Krew to włóczęga. James Ellroy
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Krew to włóczęga - James Ellroy страница 3

Название: Krew to włóczęga

Автор: James Ellroy

Издательство: OSDW Azymut

Жанр: Полицейские детективы

Серия: Underworld USA

isbn: 978-83-8110-914-7

isbn:

СКАЧАТЬ federałów i Dwight Holly.

      – To ja, Dwight.

      – Zabiłeś go?

      – Tak.

      – Atak serca, kurde. Wylew byłby lepszy.

      Wayne zakasłał.

      – Carlos zajmuje się tym osobiście. Może wszystko wyciszyć.

      – Nie chcę, żeby pan Hoover się tym niepokoił.

      – To wyciszone. Pytanie, co z resztą.

      Dwight westchnął.

      – Zawsze są gadki o spisku. Zakatrupisz jakąś szychę i zaraz powstają takie gówna. Freddy kontaktował się z Rayem przez pośrednika, a z Sirhanem się spotykał, ale schudł i teraz inaczej wygląda. W sumie powiedziałbym, że z obydwoma mamy spokój.

      Wayne patrzył, jak gotuje się jego narkotyk. Dwight sypał kolejnymi wieściami. Freddy O. kupił kasyno Złota Pieczara. Sprzedał mu je Pete Bondurant.

      – Mamy z tym spokój, Dwight. Powiedz mi, że mamy z tym spokój, przekonaj mnie.

      Dwight się roześmiał.

      – Jakbyś się trochę denerwował, mały.

      – Jestem ździebko nadwerężony, owszem. Zdziwiłbyś się, jak wykańczające jest ojcobójstwo.

      Dwight zarechotał. Garnuszki z narkotykiem zaczęły kipieć. Wayne przykręcił płomień i zerknął na zdjęcie na biurku.

      Janice Lukens Tedrow, kochanka/eksmacocha. Rok 1961. Tańczy w Wydmach. Sama, zgubiła buta, sukienkę ma rozerwaną na szwie.

      – Ej, jesteś tam? – spytał Dwight.

      – Jestem.

      – Miło mi to słyszeć. Miło mi słyszeć, że z twojej strony mamy z tym spokój.

      Wayne wpatrywał się w zdjęcie.

      – Mój ojciec był twoim przyjacielem. Jakoś tak łatwo przechodzisz nad tym do porządku dziennego.

      – Ja pierdzielę, mały. On cię wysłał do Dallas.

      Wielki Dzień. Listopad 1963. Był tam w ów Wielki Weekend. Trafił na Wielką Chwilę i wziął udział w tej Wielkiej Jeździe.

      Był sierżantem w policji Las Vegas. Był żonaty. Skończył chemię. Jego ojciec był wielką mormońską szychą. Wayne senior był wplątany po uszy w pojechaną Prawicę. Robił operacje Klanu dla pana Hoovera i Dwighta Holly’ego. Rozprowadzał mocne nienawistne broszury. Żył zgodnie ze skrajnie prawicowym duchem czasu i był na bieżąco. Wiedział o zamachu na JFK. Wątków było wiele: kubańscy emigranci, łajdackie CIA, mafia. Senior kupił juniorowi bilet.

      Robota przy deportacji, z jednym zastrzeżeniem: zabić deportowanego.

      Zadanie wykonywała policja. Czarny alfons Wendell Durfee pociął krupiera w kasynie. Mężczyzna przeżył. To nie miało znaczenia. Rada Zarządców Kasyn chciała, żeby załatwić Wendella. Gliny z Vegas wzięły tę robotę. Wybrańcy z wielką premią finansową. To był sprawdzian. Policja chciała zmierzyć sobie jaja. Wayne senior miał wpływy w policji. Wiedział o zamachu na JFK. Senior chciał, żeby junior w to wszedł. Wendell Durfee uciekł z Vegas do Dallas. Senior wątpił w jaja juniora. Zdaniem seniora junior powinien zabić nieuzbrojonego czarnego. Wayne poleciał do Dallas 22.11.1963.

      Nie chciał zabijać Wendella Durfee. Nie wiedział o zamachu na JFK. Dostał partnera od deportacji. Tamten nazywał się Maynard Moore. Pracował w policji w Dallas. Wieśniacki psychol, który robił, co mu każą.

