Krew to włóczęga. James Ellroy
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Krew to włóczęga - James Ellroy страница 14

Название: Krew to włóczęga

Автор: James Ellroy

Издательство: OSDW Azymut

Жанр: Полицейские детективы

Серия: Underworld USA

isbn: 978-83-8110-914-7

isbn:

СКАЧАТЬ tylko się dymali. Robiliśmy soixante-neuf i tworzyliśmy bestię o dwóch tyłkach. Nie marnowaliśmy cennego czasu na dyskusje.

      – Proszę pana, może mi pan dać cokolwiek, co mógłbym…

      Hiltz ściągnął pokrywę z wielkiego kosza na ubrania. W środku leżało pełno upchanych setek. W sumie musiało być tego koło pół miliona.

      – To nieustająca zagadka, ślamazaro. Oskubała mnie tylko na czternaście tysiów. Wiem, bo co wieczór liczę swój szmal. Pan chcesz znać moje zdanie? Gretchen była wyważona. Ukradła mi pinda tyle, żebym nie zauważył.

      Crutch zajrzał do kosza. Hiltz chwycił banknot i wsadził mu do kieszeni koszuli.

      – Stawiam lunch. Znajdź pan ją, a ja panu zrobię siódme niebo z Brigitte Bardot i Julie Christie. Wierz mi pan, mam takie chody.

      Szwarce, fajfus, szmal, bestia o dwóch tyłkach. Ewentualne siódme niebo. Robota etatowa dla Clyde’a Dubera i Spółki.

      Crutch pojechał na parking i pogadał z Philem Irwinem. Phil wykonywał dla Chicka Weissa jakąś robotę rozwodową. Crutch wziął go na bok i zadał standardowe pytania do sprawy z ucieczką. Phil był niewyraźny w temacie Gretchen Farr. Bez kitu – Phil był niewyraźny codziennie po 10 rano. Tak, doktor Fred go najął. Tak, obdzwonił policję LA i szeryfa i dowiedział się, że na Farr nie ma skargi. Pogawędził z recepcjonistą w Beverly Hills Hotel. Recepcjonista odmówił sprawdzenia księgi gości. Wtedy poszedł w tango. Doktor Fred go wylał.

      Crutch zadał najważniejsze pytanie:

      – Doktor Fred to Icek?

      – Nie – powiedział Phil. – Ale wszystkie jego żony były Żydówkami.

      Phil odhaczony. Następny krok: Beverly Hills Hotel.

      Crutch tam pojechał i się rozeznał. Machnął fałszywą odznaką pedziowatemu boyowi i zrobił porządne wrażenie. Pedziowaty boy ściągnął pedziowatego recepcjonistę. Pedziowaty recepcjonista spojrzał z niedowierzaniem na tandetne ciuchy Crutcha. Crutch powiedział mu, że pracuje dla Clyde’a Dubera. Pedziowaty recepcjonista skumał. Clyde miał klasę i je ne sais quois. Dobra, młody, pogadajmy.

      Crutch zadał standardowe pytania do poszukiwań. Pedziowaty recepcjonista odpowiedział. Nazywał Gretch Farr niepewną. Wynajęła bungalow nr 21 na trzy tygodnie. Zastanawiał się, gdzie ciągnie kasę. Robiła sztuczki z bogatymi gośćmi, Europejczykami i Latynosami obojga płci. Płaciła gotówką za mieszkanie i co rano za dodatki. Zostawiła polecenie odbierania rozmów od Centrali Bev. To był serwis odbioru wiadomości dla podejrzanych ludzi. Gretch była typową podejrzaną laską.

      W tym rzecz. Pedziowaty recepcjonista krokiem posuwistym oddalił się łasić do jakichś matron z pudlami. Crutch chwycił telefon i zadzwonił do informacji. Centrala Bev: 8814 Fountain, West Hollywood.

      Pojechał tam i się rozeznał. Pod adresem znajdowało się pomieszczenie przylegające do apteki z prochami. Wszyscy najmici brali stąd dopalacze.

      Zaparkował. Uczesał się. Przypiął podrabianą odznakę do marynarki i wrzucił do buzi kilka gum miętowych. Poćwiczył mruganie à la Scotty Bennett. Zapamiętać: kupić kilka much w kratkę.

