rozłączyć, odkąd skończyłyśmy cztery lata.

      – Kiedy pójdziemy do college’u, będą nas dzieliły trzy godziny jazdy – powiedziałam. – Nie zawsze będę przy tobie.

      Gem ściszyła radio.

      – Nie. Żadnych zmartwień, żadnej melancholii. Nie w ten weekend. – Kątem oka zauważyłam, że potrząsa głową. – Może cię pocieszy to, że będę miała Nicka.

      Rzeczywiście trochę uspokajała mnie świadomość, że Nick będzie czuwał nad Gem. Już studiował na pierwszym roku informatyki na uniwersytecie stanowym w Georgii. Grał w futbol i był inteligentny. Prawdziwy ideał. Gem postanowiła studiować prawo na tym samym uniwersytecie, co mnie i Nicka śmieszyło do łez, ponieważ nie znaliśmy nikogo, kto by bardziej lekceważył przepisy i zasady.

      – Po prostu nie wierzę, że kiedy minie lato, będziemy musiały się rozdzielić. – Słowa więzły mi w gardle za każdym razem, gdy sobie o tym przypominałam. – Powinnam wybrać architekturę wnętrz w Georgii.

      – Dobra. Po pierwsze, już kiedyś się o to spierałyśmy. I ja wygrałam! Uniwersytet w Savannah to dla ciebie o wiele lepszy wybór. Koniec kropka. Po drugie, jak już mówiłam, w ten weekend wszelkie smutki są zakazane. Gem i Bree-Bree jadą na Coachellę! Mamy namiot i skrzynkę piwa, którą w tak uroczo nerwowy sposób schowałaś w bagażniku. Przed nami weekend z Daft Punk, Metric i Massive Attack, że wymienię tylko trzy grupy. A wiesz, dlaczego to jest takie wspaniałe? Dlatego, że wcale nie przepadasz za tym festiwalem. To ja jestem zakręcona na punkcie Coachelli. Ale jedziesz ze mną, żebyśmy razem przeżyły coś, co kocham. To będzie nasze wspólne doświadczenie. I nie będziemy przeżywać go na smutno.

      Wiedziałam, że ma rację. Uśmiechnęłam się do niej i znów skupiłam uwagę na drodze.

      – Coachello, nadciągamy!

      To prawda, że festiwal muzyczny nie był moją ulubioną rozrywką, ale zaczęłam co roku jeździć na Coachellę z Gem, nie tylko dlatego, że dzięki mojej obecności mogła odłączyć się od rodziców, ale też żebym sama mogła wyrwać się z domu i uciec od swoich rodziców na cały weekend. Przebywając w towarzystwie Gem, jej mamy i taty, czułam się częścią ich rodziny.

      Może to brzmi żałośnie, ale nie chciałam tracić rodziny, którą stali się dla mnie Gem i jej rodzice. Przyjaciółka miała zagadkową zdolność czytania w moich myślach i tym razem też jej się to udało.

      – Trzy godziny jazdy to niewiele. Nie zmieni nas, Bree-Bree. Zawsze będziemy najlepszymi przyjaciółkami.

      Mocniej zacisnęłam ręce na kierownicy.

      – Przyrzekasz?

      Zerknęłam na nią i zobaczyłam, że kreśli znak krzyża na piersi.

      – Przyrzekam z ręką na sercu.

      Nie chciałam psuć nam zabawy. Drżąco wypuściłam powietrze, a potem wyprostowałam ramiona, jakbym zrzucała z nich wielki ciężar.

      – Coachello, nadciągamy! – powtórzyłam z większą siłą.

      Gemma wydała radosny okrzyk.

      – Hej! – Podekscytowana wierciła się na fotelu. – Mam pomysł. Będziemy jeździć na Coachellę co roku. To i tak jest już nasza tradycja, ale teraz, kiedy jedziemy tam we dwie, to zupełnie co innego. Niech to zawsze będzie impreza tylko dla nas. Nieważne, czy w naszym życiu pojawią się nowi przyjaciele i czy twój związek z Nickiem stanie się poważny, czy nie. Ty. Ja. Coachella. Rok w rok.

      Zrobiło mi się ciepło na sercu.

      – Oczywiście!

      Gem znów podgłośniła radio. Przez kilka minut jechałyśmy w milczeniu, aż nagle jeszcze raz wyciągnęła rękę i ściszyła muzykę. Poczułam na sobie jej wzrok. Miała poważną, szczerą minę.

      – Kocham cię, Bree-Bree. Jesteś moją rodziną. A rodzina jest na całe życie. Łączy nas coś, czego nic nigdy nie zmieni.

      Dotrzymałyśmy przyrzeczenia i bez względu na to, co się działo w naszym życiu, co roku wsiadałyśmy do samochodu i jechałyśmy na Coachellę, tylko we dwie. Ostatni raz wybrałyśmy się tam rok po tym, jak zrobiłam dyplom.

      Od tego czasu nie odwiedziłam festiwalu, a za każdym razem, kiedy słyszałam o nim w radiu lub w telewizji, ostry ból przeszywał mi pierś. Pewnego razu Harper zaproponowała, żebyśmy się tam wybrały. Gdy zobaczyła moją ponurą reakcję, nigdy więcej nie wystąpiła z tą propozycją.

      Starałam się nie wspominać czasu spędzonego tam z Gem, ponieważ bałam się tego, co mogłam sobie przypomnieć. Bałam się wspomnienia o dwóch młodych kobietach, które kochały się tak głęboko jak rodzone siostry.

      Kolana się pode mną ugięły, zaszlochałam głośno i zanim zdążyłam wziąć się w garść, osunęłam się na wilgotne kafle pod prysznicem i podciągnęłam kolana pod brodę. Rozpłakałam się po raz pierwszy, odkąd mama zadzwoniła do mnie z wiadomością o śmierci Gem.

      Płakałam, a strużki wody spływały mi po skórze, maskując łzy. Nawet w samotności nie umiałam przyznać, że płaczę. Gdybym to zrobiła, to tak, jakbym uznała swoją winę, a w tej chwili nie byłam w stanie się nad tym zastanawiać. Bałam się, że wtedy już nigdy się nie podniosę.

      Być może oddałam tę szczególną suknię do pralni w akcie buntu. Tę suknię matka Nicka – która kiedyś kochała mnie jak córkę – skrytykowała jako nieodpowiednią na taką okazję. Ubrałam się w nią dzień przed pogrzebem Gem – na kolację, na którą nie chciałam iść, ale moi rodzice się uparli.

      Suknia była czarna, dość obcisła, o tradycyjnej długości do kolan. Z tyłu miała niewielkie rozcięcie, ale nie było to nic wyzywającego. Podejrzewałam, że pani Kane nie spodobał się dość głęboko wycięty dekolt w kształcie serca. Problem polegał na tym, że mój spory biust zawsze rzucał się w oczy, nawet w mniej wydekoltowanych strojach. A ta suknia wyglądała bardzo tradycyjnie.

      Tyle tylko, że moje piersi nie uznawały tradycji.

      Pani Kane spoglądała na mnie krytycznie nawet na pogrzebie, kiedy miałam na sobie czarną sukienkę z okrągłym dziewczęcym kołnierzykiem bebe tuż pod szyją. Jeśli już chciała kogoś winić za moje krągłości, powinna obwinić moją mamę, która mogła uchodzić za córkę Dolly Parton, wykradzioną z kołyski przez hippisów.

      Zauważyłam, СКАЧАТЬ