      Wayne starł się z Maynardem Moore’em i starał się nie zabić Wendella Durfee. Wayne wpakował się w zamach w pozamachowym swobodnym spadku. Powiązał Jacka Ruby’ego z Moore’em i prawicowym najemnikiem Pete’em B. Widział w TV na żywo, jak Ruby załatwił Lee Harveya Oswalda.

      Wiedział. Nie wiedział, że wie jego ojciec. W tamtą niedzielę wszystko wzięło w łeb.

      JFK nie żył. Oswald nie żył. Namierzył Wendella Durfee i kazał mu uciekać. Maynard Moore się wtrącił. Wayne zabił Moore’a i puścił Durfee’ego. Wtrącił się Pete B. i zostawił Wayne’a przy życiu.

      Pete uważał swój akt miłosierdzia za rozważny, a Wayne’a akt miłosierdzia za lekkomyślny. Pete ostrzegł Wayne’a, że Wendell Durfee może jeszcze wrócić.

      Wayne wrócił do Vegas. Pete B. przeniósł się do Vegas, by pracować dla Carlosa Marcella. Pete wyśledził Durfee’ego i pozyskał wiedzę: to gwałciciel, gnojek i jeszcze gorzej. Był styczeń 1964. Pete dowiedział się, że Wendell Durfee uciekł do Vegas. Powiedział Wayne’owi. Wayne odszukał Wendella. Wlazło mu w drogę trzech narkomanów. Wayne ich zabił. Wendell Durfee zgwałcił i zamordował żonę Wayne’a, Lynette.

      To był jego bardzo osobisty swobodny spadek. Zaczęło się w Dallas i trwa aż do Teraz.

      Wendell Durfee uciekł. Wayne senior i policja postarali się, żeby wykręcił się z tych ćpunów. Pan Hoover był przyjaźnie nastawiony. Stary kumpel seniora, Dwight Holly, nie. Dwight pracował wtedy w Federalnym Biurze ds. Narkotyków. Te ćpuny sprzedawały heroinę i miały stanąć przed sądem. Dwight nacisnął na prokuratora krajowego. Wayne junior spierdolił mu śledztwo. Chciał, żeby Wayne’owi juniorowi postawiono zarzuty i osądzono go. Policja sfabrykowała jakieś dowody i zbajerowała ławę przysięgłych. Wayne wygrzebał się z zabójstw. Potem poczuł się pusty. Rzucił robotę w policji i wszedł do Życia.

      Najemnik. Przemytnik heroiny. Zabójca.

      Lynette nie żyła. Poprzysiągł znaleźć Wendella Durfee’ego i zabić go. Lynette była jego najlepszym przyjacielem, jego miłością i murem, który oddzielał go od miłości do drugiej żony ojca. Janice była starsza, patrzyła, jak dorastał, żyła z seniorem dla jego pieniędzy i wpływów. Janice odwzajemniała miłość Wayne’a. Pragnienie zrodziło się po obu stronach. I po prostu rosło.

      Wayne spiknął się z Pete’em i jego żoną Barb. Pete trzymał się blisko z mafijnym prawnikiem Wardem Littelem. Ward był eksfederałem i ważnym elementem w zamachu na JFK. Pracował dla Carlosa Marcella i Howarda Hughesa i napuszczał ich na siebie nawzajem, na wszystkie sposoby. Wayne miał Pete’a i Warda za nauczycieli. Nauczył się od nich Życia. Przeleciał ich program nauczania w tempie swobodnego spadku.

      Pete wciągnął się w sprawę kubańskich uchodźców. W Wietnamie się gotowało. Howard Hughes snuł szalone plany wykupienia Las Vegas. Wayne senior wstąpił do mormońskiej straży Hughesa. Ward Littel zaczął żywić urazę do seniora. Jeden łajdak z CIA skaptował Pete’a do przemytu narkotyków z Sajgonu do Vegas, zyski dla sprawy kubańskiej, gwarantowane przez Carlosa Marcella. Pete potrzebował chemika od prochów i skaptował Wayne’a. Nienawiść Warda do Wayne’a seniora wzrosła. Ward poleciał w chuja z seniorem. Powiedział Wayne’owi, że to ojciec wysłał go do Dallas.

      Wayne zatoczył się i zachłysnął powietrzem СКАЧАТЬ