      Wszedł. Przy prawdziwej centrali pracowała starucha. Ciasno tam było – trzy i pół na cztery metry maks. Crutch wyczuł spray na karaluchy.

      Starucha go zauważyła. On ją rozpoznał z opóźnieniem. Ciągutka Bev Shoftel. Legenda LA. W latach trzydziestych grała na fletach wszystkich wielkich gwiazd.

      – Odznaka jest fałszywa – powiedziała. – Co rano jem płatki ryżowe, więc znam ją z dołączanych gadżetów.

      – Jestem prywatnym detektywem – powiedział Crutch. – Pracuję dla Clyde’a Dubera.

      Bev zdjęła słuchawki i poprawiła włosy. Spadło z nich trochę łupieżu.

      – Obciągałam Clyde’owi Duberowi, jak ciebie jeszcze nie było na świecie. Obciągałam Buzzowi Duberowi na jego dwunaste urodziny, nie sądzę więc, żebyś dał radę mnie zastraszyć.

      Crutch zamrugał. Powieka mu drgała nerwowo. Ciągutka Bev krzyknęła triumfalne „Ha!”.

      – Odpowiedź brzmi nie. Czegokolwiek chcesz, tylko tyle dostaniesz.

      – Gretchen Farr. Słyszałem, że jest niepewna, muszę zerknąć do jej rozmów.

      – Niet – powiedziała Bev. – I nawet niech ci przez myśl nie przejdzie, żeby mnie prosić o loda, bo mam sześćdziesiąt trzy lata i wyszłam z branży.

      – Mógłbym ci pomóc, mała. Wierz mi, mam taką władzę.

      Bev znowu krzyknęła.

      – Koniec przedstawienia, mały. Ale że mnie ubawiłeś, dam ci coś za friko. Słyszałam, jak Gretchen rozmawiała przez telefon po hiszpańsku.

      Weszła rozmowa. Bev poprawiła słuchawki.

      – Proszę – powiedział Crutch.

      – Spadaj – powiedziała Bev.

      Obciąganie. Ciągutka Bev obciąga Buzzowi i Clyde’owi. Teraz Buzz przymusza do obciągania. Obciągani złodzieje Scotty’ego.

      Tego było za dużo. Crutchowi się zagotowało. Nie mógł się rozeznać.

      Wszedł do prochowej apteki i kupił trochę deksedryny. Popił cztery tabletki kawą. Pojechał do siebie i przejrzał kilka „Playboyów”. Wyszedł na dach i gapił się na opalającą się dziewczynę. Deksedryna uruchomiła wspomnienia. Dana Lund przy basenie, w stroju jednoczęściowym bez ramiączek. Dana jako opiekunka na imprezie liceum.

      Dana. Gretchen Farr. Spotkania w hotelu. Gretchen dupczyła się z mężczyznami oraz z kobietami.

      Crutcha naszło dawne uczucie i chwycił swoje dawne narzędzia.

      Apteka była zamknięta. Jak również Centrala Bev. Przejście prowadziło na tylny parking. Chmury zasłaniały księżyc. Boczne drzwi nie wyglądały solidnie.

      Crutch wsadził do dziurki od klucza wytrych nr 4. Dwa przekręcenia zwolniły główną zapadkę. Wsadził wytrych nr 6. Obrócił jednocześnie. Zamek się zwolnił. Drzwi się otworzyły.

      Wszedł i zamknął drzwi za sobą. Od oparów środka na karaluchy chciało mu się kichać. Wyjął latareczkę i ustawił wąski promień światła. Obok centralki zobaczył szafkę na akta.

      Trzy szuflady na szynach. Oznaczone „A–G”, „H–P”, „Q–Z”. Pociągnął za rączki. Wszystkie trzy były zamknięte.

      Skoncentrował się na zamku szuflady „A–G”. Wbił wytrych nr 5. Jedno pchnięcie i trzask.

      „A–G”. Aaronson, Allworth. Trochę pod B, pod C i D. Echert, Ehrlich, Falmouth. Jest, Gretchen Farr.

      Crutch СКАЧАТЬ